Znana korporacja biotechnologiczna Monsanto, lider w produkcji nasion i pestycydów potrzebnych do upraw GMO planuje nowy obszar działalności. Są nim specjalnie zmodyfikowane genetycznie pszczoły, które będą odpowiadać za zapylanie zbiorów.
Na łamach portalu zmianynaziemi.pl od jakiegoś czasu poruszamy kwestie tajemniczych śmierci całych kolonii pszczół. Zjawisko to występuje praktycznie na całym świecie. Objawia się to tym, że całą kolonia wylatuje z ula i nigdy nie wraca. Pszczelarze uważają, że winne temu mogą być opryski chemiczne na przykład rzepaku, ale też innych roślin. Zwykle powinny być one wykonywane po zmroku, kiedy owady nie latają jednak często są wykonywane w ciągu dnia i to przyczynia się do masowych śmierci tych pożytecznych owadów.
Są też teorie twierdzące, że przyczyną śmierci pszczół są same rośliny GMO, które potrafią produkować pestycydy. Taka roślina jest po prostu chemicznym mutantem, który poprzez zdolność produkowania trujących dla owadów środków może powodować masową śmierć pszczół. Oczywiście oficjalnie nikt tego nie przyzna, ale pszczelarze to właśnie sugerują.
Korporacja biotechnologiczna Monsanto podobno pracuje nad rozwiązaniem „problemu z pszczołami”. W ostatnich dniach w Internecie pojawiły się doniesienia na temat postępów w produkcji zmodyfikowanych genetycznie pszczół, które będą w stanie pełnić funkcje podstawowego zapylacza roślin bez ryzyka śmierci w wyniku zatrucia tym, co te rośliny emitują. Nie ma na ten temat potwierdzonych dowodów, są tylko przecieki, więc nie ma pewności ile jest w nich prawdy. To jednak wydaje się całkiem sensowne rozwiniecie palety produktów biotechnologicznych.
Podpisane przez Polskę 26 stycznia porozumienie ACTA również wiąże się z rynkiem biotechnologicznym. Tylko pozornie wydaje się, że dotyczy to tylko Internetu. Dotyczy to też rynku zamienników części samochodowych, rynku zamienników leków oraz rynku patentów biotechnologicznych takich jak te posiadane przez Monsanto.
Wiemy, że w USA detektywi i prawnicy tej korporacji nękają wielu rolników posądzając ich o nielegalne obsianie pól zabezpieczonymi patentami nasionami roślin. Gdy dołoży się do tego informację o skażeniu transgenicznym, jakiego dokonują te rośliny krzyżując się z niezmodyfikowanymi gatunkami staje się jasne, że uważane za przesadne stwierdzenie, iż korporacje tego typu wkrótce będą mogły powiedzieć „We own the food”, czyli „Jesteśmy właścicielem jedzenia” nie ma w sobie tak wiele przesady. Powstanie specjalnych transgenicznych pszczół może tą nierównowagę jedynie pogorszyć a ich wpływ na normalne ekosystemy może być katastrofalny.