słowa kluczowe: Marek Zarębski, Polaków rozmowy, Ruch Narodowy, dance macabre, danse macabre, homo sovieticus, informacja, mcastillon, przepływ informacji, rozmowy Polaków, wiec.
Informacje redakcyjne2013.06.21 20:21 06.22 10:58

Danse macabre, czyli leśna załoga ze zbójnickiej grupy

 

Marek Zarębski o Polakach(.eu.org)

 
"Okres słusznie miniony" zostawił po sobie mentalne blizny, do których przyzwyczailiśmy się tak bardzo, że uznajemy je nie tylko za naturalne, ale nawet piękne.
O ile w ogóle je zauważamy.
 

Pan Marek swym ciętym piórem przysporzył kilku szram także naszym łamom. Nie dość, że jest profesjonalistą, to jeszcze ma talent. Dar obserwacji, syntezy, języka, pointy. I jeszcze koci walor indywidualizmu... Należy do grupki Polaków(.eu.org) znających się z "realu", między innymi z ostatniego Marszu Niepodległości - zatem nie wchodzą w grę charakterystyczne dla wyłącznie internetowych relacji zniekształcenia.

Dziennikarska biegłość to oczywiście broń obosieczna. Miło, kiedy Pan Marek pisze miło; mniej miło, kiedy nie. Felieton "Leśna załogo..." (kopia na następnej stronie, ale warto zajrzeć do oryginału - choćby ze wzgl. na komentarze) należy niestety do tej drugiej, niemiłej kategorii.

Autor nie pierwszy raz punktuje Polaków(.eu.org) Czyni to z taką swadą, że ręce się same unoszą, by przyklasnąć. Wszystko byłoby w najlepszym porządku, gdyby nie fakt, że wysunięte w felietonie zarzuty opierają się na... niczym. Co więcej, tkane są na osnowie charakterystycznej, mentalnej rysy, którą warto przy okazji wychwycić, bo się o nią co i rusz, w różnych sytuacjach i środowiskach, potykamy.

Najpierw jednak kwestia formalna, czyli zarzut polecania, czy przywoływania tekstu innych biegłych w pysku

Otóż warto od czasu do czasu zajrzeć do zasad (misji) Polaków.eu.org. Wydają się doskonale sprawdzać, chociaż spisane były na kolanie blisko trzy lata temu. Tak samo jak one, bez zadęcia, powstał "portal" Polacy.eu.org. Wszystko w reakcji na społeczną i informacyjną zawieruchę po 10 IV 2010 roku.

Zasady explicite stwierdzają, że przedstawiane w tekstach opinie nie muszą być opiniami autorów ani pozostałych użytkowników. Oraz, co chyba jeszcze ważniejsze, że czytanie nie zwalnia od krytycznego myślenia.
Warte reprymendy Pana Marka mogło być zatem co najwyżej pozostawienie linkowanej/cytowanej wypowiedzi bez komentarza. Ale w tym konkretnym przypadku obłęd i obcość wydawały mi się tak oczywiste, że nie wymagające ani specjalnego zwracania uwagi Czytelnika, ani tłumaczenia. 

Teraz, co do "mentalnej rysy":

Polacy.eu.org to, może wbrew powierzchownemu wrażeniu, portal elitarny. Po 10 IV spotkało się kilka osób szukających lepszego rozeznania w rzeczywistości. To, co działo się później, można opisać przysłowiami: nie święci garnki lepią, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą, złej baletnicy i rąbek spódnicy... Jeśli ktoś oczekuje, że zajrzenie na strony Polaków będzie leczyć kurzajki i czochrać za uchem w rytm tupania na Palikota, względnie skandowania Ja-ro-sław! Ja-ro-sław!, to się rozczaruje. Po prostu nie ten adres! Tutaj znajduje się raczej skrzyżowanie gabinetu dentystycznego z kozetką psychoanalityka. Niezbyt momentami miło, a i pachnie nie za pięknie. Bo to wiecowanie, nie świętowanie!

"Czym dla Ciebie jest polskość?" pyta nagłówek strony. Próbował z niejakim powodzeniem odpowiedzieć Krzysztof Wojtas w Cywilizacji Polskiej. A co by się stało, gdyby nie poprzestać na biciu intelektualnej piany, tylko te wskazania realizować? Niechby w skali mikro, eksperymentalnie, wirtualnie. Ale zaczynając od najważniejszego dla łacinników kryterium - prawdy. I nie z elitami, których podobno nie ma, tylko ze zwykłymi, realnymi Polakami. Nie żadając na wejściu okazania rodowodu spod Grunwaldu ani, za przeproszeniem Pań, certyfikatu koszerności Prawdziwości. 

Jak można dojść do prawdy, bojąc własnej ignorancji? Bojąc się mówić i pytać? Pewnie i myśleć, i dostrzegać niemiłe fakty? Jak rozeznawać, narzucając sobie z góry tematy tabu? Czyli - pisać można wszystko, byle po linii i na temat? Komunikować się bez autocenzury, swobodnie... ale w rytmie podgrywanego z boku kontredansa? Nie burząc wzniosłości chwili? Nie wyrywając głów z piasku? Panie Marku?..

Tak będziemy mieli, jak sobie zrobimy. Ja się sporo dowiedziałem dzięki Polakom(.eu.org), choć nie zawsze była to wiedza podnosząca na duchu (o emocjach nawet nie wspomnę).
Generalnie, nie umiemy się porozumiewać. Częściej polemizujemy z głosami we własnej głowie, niż z interlokutorem. Uwielbiamy licytować się na ortodoksyjność - ale tylko w lokalnych sektach. Resztę świata, z obsadzającymi inne punkty widzenia rodakami włącznie, mamy w głębokim poważaniu. No, chyba, że nam burzą komforcik... I jeszcze ta paranoiczna podejrzliwość, podsycana przerostem zwichrowanej wyobraźni. Nie żydoagenci, ale własna paranoja jest dla nas w pierwszym rzędzie zagrożeniem! Oraz, jeśli się mogę pokusić o głębszą diagnozę, podszyte idealizmem sobkostwo.

Rzeczywistość jest często bardziej złożona i subtelna, niż jesteśmy w stanie pojąć. Ale czasem bywa też po prostu banalna, tak banalna, że i tego ekstremum niejeden Polak nie jest w stanie przyjąć. 
Tym gorzej dla faktów? Ktoś tak powiedział, ale nam z nim chyba nie po drodze?

Paranoja, czy znajomość życia? Jeśli znajomość życia, to "życia w ogóle", czy życia "za komuny"? Nie wiem. Ale jeśli ktoś reaguje na wątpliwości histerycznie, to bynajmniej nie uwiarygadania swojego oglądu rzeczywistości.

Skoro nie ma elit, trzeba z bolącym zębem do kowala. I, jak dotąd, takie podejście się na Polakach sprawdza. Oczywiście wielu wpływów się po prostu nie daje, zachowując rozsądek, jednoznacznie i z miejsca ocenić. Czy są mniej lub bardziej zakamuflowanym dezintegrowaniem, czy tylko rekonwalescencją z informacyjnego zakażenia? Pan Marek zdaje się sugeruje w obu przypadkach eutanazję...

Jeszcze jedno: w felietonie, z którym polemizuję, znalazł się epitet szef i właściciel Polaków.eu.org.
Nie ma takiej funkcji. Tylko okoliczności.  


str. 1 z 2   następna strona »
1808904 odsłony średnio 4,6 (8 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Danse macabre, czyli leśna załoga ze zbójnickiej grupy 
Christophoros Scholastikos, 2013.06.21 o 21:29
Bez względu na to co się powie, jakich argumentów się użyje, prawda jest taka, że iść razem przez miesiące i lata przerasta większość patriotów.

Jak nauczymy się chodzić razem to odbijemy państwo, zmienimy rzeczywistość i będzie cudownie.
Pzdr
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑