słowa kluczowe: MHŻP, POLIN, Polin, dialog, dyskryminacja, feminizm, idee, ideologia, lewactwo, marksizm kulturowy, rozum, stereotypizacja, stereotypy, uprzedzenia, uprzedzenie, warsztaty, wojna informacyjna, współdziałanie.
Idee2017.11.19 17:03 12.06 19:22

Warsztaty ze stereotypów

 
 
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN nie ogranicza się do przeszłości. Ma na celu kształtować przyszłość. Służą temu nie tylko muzealne ekspozycje, ale i szeroka oferta spotkań, wykładów, warsztatów.
 
Na początku listopada wziąłem udział w dwudniowych warsztatach „Wobec rasizmu, wobec antysemityzmu”. Profesjonalnie, wartko i z humorem poprowadzone przez dwie „lożki” (psycho- i socjolożkę, jak same się przedstawiły), pozwoliły mi lepiej zdać sobie sprawę z tego, jak szeroka jest tematyka stereotypów, uprzedzeń i dyskryminacji, oraz dowiedzieć się, na co w jej ramach nacisk kładzie narracja preferowana przez Organizatorów, bliska tzw. marksizmowi kulturowemu.

Oczywiście w moim przypadku istotny był nie tylko walor merytoryczny. Bodaj czy nie ważniejsze było poprzez osobistą obecność skrócenie dystansu z „my i oni” do „my i wy”. W praktyce okazało się, że w przerwach, w kuluarach dochodziło nawet do „ja i ty”. Krew się nie polała, ale „momenty były”.

W warsztatach uczestniczyło około dwudziestu osób. Co do płci - z ogromną przewagą pięknej, co do polityki - „opozycji totalnej”. Sporo osób można by też określić mianem lewackich aktywistów, w tym z obszaru LGBT+. Kilkoro zadeklarowało, że są chrześcijanami. Za to Żydów było jak na lekarstwo, i w tym względzie niezaspokojone oczekiwanie najwyraźniej wisiało w powietrzu, bo w toku warsztatów raz po raz ktoś, nie pytany, sumitował się, że wprawdzie tu, w Polin jest, jednakowoż Żydem/Żydówką nie jest.

Uczestnicy uzgodnili na początku coś w rodzaju podstawowego protokołu, modus vivendi czasu warsztatów. Jednym z postulatów było niezakładanie żadnych motywów cudzego uczestnictwa. Choć nie był to punkt zgłoszony przeze mnie, powitałem go z ulgą. Uwolnił mnie od niepewności, czy przypadkiem nie wypada mi przede wszystkim złapać każdego z pozostałych uczestników za ramiona, potrząsnąć i wykrzyczeć prosto w twarz: Patrz! Jam faszysta! I antysemita! Bo każdy pijak to złodziej!

Obyło się zatem bez takiego swoistego coming outu.

Udało mi się też nie zawłaszczyć warsztatów swoimi wątpliwościami i sprzeciwem, bynajmniej nie rejterując na pozycję zdystansowanego obserwatora, ani nie biorąc swojej odrębności w nawias. Przeciwnie. Na przykład w trakcie konwersatorium dotyczącego mowy nienawiści zwróciłem uwagę na użytą przez kogoś chwilę wcześniej etykietę „moherowe berety”, a podczas dyskutowania stereotypów upewniłem się, czy obecni na sali katolicy nie mają nic przeciw, również rzuconej mimochodem w dyskusji, zbitce „katolik-antysemita”.

Dopiero drugiego dnia po południu, podczas omawiania przemocy rówieśniczej w szkole, narracja zaczęła mi się trochę zrywać. Nie rozumiałem, dlaczego agresja, której ofiara ma inny odcień skóry lub została przy okazji nazwana „pedałem”, ma być wyróżniana i traktowana szczególnie? Ale kolejnym etapem warsztatów były zajęcia praktyczne, polegające na wypracowaniu w małych grupach sposobów radzenia sobie z wybranymi spośród podanych przykładów krytyczymi sytuacjami, i odegraniu ich w formie mini-dramy. Można się było skupić na działaniach, w których różnice ideologiczne i światopoglądowe schodziły na dalszy plan.

Winien jestem odnotować także kilka pozytywnych zaskoczeń. Po pierwsze, uczestnicy byli zainteresowani lepszym poznaniem i zrozumieniem mechanizmów społecznych i mechanizmów własnego reagowania. Po drugie, byli otwarci na informacje o swych ułomnościach i skłonni do autorefleksji. Po trzecie, kilka aktywnych w ramach „opozycji totalnej” osób wspomniało o sytuacjach, gdy natężenie agresji i/lub wulgarności w ich własnych szeregach wywoływało u nich niesmak i nawet spowodowało opuszczenie demonstracji. Ponieważ takie reakcje z drugiej strony policyjnego szpaleru dostrzec trudno, dobrze było takie świadectwo usłyszeć - nawet biorąc poprawkę na to, że w gościnnych murach Muzeum HŻP zebrała się opozycyjna crème de la crème.


* * *


Podsumowując: w zmaganiach informacyjnych warto sięgać jak najbliżej źródła. Warto też zachowywać starorzymską zasadę audiatur et altera pars. Jeśli ktoś czuje się na siłach, by zaryzykować wystawienie na szwank swojego światopoglądu, może próbować rozładować informacyjne potencjały, a nawet użyć tego rodzaju okazji do zaprezentowania i uzasadnienia własnej światopoglądowej alternatywy. Jak to ujął ks. Grzegorz Michalczyk: dialog jest możliwy wtedy, gdy mamy własną tożsamość.

Ach, gdybyż tak męska część Młodzieży Wszechpolskiej, nie mówiąc już o nadmęskim ONRze, ruszyła w sukurs przeważającej na warsztatach płci nadobnej! Toż to i parytety udałoby się przywrócić, i wzmogła by się różnorodność… A jakie by było pole do tolerowania!
Ciekawe, czy planując działalność Muzeum Historii Żydów Polskich, taki rozwój sytuacji też brano pod uwagę?
  
 
Post Scriptum
  1. Ćwiczenie dla Uważnego Czytelnika: ile i jakich w powyższym tekście wybrzmiewa stereotypów? Czy pojawiają się uprzedzenia?
  2. Jeśli wpis czyta ktoś, kto brał udział w warsztatach - pozdrawiam! Zdjęcie posłuży do identyfikacji mojej osoby ;-)
 

3337 odsłon średnio 4 (3 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Warsztaty ze stereotypów   
Cichosza, 2017.11.19 o 22:18
Ciekawe bardzo. Przypuszczam, że wniosłeś ważną cegiełkę do rozpoznania tematu :) Zaiste inny punkt widzenia jest darem, jeśli ktoś potrafi przedstawiać go z szacunkiem do rozmówcy i bez kompulsywnej potrzeby przyssania się do własnej wszechwiedzy i racji, przedłożonej ponad szukanie prawdy.

A Ty miałeś jakieś autorefleksje? :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Warsztaty ze stereotypów 
Piotr Świtecki, 2017.11.20 o 01:31
Tak, mam. Świadomość, że być może relację na blogu będzie czytał ktoś, kto był ze mna na warsztatach, nie ułatwiała jej napisania. Ogólna opinia o lewackich aktywistach to jedno, a zdanie o znanym z twarzy, imienia, sposobu bycia i myślenia X. lub Y., z którym przez dwa dni robiłem coś razem, to jednak trochę co innego. Tam - ideologia i światopogląd, tu - konkretna osoba ze swoją wrażliwością.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑