słowa kluczowe: Kossecki, Polska, Wikipedia, Wojtas, common nonsense, common sense, cywilizacja, elita, elity, honor, przyszłość, tradycja.
Polska2013.05.26 20:00

Honor?

 
 
Co to ma niby być, ten honor? O co właściwie chodzi?
Oj tam, oj tam. Widły chłopu, nie zegarek!
 
Pojęcie honoru pojawiło się w wypowiedziach Krzysztofa J. Wojtasa dotyczących Cywilizacji Polskiej.

Ostatnio znów wychynęło z niebytu, podczas warszawskiego seminarium p. docenta Kosseckiego. I to bynajmniej nie w charakterze kuriozalnego wykopaliska, ale czegoś, co się nadaje do praktycznych zastosowań (w tym przypadku chodziło o towarzysko-informacyjny konflikt w jednej z grup Narodowej Akademii Informacyjnej).

Do tego w swoim komentarzu Christophoros Scholastikos właśnie hasłu „honor” poświęcił poczesne miejsce.

Trudno się zatem dziwić, że pod turbanem zjeżyło zadry fundamentalne pytanie, zapisywane przez internetowych barbarzyńców zwięzłym akronimem WTF?!

Co było, a nie jest…

Przeszłość nabiera z latami patyny doskonałości, idealizuje.

Umysły zlewaczałe i tę właściwość pamięci stawiają na głowie, każąc „wybierać przyszłość” i gnać na złamanie karku za parowozem dziejów, ku mirażującej na horyzoncie „jutrzence swobody”. Ale jeśli odłożymy na bok patologie (oraz wizję czasów ostatecznych), Złoty Wiek zawsze przeminął, zawsze jest usytuowany w przeszłości.

Takie sytuowanie go jest bezpieczne, jeśli chodzi o roboczy obraz świata oraz hamowanie zapędów do poprawiania Pana Boga i totalnego uszczęśliwiania ludzkości. Ale podstawianie punktu wyjścia za cel jest niebezpieczne. W miejsce rozwoju i pełnego spontaniczności reagowania na nowe wyzwania podsuwa zniekształcone schematy z konserwy.

O ile temat honoru w wywodach pp. Wojtasa i Kosseckiego można było traktować jako historyczny (czytaj: puścić mimo uszu), to żywa reakcja Christophorosa na taki komfort nie pozwala. Czyżby honor nie sczezł ze szczętem? Nie miał swojego miejsca wyłącznie między pożółkłymi kartami kodeksu Boziewicza? Czy brak honoru jest realną, dającą się wyczuć wyrwą w rzeczywistości? A nie tylko „dziurą w semantyce”?

Uprasza się chodzić po ziemi!

Pojęcie honoru jest obecnie pozbawionym znaczenia anachronizmem. Zarówno semantycznie, jak praktycznie.
O ile w ogóle znajduje się na współczesnych mapach pojęć, to w najlepszym razie jako oderwana od rzeczywistości abstrakcja.

Jeśli ktoś użyje tego słowa w aktualnym kontekście, to dowodzi swojej - delikatnie mówiąc - niespójności z życiowymi realiami. Alternatywnie, jest to oznaka ściemniania, niezgrabnej próby zamanipulowania emocjami i zmysłem etycznym otoczenia.

Odnoszę się do praktycznych obserwacji. Szczególnie dosadna była sytuacja sprzed kilku lat, kiedy lokalny leader PiSu w nieformalnej rozmowie z grupą kilkunastu, głównie młodych, osób zadeklarował honor jako determinujący jego postępowanie.
Reakcją była nawet nie konsternacja, ale zakłopotanie. Które można było kroić nożem…

Nie wydaje się, by różnice w pojmowaniu były jedynie przypadkowe czy osobnicze. Raczej chodzi o uwarunkowane najnowszą historią zmiany pokoleniowe. Kto wie, czy nie są też przejawem erozji cywilizacyjnych krawędzi?

Koń, jaki jest, każdy widzi.

Otóż oczywiście nie! Poza szczęściarzami obcującymi na co dzień z tymi szlachetnymi zwierzętami i poddającymi honor świadomej refleksji - nie widzi.

W każdym razie mej skromnej osobie dopiero dzięki opisowi Pana Docenta udało się dostrzec coś, co jest oczywiste: że honor ma funkcję społeczną. Przypomina savoir vivre, ułatwiając interakcje. Redukuje niepewność. Dostarcza mechanizmów usprawniających wspólne działania oraz rozwiązywanie ewentualnych konfliktów.

W ujęciu prakseologicznym (ach, te wyrafinowane brzmienia słów) honor znajdowałby się zapewne na poziomie taktyczno-operacyjnym, jako sposób działania sprzęgający elitę w strukturę sprawniejszą i wydajniejszą w realizacji celów, niż gdyby była jedynie zbiorem podobnych do siebie indywiduów.

Pozwolę sobie podkreślić: honor przejawia się na poziomie jednostki, ale jest bytem społecznym. Bez elity nie ma honoru - i vice versa, mam nadzieję.

Przy okazji na światło dnia wystawia swój ośli łeb łeb pytanie: na ile niezbędny jest honor (i elita) dla przetrwania zbiorowości - na przykład narodu?

Common (non)sense

Warto sięgać do Wikipedii, która na ogół nieźle odwzorowuje funkcjonujące na danym etapie ideologie i propagandowe parcie.

W aktualnej redakcji hasła „honor” trudno się do czegoś jednego, konkretnie zgrzytającego przyczepić, ale hasło jako całość ma ewidentnie śliski, wymijający, zwichrowany posmak.

Z ciekawostek, warto odnotować zawierające element podejścia cywilizacyjnego zdanie: „Z punktu widzenia antropologii społeczeństwa dzieli się na takie, w których dominuje kodeks honorowy i takie, w których dominuje kodeks prawny.”

Honor? WTF?!

Anachronizm? Bujanie w obłokach? Pusta nazwa? Złudzenie? Fakt? Kolejny raz daje o sobie znać zastarzała od co najmniej Oświecenia wątpliwość: czy to jest coś, co jest? Czy tylko się być wydaje?

W relacjach społecznych honor byłby kanałem sprzężenia zwrotnego, generującym więzi. Być może właśnie dlatego jest deprecjonowany i rozmywany jako pojęcie, a jako idea ośmieszany. Czyżby mógł być niewygodny jako taktyka ruchu oporu?
Taka nadzieja rodzi jednak następne pytanie: dlaczego honor nie przetrwał od czasów przedwojennych? Czy został wyniszczony razem z elitami? Czy jednak przegrał jako element strategii ewolucyjnej?
A może tylko się przekształcił, zróżnicował i rozdrobnił, gubiąc przy okazji powiązanie ze słownikowym terminem?

Sporo tych pytań i przebierania nogami w intelektualnej próżni ;-)

Na szczęście coś wiadomo z całą pewnością. Mianowicie to, że ów honor - jeśli jest - nie jest czymś, o czym się rozmyśla i rozmawia. Ale czymś, co się praktykuje. 
 
Ilustracja z +www.poradydziadkapiotra.pl 

4244 odsłony średnio 5 (5 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Honor? 
Christophoros Scholastikos, 2013.05.26 o 22:47
Ależ miło tak spontanicznym komentarzem podniecić podturbanowe zwoje do płodnej notki.
Owszem. Praktyka to klucz.
Nie mam zbyt wielkich życiowych odniesień ale jak byłem dzieckiem to moja mamuśka zawsze rzucała mi hasłem "pamiętaj miej swój honor" :-). No to trzeba było jakoś się domyślać o co chodzi z tym honorem...

Honor to coś co jest tak jakby ciągle obowiązującą "pół świętością".
Serdecznie pozdrawiam

Siła i honor!
;)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Honor? 
w.red, 2013.05.26 o 23:02
Oj, grabisz sobie Efendi. Czy tak trudno odpowiedzieć sobie na to pytanie? Nawet jeśli pojęcie to zostało zmarginalizowane, zniszczone i skazane na niebyt przez "kulturę" lewusów ? Wystarczy sobie przypomnieć czym był i zauważyć czym jest , co nie może nastręczać żadnych trudności.
Zwłaszcza gdy ujrzysz niebieski sznureczek otrzymany w liściku od zwierzchnika.
Nic nie trwa wiecznie Czcigodny i człowiek się dostosowuje. Honor, jak i zasady pozostają niezmienne. Zatem albo się ich przestrzega albo przestają one istnieć, a wraz z nimi to co nazywamy człowieczeństwem.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Honor? 
Piotr Świtecki, 2013.05.27 o 11:29
Szlachetny W.Redzie, intencją moją było przyjrzeć się sprawie. Co ktoś mówi. Jak (być może) jest.

Ale oczywiście nie tylko "sprawa" przeziera z notki, ale i sam autor takiej notki trochę "przeziera" między wierszami. W każdej notce tak się dzieje, niezależnie od autora i tematu.

Polacy(.eu.org) to trochę Agora, trochę uniwersytet, trochę gabinet lekarski i trochę konfesjonał :) Proszę mnie więc nie sekować - ja RZECZYWIŚCIE nie wiem, co to "honor", nie doświadczyłem go, zebrałem natomiast sporo obserwacji zniechęcających do tego terminu.

"Dociekniemy" :) Tak brzmi nazwa bloga Christophorosa :)

Kłaniam się!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Honor? 
w.red, 2013.05.27 o 14:15
a'propo's Agora to nie najszczęśliwsze określenie. Może raczej "Hide park" w dawnym znaczeniu tego określenia .pzdr :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Honor? 
Piotr Świtecki, 2013.05.28 o 08:56
A czemu? Czyżby się Szanownemu W.Redowi Agora kojarzyła wyłącznie z Michnikiem, tęcza z gejozą, a rodzina z patologią? ;-)
Fakt faktem, że powinienem był napisać "agora" małą literą...
Pozdrawiam!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Honor? 
Christophoros Scholastikos, 2013.05.27 o 08:06
Zresztą honor może być różny. Polski honor, a honor japoński to dwie odległe sprawy.
Pzdr
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Honor? 
w.red, 2013.05.27 o 08:29
Dokładnie.Bushido jest czymś diametralnie innym niż nasz polski honor. Rzec by można, że ten nasz przyjął formę bardziej człowieczą i zhumanizowaną. Przy czym Japończyk będzie twierdził coś zupełnie innego. Choć i tu i tam zasady są bardzo podobne :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Honor? 
Christophoros Scholastikos, 2013.05.27 o 08:54
Niechrześcijański honor jest na pierwszym miejscu, w chrześcijańskich kulturach przed honorem zawsze jest Bóg.
Serdecznie!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Honor? 
Paweł Tonderski, 2013.05.27 o 10:29
Wszystko mogą nam odebrać, nawet życie, jednak honoru, przyjaźni, naszej głębokiej wiary nie mogą nam odebrać, dlatego chcą przejąć kontrolę nie tylko nad naszymi ciałami, ale i nad naszymi umysłami. :)))
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Honor?   
Cichosza, 2013.05.30 o 01:51
Może honor na co dzień, kiedy nie ma sposobności wyrażać się ewidentnie, np. w bohaterskich czynach regularnych walk, objawia się po prostu siłą charakteru.

Pozdrowienia.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Honor? 
Piotr Świtecki, 2013.05.30 o 12:01
Dziękuję za celne uzupełnienie!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Honor? 
Christophoros Scholastikos, 2013.06.01 o 23:07
Chili godnościom osobistom? :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Honor?   
Cichosza, 2013.06.04 o 00:35
Nom :) I słownościom, i pokorom, i tetakietam :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑