IQ - ZA POLAKAMI???
Oto wyniki badań prof. Richarda Lyna z University of Ulster ujawniły, że przeciętny iloraz inteligencji (IQ) u Polaków wynosi 106 punktów. Jesteśmy w tym rankingu drudzy w Europie po Niemcach i Holendrach, którym ustępujemy ledwie o jeden punkt – można powiedzieć w granicach błędu statystycznego. Za nami są Szwedzi (104), Włosi (102), Austriacy i Szwajcarzy (101), Brytyjczycy i Norwegowie (100), Belgowie, Duńczycy i Finowie (99), Czesi, Hiszpanie i Węgrzy (98). Kompromitująca dziewiętnastą pozycję okupują Francuzi (94), a ranking zamykają Turcy z 90 punktami.
Prof. Lyn twierdzi, iż mieszkańcy Europy Północnej rozwinęli wyższą inteligencję od swych pobratymców z południa, albowiem zmuszeni byli radzić sobie w trudniejszych warunkach klimatyczno-geograficznych i ogólnie bytowych na przełomie swych historycznych dziejów. Są tutaj pewne nieścisłości, np. klasyczni południowcy Włosi z wysokim IO oraz mieszkańcy północy Norwegowie i Finowie niżej notowani od nich pod względem ilorazu inteligencji. Występują też w Europie swoiste narody pośrednie, dla których podział na czysto północne i południowe, wydaje się zbytnim uproszczeniem. Jednak prof. Lyn prowadzi swe badania od 30 lat i z pewnością są one bardzo miarodajne pod względem warsztatu naukowego. Podobno też mężczyźni wykazują większą inteligencję od pań ( w granicach 5 IQ), ale to już podaję na ryzyko samego profesora.
Nareszcie Polacy winni odczuć samozadowolenie i bez kompleksów spoglądać na możniejsze siostry i braci z tego samego kontynentu. Zawsze twierdziłem, że głowy mamy nie od parady, ale szwankują na polskiej ziemi rządy z obcego nadania, takież systemy polityczne(szczególnie mieszanka demokracji z anarchią) i smutna choroba zachwytów nad wszystkim, co przychodzi do nas z szeroko rozumianego Zachodu. Jeżeli tego nie zmienimy, próżne są efekty badań najtęższych umysłów, bo niska narodowa samoocena uzna je za domenę przypadku.
ROBERT LARKOWSKI
za: http://larkowski.nowyekran.pl/post/89456,polak-marnuje-sie-na-zachodzie