słowa kluczowe: Polska, kultura, różnice.
Polska2011.04.21 22:14

Czy Polaków faktycznie nic nie łączy?

   
 

Artykuł, o którym piszę nieżle mnie zirytował i dlatego postanowiłam podzielić sie moimi refleksjami na ten temat. 


 

Żyję poza Polską i nie ukrywam, że mało wiem o obecnej polskiej rzeczywistości.  Wiem tyle, na ile mogę się dowiedzieć z poslkiego internetu, a to raczej sprawia, że mi wszystko miesza i sprawia, że mam wrażenie, że faktycznie Polski nie znam i może nie powinnan wyrażać swoich opinii.  Z drugiej strony, może mam szansę spojrzeć na pewne kwestie z innej perspektywy. 

Parę dni temu natknęłam się u Maruchy na artykuł napisany przez niejakiego pana Wojciechowskiego i jakoś ten artykuł za nic nie chce mi wyjść z głowy.  Artykuł ma tytuł  Polacy - wielki naród, którego nie łączy nic  (http://januszwojciechowski.blog.onet.pl/Polacy-wielki-narod-ktorego-ni,2,ID425606015,n).  Pana Wojciechowskiego nie znam.  Wyczytałam, ze jest posłem do Europarlamentu , zapoznałam sie z innymi artukułami, i ciągle go nie znam.

 Ten artkuł o Polakach mówi mi jednak, że może ja nie znam dobrze Polski, ale p. Wojciechowski to ani nie zna Polski ani świata.   Pojawia sie na ten przykład bzdura o Francuzach, których już powiedzienie "Vive la France" przyprawia o radość.  O Niemcach na wieki polączonych  spraw muru berlińskiego jest jeszcze lepsze.  Pamiętam, jak spoglądali na siebie owi Niemcy jeszcze na krótko przed tym, zanim Mur padł.  Ci zachodni podśmiewali sie z tych wschodnich, których mieli na komuchów, którzy połknęli sowiecką propagandę.  Ci wschodni za to byli dość złośliwi do swych zachodnich byłych towarzyszy broni.  Kiedyś Niemcy mi się żalili, że jak jechali do Polski z wizytą, to ich bardzo żle traktowano.  Co więcej nadziwić sie nie mogli, że Polacy byli w stosunku do nich grzeczni, a Niemcy z byłego NRD traktowali ich jak bydło.  I opowiadali mi to Niemcy, którzy przybyli oddzielnie i wcale sie nie znali.  Coś więc w tym musiało byc.  Pamiętam też, jak znajomy rdzenny Niemiec jechał z wycieczką do Berlina i mówił, jak przed tym napisał testament, bo nie miał zaufania do braci ze Wschodu, a przez ich tereny ruszał wycieczkowy autokar.  Może nam się to wydawać śmieszne, ale wierzcie mi - ów znajomy cała sprawę potraktował poważnie.

 Potem padł Mur i wydawać by się mogło, że zapanuje przyjażń.  Okazaló sie jednak, że ta granica między Niemcami była wyższa od samego Muru.  Ci Niemcy ze Wschodu narzekali i wymagali, bo przecież los ich pokrzywdził i im się należało, a ci z Zachodu patrzyli, jak im się zabiera dodatkowy podatek na rozwój wschodnich "Landów:" i pytali po co im to było.

 A tu taki p. Wojciechowski pisze, jak  to Niemców laczy wspólna historia związana z Murem Berlińskim.

 Jeśli p. Wojciechowski uważa, że Polaków nic nie lączy, to zalecałabym pomieszkanie trochę w Hotelu, który nazywa się Kanada.  Tam to nawet języka wspólnego nie mają, bo do dwóch oficjalnych dochodzą setki nieoficjalnych.  O wspólnej historii mowy nawet byc nie może.  Kanadyjczycy dumni są bardzo, że taką utworzyli mozaikę kulturową i każdy może być tu sobą.

 Takim hotelem stają sie i Stany, gdzie nie ma jedności religijnej, politycznej, a jedność językowa od lat jest już zwalczana.  Zresztą, za parę dekad, większość bedzie mówiła po hiszpańsku. 

 A jednak jeden jedyny raz widziałam tu, jak zniknęly różnice.  Stało się to 12 września 2011 roku, dzień po tym jak legł w gruzach World Trade Center.  Może tak się dzieje, ze wiekszość narodów jednoczy wspólne nieszczeście?  A jednak nie życzę nam, Polakom, abyśmy musieli dochodzić do porozumienia w wyniku narodowych katastrof.

 Polska ciągle nie ma kulturowej mozaiki i mam nadzieję, że tak pozostanie.  Jesteśmy zjednoczeni rasowo,  mamy wspólny jezyk i mam wspólna historię.  Calą historię, a nie jakies tam wybrane wydarzenie.  I mamy całkowite prawo mieć odmienne opinie, bo dialog może byc konstruktywny, o ile prowadzony jest na pewnym poziomie.   Nie mam też w Polsce zlepków religijnych, których tak wiele w innych państwach. Etnicznie, kulturowo czy historycznie lączy nas wiele i irytuje mnie, gdy ktoś stwerdza, ze my, Polacy, niewiele mamy wspólnego. 

 Nie, nie znam polskiej rzeczywistości, ale wędrując po forach, widzę, że oprócz wyżej wymienionych, lączy nas też i tendencja do ciągłego narzekania.  A ja odpowiem starym powiedzeniem, że "cudze chwalicie, swego nie znacie". 

 

3353 odsłony średnio 5 (4 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Co Polaków łączy? 
Malawanda, 2011.04.21 o 23:25
Centurio miła, cóżeś tu wysmażyła, no chyba że szyfrem, ( zaś kodu nie znając), zatem wpis Pani stanowi trudną zagadkę:) Co tak naprawdę wydarzyło się wtedy? Cytuję fragment Pani notki: "A jednak jeden jedyny raz widziałam tu, jak zniknęly różnice. Stało się to 12 września 2011 roku,, dzień po tym jak legł w gruzach World Trade Center." A może to zwyczajna "literówka", omyłka pisarska? Czy chodzi o 9/11 w roku 2001? Jeśli inaczej,pobłądziłam.
Ów Wojciechowski swoimi prowokacjami skutecznie Panią zirytował? :)
Ja wiem, co nas - Polaków, ( abstrahując od wspólnych - TU - tematów)wiąże, łączy i jeszcze co nas,ewnentualnie -dzieli. Pani, mimo braku współczesnych jej relacji bezpośrednich, zapewne też. Dlatego upraszająco namawiam do rozwinięcia wątku naszych polskich więzi.
I owszem, zwyczajni Polacy co najmniej od połowy XVIII wieku jawią się cokolwiek narzekający,i słusznie. Natomiast spodziewam się, że prócz opinii, wg Pani, jakoby "lączy nas też i tendencja do ciągłego narzekania" i jednoczesnej konkluzji: "A ja odpowiem starym powiedzeniem, że "cudze chwalicie, swego nie znacie", łączy nas znacznie więcej, prawda?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Co Polaków łączy?   
Centuria, 2011.04.22 o 06:14
Malawando kochana, datę owa napisałam z pełną świadomością i nawet spodziewałam się, że mogą być reakcje. Otóż 11 września 2001 roku był szok, a nawet pewnego rodzaju niedowierzanie. Pamietam dokładnie gdzie, kiedy, jak i z kim ja się dowiedziałam. Dopiero następnego dnia ludzie zaczęli się zbierać z tego szoku, stali się sobie jacyś tacy bardziej bliscy. Ktoś nawet zażartował, że nikt bardziej nie zjednoczył Amerykanów niż Bin Laden (kimkolwiek on jest czy był - przepraszam, znowu szyfry, ale nie chce mi się na razie rozwijać). Nie ma więc żadnej lietrówki, jest raczej normalne zachowanie zwykłych ludzi, którzy potrzebują czasu, aby sie otrząsnać.

Nie zirytowała mnie prowokacja Wojciechowskiego, a raczej jego głupota, bo większość jego wywodów jest zwyczajnie naiwna.

Co nas lączy? A no, więcej niż inne narody, których istnienia Wojciechowski nie uważa za cud. Napisałam o języku, napisałam o dziedzictwie kulturowym, napisałam o historii jako całości a nie jakimś specyficznym wydarzeniu. Całkiem niedawno zainteresowałam sie róznymi haplogrupami. Czy Pani wie, że Polacy mają prawie 57% genu R1a1? Ponoć takiego zagęszczenia jednego genu nie ma żadna inna grupa etniczna w Europie. Więc mozna i powiedzieć, że łączy nas genetyka, zamiast mówić, że nas zupełnie nic nie lączy.

Jeśli chodzi o wspólne cechy, mamy zdecydowana przewage nad innymi narodami.

Tak sobie obserwuję Amerykanów, bo akurat są pod ręką. Wydawać by się mogło, że wszystko ich dzieli, ale niechby im obcy powiedział coś przeciwko Ameryce.

Od lat już błąkam się po forach polskich i mierzi mnie częsty brak dumy z Ojczyzny. Jak mowa o powstaniach, to zaraz odezwą sie internetowe mądrale, jak to z głupoty popełnialiśmy zbiorowe samobójstwa. I tak sobie myślę, że i inni mieli swoje klęski i potrafią być z nich dumni, bo dla nich nawet taka klęska może być dowodem odwagi i honoru, a także inspiracją do przyszłych zwycięstw. Ot, taki amerykański przykład - Alamo, gdzie 199 facetów postanowiło walczyć z meksykańska armia. Taka śmieszna dygresja.... Kiedy słyszałam o Alamo, to miałam w wyobrażni cos wielkiego. Gdy tam dotarlam, to ujrzałam, to ukazał mi sie całkiem mały budyneczek. I tak sobie myślę, ze wielkość to wypływała z tych dumnych, amerykańskich opowiadań, a nie z rzeczywistości.

A takie gadanie, jak to Wojciechowskiego, to nie tylko nieprawdziwe, ale i szkodliwe.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Co Polaków łączy? 
Piotr Świtecki, 2011.04.22 o 11:17
Chodzi o rok - "Stało się to 12 września 2011 roku, dzień po tym jak legł w gruzach" - jednak literówka.
"Cywilizacja Polska" to jedyna propozycja przyszłościowa, w oparciu o jaką można budować. "Budowanie" wyłącznie w oparciu o przegrane wojny i powstania jest raczej... dwuznaczne.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Co Polaków łączy?   
Centuria, 2011.04.22 o 16:58
Oj, to bardzo przepraszam. Szybciej piszę niż myślę - niedobra przywara :-)))))
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy? 
Piotr Świtecki, 2011.04.22 o 00:04
Wspaniała wypowiedź, proszę się póki co nie obawiać "nieznajomości Polski". :) Od lat czytuję listę dyskusyjną "Ciemnogród" i dawno się przekonałem, że z daleka często lepiej widać i że głosy Polonii bywają wiele rozsądniejsze niż te miejscowe, narażone na codzienne "prostowanie fałdów kory mózgowej" przez media i wypowiedzi w rodzaju tej p. Wojciechowskiego.

No, a że pan europarlamentarzysta ma kłopot ze znalezieniem tego, co łączy... Nie dziwne.

No i last but not least, nie żeby "wszystko mi się kojarzyło", ale czy Cywilizacja Polska p. Wojtasta nie jest przypadkiem na temat? :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy?   
Centuria, 2011.04.22 o 03:08
Właśnie, na emigracji nabiera się innej perspektywy. Może mają na to wpływ doświadczenia przez które trzeba przejść. Pamiętam, jak kiedyś patrzyliśmy zazdrosnym okiem na Zachód, bo oni mieli WSZYSTKO. Potem już to wszystko traci swoją ważność.

Wie Pan, co mnie na przykład dobija? To, ze nawet, gdy otwarto nam granice, to ciągle mamy poczucie, że jesteśmy gorsi. Razi mnie to zaurocznie Zachodem, wklepywanie obcych wyrazów do naszego języka, co ujdzie w mowie potocznej (choć ujść też nie powinno), ale gdy pojawia się w prasie czy tv, to woła to o pomste do Boga (w dodatku takie Must Be the Music, to jest nawet niezbyt czyste językowo po angielsku i pasuje bardziej do murzyńskiego getta niż do telewizji). Kiedyś się mawiało, że w cudzym oku to sie drzazgę widzi, a w swoim to i belka nie przeszkadza, a z nami jest chyba odwotnie. Z podziwem patrzymy na Niemców, , choć dali ty....ka w dwóch wojnach światowych czy na Francuzów, a do naszej przeszłości podchodzimy ze wstydem.

Cywilizacja jak najbardziej na temat, ale wtedy jeszcze nie byłam aktywna, więc mi sie schowała :-))))))
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy? 
Zenon Jaszczuk, 2011.04.22 o 05:11
Centurio. Witaj.
Wojciechowski dziwnym trafem nie przekształcił się jeszcze w Woyciechowskiego jak Kuc w Kutza, jak Sariusz w Sayriusza itd. Polskośc jest zwalczana na wszystkie sposoby we wszystkich przekaziorach, w kulturze, sztuce, nauce, szkolnictwie, historii itd.
Bogo ojczyzniane pieśni są fe i wszystko jak w/w wymieniłem jest fe. Tylko kto to robi? W jakim celu?
Wojciechowski ciekawe że jest tolerowany w "polityce" taki "krytyk". Bo on jest moim zdaniem tym grającym dobrego policjanta. Taki niby zaintrygowany brakiem jedności, ale nie podaje przyczyn i sprawców tej roboty w której jako polityk bierze czynny udział. Musimy trutnie wytrzepać po za terenem pasieki i pilnować aby nie wracały. Piąta kolumna wie co robi, wie co pisze i dlaczego. Wystarczy rozpatrzec wszystkie dziedziny życia w Polsce.
Gdzie są filmy uczciwe o II wś - Fajdy???
Gdzie jest historia uczciwa IIwś - pisana przez matkę Szechterów-Michniktów ???
Gdzie jest literatura Polskich pisarzy - obecnie jakiś pokraka Szulc jest nr jeden.
To żydostwo nawet "nie wie" czy Katyń był ludobójstwem - nie wie tego prezydent-historyk, nie wie tego prof Kużniar i inne pachołki.
Ci wszyscy sztuczni profesorowie, partyjniacy nawet rozkazu nie musieli dostawać od sovieta jak mają dzisiaj myśleć. Wystarczyło zdjęcie tablicy z napisem o ludobójstwie Katyńskim - Te pachołki już wiedzą jaki to sygnał dla nich z Moskwy. Wszyscy się pchają na czoło z wyjaśnianiem, że nie było ludobójstwa. Takie odpadki ludzkie wiedzą gdzie ich miejsce w szeregach "wielikiej rewolucji komunizma światowego"
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy?   
Centuria, 2011.04.22 o 06:13
Myliłam się, gdy pisałam, że obca mi polska rzeczywistość, bo i ja podobne rzeczy widzę codziennie. Może więc stoi z tym jakaś grupa ludzi, których łaczy jakiś wspólny cen. Grupa owa charakteryzuje się nosami jak klamki do zachrystii i pejsami, które czasem dla niepoznaki są ogolone...

Tutaj, a Ameryce, już tej grupie nie wystarcza coroczna wojna wypowiedziana przeciwko Świętom Bożego Narodzenia i w tym roku walczą z Wielkanocą. Hollywood i media opanowane przez tę grupę. Już dawno nie wyprodukowano godnego filmu, takiego bez litrów krwi i pornografii. A jeśli nawet taki film powstanie, to krytycy wieszają na nim psy. Czarnoskórzy "muzycy" mówią (bo trudno nazwać to śpiewaniem) o tym, jak bardzo chcą zabic bialą k...ę. Ponoć też finansuje ich w dużym stopniu owa grupa. W Tv lecą tak zwane pokaze realne, w korych Snookie czy jakaś inna panienka bez odrobiny talentu gubi telefon komórkowy, a plebs ogląda w napięciu, bo nie wie czy Snookie swój telefon znajdzie.

Historia? Przeciętny Amerykanin nie ma pojęcia, ilu żolnierzy amerykańskich w czasie II WŚ, ale przez sen zapytany powie o 6 mln Żydów. W szkole go uczą, ze wojna secesyjna miała miejsce, bo Lincoln chciał uwolnić Murzynów, bez których udziału Pólnoc za nic by tej wojny nie wygrała. Co ciekawsze, Murzyni walczyli takę po stronie Południa, bo ta wojna wcale nie było o wyzwolenie czarnych niewolników. Roosevelt, który otaczał sie komuchami, jest kreowany na bohatera, z McCarthy'ego robi się demona. Wilson wplątał Stany w I WŚ, bo kochal wolność, równość i braterstwo, a nie dlatego, ze nie miał 40 tys. dolarów dla Żyda szantazysty (pewnie nawet, gdyby je miał i tak nie miałby wyboru). I tak można by pisać i pisać.

Tyle, że część ludzi się budzi, bo ma dostęp do informacji. Jest więc może szansa, że nie wyginiemy jak ptaki dodo?

No, a miało być o tym, co łaczy Polaków... :-)))))
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy? 
Zenon Jaszczuk, 2011.04.22 o 06:38
Centurio.
Ja widzę, że nie ma mowy ani działania w kierunku jedności Narodu, tylko w kierunku jego rozbicia. W Polsce na wszystkich urzędach siedzi piąta kolumna z nosami jak klamki. Dla przykładu minister oświaty i nauki Hall. Ona powinna byc ministrem likwidacji nauki i oświaty. I to nie dla tego, że ona tak sobie ubzdurała, są takie rozkazy, a ona wykonuje. Tak jest we wszystkich dziedzinach. Ogólnie chodzi o doprowadzenie do piętnasto milionowego Narodu Polskiego. I to robią. Przemysł zlikwidowali, rozkradli. Z czego rodziny maja żyć i się "rozmnażać".
Z radością wyganiaja Polaków do pracy za granicą, a to jest zagłada Narodu. O rodzine nie dbają wcale. O służbę zdrowia wcale. Wszędzie parchy. Menora kroczy po pałacach. Dzisiaj mówienie o głosowaniu na którą kolwiek antypolską partię jest czystym idiotyzmem. Bo to jest jedna antypolska piąta kolumna podzielona na partyjki. Jeśli chodzi o głosowania, wszystkie razem głosują przeciw Polsce i Polakom. Durnie tego nie widzą. Wszystko się robi, aby rozbic jedność Polaków i takie pseudoartykuliki temu też służą. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy?   
Centuria, 2011.04.22 o 08:10
Pisałam juz kiedyś, ze ta piąta kolumna działa od lat i to działa na wielu frontach. Mają bardzo dużą władzę i zrobili sie cwańszy. Nie przewidzieli jednak, że i coraz więcej ludzi będzie się orientować w ich grach. I mam wrażenie, że zaczynają sie bać i zaczną popełniać coraz więcej blędów.

Nie chcę, a może nie chcę uwierzyć, że byliśmy w stanie prztrwać 123 lata niewoli i pozostaliśmy narodem, a oni nam dadzą radę.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy? 
Zenon Jaszczuk, 2011.04.22 o 14:38
Centuria.
Też nie mogę sobie wyobrazić tych 123 lat. Jak się dobrze poczyta to wykonawcy ci sami. To jest rak na ciele Polski i Polaków. Dopóki go się nie wytnie i nie oczyści rany, nic z tego nie będzie. Narazie nie mamy w Polsce bardzo dobrego chirurga. Ja już pisałem, myślę, że tym razem czas na działanie "klasy robotniczej" Zachodu. Niemcom, Francuzom też już przykręcają śrubę, a oni przyzwyczajeni do dobrobytu. Widzę, że tam coraz więcej strajków. Chciało by się powiedzieć do dzieła Europo. Banki i bankierów trzeba zrównać razem z ziemią i powiesic tabliczkę - obcym wstęp wzbroniony. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy?   
Centuria, 2011.04.22 o 08:39
Czytałam coś niedawno o Klubie Rzymskich i planach o depopulacji świata. I chyba ta sama grupa stoi za szopką z ociepleniem globalnym (wiem, ze kapłan klimatowej religii, miłośnik perwersyjnych masażów, Al Gore, należy i do Klubu Rzymskiego. Rzecz w tym, że to wszystko wychodzi na światło dzienne i coraz trudniej manipulować.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy? 
Zenon Jaszczuk, 2011.04.22 o 14:46
Centuria.
Pisałem o tzw Klubie Rzymskim. Piąta kolumna z Polski też tam jest. Chyba w 1976 roku Giermek, Schaf albo Stomma i "uczeń" Olechowskim zwany (same żydostwo) ustaliło nas na 15 mln ludności Polskiej. Z tym ociepleniem to te same czubki to wymyślili, aby od ludzi zciągnąć kasę. Żydostwo osadzone w Polsce na czele z Tuskiem ostro nas Polaków wkopali w ten holoCO2. To wszystko powinno być skasowane razem z żydowskim "Batorym". Pozdrawiam i życzę przyjemnych, wesołych Świąt.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy?   
Centuria, 2011.04.22 o 17:04
Ocieplenie śledziłam i nieco znam rózne powiązania Obamy, Stronga (ten sam jest w Klubie Rzymskim i bardzo ostatnio ucichnął), Gore,a, który miał zostać pierwszym miliarderem handlującym dwutlenkiem węgla, Goldman Sachs, Sorosem, itp. To im raczej nie wypaliło. To im raczej nie wypaliło, choć cesarz Obama jeszcze się stara.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy? 
Zenon Jaszczuk, 2011.04.22 o 17:26
Centuria.
Już dawno gdzieś słyszałem lub czytałem, że żydzi mówili - jeszcze powietrze będziecie od nas kupować. Myślę, że to jest właśnie ta hucpa. Coś unijni durnie popodpisywali. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy? 
Solano, 2011.04.22 o 07:10
Witaj, Centurio

Nie wiedziałam, że mieszkasz za granicą. Ja też. I tak, jak Malawanda i inni napisali - to może być nawet pomocne w ocenianiu sytuacji. Łącza internetowe i tam masa informacji, dostęp swobodny, jeśli masz czas szukać - to jest dużo więcej, niż w Polsce zwyczajnie oglądać telewizję.

Serdecznie pozdrawiam, Ciebie i Malawandę, niech Jajko będzie wesołe, życzę odpoczynku i miłego świętowania!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy?   
Centuria, 2011.04.22 o 08:16
Na pewno mamy inne doświadczenia i wiemy, że to, co się dzieje w Polsce, dzieje się i na świecie. Jest jeszcze gorzej, bo V kolumna otworzyła granice w Europie dla muzułmanów, w Stanach dla latynosów, którzy przywoża socjalizm, przestępczość i biedę. Jednocześnie obserwuje, ze powoli ludzie mają dość i nie boją się o tym mówić.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy? 
Solano, 2011.04.23 o 06:46
Centurio kochana,

Meksykanie wykonują niskopłatne prace, których Amerykanie by się nie podjęli. To sa bardzo mili ludzie, bardzo pokorni w pozytywnym znaczeniu słowa "pokora". Żyją w rodzinach katolickich, wielodzietnych, tradycyjnych.

Nic nie mogę im zarzucić. Nie widzę, żeby socjalizm przywozili - oni się borykaja z trudami życia w trudach kapitalizmu.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polaków faktycznie nic nie łączy? 
PP, 2011.04.22 o 18:09
Przyjemnie się to czytało, jednak nie byłabym aż tak optymistycznie nastawiona.

W wielu kręgach króluje głupota... i wstyd z bycia Polakiem... co z tego, że kultura i historia wspólne, skoro tak wielu chce o nich zapomnieć?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Miła PP 
w.red, 2011.04.22 o 22:01
Nie wiem skąd to się wzięło. Może z powodu niedowartościowania własnego "ego" naszych rodaków i przez to stawianie siebie znacznie poniżej standardów. Stąd to swego rodzaju przeświadczenie że wszystko co "zagraniczne" jest lepsze i bardziej wartościowe niż "nasze". U innych nacji też to występuje ale raczej stanowi "siłę napędową" do dorównania innym lub nawet ich prześcignięcia. U nas jest to raczej "siła destrukcji" :(
A to z kolei przekłada się na brak poszanowania dla siebie i innych.
Co więcej jest to przekonanie wpajane od dzieciństwa w wielu domach. A że czyniono to przez pokolenia to i mamy to co mamy. Co prawda nieliczni występowali przeciwko takiemu "tryndowi" ale byli skutecznie zakrzykiwani przez "światowców".

"cudze chwalicie, swego nie znacie -sami nie wiecie co posiadacie"
I jak tu nie zgodzić się na "ponad czasową wartość naszej literatury.
Tylko że wiedza to jedno, a umiejętność jej wykorzystania to drugie.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Miła PP   
Centuria, 2011.04.22 o 23:49
Własnie - wszystko co zagraniczne. Pamiętam taki dowcip, który jakoś nie wydaje mi się smieszny:

"Amerykanin postanowił przyjąć obywatelstwo polskie. Pojawił sie jednak problem, bo był jak na Polaka zbyt inteligentny i musiano mu wyciąć nieco mózgu. W czasie operacji lekarz się pomylił i wyciął więcej mózgu niż powinien. Po operacji lekarz przeprasza pacjenta, a ten odpowiada z szerokim usmiechem: Niczewo, nieczewo".

A ile było takich dowcipów o super inteligentnych Amerykaninach i głupich Polakach czy Rosjanach.

Pamiętam też mowe o tym jak to Amerykanie są pracowici i rzetelni. A ja sobie tak obserwuję i tak myślę sobie, że jakby zamiast stonki nam wysłali super Amerykanów do roboty, to komuna by padła na początku lat 50-tych.

PS. Wiem, wiem stonka to propaganda.... :-))))))
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Centurio, 
PP, 2011.04.23 o 10:05
znam lepszy:
"- Jak nazywa się inteligentny człowiek w Ameryce?
- Turysta".

;-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Miły W.redzie :) 
PP, 2011.04.23 o 10:03
Ja właśnie też nie wiem... czy Czesi i Węgrzy np. mają tak samo? Wtedy można by to zwalić na komunę.

Nie wiem dlaczego, jednak wydaje mi się, że nie...
Dlatego opcja, że to obcy mieszają wydaje mi się przekonująca. Jacyś obcy... Bo który naród sam z siebie działałby tak bardzo na swoją szkodę?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑