słowa kluczowe: Polska, człowiek, polityka, świat. | |||
Polska | 2011.02.07 21:30 |
Iść albo nie iść, oto jest pytanie. | janekk | ||
Białorusini to chociaż na wyborach mogą zrobić zakupy. Ale co wielu biednym Polakom po zakupach jak nie ma za co kupić.... | |||
Białorusini to chociaż na wyborach mogą zrobić zakupy. Ale co wielu biednym Polakom po zakupach jak nie ma za co kupić, więc ta nasza władza mogłaby wziąć przykład z Łukaszenki i dać jakiś talonik na zakupy. I frekwencja by się podniosła, i władza pokazałaby że choć raz na cztery lata dba o swoich wyborców. A tak, żadnych korzyści. Ale spójrzmy na problem z szerszej perspektywy. Człowiek jest zwierzęciem stadnym i swój sukces na tej planecie zawdzięcza głownie tej właściwości. Następnymi po człowieku zwierzętami które odniosły niebywały sukces są psowate a szczególnie ich najwybitniejsi przedstawiciele – wilki. Drapieżniki mają tą przewagę nad stadnymi roślinożercami że muszą zawsze być sprytniejsze od swoich ofiar gdyż to jest warunkiem ich egzystencji. Wydaję się że pewne analogie ze świata zwierząt można z powodzeniem przenieść na ludzi, a schemat drapieżnik – ofiara wprost rzuca się w oczy. Człowiek wykorzystywał drugiego człowieka od niepamiętnych czasów a to co obserwujemy obecnie to nowa, zakamuflowana forma niewolnictwa. Człowiek eksploatuje człowieka ekonomicznie, wysyła na wojny dla własnych korzyści, ogranicza jego prawa albo wręcz odmawia wszelkich praw. Ktoś powie że drapieżniki odgrywają pozytywną rolę w przyrodzie ograniczając nadmierny wzrost populacji roślinożerców. Jednak ci ludzcy drapieżcy w odróżnieniu od zwierząt nie muszą żyć kosztem swoich ofiar. Nawet słowo pasożyt nie jest tu adekwatne bo i te stwory tak a nie inaczej ukształtowała natura. Człowiek, w odróżnieniu od zwierząt, ma więc możliwość wyboru – czy żyć bez wykorzystywania bliźnich czy przyłączyć się do społeczności żyjących z ich eksploatowania. Wybór może być trudny jeżeli ktoś z racji swojego urodzenia znalazł się w takiej społeczności eksploatatorów. Może też mieć ograniczony wybór lub nie mieć go wcale jeżeli z kolei urodził się lub znalazł w społeczności eksploatowanej. Jak to bywa w ludzkich społecznościach problem jest jeszcze bardziej skomplikowany gdyż można należeć do społeczności eksploatatorów i w ramach niej też być eksploatowanym, jak również należeć do społeczności eksploatowanej i współuczestniczyć w jej eksploatowaniu wspólnie z jej wrogami. Powyższa próba opisania mechanizmów działających w przyrodzie ze szczególnym uwzględnieniem gatunku ludzkiego wydaje się przydatna do określenia miejsca konkretnej społeczności w tym ekosystemie. Tą najbardziej interesującą mnie społecznością jest ze zrozumiałych względów społeczeństwo polskie. I nie chodzi mi a samo określenie jego miejsca w świecie ale o to, by było ono punktem wyjścia do działań adekwatnych do oceny tej naszej pozycji. Całokształt sytuacji w jakiej się znajdujemy kwalifikuje nas jako społeczeństwo eksploatowane, o systematycznie słabnącej pozycji wśród społeczeństw świata, a model który mu odpowiada jest bodaj najgorszy z możliwych gdyż jest to eksploatacja prowadzona za pomocą zainstalowanych przez okupantów własnych zarządców. Jest to typowe zarządzanie krajem podbitym, kolonialnym, w którym ci lokalni zarządcy nie mogą podjąć żadnej znaczącej decyzji bez zgody swojego suwerena. To że tym suwerenem nie jest naród, jak to jest zapisane w konstytucji, widać na każdym kroku, a więc i konstytucja jest fikcją. Czym w takim razie są wybory w takim podbitym państwie? Na to pytanie już każdy sam musi sobie odpowiedzieć, ale warto pamiętać że wyzwolenia spod obcego zwierzchnictwa raczej nie dokonuje się za pomocą wyborów, chyba że towarzyszą im duże społeczne protesty które muszą jeszcze zostać wygrane przez protestujących a ci dodatkowo nie dadzą się zmanipulować przez dotychczasowe siły co też już niestety przerabialiśmy. |
2837 odsłon | średnio 5 (3 głosy) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować | blog autora |
Re: Iść albo nie iść, oto jest pytanie. | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.02.07 o 21:51 | |||
janekk. Dzisiaj się dowiaduję z naszego portalu, że będziemy pisac umowę z "wybrańcami". One wtedy będą wiedziały, czego Naród chce, bo prze ostatnie dziesiątki lat nikt nic nie pisał. To wiadomo, że one nie wiedziały jak rządzić. A za komuny tej oficjalnej jak robili dziesiątki, już nie wiem, województw czy powiatów. To ludzie tak gadały. Podzieliły Polskę na powiaty na wydziały, aby ludzie nie wiedziały, gdzie ich sprawy się podziały. Ja proponuję punkt pierwszy i ostatni - 100% uczciwości. Oczekuję, tylko się nie pchajcie, na podpisy politykierów, bo jak nie to za burtę. hahahahahahhahah | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Iść albo nie iść, oto jest pytanie. | |||
janekk, 2011.02.07 o 22:14 | |||
Zenon, Ja myślę tak. Niech taki kandydat na polityka będzie widział chociaż te błędy które ja widzę i będzie je naprawiał. A przecież polityk powinien być ode mnie mądrzejszy i wiedzieć więcej. Jeżeli ja czy ty mamy politykowi podpowiadać co ma robić i jak dziecko rozliczać z dokonań to po co mam taki dupek, którego pierwszy lepszy Żyd, Niemiec czy Ruski wykiwa. Mnie jest potrzebny polityk który potrafi bez niczyjej pomocy zadbać o moje interesy. Ale okupantowi tacy ludzie by przeszkadzali o ile w ogóle by na taki układ poszli. Dlatego robią łapankę w/g starej wypróbowanej zasady "mierny, bierny ale wierny" a czasami nawet sprytny tyle że na swoją stronę. Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Iść albo nie iść, oto jest pytanie. | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.02.07 o 22:33 | |||
janekk. Powiem ci uczciwie, że nie będę pisał o głosowaniach. Co miałem napisać dzisiaj napisałem u W.reda. Szkoda miejsca na portalu. Jak już koledzy wysmarują "umowę" i zechcą podpisać z .... no właśnie z kim. Ja myślę, że aby była skuteczna to trzeba podpisać z ?- Sarkozym, Anielą, Miedwiediewem, czy wystarczy z kahałem. Dzisiaj, jak już pisałem, wyklepali żyrandola i pochwalili, że świeci KGB. Bo w junii jewro to żyrandola nie widzą. Pewno będziemy rubla wprowadzać.Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Iść albo nie iść, oto jest pytanie. | |||
janekk, 2011.02.07 o 22:20 | |||
Zenon, Anegdotka ekstra i jak ulał pasuje do obecnej sytuacji bo powiaty wróciły. Jak wraca komuna to z całym inwentarzem i nawet Wojtkiem, czyż nie? | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Iść albo nie iść, oto jest pytanie. | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.02.07 o 22:41 | |||
janekk. Ja nie jestem taki pesymista "jak ty". Ja jako "optymista" widzę, że możemy wrócić jeszcze przed komunę. Czyli do Judeopoloni. Zobacz mapę judeopoloni i zobacz kształ woj. Wschodnich. Zobacz jak jest zezwolenie na oderwanie Śląska, potem Kaszub, potem resztę tzw Ziem odzyskanych. Tylko jeszcze ta Białoruś podskakuje. A im trzeba od M.Bałtyckiego do M. Czarnego. Białoruś to mały problem, jak przyjdzie czas to soviet ich sprzeda braciom. No i tak niechcący jakąś przyszłośc przepowiadam. :-))) Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Iść albo nie iść, oto jest pytanie. | |||
janekk, 2011.02.07 o 23:11 | |||
Zenon, Ta Judeopolonia to faktycznie chyba ma duże szanse, stąd pewnie tyle rozpisywania się o mocarstwowości Polski przez tego amerykańskiego Żyda i Michaela na bm, może już coś wiedzą. Pytanie tylko co z tego mogą mieć Polacy, czy przypadkiem nie będą zagospodarowywać tajge na dalekim wschodzie. Mnie się nie udziela twój optymizm w tej sprawie choć z natury nie jestem pesymistą. Obecnie już sam nie wiem czy Polska jest ruska czy unijna czy to gwałt zbiorowy. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Iść albo nie iść, oto jest pytanie. | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.02.07 o 23:18 | |||
janekk Ja optymista dałem w "". Jeśli Sarkozego brać za Francuza, Merkel za niemkę, Miedwiediewa za Rosjanina to jesteśmy oddani niby Rosji, czyli sovietom, czyli całej trzy w jednym, czyli kahałowi. Czyli, że Polski już nie ma, jeszcze zostali Polacy. Możliwe, że wróci stara koncepcja ustalona dla Polaków, czyli Syberia. Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Iść albo nie iść, oto jest pytanie. | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.02.07 o 23:24 | |||
janekk. Nie wiem czy czytałeś "Judeopolonia" dr.Leszka Szcześniaka. To może być aktualna lektura jak nigdy dotąd.Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Iść albo nie iść, oto jest pytanie. | |||
w.red, 2011.02.08 o 00:35 | |||
Dobrze Zenku. Widzę że mój pomysł Ci nie odpowiada, ale przeczytaj moją ostatnią wypowiedź do Krzysztofa. Gdzie wyłożyłem jasno kto do czego i wobec kogo się do czegoś zobowiązuje. Choć tyle. A później zaproponuj alternatywne rozwiązanie. AK ? Czemu nie, ale pamiętaj że AK czy inne oddziały nobilitacji tak naprawdę doczekały się po wojnie. Zaś podczas okupacji stosunek znacznej grupy zwykłych ludzi zainteresowanych tylko tym by przeżyć wcale nie był tak.. powiedzmy "serdeczny". Przed chwilą oglądałem jednym okiem robiąc coś w pokoju ślubnej fragment filmu "Helikopter w ogniu" (rzecz jasna "słusznej" produkcji). Wydarzenia toczyły się w Somalii podczas próby przywrócenia "demokracji" w tym kraju. Dlaczego o tym wspominam w tym miejscu ? Bo bilans ledwie kilkudniowych starć był następujący: 1000 Somalijczyków, 19 żołnierzy "sił pokojowych" (zakładając że były to nie zafałszowane dane i że uwzględniono wszystkie ofiary). Czy to coś Ci mówi ? Albo ostatnie wydarzenia w Afryce. Ile tam było ofiar? I jaki tego efekt. Wychodzi na to że żaden. Pytanie brzmi - komu te śmierci się przysłużyły i jaki z nich dla tych społeczeństw pożytek? Może więc jednak warto spróbować innej drogi i matkom pozwolić nacieszyć się synami ? Możliwości do wybuchu niesterowanego niezadowolenia w naszym kraju raczej nie dostrzegam. Ludzie stali się zbyt wygodni i zachowawczy niż niegdyś. A przy tym "zdalne sterowanie" skutecznie przyćmiło ich odruch samozachowawczy i sumienie. pozdrawiam i życzę dobrej nocy | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Iść albo nie iść, oto jest pytanie. | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.02.08 o 06:25 | |||
W.red Witaj. Nie dlatego mi nie odpowiada, aby tylko nie odpowiadał. Tam nie ma z kim rozmawiać poważnie. To wbrew pozorom nie są desydenci tylko marionetki wykonujące rozkazy. Tylko tyle. Pisząc nie raz o AK mam na myśli organizację na wzór AK, a nie wyścia na ulicę. Chodzi o to ,aby mieć wszędzie swoich ludzi i wiedzieć kto co, gdzie wyrabia. Tylko tyle i aż tyle. Przyjąć ich metody. A to że ja mam inne zdanie od ciebie w tej sprawie to nic. Widocznie bardziej wierzysz w pewne działania, a ja mniej. Obyś ty miał rację. Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Iść albo nie iść, oto jest pytanie. | |||
w.red, 2011.02.08 o 00:48 | |||
Wszyscy zdajemy sobie sprawę że to listek figowy zakrywający obłudę i hipokryzję nędznych resztek z tego co zostało po demokracji. Stąd taka dbałość u nich o zachowanie pozorów. Ale właśnie dlatego proponuję to wykorzystać by ich tego listka pozbawić i zmusić do pokazania że król jest nagi. Najśmieszniejsze jest to, że w tym celu proponuję wykorzystać ich własną broń. Co do Twych obserwacji zwierząt - masz rację. Zapomniałeś tylko o gryzoniach (ściślej o szczurach). To nadzwyczaj inteligentne stworzenia mogące dla naszego gatunku być istotnym zagrożeniem (w określonych warunkach). pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |