słowa kluczowe: dziadostwo, jewropa, szynka, wieś, woda, Świniobicie.
Humor, satyra2013.03.05 22:12 22:39

Przychodzi Jan do Zenona.

 

Jak zwykle - z życia wzięte. Świniobicie?!!

 
Właśnie zaczynam naszą rozmowę zapisywać drugi raz. Bo oto wiecie, rozumiecie - opisałem się jak wariat a tu pstryk i prundu niet. A niech ich szlag trafi. Całe zapiski przepadły. Bo czy można "wenę" odtworzyć po raz drugi? Będe próbował....
 

Chyba czytałem, że mamy oto XXI wiek a tutaj komunistyczne sztuczki. Jestem pewien, że nie zrobili tego złośliwie Zenonowi :-))) Ot, taki pech.

Przychodzi Jan do Zenona na rynek. Witaj Zenon. Cześć panie Janie. A co to was przygoniło do miasteczka? Ooo, widzę zakupy robicie?! Panie Zenonie, idą święta więc wybrałem się kupić coś lepszego do jedzenia. A, to się rozumie panie Janie. Jest tylko mały problem. Jak w dzisiejszych warunkach kupić coś lepszego, jak wszystko junijne?!

Panie Zenonie, właśnie kupiłem szynkę. Zobacz pan, woda leje się z niej jak z cebra. Panie Janie, może za mało dodali soli drogowej i nie trzyma wody??? Ty Zenon to zawsze przesadzasz. Jakiej soli drogowej? Panie Janie, nie tak dawno rozmawialiśmy o kiełbasie, ale pan jest uparty jak posioł. Muszę wam przypomnieć - http://polacy.eu.org/3469/co-tam-panie-w-polityce-przychodzi-jan-do-zenona-/

A pan panie Janie myślał, że szynka to nie jewropejska, tylko Polska??? No, a nie Zenonie, sama nazwa szynka to zobowiązuje. :-))))))))))))) . Panie Janie przeprowadzcie mały eksperyment. Jak zajdziecie do domu, dajcie kawałek szynki psu. Tyś chyba Zenon zwariował - psu szynkę dawać? Nie martwcie sie Janie, on jej nie ruszy. No chyba, że z tydzień nic nie jadł?!.

A jak chcecie być pewni na sto procent to poczęstujcie kota. Ten nie ruszy napewno, zaręczam moim słowem. Co ty wygadujesz, to już psy i koty nie jedzą jewropejskiej szynki? A no panie Janie nie jedzą. One mają silniejsze zmysły od człowieka i gó...... nie ruszą.

Zenon, to ja idę i wy..... to do śmietnika, niech szczury żrą. Panie Janie, o ile ja dobrze czytałem, to szczury są bardzo inteligentnymi zwierzętami.

Zenon, stoisz na rynku, gadasz z chłopami. Załatw mi pół świni, takiej prawdziwej wiejskiej. To nie bedzie łatwe, ale czego się nie robi dla kolegi. Oooo, ten chłop ze wsi, chodzcie pogadamy. Tylko po cichu bo teraz panie Janie jest jak za niemca - wszystko pokulczykowane i tak sobie zabić swojego świniaka nie wolno!!!

Oj, załatw i nie gderaj. Ja wiem, że ty wszystko na bazarku załatwisz. :-)))))))))Kazik, masz jakiegoś warchlaka do zabicia??? Syn ma kilka sztuk. Zapytaj czy sprzeda? Dzwoni. Zenek, już wszystkie zamówione. Trudno. Popytaj innych, może ktoś ma?

Widzicie Janie, że to nie takie proste. Tylko panie Janie, kto panu sprzeda pół świni? No a ty? No ja chciałem ćwiarkę. Szukam już tydzień i nikt ćwiartki nie ma na zbyciu. Jeden mi mówił, bierz całego. Po cholerę mi cały, co ja go bedę jadł dwa lata? Zenon to bierz pół i ja pół. Panie Janie, niech pana ........ ,no dobra, czego to się nie robi dla kolegi. No to fajnie, jesteśmy umówieni. Jak tylko załatwisz, dzwoń. Niech wam będzie.

Na drugi dzień. Stanisław nie masz jakiegoś swiniaka do zabicia? Mam kilka i wywożę na skup. Możesz jednego zabić dla mnie i kolegi? Po rozmowie zrozumiałem, że dawny chłop już w Polsce został zniszczony doszczętnie. Trochę wspomnień. Za tzw komuny z kupnem świniaka nie było problemu. Kupiec był gwiazdką z nieba dla chłopa. Bili świniaka zadowoleni - wszyscy. Chłop jako właściciel po uboju smażył podgardle z wątróbką i stawiał pół litra wódki. Potem była składka kupujących i trochę się tej wódy chlało.

Dzisiaj Stanisław mówi tak. Zenon, a kto wam zabije świniaka? To ty świniaka nie zabijesz jako rolnik? A no nie, mówi mi pan rolnik!!! A może jakiś sąsiad? Nie, nie. Zenon, sąsiad jeszcze może mnie podkablować. Załatw sobie rzeżnika i zabierajcie świniaka. A nie to cholera. No dobra, jeszcze kilku kolegów mam obeznanych w tym fachu. Za 50 złotych załatwią sprawę jak trzeba.

Stanisław, macie ten zadatek co chcieliście - w sumie sto złotych. Ja zadzwonię jutro do Jana, bo dzisiaj pojechał do Warszawy. Umówimy dzień i po sprawie. Dobrze.

Witajcie panie Janie. Załatwiłem świniaka. Kiedy wam pasuje bicie? Aj!!! Zenon, niech to cholera, baba gada, że ona nie bedzie nic robić z taką kupą mięsa. Nie bedę brał tej połówki. Jan ja dałem 100wę zadatku a wy w ptaka lecicie. To mnie cholera z ćwiartki już się zrobił cały świniak. Czy ty myślisz, że ja nic innego nie robię tylko siedzę i żrę. Niech cię cholera t.......  Zenon, ja ci oddam tą 100wę co dałeś i już. Bo to moja wina nie twoja. Jan, dobra, dobra. Tylko ja nie przywykłem robić z gęby ........ U mnie słowo, rzecz święta. Pogadaj do cholery z babą a jak nie to może sam sobie poradzisz z kawałkiem świniaka i nie rób mi takich numerów.

Zenon, nie denerwuj się, muszę kończyć. Jutro przyjdę na bazarek i pogadamy. I bądz tu człowieku wyrozumiały dla kolegów........

Pozdrawiam panstwa.

 
 
!!! 

3811 odsłon średnio 5 (5 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Przychodzi Jan do Zenona. 
MatiRani, 2013.03.06 o 18:49
a potem Jan opowiedzial paskudny dowcip:
Kobieta w kwiecie wieku staje przed lustrem i mówi do męża.
- Ech... przybyło mi zmarszczek, utyłam, te włosy takie jakieś nijakie... Zbrzydłam. Powiedz mi, kochanie, coś miłego!
- Wzrok masz dalej dobry!

( i mu sie slusznie ooberwalo )
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przychodzi Jan do Zenona. 
Zenon Jaszczuk, 2013.03.06 o 21:13
MatiRani.
Jest gorzej jak uroda. Janowa zdenerwowała sie, że Jan zadecydował o kupnie świniaka bez konsultacji ze swoją pięknością. To Jan mówi, że musi mi oddać sto złotych zaliczki, bo to jego wina. Aaaaa, to już niech będzie ta świnia ;-)))I tak po konsultacjach świniobicie się odbędzie. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Szanowny Panie Zenonie, 
Marek Stefan Szmidt, 2013.03.06 o 19:19
gdyby nie żartobliwy ton Pańskiego szkicu, to chyba bym zawył z wściekłości, nad upadkiem Polskiej Wsi.
Z ubojem świniaków miałem do czynienia na Węgrzech, gdzie jesienią i wiosną - do znajomych - jeździłem na "świeżonkę". Uboju dokonywało się sprzętem na nabój ślepy, którego odpalenie powodowało wyskoczenie bolca, przebijającego czaszkę i mózg.
Wtedy dopiero "puszczało" się krew do dużej miski...
Świniaka opalaliśmy dużym palnikiem z butli gazowej (jak przy układaniu papy dachowej) całkiem na czarno, aby spalić wierzchnią warstwę skóry. Później mycie, skrobanie i szorowanie, aż świniak był czysty.
Przysmakiem były kawałki opalonych uszu, pod miejscową "palinkę", taką 60 do 70%
:-)
pozdrawiam Pana serdecznie
MStS
PS. od tego świeżego mięsa bolała później trochę głowa, ale ... :-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Szanowny Panie Zenonie, 
Zenon Jaszczuk, 2013.03.06 o 21:21
Marek Stefan Szmidt.
Palinka - niech ją szlag trafi. We trzech w pociągu na trasie Budapeszt-Warszawa nie mogliśmy jej wypić. Jednak rozumię, że miejscowa to co innego. Ja po miejscowych "palinkach" czuję się wyśmienicie. Tragedia jest po tych tzw monopolowych.
Pierwszy raz widziałem na Węgrzech pasące się świnki uczepione do nogi. U nas już też opalanie gazowe. A obyczaje świniobicia szlag trafił na dobre. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Szanowny Panie Zenonie, 
Toja, 2013.03.07 o 04:14
Witam!
To i o szarym barszczu mozna tylko pomarzyc?
Serdecznie pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Szanowny Panie Zenonie, 
Zenon Jaszczuk, 2013.03.07 o 14:53
Toja witaj.
Jednak chyba będzie ten barszcz. Dzisiaj kolega przyleciał do mnie, aby zadzwonic do rolnika, że bijemy jutro. Gdzieś tam sie nasłuchał, ze od jutra wraca ostra zima. Dlatego chce tą operacje przeprowadzić w jeszcze ala warunkach "wiosennych". Pozdrawiam :-)))
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Szanowny Panie Zenonie, 
Toja, 2013.03.07 o 23:28
Witaj Zenonie.No to dobrze bo juz sie przestraszylam ze tradycja zaginie.Serdecznie pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Szanowny Panie Zenonie, 
Zenon Jaszczuk, 2013.03.07 o 23:33
Toja witaj.
Tradycja zapewnw nie zginie. Bardzo do jej podtrzymania przyczynił się okupant. Realizując dyrektywy - produkuje badziewie mało jadalne. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Szanowny Panie Zenonie, 
Christophoros Scholastikos, 2013.03.07 o 11:03
Małe wtrącenie.
Ja jesienią ten obyczaj dopiero nabyłem :). I przetrwać mu pomogę. Jakież było zdziwienie wiejskich chłopów gdy się dowiedzieli, że będę opalał słomą. Patrzą i dziwiąc się mówią "on to będzie po staremu robił" :).

Tylko zapach takiego prosiaczka słomą opalonego zupełnie jest inny niż gazówką. Gazówką odrobinę sobie później pomagałem, gdzie potrzeba zaistniała.
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Szanowny Panie Zenonie, 
Zenon Jaszczuk, 2013.03.07 o 14:56
Christo.
Masz rację - potwierdzam. Tradycja ma przewagę nad nowoczesnością. Słoma to innych ogien i zapach. Tak trzymaj. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przychodzi Jan do Zenona. 
Zenon Jaszczuk, 2013.05.03 o 17:38
Po czym poznać, że mięso i wędliny są dobrej jakości - radzi dietetyk :-))))))))
+kobieta.onet.pl
Mam dzisiaj zły przesył. Chyba link podany nie wyswietla się. Jeśli ktoś może to proszę podać prawidłowy link.Pozdrawiam i życzę "smacznego":-))))
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przychodzi Jan do Zenona. 
Piotr Świtecki, 2013.05.03 o 17:44
Link u mnie działa, tylko teksty są obok obrazków, w galerii.

"Dobra ja­ko­ścio­wo pa­rów­ka po­win­na za­wie­rać ok. 50 proc. mięsa chu­de­go i 50 proc. mięsa tłu­ste­go. Bar­dzo czę­sto zda­rza się, że nie za­wie­ra ona mięsa w ogóle."

O ile rozumiem, chodzi o zawartość mięsa w mięsie ;)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przychodzi Jan do Zenona. 
Zenon Jaszczuk, 2013.05.03 o 17:47
Mufti witaj.
Pewnie o to chodzi. Tam po prawej są strzałki do następnych stron (w tzw galerii) poczytaj wszystko. Tak jak pisałem pies i kot tego nie zje:-))) Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przychodzi Jan do Zenona. 
Christophoros Scholastikos, 2013.05.03 o 18:16
Parówki to najgorsze co może być. Matki karmią tym swoje małe dzieci, taki psikus.
Pzdr
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przychodzi Jan do Zenona. 
Zenon Jaszczuk, 2013.05.03 o 19:56
Christo.
Tak jak pisałem , to jest tragedia, celowa robota. Ostatnio na ryneczku kupuje u mnie jakiś facet miód. Pyta czy nie chcę kartonu napojów (powiedzmy wiśniowych)za darmo. Pytam samarytanina, dlaczego za darmo, aż karton. A bo wie pan, nocowaliśmy w hotelu a napoje reklamowe zostały w samochodzie - zamarzły. Co ciekawe zamarzł jakiś jeden składnik i pływały jego kryształki (wielkości cukru na dnie). Mówi, przecież z tym towarem nie pójdę go reklamować. Wziąłem, rozdałem część na rynku - wynalazek czysto sztuczny, mało pitny. A co ciekawe na etykiecie pisze sport. no a wiemy, że sport to zdrowie:-))))))) Jednak krzakówkę dostałem w normie. Nie ma to jak prywatna robota:-)))) Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przychodzi Jan do Zenona. 
Christophoros Scholastikos, 2013.05.04 o 13:45
Barter prywatnie wytworzonych towarów to dziś rarytas nad rarytasy. My bierzemy regularnie prywatnie wytworzone jajeczka przez prywatne kurki. Kolor i smak prywatny, nie do nabycia w sklepie.
Pozdrawiam jajcarsko
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przychodzi Jan do Zenona. 
Zenon Jaszczuk, 2013.05.05 o 18:16
Christo.
Masz całkowitą rację. Kilka dni temu pisali nawet na onecie - czym są tzw wyroby mięsne, kiełbasiane. nie miałem czasu o tym napisać. A zresztą ja już pisałem na te tematy.A wiem na sto procent, że jest jeszcze gorzej niż napisano, ale o tym nie mogę..... Pozdrawiam. Moja żona trzyma trochę kurek a ja pszczólki:-))) Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przychodzi Jan do Zenona. 
Christophoros Scholastikos, 2013.05.05 o 22:10
Próbuję z pieczarkami, narazie ciągle podlewam :). Chęć na tosty z pieczarkami i serem narasta ;).

Ile rodzin Ci przeżyło zimę?
Nabyłeś ostatnio nowe ule?
PZdr
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przychodzi Jan do Zenona. 
MatiRani, 2013.05.03 o 20:04
Parówki maja zwiazki fosforu uzywane do stabilizowania tluszczu - coby nie wyciekal - i które niszcza sledzione dzieci az do momentu pokwitania. Stad ogromna zachorowalnosc dzieci. Wytarczy przestac zywic dzieco parowkami czy serdelkami aby zmniejszyla sie ilosc zachorowan. Znam to ze statystyki oraz z doswiadczenia przeprowadzonego wsrod znajomych.
Poweidzmy, ze jedna na tydzien to absolutne maximum do 14 roku zycia a potem nie wiecje niz dwie az do konca nitki zycia
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przychodzi Jan do Zenona. 
Christophoros Scholastikos, 2013.05.03 o 23:08
Więcej! Pod ciśnieniem przez malutkie dziurki przeciska się to co będzie "wypełnieniem" parówki. Ścięgna, włókna, chrząstki, drobne kości, smalec - jako najlepszy składnik. Parówki to śmierć - śmierć parówkom!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przychodzi Jan do Zenona. 
Piotr Świtecki, 2013.05.03 o 23:12
Parówkowym skrytożercom mówimy stanowcze nie! :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przychodzi Jan do Zenona. 
Christophoros Scholastikos, 2013.05.04 o 13:46
OOlee!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
podobna tematyka
Piotr Świtecki
Polewka, czyli chłopski fast-food (Inne)
Zenon Jaszczuk
Co tam panie w polityce - przychodzi Jan do Zenona. (Humor, satyra)
Zenon Jaszczuk
Drzewko "jad wszem" (Humor, satyra)
Zenon Jaszczuk
Pisałem kiedyś, wsiowy artysta. (Humor, satyra)
Marcin de Sas
Polska wieś we współczesnym kinie (Kultura i sztuka)
Zenon Jaszczuk
Idziemy w przepaść. (Polska)
Zenon Jaszczuk
Myślałem, że w Polsce już nie ma wiewiórek (Humor, satyra)
Piotr Świtecki
Pijmy! (Inne)
Zenon Jaszczuk
Trzy plagi nad Polską. (Polska)
Linki, cytaty, nowiny:
Marsjanie zabiorą ci prawo do wody
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑