słowa kluczowe: Andrzej Gwiazda, Andrzej i Joanna Gwiazdowie, Gwiazda, Gwiazdowie, Joanna Gwiazda, Joanna i Andrzej Gwiazdowie, SB, Solidarność, agenci, strajki.
Linki, cytaty, nowiny2013.09.01 10:41 11:00

Joanna i Andrzej Gwiazda: O niewygodnej prawdzie sierpniowych strajków

(poleca )

Z Joanną i Andrzejem Gwiazdami rozmawia Jerzy Dąbrowski – pomniksmolensk.pl

 
Jeżeli naród kieruje się solidarnością i demokracją, nawet liczna i fachowa agentura okazuje się bezradna.
 
(c.d. z poprzedniej strony)
 

J.A.G: Strajk ogłaszała załoga każdego zakładu indywidualnie. Stocznia Gdańska stanęła na apel WZZ o obronę Anny. Do apelu dołączona była instrukcja: „Jak strajkować”. 15-tego zastrajkowało kilka następnych fabryk, w tym Elmor. 16-tego kilkadziesiąt. Oczywistą koniecznością stało się powołanie wspólnego kierownictwa strajku. Z tą propozycją grupa WZZ udała się do Stoczni. Lecz Wałęsa z Borusewiczem nie wpuścił nas na obrady Komitetu Strajkowego. Czekając na zakończenie obrad, ze zdumieniem usłyszeliśmy przez głośniki Wałęsę, ogłaszającego zakończenie strajku, wzywającego do opuszczenia Stoczni i obiecującego: „wytężoną pracą nadrobimy wszystkie straty spowodowane strajkiem”. Pobiegliśmy do Elmoru, mijając stoczniowców ze spuszczonymi głowami słuchających, jak Wałęsa solo śpiewa Hymn. W Elmorze zwołaliśmy załogę na plac. Powiedziałem, że wobec zdrady Stoczni, jedyną szansą uratowania strajku jest utworzenie Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Mówiłem, że musi się znaleźć jedna załoga, która obieca, że się nie wyłamie niezależnie od tego, co by się działo. W razie przegranej, cała nienawiść władzy skupi się na tej załodze. Tak się złożyło, że obowiązek ratowania strajku spadł na nas. Pytałem kto jest za. Powoli podniósł się las rąk. Na 2200 pracowników Elmoru tylko 2 osoby się wstrzymały. No, to pojechaliśmy po strajkujących zakładach, wzywając na zebranie MKS-u w Elmorze. Wracając zobaczyliśmy na murach stoczniowców z polskimi flagami. Strajk w Stoczni trwał, gdyż Anna Walentynowicz, Alina Pieńkowska i Ewa Osowska (wykreślona z historii) przekonały niewielką część załogi do dalszego strajkowania.Wobec tego zdecydowaliśmy by zebranie założycielskie MKS-u przenieść na teren Stoczni. Uczestniczyło w nim 28-u delegatów strajkujących zakładów, którzy mieli czynne i bierne prawo wyborcze, oraz wiele osób bez uprawnień delegata. Ci ludzie widzieli się po raz pierwszy w życiu. W ciągu 8-u godzin ustaliliśmy regulamin działania, zasady podejmowania decyzji i uchwał, stworzyliśmy listę 21 żądań strajkowych oraz wybraliśmy władze MKS-u. O godz. 6.oo rano mieliśmy wszystkie dokumenty, oraz listę 21 żądań strajkowych porządnie przepisane na maszynie.

JD: Jak to możliwe, że Wałęsa został wybrany na przewodniczącego MKS?

J.A.G: To proste. Delegaci nie znali się. Gdy trzeba było zgłaszać kandydatów na przewodniczącego, ktoś rzekł: „Proponuję aby przewodniczącym MKS-u, został gospodarz, czyli przewodniczący Komitetu Strajkowego Stoczni Gdańskiej”. Logiczne prawda? Wniosek został przegłosowany. A wnioskodawca nie musiał być agentem. Ja już od trzeciego dnia strajku wiedziałem, że Wałęsa był agentem. Kiedy ktoś przemawiał na sali obrad, to Wałęsa dawał znaki swojemu zaufanemu koledze, który obsługiwał mikrofon, kiedy ma go wyłączyć. Nazywaliśmy go “ministrem łączności”. On się okazał agentem w stanie wojennym. Kiedy powiedziałam Wałęsie, że jest agentem, to on odpowiedział: dobrze, zawsze będziesz miała prąd w mikrofonie. Poza tym Wałęsie pomagał inny agent, Florian Wiśniewski. Jakaś dziewczyna z Warszawy spała pod stołem nakrytym serwetą i słyszała jego rozmowę z czerwonymi przez telefon. Wywaliliśmy go z władz pod pretekstem przyjęcia talonu na samochód, bo też nie mieliśmy dowodu.

JD: A rola Bogdana Borusewicza w strajku?

J.A.G: Borusewicz powiedział, że to on sam osobiście zastrajkował i ponoć Wałęsa umówił się z Borusewiczem, który go wprowadził. Nikt z nas i naszych znajomych nie pracował w Stoczni Gdańskiej. Myśmy robili strajki w naszych zakładach. Tym młodym chłopakom ze Stoczni Borusewicz obiecał, że przyśle im kogoś, no i przysłał Wałęsę. Myśmy chcieli Wałęsę wyrzucić, ale zawsze wstawił się za nim Borusewicz. Kilkakrotnie go zresztą ratował.

JD: Proszę podać przykłady?

J.A.G: Zrobiliśmy takie duże zebranie i była ciekawa dyskusja na temat strajku grudniowego w 70 r. Podczas tego spotkania Wałęsa przyznał się, że po 1970 roku rozpoznawał dla milicji kolegów na zdjęciach, bo mówił, że władza musi wiedzieć. Borusewicza nie było na tym spotkaniu. Mieliśmy dowód nagrany na taśmę i dałem ją Bogdanowi, bo chciał ją przesłuchać. W rezultacie nigdy tej taśmy nie dostałem z powrotem, a Borusewicz zawsze uchylał się od odpowiedzi co się z nią stało.

JD: Jaka była rola Lecha Kaczyńskiego w podczas sierpniowego strajku? Czy był obecny w Stoczni?

 

3735 odsłon średnio 5 (2 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑