słowa kluczowe: Mieczysław Gutowski, Polonia, Polska, kultura, kultura polska, sztuka, sztuka polska.
Linki, cytaty, nowiny2011.04.06 00:59 01:36

Okiem Polonusa

(poleca )
 
Za zgodą Autora - p. Mieczysława Gutowskiego - przytaczam wypowiedź pierwotnie wysłaną na listę dyskusyjną "Ciemnogród".
 
Jak już o Ślązakach, to chciałem dorzucić trochę o Opolu. Ponieważ mieszkałem przez ładnych kilkanaście lat w Częstochowie, to Opole zawsze było mi bliskie.
Jeździłem tam często w związku z myślistwem a dokładniej w związku ze strzelectwem myśliwskim, którym się parałem przez parę ładnych lat (i to nawet z pewnymi sukcesami :-))).

Niedawno pisałem o pięknym koncercie Opolskiej Orkiestry Symfonicznej, która była owacyjnie przyjęta tutaj u nas w Modesto.
Nie pisałem jednak o pewnym małym a może i niemałym "zgrzycie".

Otóż przyjazd orkiestry był rozleklamowany jako "Symphony of Poland" - co sugerowałoby, ze będzie grana muzyka polska - polskich kompozytorów.
I na taką muzykę było nastawionych wiele ludzi.
Ci co używają Internetu dobrze wiedzieli, że będą grani bracia Straussowie i trochę Mozart i dwa utwory polskich kompozytorów.
Nie mam pojęcia czym motywowane było kierownictwo muzyczne z Opola, że właśnie eksponowało głównie Austriaków.

W przerwie koncertu miałem przyjemność rozmawiania z przeuroczą starszą panią - Polką.
Moi drodzy - gdybyście posłuchali jej polszczyzny, to gwarantuję, że szczęki by wam opadły - dodam, że ta pani ma 87 lat i wyjechała z Polski jako malutkie dziecko.
Co to znaczy posiadać dobre wychowanie i wykształcenie w dobrej polskiej rodzinie.
Ta pani była w Modesto tylko w gościnie u znajomych - szkoda, że nie było czasu na zawiązanie bliższej znajomości.
Dowiedziałem się jeszcze tylko, że ona włada biegle sześcioma językami!

Teraz aż mi sie niedobrze robi gdy porównam młodych (nawet bardzo młodych) Polaków, z którymi czasami mam do czynienia - przepraszających mnie, że ich polszczyzna po pięciu latach tutaj już tak poszła "w zapomnienie", że muszą z konieczności używać pełno wstawek angielskich.
Wtedy przychodzi mi na myśl stare moje belferskie powiedzenie: - najgorzej jest, gdy się zapomniało tego czego się nigdy nie umiało.

No ale wracam do tego "zgrzytu".
Otóż ta starsza pani była koncertem zawiedziona - nie ze względu na grę - ta była doskonała - ale ze względu na repertuar.
Ona oczekiwała od polskiej orkiestry polskiej muzyki a nie austriackiej.
Niestety ale musiałem przyznać tej starszej pani rację - tym bardziej, że już wiele razy gościli w Modesto muzycy i artyści z Rosji... i wtedy muzyka i oczywiście balet, to było wszystko rosyjskie!

Bardzo mnie zastanawiało, kto sponsorował tę orkiestrę - no bo bez sponsorstwa i to dość mocnego, z samych biletów nie zarobiliby nawet na obiad i hotel.
Po koncercie dowiedziałem się, że sponsorem chyba była wytwórnia dysków (dawniej płyt gramofonowych) Columbia.
To chyba by tłumaczyło dlaczego taki a nie polski repertuar grano - może był rozkaz nie obnoszenia się z tym "bogo-ojczyźnianym" polskim patriotyzmem.

Jeżeli polskiej kultury nie będzie sponsorował prawdziwie polski rząd, tak jak rosyjską kulturę sponsoruje rząd rosyjski, to mamy marne widoki na poczesne jej miejsce w świecie. 
 
Znalezione przy okazji linki:
Opolscy filharmonicy podbijają Amerykę +www.monitorpl.com
U.S.A. Tournée na żywo +www.filharmonia.opole.pl 

2367 odsłon średnio 5 (3 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Okiem Polonusa   
w.red, 2011.04.06 o 08:38
A ja po raz kolejny dziwię się zdziwieniu. Bo czego innego można by oczekiwać.
Nie, nie dziwię się zawodowi tej wzmiankowanej starszej Pani. Ale autora, który było nie było miał okazję poprzebywać w naszych realiach. Starsza Pani bowiem żyła tu w czasach kiedy to co polskie było poznawane w szkołach, lansowane w mediach i hołubione w domach jak upragnione i długo wyczekiwane dziecko. Natomiast pokolenie autora i każde następne wyrastało w atmosferze niemego uwielbienia dla wszystkiego co pochodziło z "zachodu". Łykano zatem "jak leci" wszystkie produkty "wolnego świata" mając w głębokiej pogardzie własne. I dotyczyło to każdej sfery i dziedziny życia (choćby i nie było tego warte). Pewnie, że nie bez znaczenia był tu fakt, że nasz kraj był spustoszony po wojnie pod każdym względem. Siłą rzeczy niedobory były więc olbrzymie. Dlatego dostęp do wielu dóbr tutaj prawie niedostępnych (a tam będących standardem) stał się fałszywym wyznacznikiem "nobilitacji społecznej" pewnych grup ludzi. Które lansowały takie a nie inne wzorce absorbowane przez innych, którym nie dane było dokonać porównań osobiście.
Można rzec że ta "uległa wiernopoddańczość" przeniosła się z gruntu prywatnego na całe państwo. Bo przecież państwo kształtowali ludzie. Sami będącymi kształtowanymi w taki właśnie sposób.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑