słowa kluczowe: Polska, polityka, suwerennosc, świat.
Polska2011.03.24 11:01 11:18

Polska – jakie sojusze na przyszłość?

   
 
Czy rzeczywiście mamy wybór jedynie między dżumą a cholerą? Czy nasz świat ogranicza się jedynie do nowej odsłony paktu Ribentrop-Mołotow i Usraela?
 
Zakładając, że nasza planeta przetrwa jeszcze jakiś czas dobrze byłoby się zastanowić jakie strategiczne kierunki w poszukiwaniu przyjaciół są dla naszego państwa najkorzystniejsze.

Kraj średniej wielkości, leżący w sercu (?) Europy o całkiem niezłym potencjale demograficznym powinien mieć jasną wizję rozwoju.
Póki co nasza optyka jest zawężona do dwóch wymuszonych koncepcji, z których żadna nie jest realizacją naszej racji stanu.
Pogłębiający się sojusz dwóch potęg – europejskiej (Niemcy) i euroazjatyckiej (Rosja) wymusza na nas, będących od zawsze między młotem a kowadłem, jasne określenie celów i preferencji.

Alternatywą, choć w sumie pozorną, jest oparcie naszej polityki zagranicznej na sojuszu z upadającym imperium amerykańskim, które notabene tak całkiem amerykańskie nie jest jeśli weźmiemy pod uwagę ogromne wpływy lobby żydowskiego, które realizuje swoje geostrategiczne interesy przy pomocy armii Wuja Sama.

Pierwsza koncepcja, bliskiej współpracy z Rosją i Niemcami, która przybrała już wszelkie cechy feudalnego podporządkowania, jest realizowana przez obecny rząd premiera Tuska.
Druga, polegająca na ślepej podległości USA i Izraelowi to kierunek lansowany przez PiS prezesa Kaczyńskiego.
Lata prezydentury Lecza Kaczyńskiego nie pozostawiają co do tego złudzeń.

I tu mała dygresja. Ostatnia wizyta naszego rządu w Izraelu dowiodła, że są równi i równiejsi w każdej konfiguracji...

Czy rzeczywiście mamy wybór jedynie między dżumą a cholerą? Czy nasz świat ogranicza się jedynie do nowej odsłony paktu Ribentrop-Mołotow i Usraela?

Pomijając wszelkie uwarunkowania obecnego statusu politycznego Polski (członkostwo w unii europejskiej), doraźne interesy polityczne protagonistów naszej sceny politycznej i wszystkie partykularne interesy zakulisowych sił (służby specjalne, masoneria itp.) poważna obywatelska debata powinna skupić się na możliwościach rozwoju naszego państwa w oderwaniu od tych, narzuconych nam, uwarunkowań. W przeciwnym razie będziemy kręcić się wokół własnego ogona i jak papugi powtarzać wyznaczone nam role.

Czy istnieje jakiś świat poza tymi układami? Czy jesteśmy koniecznie skazani na dyktat ścierających się hegemonii, które oprócz systematycznego ograbiania naszego kraju i wpędzania w coraz to nowe awantury militarne nie daje nam, Polakom, nic?

Jeśli rozejrzeć się dobrze po świecie to jest wiele możliwości. Tylko jeden warunek: należy odrzucić obecny styl myślenia. Odrzucić narzucane nam paradygmaty.
Świat jest wielki i możemy znaleźć naprawdę inne drogi rozwoju gospodarczego, bo na gospodarce wszystko się opiera, niż ciągłe obijanie się o Scyllę i Charybdę powojennego układu sił.

Świat, który rośnie, rozwija się i chce budować dobrobyt swoich obywateli to nie USA, Rosja czy stetryczałe państwa starej Europy.
To Indie, Brazylia, Turcja. Potem szereg egzotycznych państw azjatyckich, afrykańskich czy południowoamerykańskich, wśród których na największą uwagę zasługuje chyba Wenezuela.
Na koniec Chiny. Jak tam się sprawy potoczą to nie wie nikt. Choć patrząc na chiński model ekspansji na świecie powinniśmy wyciągać konstruktywne wnioski.
Chiny realizują swoje partykularne interesy nie depcząc nikomu po nogach, nie narzucając swojej woli środkami militarnymi jak to jest w przypadku USA. Tak naprawdę to są wszędzie mile widziani.
Nie biegają po Afryce z kałachem, żeby wyzuć kogoś z jego własności tylko proponują dobre interesy. Może to m. in. jest źródłem ich sukcesów? Należałoby się temu dokładniej przyjrzeć.

Inne wymienione kraje to też nie są agresywne twory dążące do dominacji. Chcą dobrze żyć i z pewnością dadzą żyć innym.
A interesy możemy mieć z nimi różne. Od eksportu naszej myśli techniczno – naukowej (konieczne inwestycje w szkolnictwo, bo zdolnej młodzieży mamy pod dostatkiem) do eksportu towarów, które potrafimy wyprodukować aż po korzystny import strategicznych surowców.

Jest tylko małe ale...
Należałoby całkowicie wytrzebić naszą scenę polityczna z agentów obcych wpływów.
Przywrócić suwerenność monetarną państwa.
Sponsorować na poziomie krajowym wszelkie lokalne ruchy obywatelskie, które stałyby się kuźnią propolskich elit.

Tylko tyle nam trzeba... 

4459 odsłon średnio 5 (3 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
Christophoros Scholastikos, 2011.03.24 o 12:41
Do tego potrzebna jest odwaga.
Trzeba mieć wielką odwagę, by myśleć w sposób wolny od obciążeń z przeszłości i ignorując obecny stan rzeczy.

Później zaś konieczne jest radzenie sobie z gwarantowaną krytyką, której znaczna część nie będzie wcale inspirowana przez zakulisowych graczy, a jedynie będzie wynikiem ludzkiego szoku, że można myśleć inaczej.

Jednak właśnie to moim zdaniem pomoże wyrwać się z błędnego koła napędzanego w sposób nie zależy od nas.
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.03.24 o 12:52
I po to tu jesteśmy, Krzysztofie.
Żeby zmieniać styl myślenia Polaków.
Odwagi nie może nam zabraknąć.

Pozdrawiam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
Zenon Jaszczuk, 2011.03.24 o 13:09
Jarek.
Nie piszę o tym, że nie widzę szans, bo nie to jest naszym celem. Dokopać leżącemu wszyscy potrafią. Jednak nie widzę w zasięgu wzroku nadziei.
Trzeba by wypi....ć cały uklad pookrąglostolowy. To jest mafia. Mafia żydokomunofaszystow dosłownie. Na wszystkich poziomach i pionach w państwie połączonych z zagranicą. Śmieszy mnie jak ktos jeszcze wieży, że Tusk chce dla Polski tego czy tamtego. To jest oczywiste oszustwo, oni chcą zagłady Polski i Polaków i to robią. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.03.24 o 13:26
Zenek, trzeba sobie pomarzyć, nakreślić cele.
Jak jeden marzy to zwykle jest brany za głupka i marzyciela.
Jak już marzy trzech głupków to mogą zmienić świat.
Pozdrawiam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
Zenon Jaszczuk, 2011.03.24 o 13:50
Jarek.
Obyś miał rację. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.03.24 o 13:56
Ja MAM rację, Zenek.
Zaufaj.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
w.red, 2011.03.24 o 17:54
Niestety sąsiadów się nie wybiera. A w naszym przypadku jest to nawet niemożliwe.
Zatem skoro z tym z lewa ani tymi z prawa dogadać się nie można trzeb by poszukać na południu ;) Innymi słowy "demoludy" w jak najszerszym ujęciu. Węgry, Słowacja, Bułgaria, nawet Białoruś. Bardzo rozsądnie byłoby nawiązać bliższą współpracę z wymienionymi przez Ciebie krajami. Z myślą rozstania się z "rozwiniętymi demonkracjami" i ich systemem finansowym. Bo i im z nimi "nie po drodze".
Obecnie w naszym zasięgu zdają się być Węgry. Tyle że by im się udało wyrwać z potrzasku światowej mafii muszą mieć dobrego sprzymierzeńca którym nasz kraj mógłby zostać. Podobną linię zdawał się mieć Klaus w Czechach. I wielka szkoda że do stworzenia takiej alternatywy dla "jewropy" nie doszło. O "sojuszach" z USmanami nawet się nie wypowiadam bo chyba dostateczną lekcję (i to nie raz) od nich dostaliśmy.
W "jewropie" jedynymi rozsądnymi partnerami zdają się być Hiszpania, Irlandia, Grecja i może nawet Włochy ( O Serbach nie wspominam bo swoim stanowiskiem już sobie u nich dostatecznie nagrabiliśmy). Z Chinami można rozmawiać, ale sami nie jesteśmy dla nich żadnym partnerem.
Tyle że to wszystko to pisanie patykiem po wodzie dopóki jak słuszne zauważył Zenek nie pozbędziemy się pasażrów na gapę :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Sojusze.   
ratus, 2011.03.24 o 22:07
A gdyby dało się z tej nieszczęsnej UE umknąć...
To najchętniej widziałbym to, co Władysław IV nieudolnie zaczął, a Jan Kazimierz spiepszył.
Mam na myśli federację Polski, Białorusi i Ukrainy. Rzeczpospolitą Trojga Narodów.
Jeśli ktoś ma atlas historyczny pod ręką, to niech nałoży na mapę Rzeczpospolitej z końca XVIII w. dzisiejsze granice Polski, Białorusi i Ukrainy? Aż się gęba cieszy, co nie? Jak ulał I RP z małymi korektami. Ale korektami na korzyść. Takie to byłoby fajne: za pomocą umów międzynarodowych odwrócić skutki rozbiorów i niezupełnie wygranych wojen.
Blisko 100 mln obywateli, ponad 1 200 tys km kw. terytorium. Trzecie państwo w Europie i jedno z większych na świecie... Polska cywilizacja, białoruska zbrojeniówka i ukraińska ziemia. Ropa, węgiel i gaz. Od morza do morza.
Teraz Czesi, Słowacy, Węgrzy i Bałtowie olewają Polskę, bo nic nie znaczy. Wolą gebelsów. Ale w Rzeczpospolitej Trojga narodów na pewno widzieliby ciekawszego partnera. A i ruski nabraliby respektu. USA zaczęłyby traktować poważnie. Chińczycy mieliby poważne propozycje.
Ech, pomarzyć... Nie po to gebelsy naszymi rękami rozsiekali Rzeczpospolitą, by na takie ekscesy pozwolić.
pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sojusze.   
Centuria, 2011.03.25 o 05:01
Zgadzam się, bo jest to chyba najlogiczniejsze. Tym bardziej, że kulturowo i genetycznie jesteśmy spokrewnieni i bliżej nam niż do Brazylii czy Wenezuela (oba kraje w dodatku rządzone przez komuchów).

Tyle, że pewnie za wiele jest wzajemnych animozji, choć w historii różnie bywało.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Ratus   
w.red, 2011.03.25 o 07:04
Bardzo słusznie, ale ...nie od razu. A przynajmniej nie od razu z Ukrainą i z Litwą.
Litwa musi dojrzeć do zrozumienia że tylko sfederowanie się z nami pozwoli jej zachować niezależność i stać się rzeczywistym partnerem dla zachodu. A Ukraina nie tylko że musi do tego dojrzeć, ale zechcieć chcieć wspólnie z nami odkłamać wspólną, bolesną część historii. Stąd też idiotyzmem jest nie wykorzystanie już istniejących szans na wypracowanie wspólnego stanowiska z Białorusią, Węgrami i Słowacją. Wyraźnie widać, że "nasze elyty" nie są zainteresowane tym kierunkiem. Bo nie jest on zgodny ani z pro-USmańską ani pro "jewrpejską" polityką spolegliwości wobec nich. Zatem nie jest to związane z dojeniem dodatkowych profitów dla siebie i synekur w strukturach "jewropy".
A i nie do pomyślenia jest dla nich zrezygnowania z pozycji "mądrzejszych" i "lepszych" "Panów" wobec wcześniej wymienionych krajów. Ale co tu mówić o tym skoro właśnie te same postawy leżały u podstaw rozpadu RP Obojga Narodów. Jak widać od tamtej pory nic nie zmądrzeliśmy :/
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re:Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
Adam39, 2011.03.25 o 09:54
Sojusze są nam potrzebne, teraz i w przyszłości. Ale żeby można było je zawierać trzeba mieć pierw własne wolne obywatelskie państwo. A jak to osiągnąć, kiedy naród w znacznej części puki co jest ogłupiony i ogłupiany na wszystkie możliwe sposoby. Problemem jest dotarcie z prawdą do ludzi i uświadomienie im ich zniewolenia. Myślę że nasz blog jest dobrym dziełem dążącym do tego.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re:Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
Zenon Jaszczuk, 2011.03.25 o 10:53
Adam39, ratus, w.red, panie i panowie.
Wszyscy mowicie slusznie, tylko....
Polska musi byc panstwem wolnym, samodzielnym, nie podległym. Moim zdaniem nie przypadkowo na Ukrainie rozwija się "OUN UPA". Co ciekawe, żydom tak wrażliwym nic nie przeszkadza. Bo to oni podtrzymują rozwijają antypolonizm Ukrainski. Dziel i rządz. Polska nawet z Rosją mogłaby się dogadać, gdyby Rosja była wolnym panstwem. Czesi, Serbowie, Węgrzy itd, "gniewają" sie na Polskę. Ja myslę, że nie. Trzeba ludzi doceniać, oni wiedzą, że obecne działania nie są prowadzone przez Polaków.
Nie wiem czy czytaliście, kilka dni temu. Chyba był prezydent Węgier w Polsce. Żydostwo dało dupy na całym froncie w przyjęciu Węgrów - dno kompletne.
Chyba, napewno Węgrzy wiedzą czyja to robota. Kto stawia Pomniki Bolszewikom czytaj Żydom atakującym Polskę w 1920 roku. I ten sam kmiot nie chce powiesic tablicy upamiętniającej Węgrów, którzy jako jedyni oddali całą amunicję, broń dla potrzeb walczącej Polski. Oni wiedzą , że Komorowski jest taki kiczi. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
W. red.   
ratus, 2011.03.25 o 20:41
No właśnie. Nic nie zmądrzeliśmy, czego przejawem było wstąpienie do UE. Pierwsza RP padła w epoce saskiej. A przypominam, że powołanie Sasów na tron oznaczało UNIĘ PERSONALNĄ Z BERLINEM. Wtedy nie było bowiem państw narodowych, a w przypadek rządzenia przez jedną osobę więcej niż jednym państwem - oznaczał unię między nimi. Każdy, kto trochę choć interesuje się historią wie, że za Sasów przeciąg gospodarczy szedł tylko w jedną stronę.
Nasza zgoda na akcesję do UE oznacza również UNIĘ PERSONALNĄ Z BERLINEM. Która skończy się upadkiem, bo przeciąg gospodarczy znów dmucha tylko na zachód. To nie są żarty ani gęganie o strasznych i złowrogich siłach. Takie są fakty. Mam wrażenie, że cała ta napierdalanka kaczo - donaldzia, pseudopatriotyczne wytryski i antyruskie szaleństwo ma za zadanie odwrócić uwagę od tego, że gebelsy pomału zamieniają nas w kolonię prostaczków do prostych prac fizycznych. Oczywiście zamieniają, bo się dajemy; aż tak jesteśmy głupi.
Zobaczcie, jaką szansę dostaliśmy od Boga w 1990r. Zachodni wróg leżał przyciśnięty do ziemi przez USA, a wschodni padł ze zmęczenia wypluwając przedtem nasze dawne ziemie. Gdybyśmy wtedy mieli jakąś niewielką choćby elitę zdolną do dyplomacji, to dziś my zmienialibyśmy Europę. Wystarczyło kilkanaście lat i wschodni wróg wstał, zachodni wywinął się z uścisku i podpuścił głupich Polaków tak, że sami oddali mu suwerenność rozcinając Rzeczpospolitą na dwie komu innemu podległe części (tak jak kiedyś NRD i RFN).

Dalej:
Co do potencjalnych sojuszników, to kierunek wschodni powinien oznaczać federację, a kierunek południowy konfederację. Na wschodzie mamy bowiem konflikt cywilizacyjny, bo Ukraina i Białoruś to już niestety Bizancjum. Tu polskość jest na tyle atrakcyjna, że powinna sobie poradzić w strukturach państwowych. Natomiast na południe nikt nie zechce uznać dominacji polskiej i trzeba byłoby zadowolić się luźną strukturą.
Kierunek południowy można realizować w UE; kierunek wschodni tylko po wystąpieniu.
Ale przy szukaniu sojuszy trzeba wypełnić jeden kardynalny warunek: mówić jednym głosem. Podzielonymi i zawściekniętymi pogardza nawet San Marino.
pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: W. red.   
Zenon Jaszczuk, 2011.03.25 o 22:29
ratus.
Marna to satysfakcja. Byłem trochę oczytany, z cała rodziną głosowałem przeciw wejściu do Jewropy. Ja tylko wątpię czy ktoś liczył głosy. To była fikcja, jak cała propaganda. Masz rację co do UENiemieckiej. Obawiam się, że podzielą Polskę na landy i narazie będzie po ptokach. O sojuszach to czysta teoria, bo nas nie ma. Pozdrawiam :-)))
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Ratus   
w.red, 2011.03.25 o 23:12
+polskalokalna.pl

Takież to "elity" mają "przewodzić" ? ;) Nie po to ludzi się antagonizuje by przemawiali "jednym głosem W tym przypadku można mówić o sukcesie koncepcji Bismarcka, Owszem, sporo czasu to trwało ale dziś mógłby czuć się ukontentowany :/
A że sojuszników znalazł w pejsatej braci to i nie dziwota że ostatnimi czasy robota ruszyła z kopyta. Zaś przy takim stopniu zdziczenia i skundlenia trudno wymagać jednomyślności.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Jednomyślność   
ratus, 2011.03.25 o 23:31
w kwestiach zasadniczych jest koniecznym warunkiem istnienia Polaków jako narodu. Jeśli tego nie pojmiemy to możemy dać sobie spokój, olać się nawzajem i wsadzić RP na półkę z mitami.
pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Ratus   
w.red, 2011.03.26 o 13:35
Oczywiście i jak najbardziej. Nie można się z tym nie zgodzić. Trzeba tylko dookreślić w jasny i prosty sposób pryncypia.
A z tym jest o tyle kłopot, że już niemal "na starcie" potkniemy się o tych dla których "Polska" jest ważna jedynie podczas gry reprezentacji. Gardłujących, że choć mają ją w głębokim poważaniu to...mają do tego prawo. I że nie wolno ich dyskryminować. Bo to rasizm, faszyzm, fanatyzm i "ciemnogród". A pozbyć się ich raczej nie ma sposobu :(

PS
Ale nie martw się Ratusie. Gdy wprowadzę dyktat (na pewien czas, rzecz jasna ^^) to załatwię problem całościowo i kompleksowo. Gdy już "pozamiatam" mogę oddać władzę ;)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
Harcerz, 2011.03.25 o 13:31
Klausewitz - siłę buduj we własnym kraju, sojusze to wtórny element(tak to leciało?)

Stojąc na mocnych nogach - byle kto nie potrąci.
Silnemu oddaje się szacunek i wchodzi w sojusze.

Koledzy pisali Tu o sąsiadach.
Mieszkamy przy jednej ulicy - wylewanie gnojówki na nasze wspólne dobro -musi budzić reakcje i rodzić koalicje.
Przecież nie opuścimy sąsiada( nawet wrogiego naszym wartościom), w obliczu pożaru czy napaści .
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
Zenon Jaszczuk, 2011.03.25 o 18:04
Harcerz.
Masz oczywiście rację. Dzisiaj jednak jesteśmy goli i weseli. Wiadomo gdzie zamieszkujemy. Trzeba zakładać, a może nie. Jednak gdy tzw Niemcy z Zachodem ruszą na Rosję, lub odwrotnie. Co z nami. Bo mądrości na tematy IIwś oczytałem się aż "hydko". Co o tym sądzisz i co sądzą inni "stratedzy". Pomijam w moim rozumowaniu, że i tak i tak chodzi o wybicie goi.
Harcerz tylko jak możesz, to o łopatologię proszę. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
Harcerz, 2011.03.25 o 18:27
Należy porzucić dotychczasową strategie jagielońską.

Rozmaiajmy z "równymi sobie" -

Zróbmy "dil" z Węgrami - i dalej do "karłów" po Jugosławi.
Zacieśiać związki z Rumunią po Bułgarię.

Rozmawiać z Litwą , Białą- rusią i Ukrainą.(tu więcej realizmu).
Czechy i Słowacja. - więcej współpracy .

Jest jeszcze "przyjaciel" (co miał krzesło dla posła Rzeczypospolitej)
Turcja to ważny i strategiczny kraj.
Oferując "środkowej europie" połączenie drogowe od Bosforu po Bałtyk.
Porzucić "ocieplanie stosunków z Niemcami i Rosją -
Jak się lepiej dyma - w ciepłym czy zimnym pokoju?

Na widok współpracy między: Polska- Węgry- Rumunia - Czrne orły dostają sraczki.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Panowie,   
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.03.25 o 20:52
Zaczynamy kombinować. A to już dużo.

Moja notka nie jest receptą. Jest przyczynkiem do dyskusji.

Ja jestem tak naprawdę za sojuszami z wszystkimi co nie chcą mnie ograbić z mojej WOLNOŚCI.
Jeśli idą na ten warunek to są moje kumple.
A cała reszta...
Niech szuka kolegów gdzie indziej.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
janekk, 2011.03.25 o 21:45
Panie i Panowie,
Najpierw trzeba odzyskać suwerenność i zdolność obronną państwa. W obecnej sytuacji dyskusja o sojuszach to liczenie gruszek na wierzbie
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
Christophoros Scholastikos, 2011.03.26 o 07:57
janekk
To mamy nie zastanawiać się nad tym wcale?
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
Zenon Jaszczuk, 2011.03.26 o 08:24
Panowie.
Ludzie na świecie coś robią konkretnego.Pozdrawiam
+www.bibula.com
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Ludzie na świecie coś robią konkretnego   
Harcerz, 2011.03.26 o 23:03
śledze to.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Ludzie na świecie coś robią konkretnego   
Zenon Jaszczuk, 2011.03.26 o 23:27
Harcerz.
Szkoda, że nie mogę pogdybać. Porządkowania ci u nas dostatek. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
janekk, 2011.03.26 o 08:52
Christophorosscholastikos,
..wolnoć Tomku w swoim domku,
nie mogę nikomu narzucać swojego punktu widzenia ale jestem zwolennikiem pragmatyzmu a w obecnej sytuacji Polski ten temat zaliczyłbym do zastępczych
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polska – jakie sojusze na przyszłość?   
Christophoros Scholastikos, 2011.03.26 o 12:14
A nie będzie bardziej pragmatycznym podejście takie, by robić to co można? W 20osób nie posprząta się kraju. Można jednak ukuć ciekawą wizję polityki zagranicznej. Potem za jej pomocą przekonywać kolejne osoby. Taka wizja jednak potrzebuje sobie dojrzewać i przejść dużo krytyki by była naprawdę dobra. Moim zdaniem ważne jest robienie tego co chcemy, a nie tego do czego nas zmuszają.
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑