Poniżej korespondencja oraz dokumentacja fotograficzna tego, wyjątkowo paskudnego czynu, jakim jest zamordowanie żywych ryb, a którego dopuścli się funkcjonariusze, opłacani przez Obywateli.
1. Korespondencja wychodząca: (nazwiska, adresy i numery telefonów zostały zaciemnione, lecz są znane Redakcji)
Dnia Sobota, 16 Stycznia 2016 14:27 J. M <jm@pl> napisał(a)
> P.Komendant W.D.
> W imieniu wędkarzy z nad jez. w Różanie pragniemy Pana zapytać,dlaczego po zawiadomieniu przez naszych kolegów o znajdującej się sieci kusowniczej pod lodem strażnicy ją wyciągneli ,a większości żywe ryby zabijali butami na lodzie zamiast wypuścić do wody?.Wszystkie ok,25-30kg,ryby zabrali ze sobą i mimo uwag dwóch kolegów wędkarzy,jednego z W-wy,drugi miejscowy i stwierdzili,że oni też coś z tej interwencji muszą mieć.Odmówili również sporządzenia protokółu na tę okoliczność,radząc żeby nie wsadzali nosa w nie swoją sprawę.Uważamy,że ta interwencja była nie rzetelna i nie profesjonalna,a zachowanie strażników ,uwierzytelnionych na załączonych zdjęciach w stosunku do naszych dwóch kolegów,którzy znależli siatkę wręcz naganne.Pragniemy jeszcze nadmienić,że zarybianie w tym akwenie dokonujemy z prywatnych,dobrowolnych składek w większości emerytów.Bardzo liczymy na konstruktywne i szybkie stanowisko P.Komendanta.Sprawą zainteresował się również Tygodnik Ostrołęcki.
W załączeniu. 6 zdjęć z interw,w dniu 09-01-2016 Wędkarze z jeż.Różan
tel 5xxxxxxxxx
A oto pismo-reakcja stosownych Władz Państwowej Straży Rybackiej:
Dnia Wtorek, 19 Stycznia 2016 11:29 Komenda Wojewódzka PSR w Warszawie <komwoj@psr.waw.pl> napisał(a)
Szanowny Panie,
Połów ryb przez osoby nieuprawnione przy użyciu rybackich narzędzi połowowych jest przestępstwem określonym w art. 27 c ust. 1 pkt. 2 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 roku o rybactwie śródlądowym (tekst jednolity z 2015 roku, poz. 652). Państwowa Straż Rybacka nie posiada uprawnień do wykonywania czynności procesowych w sprawach o przestępstwa. Z tego względu, zgodnie z dyspozycją dyżurnego policji z Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim, zabezpieczone przez strażników Państwowej Straży Rybackiej z Posterunku Terenowego Ostrołęka w dniu 9 stycznia 2016 roku rybackie narzędzie połowowe wraz z rybami zostało przekazane jako dowód w sprawie karnej policjantom z Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim. Na okoliczność przeprowadzenia czynności zabezpieczenia i przekazania dowodu rzeczowego sporządzono dokumentację służbową. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Makowie Mazowieckim.
Ze względu na fakt, iż Pańskie wystąpienie z dnia 16 stycznia 2016 roku ma charakter skargi na funkcjonariuszy Państwowej Straży Rybackiej z Posterunku Terenowego Ostrołęka, uprzejmie informuję, że na ww. wystąpieniu brakuje Pana adresu oraz własnoręcznego podpisu.
W związku z powyższym, działając na podst. art. 64 § 1 i 2 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (Dz. U. z 2000 r. Nr 98, poz. 1071 z późn. zm.) w związku z art. 63 § 2 i 3 ww. ustawy, wzywam Pana do usunięcia, w terminie 7 dni od dnia otrzymania niniejszego wezwania, braków formalnych pisma poprzez podanie adresu i złożenie podpisu.
Nieusunięcie ww. braków we wskazanym terminie spowoduje pozostawienie Pańskiego wystąpienia bez dalszego rozpoznania.
Z poważaniem,
Robert Kucyk, komendant wojewódzki Państwowej Straży Rybackiej w Warszawie
KOMENTARZ REDACYJNY:
Jako praworządny Obywatel, wierzę - bez zastrzeżeń - iż ryby te, które znaleziono w siatce żywe, zamiast wypuszczenia ich do wody, zostały zamordowane w imię Sprawiedliwości, a ich zwłoki oczekują - jako dowód w sprawie - na Przewód Sądowy, który odbędzie się (znając Niezawisłe Sądy) za lat 10, co także jest wątpliwym, gdyż PSR nie schwytała Kłusownika, a bez Oskarżonego, przewód sądowy odbyć się nie może.
Jako praworządny Obywatel nie wierzę w pogłoski tak zwanych "elementów miejscowych", jakoby Panowie Strażnicy (patrz zdjęcia) - jak zwykle w takich przypadkach - sprzedali te ryby, a uzyskane pieniądze podzielili pomiędzy sobą.
Faktem jest, że "chronione" w ten sposób jezioro zubożało o kilkanaście egzemplarzy ryb, które właśnie miały szykować się do tarła.
Wnioski z powyższej relacji pozostawiam Inteligencji Czytelnika oraz dociekliwości Prokuratury (również Niezawisłej), zwłaszcza wobec okoliczności, iż funkcjonariusze odmówli (w sposób niegodny funkcjonariusza publicznego) sporządzenia protokołu z opisem ilości i stanu ryb (żywe, czy martwe), a także podaniem własnych danych oraz podpisami świadków, potwierdzającymi zgodność protokołu ze stanem faktycznym.
|