 Michelangelo Antonioni (1912-2007) jest jednym z najwybitniejszych przedstawicieli kina włoskiego. Współpracował z tak znanymi aktorami, jak Marcello Mastroianni, Monika Vitti, Jeanne Moreau, David Hemmings, czy Jack Nicholson. Kino Antonioniego jest rozpoznawalne dzięki własnemu stylowi i wybitnym scenariuszom. |
Podejście reżysera do akcji i postaci występujących w jego filmach jest specyficzne. Antonioni traktuje swoich bohaterów instrumentalnie. Pozostawia Annę („Przygoda” 1960r) na małej greckiej wyspie nie wyjaśniając co tak naprawdę ją spotkało. Współcześni Włosi wypisywali na murach hasła- „gdzie jest Anna?” Było to jawne pogwałcenie praw filmu- główna bohaterka znika podczas spaceru po bezludnej wyspie. Grupka przyjaciół szuka jej, po czym odpływają. Akcja toczy się dalej. Dlaczego reżyser łamie zasady? Antonioni mówi przez to – halo to ja ustanawiam tutaj zasady. Mój bohater jest tylko bodźcem napędzającym akcję. Istnieje po to, by mogło zostać zadane pytanie – o samotność, sens życia, o treści które nie przemijają takie jak miłość… Podobnie rzecz się ma z trupem, o którym dowiaduje się bohater „Powiększenia” (1966r). Jest on motorem napędowym czynów bohatera- jego dociekliwości. Film „Powiększenie” według mnie jest arcydziełem filmowym. Opowiada o samotności, walce starego świata z nowym. Warto przyjrzeć się scenie z mimami. Reprezentują oni świat współczesny – rozrywaną hormonami rozkrzyczaną młodzież, która jednak… nie ma nic konkretnego do powiedzenia ponieważ są aktorami mimami – milczą. Główny bohater „Powiększenia” należy do artystycznej bohemy, jednak przebywanie w ich świecie nie bawi go. Czuje się wyobcowany i znudzony. Inaczej mamy z Giovanim z filmu „Noc” (1961) granym przez Marcelo Mastroianniego. Giovani toczy dziwną grę opartą na trójkącie pomiędzy nim, jego żoną, a nowo poznaną dziewczyną. Bawi go ta gra. Czuje się jak odkrywca nowych lądów. W tym momencie jednak Michelangelo Antonioni wprowadza do filmu śmierć – sprowadzając całą historię do płaszczyzny jednowymiarowej: życie-śmierć; ekscytacja – smutek. Reżyser po raz kolejny przypomina nam o podstawowych pytaniach egzystencjalnych- co tak naprawdę liczy się w życiu- życiu z którego kiedyś będziemy musieli się tłumaczyć przed Najwyższym i co gorsze – przed samym sobą. Antonioni łamie zasady sztuki scenariopisarskiej – chociażby zasadę przyczynowo- skutkową. Robi to jednak z wielkim kunsztem (co nie zawsze możemy powiedzieć o współczesnych reżyserach), oraz z pełną świadomością i przekonaniem. Zachęcam do zapoznania się głębszego z jego twórczością – szczególnie z lat 60tych. Film Michelangelo to idealne połączenie wielu elementów na które składa się film. Muzyka tworzy spójną całość z Obrazem, aktorzy przenikają w głąb grających przez nich bohaterów. Dialogi zawsze na najwyższym poziomie. Warto jeszcze zauważyć, że Antonioni świetnie radzi sobie tak z filmem czarno-białym jak i z kolorem. Trzeba tylko pamiętać, że filmy włoskiego reżysera wymagają od widza skupienia, więc dobrze jest odprężyć się i ograniczyć bodźce zewnętrzne. Jeszcze jedna uwaga- filmy stawiają wiele pytań i nie na wszystkie odpowiadają. Z niektórymi pytaniami widz musi radzić sobie sam. |