słowa kluczowe: Polska, list otwarty, praca, pracodawcy, pracownicy, ubóstwo, umowy śmieciowe, wyzysk. | |||
Linki, cytaty, nowiny | 2014.08.24 14:14 |
List otwarty do prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezarego Kaźmierczaka | (poleca Piotr Świtecki) | ||
[...] "Bangladeszu nie dogonicie, bo wcześniej za granicę uciekną Wam wszyscy pracownicy." | |||
Szanowny Pan Cezary Kaźmierczak Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Szanowny Panie Prezesie, na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie jestem pewien, czy ktokolwiek ten list przeczyta. Nie stoi za mną żadna organizacja lobbingowa podobna do tej, której jest Pan szefem. Poza tym moje argumenty będą raczej niepochlebne polskiemu biznesowi, a takie opinie rzadko mają okazję przedostać się do głównego nurtu; nie mam wśród znajomych naczelnych redaktorów portali, ani wielkich gazet, nie dysponuję budżetem reklamowym, nie jestem telewizyjnym ekonomistą bez dorobku, ale za to z twarzą i bon motem. Przeczytałem kolejny pański list otwarty. Kolejny, ponieważ mam w pamięci jeszcze list wcześniejszy, który raczył Pan napisać od Przewodniczącego Piotra Dudy. W tym wcześniejszym liście napisał Pan, że przedsiębiorcy mają „głęboko w dupie” płacę minimalną. I rzeczywiście, trudno się nie zgodzić, że mają ją w dupie. Wystarczy rzucić okiem na oferty pracy na najbardziej znanej polskiej stronie z ogłoszeniami. Dosłownie 20 minut kwerendy pozwala znaleźć kilka-kilkanaście ofert w Warszawie za stawkę kilku zł za godzinę. Można też przejrzeć badania dotyczące working poor w Polsce. W 2008 w naszym kraju pracujących ubogich było ponad 2 mln. Ponad 2 miliony osób, które pomimo tego, że miały zatrudnienie nie mogły się wyrwać z ubóstwa. Część spośród tych dwóch milionów ludzi ma również dzieci, a dzieci trzeba nakarmić i wychować. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że przynajmniej niektórzy pracodawcy w Polsce mają nie tylko w dupie płacę minimalną, ale również pracowników. Ciąg dalszy: www.tokfm.pl |
2127 odsłon | średnio 5 (1 głos) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować | blog autora |
Re: List otwarty do prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezarego Kaźmierczaka | |||
Christophoros Scholastikos, 2014.08.26 o 10:52 | |||
Ciąg dalszy nie działa, a zapowiadało się nadal ciekawie. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: List otwarty do prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezarego Kaźmierczaka | |||
Piotr Świtecki, 2014.08.26 o 11:25 | |||
Udało się znaleźć pod tym adresem: www.tokfm.pl Na wszelki wypadek przeklejam resztę (mam nadzieję, że Autor nie będzie miał zbyt wiele przeciw temu): [...] Zapyta Pan dlaczego powołuję się na tak stare dane. Spieszę z odpowiedzią – ponieważ nie ma w Polsce nowszych, solidnych badań na temat tego zjawiska. Nie ma, bo o biednych ludziach w Polsce się milczy. Katherine S. Newman mówi o tej grupie „missing class”, klasa nieobecna. I kiedy tak Pan narzeka na ciężką dolę pracodawcy może warto byłoby się zastanowić nad tymi, którzy mają trochę trudniej niż Pan i pańscy koledzy. Z Pana wielu wystąpień przebija również teza, że to przedsiębiorcy tworzą miejsca pracy. Otóż, Panie Prezesie, jest Pan w błędzie. Miejsca pracy tworzą konsumenci. I gdyby część przedsiębiorców „nie miała w dupie płacy minimalnej”, a być może nawet gdyby zamiast chować po bankach pieniądze dała podwyżki pracownikom, to byłoby więcej osób, żeby kupować Wasze produkty. Ale to wymaga alternatywnej strategicznej wizji wobec konkurowania kosztami pracy, a taki właśnie jest generalny model biznesu w Polsce – ściganie się kosztami pracy z Bangladeszem. Ale przecież Bangladeszu nie dogonicie, bo wcześniej za granicę uciekną Wam wszyscy pracownicy. Teraz z kolei pisze Pan list do Premiera Donald Tuska, w którym zarzuca Pan rządowi działania mafijne. Mają się objawiać tym (przynajmniej tak podejrzewam, nie jestem pewien, czy to miał Pan na myśli, ponieważ nie skonkretyzował Pan zarzutów), że władza zaczyna sprawdzać, które z umów zawieranych przez firmy z pracownikami, były umowami podpisanymi legalnie. W jednym z tytułów prasowych przeczytałem, że „na przedsiębiorców padł blady strach”. A dlaczego, Panie prezesie padł blady strach? Dlatego, że ZUS chce sprawdzić, czy od umów, od których powinny być odprowadzane składki były odprowadzane składki? No przyzna Pan, że kontrola legalności to tylko i wyłącznie domena mafii, a psioczenie na takie kontrole i obawa, że będzie trzeba oddać składki, od umów od których nie były odprowadzone, chociaż powinny, to przejaw największej troski nad rzeczpospolitą. Żartowałem. W swoim liście składa Pan Premierowi Donaldowi Tuskowi propozycję: „Pan odda na rzecz np. Caritasu 50% swoich zarobków 5 lat wstecz!”. Czyżby w ten sposób, być może zupełnie nieintencjonalnie, przyznał Pan, że 50% czyjegoś zysku to nieodprowadzane składki? A przecież sprawa jest prosta i trzeba naprawdę złej wiary, żeby nie rozumieć przepisów kodeksu pracy. Jeżeli praca wykonywana jest pod nadzorem, w określonych godzinach i miejscu, wtedy mamy do czynienia ze stosunkiem pracy. Nie wierzę, że przedsiębiorcy nie zdają sobie z tego sprawy. Mało tego, myślę, że doskonale wiedzą, o co chodzi. Wiedzą też, że latami łamali przepisy, dlatego u Was jest teraz tak gorąco. Bo, jak mawia mój kolega, w Polsce kodeks pracy zawiera obowiązki pracownika i zestaw niezobowiązujących sugestii dla pracodawcy. A jeżeli władza podejmuje jakiekolwiek ruchy, aby tę rażącą dysproporcję zmienić, to Pan raczy to nazywać działaniami mafijnymi. Pozwoli Pan, że się nie zgodzę. Na koniec mówi Pan, że szykuje się nowa emigracja. Tym razem z kraju mieliby uciekać stłamszeni przedsiębiorcy. Dla części z nich z pewnością byłby to dobry pomysł: w 2012 roku wśród ludzi zagrożonych ubóstwem było 2,5% osób prowadzących własny interes. Zapewne rozumie Pan, że nie chodzi o tych herosów ze start-upami, którym się marzy Lambo i coach-wykłady gdzieś w Dolinie Krzemowej. Chodzi o sprzątaczki, czy kierowców, wszystkich tych, których duże firmy mogłyby zatrudniać, bo je na to stać, ale dla większych zysków wolą wysyłać ich na samozatrudnienie. Tak na marginesie emigracji przedsiębiorców – czy w Reservedzie i Mohito w związku z optymalizacją podatkową podniesiono pensje szeregowym pracownikom? Nie? To gdzie te pieniądze się podziały? Ale ma Pan rację. Być może nie co do przedsiębiorców, tylko co do pracowników. Być może Polska to nie jest dobry kraj do pracy. Biorąc pod uwagę to, że jesteśmy państwem, w którym dysproporcja między wzrostem wydajności i wzrostem pensji jest jedną z największych (chyba jednak naj) w Europie, gdzie zysk z inwestycji w pracownika dla przedsiębiorcy jest jednym z największych w Europie, w którym jest jeden z największych odsetków elastycznych umów i sami reklamujemy się ustami córki milionerki, jako europejskie call center, to może nie ma co tutaj tracić życia. Jeżeli media płaczą nad przedsiębiorcami, którzy są strwożeni, bo trzeba będzie zapłacić hajs, który wzięło się do kieszeni, zamiast ubezpieczyć pracowników, a milczą nad 2 milionami osób, które mimo swojej pracy pozostają w ubóstwie, może czas - użyłbym tutaj słowa, które pasowałoby do powyższej diagnozy, ale napiszę tylko – uciekać? | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: List otwarty do prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezarego Kaźmierczaka | |||
Lona, 2014.08.26 o 11:40 | |||
Zdarza się temu Związkowi robić też i dobre rzeczy zpp.net.pl | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |