słowa kluczowe: Sąd, adopcja.
Inne2013.10.23 20:06

Wąska, wyboista droga.

 
 
Pozwólcie proszę, że opowiem o życiu. Nie będzie to historia polityczna, ani opowieść historyczna. Nie o filmie czy innych rodzajach sztuki. Bohaterem będzie człowiek. Bardziej zwykły niż Superman i nie posiadający jego mocy.
 
Marcin od zawsze szukał miłości. Tej prawdziwej. Otoczony ludźmi czasami życzliwymi był niczym Robinson Crusoe na bezludnej wyspie. Samotny pośród tłumu. Samotność zżerała go niczym egzotyczna spragniona krwi bestia. Nie pozwalała oddychać swobodnie, Bywało, że rzucał się w bezdenną otchłań z której jedynie miłość Boga mogła go wyciągnąć. Ale Bóg był daleko a Marcin potrzebował tej drugiej połówki jabłka. Potrzebował poczuć ciepło dłoni na jego dłoni, usłyszeć szeptanie do ucha w ciemną zimną noc. Najbardziej marzył, by uczucia tkwiące w nim i krzyczące z bezsilności mogły wreszcie wydobyć się na zewnątrz. By mogły zakwitnąć najpiękniejszym kwieciem. Modlitwy i dni mijały bezlitośnie szybko. Wreszcie w chwili zwątpienia Bóg postawił na jego drodze anioła. Nie, nie anioła- żywą istotę tak często ranioną jak on sam. Dwie gałązki z poszarpanymi liśćmi utworzyły nową roślinę i z zapałem poczęły budować nową rzeczywistość. Jego żona była i jest dla niego największym szczęściem. Z czasem zaczęło jednak czegoś brakować. Ciszę domowego ogniska nie burzył wesoły śmiech dziecka a oni sami zaczęli obrastać w lenistwo przyzwyczajeń. Dzieci jednak nie pojawiały się w ich życiu, chociaż byli na to coraz bardziej gotowi. Postanowili skorzystać więc z łaski bycia rodziną adopcyjną. Po dwóch latach, przejściu kursu i uzbieraniu sterty przeróżnych dokumentów usłyszeli wreszcie wesoły dźwięk melodyjki w telefonie komórkowym. Ośrodek adopcyjny zadzwonił z propozycją dziecka. Dziecko to cudowny chłopiec o ogromnej potrzebie miłości. Kolejny bohater tej opowieści, który już wkrótce stać się miał kolejną ważną żywą tkanką rodziny Marcina. Malec jest tak podobny do przyszłych rodziców, że dla wszystkich widzący ich razem stanowią logiczną całość. Marcin z żoną przyjeżdżali codziennie do synka i spędzali z nim cudowne chwile. Te kilka tygodni minęły na przygotowaniach do przyjęcia chłopca. W czasie, gdy ich synek miał przybyć do domu stała się rzecz niebywała. Okazało się, że do sądu 1,5 roku temu wpływało podanie pewnego kryminalisty o uznanie ojcostwa. Przez 1,5 roku dokument ten siedział cicho w zakamarkach sądu i czekał by wtłoczyć w końcu jad do serca przyszłych rodziców. Marcin z żoną, oraz dzieckiem oddzielonym od nich zimnymi kilometrami musi czekać na rozprawę o uznanie ojcostwa. Rozprawa ma odbyć się w połowie grudnia. Dlaczego tak późny termin? Być może dla niektórych ważniejsze są literki niż uczucia żywych. Bardziej istotnie pytanie- dlaczego tak późno pojawił się w końcu ten wniosek? W innym miejscu takie wypaczenie zakończyłoby się przynajmniej naganą. Widać są nadal równi i równiejsi. Czekają teraz oboje na to co będzie się działo dalej. W tym roku kalendarzowym niestety pozostaną jeszcze sami. Co będzie dalej? Czy ten ktoś będzie się odwoływał? Czy doprowadzą go z aresztu na rozprawę? Marcin z żoną muszą zaufać Bogu. Sami być może nie będą na tyle silni, by poradzić sobie. Cóż, ci wrażliwi dostają od życia często klapsy. Wstają i dalej angażują się w życie bo nie potrafią nigdy stać z boku.

Życzę Państwu tak jak i sobie, by ta historia zakończyła się jak najszybciej tak zwanym happy endem. Są na to duże szanse, jednak 100 procent nikt nigdy nie obieca. Może to tak ma być, by droga była wciąż wąska i wyboista? 
 
Marcin de Sas 

2543 odsłony średnio 5 (10 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Wąska, wyboista droga. 
Christophoros Scholastikos, 2013.10.23 o 21:41
Najmłodszy bohater powieści zwanej życiem potrzebuje stalowej postawy innych bohaterów. W ogniu doświadcza się złoto a w piecu utrapienia ludzi miłych Najwyższemu.
Pozdrawiam i dopinguję
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wąska, wyboista droga. 
Malawanda, 2013.10.25 o 19:50
Marcin, no proszę Cię, nie ma w szczęśliwym życiu innych dróg, niż z wybojami:-)Czujesz? Tu polecę po myślowych skrótach... Masz żonę, musi tak być, że Wasz ( cudem teraz odzyskany przez Boga synuś), będzie Twój, zaś w cierpliwość uzbroić się należy. Życzę Wam, żeby tegoroczna gwiazdka była razem z synem. I wszystko się stać może, jeśli ten sąd (azaliż piszcie pisma, niech w sądzie je czytają i rozpatrzą!) pozwoli. Życzę
powodzenia, Marcinku, Druhu Kochany. Pozdro od Anastazji
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wąska, wyboista droga. 
Marcin de Sas, 2013.10.26 o 17:15
Dziękuję za dobre słowa z serca płynące. Cóż- będziemy walczyć dalej. Polecono nam adwokata, zobaczymy czy coś zdziała. Tak czasami bywa z artystami, że muszą się uzewnętrznić, żeby nie pęknąć niczym skok wawelski. Ps. Proszę również pozdrowić Anastazję.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wąska, wyboista droga. 
Malawanda, 2013.10.26 o 17:52
Polecam siebie i to przez tzw. "grzeczność" będzie. Proszę o konkrety na p.w. Aaa radcy prawni to niższa półka, ale działamy też w sprawach właściwych dla sądów rodzinnych. Może choć troszkę pomogę?
Gorące serdeczności
mw
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wąska, wyboista droga. 
Piotr Świtecki, 2013.10.26 o 18:35
Trzmam kciuki za najmłodszym i najbezradniejszym bohaterem.

Chylę również czoła wobec wielkoduszności i współczucia okazanego biologicznemu ojcu. Nie każdy potrafiłby się na nie zdobyć.

A cały opis jest kolejnym przykładem rozkładu państwa, który jak widać dotyka bardzo konkretnie i bardzo konkretnych ludzi.
Pozdrawiam!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wąska, wyboista droga. 
Malawanda, 2013.10.27 o 15:16
Tatuś, biologiczny.. hmm, kto z tym panem współczuje? Ów na nic dobrego sobie nie zasłużył. Chłopczyk jest od ok. dwóch lat w ośrodku adopcyjnym. Masakra. Najpewniej sprawa o ustalenie ojcostwa ma być przyczynkiem do wyznaczenia rodziny zastępczej w osobach krewnych biologicznego ojca dziecka.
I tu o kasę chodzi!
Mam nadzieję, że Marcin ich swoją determinacją zutylizuje :-)
I będziemy w naszej hiper extra ordynaryjnej społeczności Polaków.eu.org mieli nowego dzieciaka :-)
Aha, mi mama mówiła, że "nie ta matka, co urodzi, ale ta co wychowa". Z ojcami pewnie bywa podobnie.
Zaś ojcom biologicznym, co się o dzieci od ich urodzenia troszczą - szacun, uznanie i chwała!
Gorące serdeczności
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wąska, wyboista droga. 
Marcin de Sas, 2013.12.20 o 21:35
W końcu chłopiec trafił tam, gdzie jego miejsce- do kochającej rodziny. Po ponad dwumiesięcznej przerwie dzięki Bogu i dobrym ludziom rodzina jest w komplecie. Oby każda historia kończyła się takim happy endem. :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wąska, wyboista droga. 
teli, 2013.12.20 o 23:17
no i są jakieś dobre wieści z świata, powodzenia
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wąska, wyboista droga. 
Christophoros Scholastikos, 2013.12.21 o 21:12
Chwała Bogu! W ogniu doświadcza się złoto.
Pzdr
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wąska, wyboista droga. 
MatiRani, 2013.12.21 o 23:35
Powodzenia, milosci, szczescia i wytrwalosci
Macko
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wąska, wyboista droga. 
Marcin de Sas, 2013.12.22 o 20:09
Dziękuję wszystkim. Do mojego słownika dochodzą nowe nieznane dotąd pojęcia- np. bunt dwulatka, czy problem z usypianiem. Ale to sweet noise. Dzisiaj byliśmy pierwszy raz w kościele na Mszy. Syn zachowywał się grzeczniej, niż na jego wiek przystało. Msza małemu się spodobała, tylko nie skumał, o co biega z tą tacą...

pozdrawiam serdecznie

ojciec.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑