słowa kluczowe: Rosja, Sejm Wielki, Stanisław August, Targowica, Tusk, rozbiory. | |||
Polska | 2011.1.17 10:09 |
Tusk jak Stanisław August? | Kot z Cheshire | ||
między "stronnictwem pruskim" a Targowicą | |||
Podobieństwa sytuacji dzisiejszej Polski do tej z epoki przedrozbiorowej narzucają się natrętnie. Termin: „recydywa saska” wprowadził bodajże Stanisław Michalkiewicz. Mi także (wzorem mistrza) zdarzało się pisać o wskrzeszeniu przez Tuska sarmackiego programu „Polska nierządem stoi” itp. Niestety, analogie mnożą się w sposób niepowstrzymany, a ostatnio doszły kolejne. | |||
Szeroko rozpowszechniony jest pogląd, że reformy Sejmu Wielkiego przyszły za późno, jednak równie, jeśli nie bardziej, uprawnione jest twierdzenie, że przyszły one za wcześnie! Katastrofa Polski przedrozbiorowej, będąca również porażką Rosji, nastąpiła w latach 1792- 1795. Caryca Katarzyna, której „nierządy” doprowadziły do tych wydarzeń zmarła w roku 1796! Po niej przyszedł Paweł I, który natychmiast wypuścił z więzienia Kościuszkę, a następnie liberalny (z początku) Aleksander I. Państwo rosyjskie stopniowo odzyskało sterowność, ale to co się stało, już się „odstać” nie mogło. Co by było, gdyby Polska przetrwała do roku 1796? Zabrakło tylko pięciu lat! Klęskę zawdzięczamy w dużej mierze wysławianemu Sejmowi Wielkiemu i naszej ówczesnej klasie politycznej, która zupełnie niepotrzebnie sprowokowała Rosję do interwencji w 1792r i jej dalszych opłakanych konsekwencji. A może dała się Rosji sprowokować? Drugi rozbiór był konsekwencją precedensu, jaki wprowadził rozbiór I. Właściciele ziemscy dóbr na terenach włączonych do Rosji musieli złożyć przysięgę carycy, aby je zatrzymać. Ci którzy chcieli pozostać Polakami i tego nie zrobili, tracili własność, którą caryca dzieliła wśród swoich wybrańców. Tymczasem dla Rosji, I rozbiór był klęską, co rozumieli światlejsi politycy rosyjscy, jak Bezborodko, Ostermann, czy nawet Potiomkin. Tuczył on głównie Prusy, które stawały się potęgą, wzrastającą przy rosyjskiej granicy. Niestety, o tym, kto kierował polityką imperium decydowały po koniec wieku bardziej cechy fizjologiczne niż intelektualne „polityków”. Po Potiomkinie przyszedł Zubow, który (dwudziestolatek!) łatwiej potrafił zaspokoić seksualnie podstarzałą Katarzynę, a który równocześnie wiedział, że póki ta sztuka będzie mu się udawała, póty będzie mógł liczyć na hojne łupy w razie kolejnego rozbioru. Zaciskał więc zęby i robił swoje. Tymczasem w Polsce pierwszy rozbiór stanowił szok i spowodował reformy Sejmu Wielkiego, które, zupełnie niepotrzebnie, były realizowane wbrew Rosji! Polska opinia publiczna stała się silnie antyrosyjską i wpływała na obrady sejmowe. Największy wpływ miały piękne panie zasiadające w sejmie na galerii dla publiczności. Posłowie prześcigali się w antyrosyjskim radykalizmie, aby uzyskać ich poklask. W ten sposób, zupełnie niepotrzebnie, zlikwidowano znienawidzoną Radę Nieustającą (która była sprawnym rządem i wymagała najwyżej zmiany składu), co stanowiło policzek dla Carycy, gdyż rada podlegała rosyjskiej gwarancji. Kolejnym wyzwaniem był antyrosyjski sojusz z Prusami (ewidentna prowokacja Pruska) i w końcu konstytucja 3 maja- bezpośredni powód interwencji rosyjskiej. Wszystkie te posunięcia zrealizowano w „okienku możliwości”, jakie otworzyła wojna Rosyjsko- Turecka. Wszystkie (może poza sojuszem z Prusami) można było zrealizować przy akceptacji carycy, tyle, że nasi ówcześni politycy właśnie chcieli je zrobić jej wbrew! Zabrakło po stronie polskiej mądrego i odpowiedzialnego przywództwa. Mógł nim być król Stanisław August, ale… Poniatowski był mianowańcem Katarzyny, jako jej były kochanek i człowiek oddany Rosji, od której zdarzało mu się pobierać gażę. Pod koniec był już uzależniony od rosyjskich pieniędzy, dzięki czemu ambasador Sievers mógł go skutecznie szantażować w okresie rozbiorowego sejmu grodzieńskiego. Równocześnie był on człowiekiem światłym i kompetentnym, który byłby w stanie przeprowadzić przeciekającą nawę Rzeczpospolitej przez trudny okres. Byłby, gdyby Polacy mogli mu zaufać i podporządkować się jego przywództwu. Tymczasem to właśnie było niemożliwe, gdyż był on postrzegany jednoznacznie, jako stronnik Rosji i jej agent. Wszystko to razem doprowadziło do tragedii z finałem w 1795r. Gdzie tu podobieństwa do czasów współczesnych i gdzie Tuskowi do Poniatowskiego?? Dzisiejsze (wczorajsze?) „okienko możliwości” przypomina to sprzed dwustu lat. Dziś też udało nam się wyrwać spod wpływu Rosji i w pewnym stopniu usamodzielnić, zupełnie jak wtedy po pierwszym rozbiorze. Udało nam się także wejść w „sojusz pruski” (UE) i uzyskać „pruskie gwarancje” (NATO). Tak jak wtedy, rozpoczęliśmy „ambitny” program połowicznych reform i tak jak wtedy zaczęliśmy prowokować Rosję, by w końcu zacząć ulegać jej prowokacjom. Nasza klasa polityczne przypomina ówczesną: skłócona, przekupna, nieodpowiedzialna i niekompetentna, nawet bardziej niż wtedy. Nie uznająca czyjegokolwiek przywództwa, dająca się prowokować i prowadzić obcym agentom, jak wtedy Lucchesiniemu. I w końcu Tusk. Oczywiście kudy mu do Poniatowskiego! Może tylko to, że zamiast na armię, pieniądze wydaje na „orliki”, tak jak Staś na teatr. Natomiast w dość podobnej znalazł się sytuacji, tyle, że, w odróżnieniu od Poniatowskiego, z własnej winy. Tusk dał się wciągnąć ruskim w rozgrywkę wokół obchodów katyńskich, tym samym angażując ich w nasze wewnętrzne sprawy. Najprawdopodobniej, świadomie lub nie, „wystawił” im ś.p. prezydenta Kaczyńskiego. Obecnie, dzięki jego (w najlepszym wypadku) głupocie i nieodpowiedzialności, Rosjanie swobodnie rozgrywają sytuację w Polsce, coraz lepiej ją kontrolując. Ich ostatnie posunięcia są ewidentną prowokacją, obliczoną na wzburzenie polskiej opinii publicznej. Najprawdopodobniej musimy się liczyć z dalszymi prowokacjami aż do skutku, a następnie z jakimiś rozmowami o sytuacji w Polsce między Rosją a UE (Niemcami). Po rozmowach nastąpią jakieś ustalenia…W tej sytuacji polską polityką powinien pokierować ktoś mądry i kompetentny. W ostateczności mógłby to być przynajmniej ktoś, komu Polacy mogliby zaufać, przyjąć, że to co robi, robi dla Polski i w jej interesie. Tymczasem Tusk jest akurat ostatnim, który spełnia ten warunek, a to ze względu na jego uwikłanie w organizację obchodów katyńskich! Należało by więc szybko zmienić premiera na… kogokolwiek, kto nie jest umaczany w tę aferę, ani we współpracę z rosyjską agenturą w Polsce, ale to jest chyba niemożliwe. Doprawdy, już czuję smród Targowicy… |
4036 odsłon | średnio 5 (5 głosów) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować | blog autora |
Re: Tusk jak Stanisław August? | |||
w.red, 2011.01.17 o 13:19 | |||
Paralela wydaje się oczywista. Słusznie jednak autor zauważył że Tuskowi, Bronkowi daleko do Stasia. Reszta tałatajstwa wydaje się być podobna. Szkoda wielka że On nie zagrzmi (ale najwidoczniej i Jego cierpliwość ma granice). | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Tusk jak Stanisław August? | |||
Kot z Cheshire, 2011.01.18 o 16:41 | |||
Niestety, raczej jest bezgraniczna jak On sam. Niestety (powtarzam) Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Kot ... | |||
w.red, 2011.01.18 o 18:05 | |||
Zależy jak na to spojrzeć. W każdym razie "mniamuśna" notka :) | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Tusk jak Stanisław August? | |||
Piotr Świtecki, 2011.01.17 o 15:06 | |||
Dziękuję za staranność historyczną, przypomnienie dat i kolejności zdarzeń. Nie każdy był pilny na lekcjach lub interesował się historią za młodu (tu czerwienię się ze wstydem), no i poza tym skleroza... Taki zarys rozumowania osadzony w faktach jest bardzo przydatny. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Tusk jak Stanisław August? | |||
Kot z Cheshire, 2011.01.18 o 15:56 | |||
Warto przyponiec, bo historia się powtarza jako farsa... a farsa jako historia ;) Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Tusk jak Stanisław August? | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.01.17 o 20:30 | |||
Kot z Ch Kocie czytałem Cię na niepoprawnych z tym art. Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Tusk jak Stanisław August? | |||
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.01.17 o 21:08 | |||
Kot bywalec wszelkich salonów :D) Nie to co taki banita jak ja... :( | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Tusk jak Stanisław August? | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.01.17 o 21:18 | |||
Spirito. Chyba tak, bo czytałem, zapewne wczoraj. Dzisiaj od rana mam szwank z łączami, ta cholerna radiówka. Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Tusk jak Stanisław August? | |||
Kot z Cheshire, 2011.01.18 o 16:00 | |||
Na swoją banicję każdy musi sobie sam zapracowac! Pocieszam, że "są takie czasy i takie miejsca, w których miejsce uczciwego człowieka jest w więzieniu" ;) Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Tusk jak Stanisław August? | |||
Kot z Cheshire, 2011.01.18 o 15:58 | |||
Zgadza się, poszerzyłem promień rażenia z jednego salonu na niezależną i Polaków ;) Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Tusk jak Stanisław August? | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.01.18 o 16:26 | |||
Kot z Ch. Już komp powinien chodzić, jakiś tam wzmacniacz przerywał.To dobrze, że siejesz szeroko. Tutaj chyba masz rację, że czasy gdzie uczciwego miejsce jest w więzieniu, dzieją się i obecnie. Wiadomo jak mafia rządzi nie możemy mówić o wolności, sprawiedliwości, rozwoju kraju czy jego obrony. Jak to pisze Szeremietiew i dyskutanci - on wie co zrobić, aby obronnośc była odpowiednia. Ciśnie się na palec czcionka, że gó.no wie. Tyle co on pisze-wie to wszyscy wiemy - pytam tylko czy wie dlaczego to wszystko jest nie realne, a wie, powinien wiedzieć. Boi się to po co zawracaś kijem Wisłę. Najpierw trzeba Polskę odzyskać. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Tusk jak Stanisław August? | |||
Marek Kajdas, 2011.01.18 o 15:24 | |||
Wiem już nawet kto będzie w roli Kościuszki, rzecz jasna Jarosław Kaczyński i my za nim kosynierzy z kosami-ideami na armaty new world order, w którym także Rosja próbuje się usadowić inaczej po 1989 roku. Źle to nam wróży, jakby wszystko było zaprogramowane na etapy, a my na końcu pokochamy sami z siebie (no prawie) wielkiego brata, albo zginiemy wcześniej, zresztą mogą nas zostawić gdzieś na uboczu systemu jako dziady kościelne. Czy oceniam tak samo XVIII wiek? Nie, zbliżenie z Rosją było równie absurdalne jak z Prusami, przynajmniej dopóty ta cholera pruska żyła. Reformy zajmowały się pierdołami jak status miast, a należało zbudować wielką armię narodową jak to zrobił Napoleon, czy choćby Sobieski jeszcze 100 lat wcześniej. Dało się? Dało. Mógł być inny schemat podobny do armii zaborców, ale już był słabszy w niewydolnym państwie gdzie co co mieli pieniądze, środki, manufaktury jakoś nie chcieli Polski bronić. Można nawet powiedzieć że lepsza byłaby rewolucja, raczej powstanie narodowe, acz i rokosz jednocześnie klasyczny w stylu przedwczesnej Konfederacji Barskiej, która powinna wybuchnąć skierowana przeciw Rosji właśnie w momencie ponownej agresji Rosji na Polskę po Konstytucji III Maja. Konstytucja bardzo delikatnie unowocześniała kraj, można było to zaakceptować, ciemna szlachta zamożna nie musiała nic tracić. Oświeceni mogli wprowadzać zmiany w statusie swoich wsi, miasteczek, statusie chłopów. Armia jest i teraz najważniejsza. Bez niej żadnych zmian nie wprowadzimy, tzn nie OCHRONIMY ich, a wizyty naszych władz na wschodzie radzę ograniczyć do telekonferencji... na zachodzie zaś wrócić do pociągów z salonkami. Nie ma już trzeciego Kaczyńskiego, a Córka chyba nie będzie politykiem, wygląda na delikatną dziewczynę. Wyobraźcie sobie że pokazujemy całemu światu gest Kozakiewicza wychodząc z UE i kilkudziesięciu innych organizacji nawet łącznie z NATO, ONZ, WTO. Coś sie wtedy dzieje? Świat new world order, sąsiedzi dają nam spokój i zgadzają się na nowe, bilateralne stosunki, cła itd umowy? Akurat... wojna pewna!!! I wtedy trzeba mieć wielką, wielką armię, cały naród armią, przygotowanie obywateli do różnych niespodzianek począwszy od źle działającego internetu... skończywszy na płonących miastach z grzybami. Zatem czy warto? Na powstanie narodowe musi być czas właściwy, jak na Powstanie Wielkopolskie w 1918. Trzeba trwać w tym bagnie i nie ruszać się zbyt gwałtownie żeby nas nie wciągnęło po szyję jak chce tego Komorowski z Tuskiem. Wyjście będzie największym krytycznym wydarzeniem od powstania Polski za Mieszka I, który nie dał się Niemcom złamać, mądry polityk, nie kopał się z koniem kiedy był za słaby. To coś jak zawierzenie Bogu przez żydów uciekających przed wojskiem egipskim. A jeżeli nam los, Bóg nie pomoże w oczekiwany sposób? To będziemy grabarzami Polski, narodu! Taka jest stawka. Czy mamy prawo wszcząć kolejne powstanie i tak ryzykować? Czy nie mądrzej jest czekać na sprzyjający moment podobny do końca I wojny czy 1989 roku niezależnie od ocen czym to było? Było jednak przełomem, szansą, gdyby władza była od tego czasu w polskich, właściwych rękach. Uważam że jesteśmy pod rozbiorami i mrzonki o wolnej Polsce są czymś teraz równie mądrym, realnym jak w roku 1861. Nie pora na otwartą walkę, to samo chciał Piłsudski w 1904-5 i po cholerę, co oni sobie myśleli porąbani socjaliści, komuniści, żydokomuna pierwsza, masoneria. Rewolucja... i wiemy czym były rewolucje późniejsze. Trzeba to robić co niestety nielubiany przeze mnie hrabia Wielopolski do momentu branki i sądzę że miał dobre intencje polonizując zabór, administrację, bo po co miałby to robić? Teraz trzeba to samo zrobić. I dlatego nie atakujcie tak zajadle PiS, ale zmieniajmy ich w oczekiwany ruch, elity. Kaczyński to... Wielopolski, Kaczyński to Staszic itd Dlaczego jest oczekiwania na pojawienie się jakiegoś Dmowskiego, mesjasza narodu. Nie będzie nikogo takiego. Nie będzie autorytarnych przywódców jak w Hiszpanii, Portugalii, Chile. Tusk z Komorowskim nie jest jak Sasi, czy ów carycy kochaś-ciołek, który sądził iż życie mu fajnie minie jak Sasom, a Rzeczpospolita jakoś będzie nierządem stała dalej po nim także jak zawsze, ale jak prusko-rosyjski po-seł, wysłannik, ambasador obcych interesów, obcych sił, narodów i mocarstw. Nic im nie można zrobić, działają na ogół zgodnie z prawem, prawo zmieniają żeby dalej było im wygodne. Prawo I RP też nas zniszczyło, prawo II RP, prawo III RP. W końcu zaczną się procesy TS. To nieuniknione jeżeli wygra PiS, bądź kiedyś radykalniejsza siła patriotów. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Tusk jak Stanisław August? | |||
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.01.18 o 15:28 | |||
PiS nie jest żadną "siłą patriotów". Pan, Panie Marku tak na poważnie z tym Kaczyńskim?... | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Tusk jak Stanisław August? | |||
Marek Kajdas, 2011.01.18 o 17:31 | |||
Niekiedy mam wrażenie że specjalnie wysadzono I RP na trzy razy i nie jest to cykl przypadków, pecha ustawicznego, wiecznie niesprzyjających okoliczności. Podobne wrażenie mam patrząc na II RP i niestety znowu ono wraca w III RP. Można zagłaskać kota na śmierć. Można też reformami zgładzić państwo, zniszczyć naród, ludność Rzeczypospolitej i następnie dosłać żydów żeby zmienić strukturę. Przecież tak się stało. Historia jest dla nas niesłychaną nauką, wskazówkami, ostrzeżeniami i ciągle je lekceważymy. Wtedy było za mało elit, za mało Stasziców piszących gdzieś anonimy z ukrycia jak my tutaj. Teraz mamy lepiej, mądrych Polaków są setki tysięcy, acz mało kto ogarnia większe całości, specjalizacja postępuje. Kto mógł wtedy uwierzyć w Prusy? Po co wnerwiano Rosję zanim się cokolwiek umocniliśmy? Należało Rosję omamić sojuszem antypruskim i tyle! Jednak to nie było do załatwienia z carycą, ale z prawdziwymi elitami rosyjskimi Rosji. Nie należało też występować przeciw Turcji, oni kiedyś posłużyliby jako doskonały taktyczny sojusznik przeciw Rosji, kolejna wojna była przecież pewna za ileś tam lat, dekad. Umiejętnie grając w szachy można było wzmacniać się i stopniowo wykańczać wszystkie figury używając do tego innych figur, pionków. Brakło geopolityków, geostrategów. Kiedyś uważam będziemy trzymać sztamę z Rosją, ale kiedyś... i nie wiadomo jaka ta Rosja będzie, jaki świat wtedy będzie. Może będziemy zbierać po kniejach korzonki do żarcia jak 10 tys lat temu po zlodowaceniu. Romantyczny światopogląd puszcza u każdego myślącego Polaka. Pojawia się coraz więcej wątpliwości, szczypta konserwatyzmu zachowawczego, bo rewolucja jest jak pożar lasu, on też daje nowe życie... ale czy chcemy tak kreować rozwój??? Pożarami kraju raz po raz? Teraz też słyszę nawoływania do wojny z PO niemalże, a oni tylko na to czekają... także zagranicą i znowu po obu stronach. Dobrze byłoby ustalić symulacje procesów historycznych wg innych scenariuszy wydarzeń kreowanych świadomie przez nas. Zatem co by było bez sojuszu z Prusami? Mielibyśmy przynajmniej jasność że to groźny wróg chcący szarpać, połykać nasze ziemie i trzymać nas w słabości maksymalnej. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Tusk jak Stanisław August? | |||
Paweł Tonderski, 2011.01.19 o 01:14 | |||
Moim zdaniem nie można epoki saskiej oraz rządów Sasów w Polsce porównywać analogicznie do dzisiejszych czasów, napisałem na ten temat felieton na niepoprawnych. Być może wkleję go pod pana wpisem, wtedy podyskutujemy. Co ma z epoką saską w Polsce wspólnego Stanisław August Poniatowski? Uszanowania. Tusk nie dorównuje do pięt Augustowi Mocnemu II ani żadnemu innemu Wettynowi-Sasom, Tusk w ostateczności za Augustem Mocnym II albo za Augustem III mógłby nosić jego nocnik. ;)) tamten jak i jego synek rozwalali Polskę na swój własny koszt i we własnym swoim rodowym interesie, opłacając przy tym polską elitę, Polacy mu na to pozwalali, potem za te błędy zapłacili za, to z nieprzymuszonej własnej woli daninę swojej własnej krwi w walce o wolną Polskę, zresztą kto tak naprawdę, w Polsce Sasów mógł realnie wpływać na losy naszej Ojczyzny? Przecież oprócz szlachty nikt nie mógł głosować, a co w tym czasie robili w Polsce obcokrajowcy, polscy żydzi oraz mieszczaństwo i chłopstwo polskie oraz wielu z oligarchów kościelnych, którzy już wtedy należeli do polskiej masonerii, ci wszyscy wymienieni przeze mnie, jednak korzystali wtedy z polskiej szlacheckiej wolności pełnymi garściami. Dzisiaj w Polsce szlachty już nie ma, jeżeli jest, to jest jej bardzo mało, nie ma więc, kto bronić Polski, innym stanom jak widać i wtedy nie zależało na losach Polski tak i dzisiaj, im widocznie nie zależy, czy w Polsce będą rządzili Sasowie, czy inny żyd albo jego szabas goje. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |