słowa kluczowe: Andrzej Gwiazda, Andrzej i Joanna Gwiazdowie, Gwiazda, Gwiazdowie, Joanna Gwiazda, Joanna i Andrzej Gwiazdowie, SB, Solidarność, agenci, strajki. | |||
Linki, cytaty, nowiny | 2013.09.01 10:41 11:00 |
Joanna i Andrzej Gwiazda: O niewygodnej prawdzie sierpniowych strajków | (poleca Piotr Świtecki) | ||
Z Joanną i Andrzejem Gwiazdami rozmawia Jerzy Dąbrowski – pomniksmolensk.pl | |||
Jeżeli naród kieruje się solidarnością i demokracją, nawet liczna i fachowa agentura okazuje się bezradna. | |||
Jerzy Dąbrowski (JD) W połowie lat 70-tych w Polsce zaczęła się organizować antykomunistyczna opozycja. Czy wówczas byli Państwo obecni w jakiś opozycyjnych strukturach? Joanna i Andrzej Gwiazdowie (J.A.G) Oficjalnie weszliśmy w struktury opozycji w 1976 r., pisząc do sejmu PRL list w obronie KOR-u. Pozostaliśmy jego sympatykami aż do 88r, kiedy spod maski dawnego KOR-u wylazła „Gazeta Wyborcza”. 1 maja 1978r ogłosiliśmy powołanie Komitetu Założycielskiego Wolnych Związków Zawodowych. Od tego momentu zaczęła się poważna działalność opozycyjna. Głównie w środowiskach robotniczych. JD: Życie opozycjonisty w PRL – u nie było łatwe. Jak wyglądała inwigilacja ze strony bezpieki? J.A.G: Łaziła za nami bez przerwy „obstawa”, mieszkanie pod obserwacją i na podsłuchu. Gdy wyłączali prąd w dzielnicy (oszczędność), nasz blok świecił jak latarnia na morzu ciemności. Bali się zostawić nas bez posłuchu nawet na jeden dzień. A my opowiadając o wycieczkach, psach, kotach i wspomnieniach, pisaliśmy na karteczkach natychmiast palonych. Mieliśmy też symbole migowe: Mysz trzymana za ogon – Myszk, nożyczki – Mec. Taylor, dłoń nisko – mały czyli Borusewicz. Ale podsłuch to świetne narządzie dezinformowania SB i wpuszczania ich w kanał. Wiele akcji udało się tylko dzięki umiejętnemu wykorzystaniu podsłuchu. JD: A agenci? Byli obecni i aktywni. Czy nikt nie miał wobec nich cienia podejrzenia? Jak to możliwe, że podczas sierpniowych strajków, oni w ogóle znaleźli się w Prezydium Komitetu Strajkowego? Jak Pan mówił, na 11 jego członków, aż 5 było agentami. J.A.G: Przykrą stroną opozycji była konieczność podejrzewania wszystkich najlepszych kolegów. A proces potwierdzenia lub wykluczenia agentury jest długi i uciążliwy. Dziś wiemy, że proces przygotowania pieriestrojki zaczął się w 1968r. Mieli więc 10 lat na werbunek i wyszkolenie nowej agentury. Zadaniem tej agentury nie była obrona komunizmu, lecz takie mentalne obezwładnienie, by społeczeństwo pozwoliło komunistom zmienić się na kapitalistów, rozkraść narodowy majątek i utrzymać władzę. JD: Ciągle jednak zadajemy sobie pytanie, jak to możliwe, że nikt nie domyślał się nawet, że w opozycji było tylu agentów? J.A.G: Trzeba sobie raczej zadać pytanie, jakim cudem w wolnych związkach, oprócz agentów, my się tam znaleźliśmy? Agenci odgrywali pierwszoplanową rolę. Myśmy tam byli jak ziarnka piasku, które wpadły w dobrze naoliwioną maszynę. Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża, to był taki wypadek przy pracy. To, że ideę WZZ-tów podjęły miliony, o mało nie zakończyło się katastrofą komunizmu. Pomimo wszystkich zastrzeżonych w IPN-ie zbiorów, wychodzi na jaw, że w opozycji i w Solidarności było aż gęsto od agentów. JD: A Państwo podejrzewali kogoś o współpracę z SB? J.A.G: Mieliśmy oko na Lecha Wałęsę i na Myszka. Edwin Myszk cieszył się dużym zaufaniem Bogdana Borusewicza, który stawiał go nam za wzór. Borusewicz mówił, że jak trzeba pojechać po powielacz, to my sobie nie potrafimy załatwić urlopu, a Myszk dostawał delegację z pracy. Gdy dowiedzieliśmy się, że Myszk był oszustem matrymonialnym, doszliśmy do wniosku, że skoro facet jest w stanie udawać miłość, to jest też w stanie udawać przyjaźń. On się do tego przyznał. Przy okazji doniósł nam, że Wałęsa nie rozdał ulotek w Somoninie, które od nas dostał. Jak ich razem skonfrontowaliśmy, to obaj krzyczeli na siebie – ty Ubeku! Gdy Myszk potwierdził swą agenturalność wydając fałszywy numer Robotnika Wybrzeża, większość kolegów uznała, że Wałęsa został oczyszczony. JD: W książce “Anna Solidarność” Cenckiewicz pisze, że Wałęsa spóźnił się na sierpniowy strajk. Jaka była jego prawdziwa rola w strajku? J.A.G: Każdy z działaczy WZZ przygotowywał swój zakład do strajku. Jedynym niepracującym był Borusewicz, zaproponował więc, że wspomoże Stocznię Gdańską i zainstalował Wałęsę w mieszkaniu opozycyjnym, na rogu ul. Wałowej i Gazowniczej, żeby mógł rano wejść do stoczni.Po latach, w 1991 roku, były pracownik Elmoru i były Ubek powiedział mi, że, Wałęsa był zainstalowany w mieszkaniu operacyjnym SB i pokazał mi okna tego samego mieszkania. Jest kilka wersji tego, jak Wałęsa dostał się do stoczni. W “Nie” był rysunek: spocony Kwaśniewski podsadza Wałęsę, by mógł przeleźć przez mur, ale bez skutku, więc mówi: “Lechu może lepiej wrócimy do motorówki.” Coś z tą motorówką musiało być, bo Wałęsę nazywali pontonem. Tak na prawdę, to nikt tego nie widział jak on się dostał do stoczni. Żołnierz pełniący wartę w porcie Marynarki Wojennej 13.08. widział jak o godz. 18-tej Wałęsa wsiadał do motorówki d-cy Marynarki Wojennej. Tylko jak on rozpoznał, nikomu nieznanego Wałęsę? W 2000 roku śp. pan Mościbrocki opowiedział mi, że w pierwszym dniu strajku spytał Wałęsę, czy nie boi się, że ten strajk się za bardzo rozbucha. Wałęsa odparł: “coś pan, za 3 dni zagonię hołotę do roboty”. To było pierwsze zadanie. Lecz odpowiedzią na zerwanie strajku, było powołanie Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, który mógł się okazać całkowicie niezależny. Dlatego Wałęsie kazano wrócić na Stocznię by wejść do MKS-u. Możliwa jest też inna interpretacja: Wałęsa jako agent SB, podlegał ministrowi Spraw Wewn. S. Kowalczykowi. Kowalczyk uspakajał Edwarda Gierka, żeby się nie martwił, bo na czele strajku stoi jego człowiek. Gierek posłał potem Wałęsie książkę “Przerwana Dekada”, w której było napisane, że był on człowiekiem Kowalczyka, a Wałęsa posłał Gierkowi książkę “Droga Nadziei”, w której napisał na okładce, że z bezpieką współpracował na gruncie politycznym, a gdy się umocnił, to pokazał im drzwi. I że to było jego pokerowe zagranie. Wałęsa zerwał strajk jako człowiek Kowalczyka, ale zaraz zdradził Kowalczyka i Gierka, przechodząc na stronę Kani czyli ekipy pierestrojki. JD: Do sierpniowego strajku w Stoczni doszło po zwolnieniu Anny Walentynowicz. Czy uczestniczyli Państwo w jego ogłoszeniu? |
3758 odsłon | średnio 5 (2 głosy) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować | blog autora |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |