słowa kluczowe: Kevin MacDonald, Kultura krytyki, MacDonald, USA, antysemityzm, dobór ewolucyjny, ewolucja, książka, książki, recenzja, Żydzi.
Świat2013.08.08 19:14 19:56

Kevin MacDonald: Kultura krytyki

 
 
„Z mojego punktu widzenia liczy się tylko to, czy rzetelnie odczytałem źródła i czy moje wnioski spełniają zwykłe kryteria akademickich badań socjologicznych.”
(Kultura krytyki, s. 11)

„Wolałbym, żeby polska prawica tego nie czytała.”
(komentarz na stronie lubimyczytac.pl)
 
Kevin B. MacDonald jest profesorem California State University w Long Beach. Specjalizuje się w psychologii ewolucyjnej i pod tym kątem przyjrzał się kilku prądom umysłowym, które w ciągu XX wieku kształtowały świat, w jakim teraz żyjemy.

Zdając sobie sprawę, że nie tylko wnioskami, ale już samym tematem badań narusza współczesne tabu, autor rozpoczyna książkę od przedstawienia metodologii, kończy zaś imponującą bibliografią.

Wiek XX to „stulecie Żydów”. Odegrali kluczowe role w najważniejszych dla dziejów wydarzeniach, a jako populacja - początkowo mało znacząca, funkcjonująca we wrogich środowiskach i okaleczona Holocaustem - są obecnie elitą krajów Zachodu.

„[...] społeczeństwa zachodnie są narażone na podbój ze strony kultur niezachodnich zdolnych do wykorzystywania skłonności Zachodu do wzajemności, egalitaryzmu i zadzierzgiwania bliskich więzi uczuciowych [...] W kulturach Zachodu interesy i punkty widzenia innych uważa się za uprawnione [...] Status etniczny oponentów jest nieistotny dla rozważań o sprawiedliwości i moralności.” (s. 561)
Wyjaśnienie tego pozornego fenomenu okazuje się możliwe na gruncie praw natury, przede wszystkim mechanizmów doboru ewolucyjnego. Populacja zachodu i północy Europy w ciągu dziesiątek tysięcy lat ukształtowana została surowymi warunkami klimatycznymi jako indywidualistyczna i egalitarystyczna. Żydzi natomiast wykształcili jako grupa strategię etnocentryczną i kolektywistyczną. Daje im to w starciu konkurencyjnym przewagę.

MacDonald ujmuje zagadnienie na podstawowym, etnicznym poziomie, ale są z nim oczywiście współzależne inne aspekty - kulturowy, obyczajowy itd. Również judaizm należy zdaniem autora uważać za system przede wszystkim etniczny.

Na przykładach kształtowanych przez żydowskie środowiska wpływowych prądów umysłowych (lewicowej ideologii i polityki, boasowskiej antropologii, psychoanalizy, Szkoły frankfurckiej), a także śledząc zmiany prawa imigracyjnego USA, MacDonald wykazuje, jak skutecznie i finezyjnie Żydzi jako grupa wykorzystują do podboju cywilizacji zachodniej te cechy, które swego czasu tę cywilizację zbudowały.

„Ideologia uniwersalistyczna umożliwia zatem Żydom jednoczesne przezwyciężenie wyobcowania od społeczeństwa nieżydowskiego i utrzymanie silnej tożsamości żydowskiej. Na gruncie tej ideologii zwalcza się i wykorzenia idee i instytucje umacniające nieżydowskie więzi grupowe (takie jak nacjonalizm i tradycyjne nieżydowskie wspólnoty religijne), a jednocześnie konserwuje spójność strukturalną separatyzmu żydowskiego. [...] W skrajnym przypadku, przyjąwszy ideologię uniwersalistyczną, nie-Żydzi przestają uważać Żydów za należących do odrębnej kategorii społecznej, podczas gdy Żydzi nadal mogą żywić głębokie poczucie tożsamości żydowskiej.” (s. 233, 234)
Dodajmy do listy dekonstrukcję rodziny i podważanie tożsamości płciowej, a obraz będzie pełny i aktualny („Kultura krytyki” wydana została po raz pierwszy tuż przed końcem millenium).
„Główna trudność intelektualna polega na tym, że zachowanie będące kluczem do powodzenia żydowskiej ewolucyjnej strategii grupowej w przypadku gojów zostaje uznane za objaw patologii.” (s. 336)

„Z punktu widzenia grupy kolektywistycznej takiej jak Żydzi najlepszym sposobem zniszczenia Europejczyków jest przekonanie ich, że są bankrutami moralnymi.” (s. 42)
Stąd nadzwyczajna moc oskarżeń o antysemityzm, oraz niepodważalność „religii Holokaustu”, będącej także środkiem dyscyplinującym samych Żydów.

* * *

Ogrom zmieszczonego w książce materiału, kalejdoskop cytatów, nazwisk i odniesień do rzeczywistości USA może niefachowca przytłoczyć, mimo starannego układu informacji. Na szczęście język, jak się wydaje już w oryginale nienajłatwiejszy, dość dobrze przetrwał tłumaczenie. Lekturę ułatwiają powtórzenia, uprzyjemnia prześwitujący zza suchego wywodu polemiczny pazur i  kilka odniesień do historii Polski.

Niemniej, objętość pół tysiąca stron zbitego tekstu (plus bibliografia) onieśmiela. Ale jest dobry sposób podjęcia decyzji, czy się z tą książką zmierzyć: otworzenie jej na chybił-trafił w obrębie przedmowy i przeczytanie akapitu lub dwóch.

* * *

„W debacie publicznej potrzebny jest nowy język, w którym o ludziach sprzeciwiających się programom politycznym zalecanym przez rozmaite establishmenty żydowskie da się mówić w sposób uprawniony, zamiast po prostu piętnować ich w czambuł jako «antysemitów».” (s. 98)
Oczywiście żaden szanujący się „antysemita” nie podejdzie do takiej pozycji wydawniczej bez rezerwy. Skoro jest tak, jak autor twierdzi, to jak to się dzieje, że nadal robi karierę naukową? Że nadal nie tylko pisze na te tematy (to nie jedyna książka), ale jest wydawany i tłumaczony?

Może zatem profesor MacDonald nie mówi prawdy?

Albo podaje jej akurat tyle, ile już można oficjalnie widzieć, myśleć i mówić?

Niestety, w toku lektury pojawia się trzecia możliwość i ze strony na stronę nabiera coraz większego prawdopodobieństwa. Po prostu sprawy zaszły za daleko, by takie książki mogły cokolwiek zmienić.
 
 
 
Kevin B. MacDonald: Kultura krytyki. Ewolucjonistyczna analiza zaangażowania Żydów w XX-wieczne ruchy intelektualne i polityczne
tłumaczenie Michał Szczubiałka, wydawnictwo Aletheia, październik 2012 r.
oprawa miękka, 145 x 205 mm, 616 s.
ISBN 978-83-61182-97-9 

6984 odsłony średnio 5 (4 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Kevin MacDonald: Kultura krytyki 
Marek Stefan Szmidt, 2013.08.09 o 12:10
Szanowny Autorze,
ogólnie OK.

Natomiast "szkopuł" w tym, że ani psychologia, ani socjologia nie przynależą do Nauki, a więc każdy "profesor" z tych dziedzin spekulacji myślowej, to zwykły szarlatan.
:-)
Przykład: "egalitaryzm" ludów europejskich. Zwykła bzdura, gdyż wykształciła się hierarchiczność.

pozdrawiam Pana serdecznie
MStS
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Kevin MacDonald: Kultura krytyki 
Piotr Świtecki, 2013.08.09 o 12:11
Na pewno zjudaizowane psychologia i socjologia z nauką wiele wspólnego nie mają.
Ale jakie są skuteczne! ;-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Kevin MacDonald: Kultura krytyki 
Marek Stefan Szmidt, 2013.08.09 o 12:13
Żydzi natomiast są rzeczywiście etnocentrystami, ale zhierarchizowanymi i solidarystami plemiennymi, a nie kolektywistami
:-)
pozdrowionka
MStS
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Kevin MacDonald: Kultura krytyki 
Piotr Świtecki, 2013.08.09 o 12:23
Na Zachodzie, przynajmniej póki to jeszcze była cywilizacja łacińska, status Osoby był niezależny (np. od stanu posiadania). Podobnie rodzina była monogamiczna i partnerska (równouprawnienie kobiet, nie stawały się towarem, bo reprodukcja była relatywnie słabo powiązana z sukcesem społecznym/materialnym). Warstwy społeczeństwa miały powinności wobec warstw wyższych, ale obowiązki wobec niższych. A przede wszystkim były to społeczeństwa uniwersalistyczne (realnie, nie w deklaracjach).

Skąd Wasza Konserwatywność wie, że Żydzi to tylko "solidaryści", a nie "kolektywiści"? A w ogóle, żeby uściślić pojęcia - na czym polega różnica?

Kłaniam się.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Kevin MacDonald: Kultura krytyki 
Marek Stefan Szmidt, 2013.08.09 o 12:34
Kolektywizm zakłada równość (egalitaryzm) materialny i wspólnotę Kobiet - u Żydów nie wystepuje. (za wyjątkiem Wędrówki Mojżesza, gdy każdy mógł nazbierać sobie "manny" ile chciał).
Natomiast jest zalecany gojim, aby ich zdemoralizować i rozbić, co słusznie Pan McDonald zauważył.

Kibuce, są wymysłem kilku wariatów, którzy zparli się B*ga i obecnie chylą się ku upadkowi - głównie poprzez ciągotki hierarchistyczne.

pozdrowionka
MStS
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Kevin MacDonald: Kultura krytyki 
Piotr Świtecki, 2013.08.09 o 12:52
Obawiam się zatem, że zachodzi niejakie rozmycie i niejednoznaczność pojęć.

Czy np. obdarzone charyzmą jednostki w rodzaju rabinów czy "proroków" różnych apriorycznych prądów umysłowych (np. psychoanaliza), ciągnący za sobą rzesze bezkompromisowych wyznawców, to raczej hierarchia, czy raczej stadność?

Najważniejsze jednak, jak mi się wydaje, że po lekturze "Kultury krytyki" jaśniej widać, że coś jest na rzeczy - i co to jest.

Kłaniam się!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Kevin MacDonald: Kultura krytyki 
Marek Stefan Szmidt, 2013.08.09 o 14:32
Konstrukcja: Prorok, ciągnący rzesze wyznawców jest hierarchiczna. Stado to te barany, które bezkompromisowo słuchają Proroka. Ale stadność to nie kolektywizm.

Co do meritum wypowiedzi Pana McDonalda: nihil novi sub sole, cały proces "widać gołym okiem". Pozycja dobra dla Osób, które "muszą mieć podane na tacy", gdyż Sami są np. zbyt zajęci życiem zawodowym, lub rozrywkowym, aby "mieć czas" na takie refleksje.

Sam mechanizm jest godny naśladowania, lecz wśród Polaków nie do zastosowania.

DLaczego?
.... :-)

pozdrawiam Pana serdecznie
MStS
PS. dziś da się wychodzić z chałupy - jest po burzy - ale ostatnie dni to było 33-37 stopni Celsiusza na zacienionym ganku.
Wczoraj wypełzłem dopiero po zachodzie słońca i siedziałem na łódce do 1 w nocy. Ryba czuje się dobrze i rośnie :-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑