Oni chcieli tylko demonstrować, ale rząd i prezydent woleli przemówić przy pomocy karabinów. Te „prawdę” skrywano przez dziesięciolecia, bo w PRL komunistyczni historycy „nie lubili” Marszałka, a poza tym chcieli się przypodobać „ludowej władzy”.
Brednie? Ależ skąd? Takie rzeczy przeczytamy w artykule autorstwa Tymoteusza Pawłowskiego opublikowanym w niby poważnym tygodniku „Do rzeczy” (nr 16/2013). Autor ten jest znany z publikacji książki „Armia Śmigłego”, w której oskarżył historyków sprzed 1989 roku o „fałszowanie dokumentów”, dzięki czemu mógł sformułować wnioski o wielkiej potędze polskiej armii w okresie II RP i jej zdecydowanej przewadze technicznej nad armią sowiecką. Mniejsza o to, ważne jest to, że i w rzeczonym artykule posługuje się podobną metodą – historycy z PRL i „wysługujący się władzy ludowej” kłamali jak najęci, ale dopiero dzielny pan historyk z III RP odsłania ją pełnej krasie. Jaką prawdę?
[...]
Całość: www.konserwatyzm.pl |