Wczoraj w domu rekolekcyjnym "Amicus", przy macierzystym kościele bł. ks. Jerzego Popiełuszki, odbyło się otwarte dla publiczności spotkanie z ks. prof. Tadeuszem Guzem i p. Leszkiem Żebrowskim. Formalnie poświęcone było promocji kolejnej książki ks. profesora z cyklu "Rozmowy Niedokończone". Całe spotkanie trwało bite trzy godziny, sala trzeszczała w szwach. Wbrew moim obawom, tym razem dawało się zrozumieć, o czym mowa. "Na gorąco", z pamięci parę punktów:
- Ze złem nie wolno paktować, ze wzgl. na jego uwodzicielski urok. Ale nie znaczy to, by wobec ideologicznej ofensywy chować głowę w piasek. Ks. profesor nie postulował bynajmniej wprowadzenia współczesnego odpowiednika indeksu ksiąg zakazanych - jedynie przestrzegł, że do stawania na tym polu potrzebne jest pochodzące od Boga uzdolnienie.
- Znaczenie, konieczność - i brak - elit.
- Zaczynać od siebie i najbliższego otoczenia. Nie być biernym. Konkretne działania.
- Średniowieczna myśl katolicka dozwalała na bunt przeciwko tyranowi. Podobnie, Kościół nigdy bezwzględnie nie opowiedział się przeciw karze śmierci, choć traktuje ją jako ostateczność.
- Ideologie: nazistowska (narodowy socjalizm, pakowany do worka z "prawicą") i komunistyczna - obie zaprzeczały osobowemu charakterowi człowieka i w szczególny sposób były skierowane przeciw katolicyzmowi.
- Demokracja nigdy (na przestrzeni dziejów) nie była faktycznymi rządami większości.
- Nazywanie po imieniu zranień. Ich przyczyny leżą np. w historii Polski. Ale przede wszystkim należy mieć świadomość (obecnie celowo niszczoną!) wielkości Polski i Polaków.
- Na końcu zadawano pytania z sali. Zapewne po części dzięki urokowi Prelegentów, ale można było odnieść wrażenie, że zebrani przestają się bać szczerości, oceny i stawiania (prostych do bólu) pytań.
- Szczególnie polecam pytanie p. Stanisława Zakrzewskiego, dotyczące nieumiejętności współpracy i negatywności w relacjach między Polakami.
I oczywiście odpowiedź księdza profesora.
- Polacy w czasie II wojny światowej ratowali Żydów mimo, że Polska była jedynym krajem, w którym karą za to była śmierć. Motywująca była perspektywa wiary oraz, na "zwykłym" atropologicznym poziomie, uznawanie drugiego człowieka za bliźniego.
|