słowa kluczowe: Gazeta Polska, Polska, Sakiewicz, Sejm, chanuka, filosemityzm, hanuka, kryształowy świecznik, menora, politycy, polityka, żydzi. | |||
Linki, cytaty, nowiny | 2013.01.06 15:01 15:04 |
„Świecznik” czy „Menora”? | (poleca Piotr Świtecki) | ||
kokos26 na salon24.pl | |||
Scena, jaką opiszę to wprost wymarzony temat na film Stanisława Barei. Ach gdyby śp. Pan Stanisław żył. | |||
Miejsce akcji - gmach sejmu Rzeczpospolitej Polskiej Czas akcji – 8 grudnia 2012 roku, siódmy dzień żydowskiego święta Chanuka W rolach głównych: rabin Shalom Stambler, ambasador Izraela w Polsce, David Peleg, były ambasador Izraela w Polsce prof. Szewach Weiss. Płatni statyści: Wanda Nowicka (Ruch Palikota), Jerzy Wenderlich (SLD), Robert Biedroń (Ruch Palikota) w białej jarmułce na głowie. Następuje uroczyste zapalenie siódmej świecy na dziewięcioramiennym świeczniku zwanym chanukija. Cała wymieniona przez mnie trójka statystów i jednocześnie fałszywców, obłudników oraz dwulicowców to jak wiemy niezmordowani wojownicy o „świeckość państwa”. Oto kilka cytatów. Wanda Nowicka: „Wiarą nie należy epatować. To sfera sacrum, w życiu publicznym powinna być ograniczona do minimum. Szczególnie tej zasadzie wierne powinny być osoby publiczne, które często wykorzystują fakt przynależności do kościoła jak polityczną trampolinę.” „Krzyż jest zakłóceniem bezstronności” Robert Biedroń: „Myślę, że prezydent powinien stronić od obnoszenia się z religią w miejscach publicznych” „To idealny moment, zaczynamy nową debatę o Polsce, zaczynamy od nowa układać nasz dom. Jak go mamy porządkować, kiedy w tym domu w nocy powieszono jakiś symbol religijny jakieś wiary, który dzieli społeczeństwo (…) stajemy się zakładnikami krzyża" Jerzy Wenderlich: „Nie chcemy walczyć z kościołem, ale uważamy, że symbole religijne swoje miejsce powinny mieć w kościele(…)Kościół w Polsce "nachalnie" zagospodarowuje przestrzeń publiczną i przekracza swoje kompetencje” "...chyba najlepszą przestrzenią do symboliki religijnej jest jednak przestrzeń kościelna. Tam jest miejsce dla krzyży, dla wszystkich innych symboli, tam się można skupić, tam wszystko to można poddać refleksji, tam wszystko to nie jest wymuszone, tam to wszystko jest naturalne. Więc przywróćmy ten stan do poziomu stania na nogach, a nie na głowie i do wiecznych awantur." To jeszcze nie koniec. Ta sama Wanda Nowicka czcząca w budynku polskiego parlamentu żydowskie religijne święto już kilka dni później, bo 19 grudnia, tuż przed Bożym Narodzeniem ogłasza ustanowienie „Kryształowego Świecznika”, jako nagrody za budowę „świeckiego państwa” w Polsce. W kapitule nagrody ten sam Robert Biedroń, a ponadto, Magdalena Środa, Jan Hartman oraz upadły były kapłan Stanisław Obirek, który zasłynął uwiedzeniem żony izraelskiego dyplomaty. Obecność w tym „obiektywnym” gronie profesora UJ Jana Hartmana, wiceprzewodniczącego żydowskiej loży B’nai B’rith w Polsce ukazuje nam, na czym polegać ma ta „święckość państwa”. W kraju zamieszkiwanym w przeszło 90 procentach przez katolików pewna grupka mianowana przez establishment III RP, jako „elity” próbuje w bezczelny i prowokacyjny sposób wyrugować z przestrzeni publicznej chrześcijaństwo, które stanowiło od wieków spoiwo polskiego państwa i kształtowało jego tysiącletnią historię, decydowało o jego sile oraz woli przetrwania w trudnych dla narodu chwilach. Lewacki fetysz o nazwie „święckość państwa” to ewidentnie tylko pretekst dla tej sfory zdemaskowanych naszych wrogów, których działania mają na celu zniszczenie Polski. Oni doskonale wiedzą, że: Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem - Polska jest Polską, a Polak Polakiem Do nagrody „Kryształowego Świecznika” nominowano między innymi Lesława Maciejewskiego - za walkę o usunięcie krzyża z sali obrad Rady Miasta Świnoujście. Janusza Ostoję-Zagórskiego za zdjęcie krzyża w Sali Senatu Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy oraz tandeciarę- kabotynkę, Marię Peszek - za płytę "Jezus Maria Peszek”, na której autorka wyraziła, jakże miłe sercom „elit” przesłanie mówiące o tym, że „krzyż jej wisi” i „nie oddałaby za Polskę ani jednej kropli krwi”. Nie oszukujmy się. Oficjalnie ustanowiono w Polsce nagrodę za walkę z Krzyżem i Kościołem, a jej nazwa zamiast „Kryształowy Świecznik” powinna brzmieć raczej „Kryształowa Menora”. Jak widać nadal obowiązuje w Polsce powiedzenie imć Jana Onufrego Zagłoby herbu „Wczele”: „Już tak widać jest, że kto się o Radziwiłła otrze, ten sobie wytarty kubrak zaraz ozłoci. Łatwiej tu, widzą, o promocję niż u nas o kwartę gniłek. Wsadzisz rękę w wodę z zamkniętymi oczami i już szczupaka dzierżysz” | |||
Źródło: kokos.salon24.pl Ilustracja natomiast pochodzi z tekstu Gazeta Polska prywatnie na Nowym Ekranie. |
3288 odsłon | średnio 5 (4 głosy) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować | blog autora |
Re: „Świecznik” czy „Menora”? | |||
MatiRani, 2013.01.06 o 16:36 | |||
pelna sprzecznosc... kto ja widzi? Kto protestuje? Kto ja osmiesza? | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: „Świecznik” czy „Menora”? | |||
Adam39, 2013.01.06 o 19:30 | |||
Mati, to jest własnie jeszcze jedno żydowskie bezczelne kłamstwo walki o świeckość państwa polskiego głoszone w bardzo ważne religijne żydowskie święto, pod specjalną 8 ramienną menorą, zapalaną specjalnie w święto Chanuki. I jak widać, chyba tylko z nazwy w polskim sejmie. Powiedz a kto ma protestować jak tam sami swoi. Jeszcze by brakowało aby siebie samych ośmieszali. A my? My możemy praktycznie tylko w internecie jak na razie. Żydzi przechwycili praktycznie całą prasę, radio i telewizję w Polsce. P.S. W piątek dotarła do mnie polecana przez ciebie książka Kevina MacDonald'a - "Fenomen żydowski? Istota żydowskich wpływów. Ze studiów nad etniczna aktywnością". Kupiona na Allegro za całe 20 złotych, łącznie z kosztem przesyłki. Zacząłem czytać. Dziękuję, bardzo dobra rzecz, warta zapoznania się z jej treścią. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: „Świecznik” czy „Menora”? | |||
MatiRani, 2013.01.06 o 19:59 | |||
Trafnie opisales to co sie dzieje, szkoda ze nie widzialem tego wczesniej, bo paradoks walki w swieto religijne z religia innych, godny jest ukazania swiatu w calej krasie absurdu. Czesto ludzie patrza ale nie widza... otwierac nam ich spostrzegawczosc. Super - czekamy na wrazenia z ksiazki Kevina MacDonald'a - "Fenomen żydowski? Istota żydowskich wpływów. Ze studiów nad etniczna aktywnością" ZP MLR | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: „Świecznik” czy „Menora”? | |||
Piotr Świtecki, 2013.01.06 o 21:04 | |||
Też sobie na Gwiazdkę sprezentowałem. I jeszcze "Ukryty ład" Friedmana. Z polecenia Szanownego MatiRaniego właśnie. (A ten Friedman to nie żŻyd przypadkiem?;) | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: „Świecznik” czy „Menora”? | |||
MatiRani, 2013.01.06 o 21:34 | |||
Dobra lektura ta pierwsza. Natomiast Friedmanny nie sa pro-ludzie, sa pro-rzady, wiec tak do konca to ich nie czytuje, zdecydowanie wole paczke austryjacka. Oni sa PRO-MY. Z malymi dewiacjami na punkcie zlota - patrz moja uwaga o filmie "Wojna o Ziemie" pozdr | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: „Świecznik” czy „Menora”? | |||
MatiRani, 2013.01.11 o 18:31 | |||
nczas.com Jedwabne. Największy grzech Lecha Kaczyńskiego. Ujawniamy „Raport Koli” Tomasz Sommer Próby deizacji Lecha Kaczyńskiego związane z jego śmiercią w katastrofie smoleńskiej nie są niestety w stanie przykryć tej nieprzyjemnej prawdy, że jego działalność polityczna składała się z wielu działań szkodliwych dla Polski. W tym kontekście przywołuje się zwykle jego decyzję o podpisaniu Traktatu Lizbońskiego, która de facto pozbawiła Polskę suwerenności. Jednak chyba największym grzechem Kaczyńskiego jest zatrzymanie ekshumacji w Jedwabnem co w efekcie doprowadziło do tego, że zbrodnia ta nadal nie jest wyjaśniona. Stanowi natomiast pożywkę dla ciągłego obwiniania Polaków o udział w holokauście oraz przenoszenia antypolonizmu części elit do pop-kultury, czego przykładem jest głośny ostatnio film „Pokłosie”. Można powiedzieć, że decyzja Kaczyńskiego doprowadziła do tego, iż Polska przez kolejne 11 lat była grillowana Jedwabnem. Co więcej końca tego procesu nie widać, bo miejsce tragedii jedwabińskich Żydów zostało zabudowane pomnikiem i zapewne trudno będzie się władzom zdecydować na jego rozebranie by wrócić do rzetelnych badań w tej sprawie. „Raport Koli” przemówił Tak się składa, że na początku stycznia wyszedł na jaw poufny dotąd tzw. „Raport Koli”, będący oficjalnym opisem przebiegu ekshumacji w Jedwabnem w 2001 r. Szefował jej archeolog prof. Andrzej Kola – stąd nazwa dokumentu, który prowadził m. in. ekshumacje ciał polskich żołnierzy w Charkowie i Bykowni pod Kijowem i uchodzi za wybitnego specjalistę w tej dziedzinie. Sprawozdanie z tego raportu, jednak bez dłuższych cytatów pozwalających ocenić całość dokumentu, opublikował tygodnik „Wprost” zawierając w nim jednak szereg dezinformacji oraz wyciągając z niego zupełnie błędne wnioski. Tymczasem „Raport Koli” wskazuje, że po pierwsze ilość ofiar może być znacznie mniejsza od wszelkich dostępnych szacunków, po drugie, że sposób w jaki ofiary mordu zginęły nie jest do końca jasny co może rzucić światło na udział etnicznych Polaków w wydarzeniu. Jeśli bowiem okazałoby się, że ofiary zostały przed spaleniem rozstrzelane to wtedy wyszłoby na jaw, że cała „sprawa Jedwabnego” jest jedynie propagandowym wymysłem, bo w takim wypadku miejscowa ludność mogła w niej brać udział co najwyżej na wstępnym etapie wydarzeń. Potwierdzenie takiego stanu faktycznego przez wykopaliska doprowadziłoby także do upadku wielu polskich autorytetów naukowych a ośmieszyłoby całą gromadę polityków z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim na czele, którzy bez wyjaśnienia faktów do końca postanowili „przepraszać za Jedwabne”. Z dokumentu wynika, że ekshumacja szczątków pozwoliłaby dokładnie określić ile osób zginęło i w jaki sposób – co ostatecznie zamknęłoby dyskusję wokół sprawy. Gdy jednak wierzchnia warstwa ziemi została zdjęta i okazało się, że fakty materialne nie pasują ani do wyników śledztwa (nie udało się odnaleźć np. masowych mogił w miejscach, które wskazywali świadkowie)… pojawiły się problemy z dalszym prowadzeniem prac, które szczegółowo opisuje w swoim raporcie prof. Kola. Problemy te doprowadziły do zaprzestania ekshumacji na etapie przedwstępnym. Decyzję taką podjął ówczesny minister sprawiedliwości Lech Kaczyński motywując ją względami religijnymi. Prof. Andrzej Kola, który prowadził wraz z grupą naukowców ekshumację, w swoim raporcie nie krytykuje tej decyzji, wskazuje jednak, że uniemożliwiła ona ostateczne dojście do obiektywnej prawdy. Decyzja Kaczyńskiego Decyzja Lecha Kaczyńskiego, z czysto religijnej perspektywy była do pewnego stopnia usprawiedliwiona, gdy jednak przyjrzeć jej się bliżej, widać że była irracjonalna a w dodatku szkodliwa zarówno z punktu widzenia czysto naukowego, jak i polskiej racji stanu. Powstaje też pytanie dlaczego polski minister sprawiedliwości podjął decyzję w tak ważnej dla Polski sprawie pod wpływem nacisku przedstawicieli obcej przecież religii? Czemu w tak ważnej sprawie decydują względy, które z całą pewnością miały charakter pozaprawny? Czy te decyzje wynikały tylko ze znanego powszechnie filosemityzmu Kaczyńskiego, który przecież zainicjował także budowę drugiego już „Muzeum Żydów” w Warszawie, wprowadził zwyczaj świętowania Chanuki w Pałacu Prezydenckim czy też cieszył się z powrotu do Polski żydowskiej loży paramasońskiej B’nai B’rith? Na te pytania już zapewne nie odpowiemy. Natomiast, ponieważ do naszej redakcji także dotarł „Raport Koli”, który zresztą dostaliśmy w pewnym sensie z rąk tragicznie zmarłego podczas katastrofy smoleńskiej prezesa IPN-u, śp. Janusza Kurtyki, wobec ujawnienia go przez inny tygodnik, postanowiliśmy upublicznić jego fragmenty, by dać świadectwo hucpie jaka w lecie 2001 roku rozegrała się na pozostałościach po zgliszczach jedwabińskiej stodoły oraz po to by ten ważny dokument każdy mógł ocenić osobiście nie polegając na bardziej lub mniej podejrzanych interpretacjach. Prezentowany przez nas tekst przez 11 lat był dokumentem ukrywanym, choć oficjalnie nie miał klauzuli tajności i, choć został sporządzony na zlecenie Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, nigdy dotąd nie został oficjalnie zaprezentowany, wskutek czego nie figuruje w bibliografiach prac traktujących o Jedwabnem. Teraz zapewne szybko do nich trafi – chociaż sam prof. Kola nie chce obecnie się na jego temat wypowiadać. Składa się z tekstu oraz obszernego zestawu zdjęć z ekshumacji, których jednak publikować nie będziemy. (Obszerne fragmenty „Raportu” w najnowszym Najwyższym Czasie! – dostępny tutaj) | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |