słowa kluczowe: Jan Paweł II.
Inne2010.12.30 19:04 22:59

Potrzeba wartości

   
 
Czy katolicy są rzeczywiście tacy wsteczni?
 
     



      W tym roku mija 5 rocznica śmierci Jana Pawła II i z pewnością będziemy świadkami różnych prób zawłaszczenia spuścizny po Nim przez wiele środowisk politycznych, szczególnie przez tych, dla których za życia Jan Paweł II był osobą " oderwaną od życia" i krytykowali zawzięcie jego nauczanie.
Całe życie i nauczanie Ojca św. Jana Pawła II było naznaczone- a dziś widzimy to bardzo wyraźnie-zdecydowanym wskazaniem na WARTOŚCI. Czas, jaki upłynął od śmierci Papieża do jego pogrzebu uzmysłowił nam, Polakom, jak bardzo każdy z nas indywidualnie, ale nie tylko, bo i Polska jako kraj, potrzebujemy prawdziwych WARTOŚCI.
Byliśmy dumni z faktu iż na stolicy Piotrowej zasiadał jeden z nas, Polak, jesteśmy dumni, bo śmierć Jana Pawła II pokazała nam, że wbrew lansowanej przez kilka wpływowych polskojęzycznych ośrodków medialnych opinii,był on niekwestionowanym autorytetem moralnym dla całego świata. Nauczanie Ojca św. Przyjmowane było z nadzieją przez większość ludzi, ale wywoływało niepokój i ostre reakcje w środowiskach lewicy i skrajnych liberałów. Nie mogło być inaczej, bo to Ojciec św. zwracał z całą mocą uwagę na to, że „ Demokracja pozbawiona wartości niepostrzeżenie zmienia się w nowy totalitaryzm ”.Dziś nawet nie zdajemy sobie sprawy, że trwa nieustępliwa walka z myślą i nauczaniem Ojca św. a w związku z tym, już wkrótce będziemy obserwować swoisty wyścig do zawłaszczenia " jedynie słusznej" interpretacji nauczania Jana Pawła II, wyścig do pokazania społeczeństwu " ogromu przejęcia" nauczaniem Ojca św., bo tak się składa, że mamy rok kolejnych wyborów. A jak my, tu na dole, poza władzą, ale zależni od decyzji tej władzy, żyjemy? Długa byłaby lista naszych polskich, rodzimych niedociągnięć, ba, lekceważenia podstawowych WARTOŚCI, o których z takim uporem i konsekwencją mówił nam przez całe swoje życie Papież. Warto, moim zdaniem, pokusić się w dzisiejszej rzeczywistości, znaczonej krętactwem rządzących, o odpowiedź na pytanie- dlaczego nauczanie Jana Pawła II trafiało na glebę tak kamienistą i to w Jego kraju, Polsce?
Pośród 14 ogłoszonych przez Papieża encyklik aż w trzech Ojciec św. poruszył zagadnienia związane z relacjami pracodawca- pracownik, władza- obywatel, a jedną z nich "Laborem Exerceus"/ O pracy ludzkiej/- ogłoszoną we wrześniu 1981 r. - poświęcił zagadnieniu świadczenia tejże pracy, rozwijając ideę pierwszeństwa osoby ludzkiej wobec rzeczy i samej pracy, która to praca, winna być środkiem utrzymania i pomnażania dobrobytu kraju oraz samorealizacji człowieka. Praca ma być środkiem a nie celem samym w sobie. W encyklice z grudnia 1987 roku Sollicitudo rei socialis/Troska o sprawy społeczne/ Ojciec św. zachęca do angażowania się w sprawy społeczne, zgodnie z zasadą solidarności międzyludzkiej a nie przez eliminowanie przeciwników i przemoc. Jakkolwiek wydawać by się mogło, że jest to encyklika dotycząca spraw bardziej politycznych, jednakże zasada solidarności międzyludzkiej ma kapitalne znaczenie w relacjach pracodawca-pracownik. I wreszcie w encyklice z roku 1991 roku Centisimus annus/ W setną rocznicę ogłoszenia encykliki "Rerum Romanorum"/ Jan Paweł II rozwija główne tezy katolickiej nauki społecznej w aspekcie aktualnych doświadczeń historycznych, zwłaszcza w świetle upadku doktryny totalitaryzmu komunistycznego. Uznając osiągnięcia kapitalizmu Ojciec św. zwraca w tej encyklice szczególną uwagę na zagrożenie wartości etycznych, które wynikają z absolutyzmu liberalnego.
Praktyka życia gospodarczego i politycznego pokazuje- szczególnie ostatnio-jak bardzo daleko jesteśmy od nauczania papieskiego. Media lewacko-liberalne oczywiście wskazują nam winnego- jest nim społeczeństwo Polski, ze swą powierzchowną ponoć religijnością i innymi przywarami, jednocześnie wskazując, że to społeczeństwo nie stosuje się do nauk Papieża i je lekceważy. Jest to prawda połowiczna, bo w/w. encykliki, a szczególnie encyklika Centisimus annus spotkała się z histeryczną reakcją prasy liberalno-lewicowej, że przywołam tu " Arkę Noego" w GW. W każdym społeczeństwie drogę do naśladowania wskazuje inteligencja, a niestety w Polsce do głosu dochodzi tzw. „inteligencja opiniotwórcza”,wywodząca się z pewnej, dość hermetycznej koterii, której głównym zadaniem jest legitymizacja aktualnych zamówień politycznych. Nie znaczy to, że nie ma w Polsce inteligencji prawej i odważnie głoszącej prawdę, jest, ale zagłuszony jest głos tych uczciwych przez wrzaskliwy medialny terror " politycznej poprawności". Praca, prawo dawania pracy były także przedmiotem papieskiego nauczania podczas pielgrzymek. W 1993 roku nawiązując do prawa do pracy Ojciec św. powiedział, że praca to wolność, ale " ...wolność , wolność nie jest dana, wolność jest zadana ." Niestety, słowa te zostały opacznie zinterpretowane przez ultra-liberałów, wg. których w odniesieniu do relacji pracodawca-pracownik rację ma zawsze właściciel środków produkcji. A przecież Ojciec św. przekazuje nam prawdę o ograniczeniach wolności. Ta wolność jawi się jako zadanie i to zadanie zarówno dla pracodawców jak i pracowników. Bowiem poczucie wolności wynikające z własności środków produkcji nie zwalnia- zdaniem Ojca św.- pracodawcy z zachowań etycznych wobec pracownika. Dotyczy to takich sfer jak respektowanie umowy z pracownikiem dot. zapłaty za pracę, uczciwe rozliczenia finansowe zabezpieczające przyszłe świadczenia emerytalne, czas pracy i inne. Jaka jest rzeczywistość możemy stwierdzić odwiedzając Sądy Pracy. Jan Paweł II podkreśla, że wolność nie polega jedynie na wyborze takiego czy innego działania; decydując o wyborze człowiek decyduje zarazem o sobie samym, opowiada się swoim życiem za Dobrem, Prawdą lub przeciw nim i ostatecznie za lub przeciw Bogu. Wolność wyboru dokonana zarówno przez pracodawcę jak i pracownika nadaje kształt całemu życiu człowieka i wyznacza przestrzeń wewnątrz której może człowiek na co dzień podejmować i realizować inne konkretne czyny. Ale ta wolność jest ograniczona także w stosunku do pracowników, bowiem nie może on narzucać szantażem czy groźbą strajku pracodawcy coraz to nowych warunków zatrudnienia. Jesteśmy zgodni co do tego, że dziś relacje pracodawca-pracownik uległy demoralizacji, z jednej strony mocno promowany skrajny, wręcz wynaturzony liberalizm, w efekcie którego pracownik jest traktowany jako przedmiot a nie podmiot rynku pracy, a z drugiej strony skrajny populizm obiecujący ludziom zapłatę za fakt nie świadczenia pracy. Oba stanowiska są demoralizujące, pierwsze, wynikające z prostackiego traktowania przez pracodawców, upokarzają człowieka, odzierając go z godności, a drugie stanowisko, mocno akcentowane przez Samoobronę, stwarza warunki do powstawania klasy ludzi genetycznie bezrobotnych, którzy sami nie są w stanie poszukiwać jakiejkolwiek pracy,...bo im się należy. Według moich doświadczeń z zachowaniami skrajnie liberalnymi mamy do czynienia w przypadku wielkich firm, holdingów, choć z doświadczenia swojej pracy wiem, że zdarzają się również w średnich i małych firmach. Zachowania takie są ściśle związane z marnością etyczną naszych, bo przez nas wybieranych elit politycznych. Pozwolę sobie na posłużenie się tu określeniem sformułowanym przez prof. Pawełczyńską, która rządzących określa mianem " lumpenelity". Widzimy, że te właśnie, kolejne ekipy " lumpenelit" najbardziej oderwały się od nauczania papieskiego i od społeczeństwa. W miejsce bowiem pracy dla dobra ogółu mamy podniesiony do rangi cnoty kult kombinatorstwa/ pierwszy milion trzeba ukraść- min. Lewandowski/ i nieformalnych związków polityki z biznesem, które przeradzają się w powiązania korupcyjne. Mamy sytuacje tak chore, że w wielu miastach, gminach powiatach rządzą autentyczni złodzieje i łapownicy w białych kołnierzykach, rządzą w poczuciu całkowitej bezkarności. Powiązania bowiem są tak ścisłe, że dochodzi do paradoksalnych sytuacji, iż nawet w obliczu jaskrawego naruszenia prawa prokuratury nie wszczynają dochodzeń lub je umarzają. Zachowania lumpenelit i ich bezkarność powodują stan napięcia pomiędzy większością pozbawianą możliwości godnego życia a właścicielami środków produkcji. Grozić to może wybuchem niezadowolenia społecznego, tym bardziej, że coraz powszechniejsza jest w społeczeństwie świadomość, iż zamieniliśmy jeden totalitaryzm, komunistyczno-internacjonalistyczny, na inny, który dla odmiany zwie się globalizmem i jest dziełem socjaldemokratów. Dlatego, aby nie zatriumfował tani populizm dziś koniecznością jest cofnięcie się liberałów o kilka kroków i dostrzeżenie w pracowniku człowieka, którego należy szanować.
Naiwnością jest przypuszczenie, że wystarczą do tego wyłącznie nauki Ojca św. i społeczeństwo natychmiast ulegnie zmianie. Nauk Ojca św. nie da się zadekretować i przekazać do wykonania, zmiana, której wielu z nas oczekuje musi dokonać się w każdym z nas indywidualnie. Papież nawołując do czynienia dobra mówił jednocześnie, że:”Dobro jest czynić dużo trudniej niż zło".Ale nie jest to niemożliwe, bo mamy przykłady przedsiębiorców, którzy realizują swój program gospodarczy przestrzegając etycznych zasad i potrafią dzielić się swym zyskiem ze społeczeństwem. Takim przykładem mogą być: pan Kluska, prof.Filipiak i wielu innych. Musimy wychować nowe pokolenia w szacunku dla człowieka jako istoty ludzkiej, wówczas prokurator czy sędzia nie będzie spoglądał czy podejrzany nazywa się Kowalski czy jest to nazwisko z pierwszych stron gazet, tylko będzie traktował obu jednakowo. Działania o jakich wspomniałem wyżej wyznaczały drogę Kościoła od samego zarania- niech przykładem będzie tu homilia nieznanego autora z III w. zwana Pseudo Clementine, która mówi, że obowiązkiem chrześcijan jest dać pracę zdolnym, niezdolnym zaś okazywać miłosierdzie. Natomiast św. Cyprian mówi o zorganizowaniu pomocy dla biednej gminy chrześcijańskiej poprzez posłanie tam rzemieślników, których zadaniem było nauczenie tamtejszych członków rzemiosła. Ale także musimy dziś spojrzeć na aktualnie działających polityków i tych, którzy zamierzają do polityki wejść,bowiem pod pozorem oszczędności, tak bardzo trącących tanim populizmem proponują niektóre ugrupowania, takie jak PO, SLD zlikwidować Senat i ograniczyć liczbę posłów .Ludzie prości, niewykształceni twierdzą, że kolejną sitwę łatwiej utworzyć z mniejszej ilości osób. Jest mniejsze prawdopodobieństwo ujawnienia zakulisowych działań takiej grupy, a mając władzę i środki przymusu w postaci policji i wojska, a także sprawny i rozbudowany aparat fiskalno-urzędniczy utrzymać w karbach pozostałą część społeczeństwa.
Musimy wreszcie odpowiedzieć sobie na pytanie- jakiej chcemy Polski? Uczciwej, przyjaznej dla wszystkich mieszkańców czy bananowej republiki, skorumpowanej rządzonej przez mafię i mafijne układy, gdzie uczciwy przedsiębiorca nie może funkcjonować bo rychło zostanie albo zniszczony, albo zmuszony do rezygnacji ze swoich norm etycznych. Jeśli chcemy Polski uczciwej, to mamy drogę wskazaną przez Ojca św., drogę trudną, ale możliwą do zrealizowania. Niestety, drogę tę każdy musi pokonywać najpierw sam, łącząc się z podobnie myślącymi i działającymi.



      Ireneusz T.Lisiak 

4237 odsłon średnio 5 (4 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Potrzeba wartości 
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2010.12.30 o 23:11
Bardzo dobry i ważny tekst.
Przyznam, ze sam mam dość krytyczny stosunek do Pontyfikatu Jana Pawła II.
Głównie za sprawą utrwalenia niedobrych tendencji SV II. Dodatkowo sprawa pedofilii wśród kleru. Te dwie sprawy będą moim zdaniem ciążyć na ocenie tego Pontyfikatu.
Inną sprawą jest nauka społeczna Papieża. Tu jest dużo ważnych dokonań.

Witam jeszcze raz na naszym portalu i gratuluję wspaniałego debiutu :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Potrzeba wartości   
Skorpion48, 2010.12.30 o 23:28
Zgadzam sie z oceną SV II, a moja krytyka JPII ograniczy sie do demonstrowanego przez niego skrajnego ekumenizmu i uległości w trakcie dialogu polsko-zydowskiego.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Potrzeba wartości 
Piotr Świtecki, 2010.12.30 o 23:49
No właśnie, JPII bywa niejednoznacznie oceniany.
Co do ekumenizmu, ale rozumianego szerzej niż tylko zbliżanie do siebie denominacji chrześcijańskich sprawa wydaje mi się nie tak prosta. Świat się zrobił mały, wielokulturowy i to jest sytuacja nowa, wymagająca jakiegoś odnalezienia się.
Wypowiedź JPII nt. buddyzmu w "Przekroczyć próg nadziei" świadczyła o kompletnej ignorancji (co zresztą od razu wywołało ujadanie różnych piesków) i nie powinna była mieć miejsca (błąd służb watykańskich?)
Skwapliwe podkreślanie więzi ze strasznymi braćmi (w wierze) - nie ma co wspominać, o tym akurat wszyscy wiemy. Może po to, żebyśmy z czystym sumieniem uznali, że nie ma co nadstawiać kolejnych policzków? Aj, waj, jaka ze mnie idealista...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Potrzeba wartości   
Skorpion48, 2010.12.31 o 00:02
Brak równowagi w dialogu katolicko - zydowskim odbija się nam czkawką do dziś.O tych różnych zachowaniach JPII, n.p. u Papuasów,dopuszczanie do liturgi elementów lokalnych, czasem trącących woodu napisano wiele.Czasem zastanawiam się, czy atak aborcjonistek i innej masci feministek na KK nie był spowodowany bardzo liberalnym zachowaniem JPII. Bo wyciagnęli błędne wnioski z zachowania Ojca św. i chcvieki ugrać " argumenty" do frymarczenia sie Bogiem - załóżmy, ze podobnie jak w kościołach protestanckich aborcja byłaby dopuszczalna, a na sądzie ostaecznym jest argument - my bysmy tego nie robili, ale...Jest to może trywializowanie z mojej strony, ale działania grup homoseksualnych, feministek nie jest w mojej ocenie walką o równouprawnienie, tylko szukaniem sobie alibi.
P.S.
Pan jest tu alfą i omegą - mam problem z drugim tekstem, który nie ukazał sie na stronie głównej. Pojawił sie lead z zerami i jest ukryty. Może mi Pan pomóc
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Skorpion48 
Piotr Świtecki, 2010.12.31 o 00:39
Ależ... Ja tu tylko sprzątam i to niezbyt zgrabnie, skoro są problemy.
Z tego co widzę, na formularzu pod podglądem artykułu nie jest zaznaczył Pan checkboxa "pokazuj".
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Skorpion48   
Skorpion48, 2010.12.31 o 21:03
Dziękuję za radę, rzeczywiście ...skleroza.
Ale tekst juz jest.
Pozdrowienia
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Potrzeba wartości 
teli, 2010.12.30 o 23:34
Molestowanie seksualne i homoseksualizm kleru jest mocno nagłośniony, nie sądzę że zjawisko jest większe niż gdzie indziej.
Sam tekst ciekawy, a mi jak zawsze przeszkadza nazywanie Papierza Ojcem Świętym, Ojciec Święty jest jeden i na pewno nie na ziemi. Zaraz mi się dostanie że kiepski za mnie katolik, bom chrześcijanin.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Potrzeba wartości   
Skorpion48, 2010.12.30 o 23:51
Tekst dotyczy nauczania Jana Pawła II o relacjach pracownik - pracodawca. Oczywiście, są ciemne sprawy w KK, ale jak Pan słusznie zauważył nie są one ani mniejsze ani większe niz w innych sferach zycia. Niemniej, nie maja prawa zdarzać się wśród duchownych, którzy zastępują Chrystusa na ziemi, są łącznikami, nauczycielami moralności. Każda sprawa z naruszeniem obyczajnosci uderza w nas wiernych, którzy stanowimy Kościół. Co do uzywanej formy Ojciec św.to tradycja siega do św.Piotra, który został wyznaczony przez Chrystusa jako opoka i ojca zyjacych na ziemi chrzescijan.Mnie to nie razi, ale bardziej ortodoksyjne myslenie takze ma swoje uzasadnienie i nie potepiam nikogo za takie myslenie.Nie narusza dogmatów KK i tyle.Mozna uzywać przecież poijęcia Papież.
Ale jeszcze raz podkreslam, chciałbym znać stanowisko czytelników w sprawie podejmowanych przez JP II spraw związanych z pracą, jako dobrem i jako towarem pracownika najemnego.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Potrzeba wartości 
Krzysztof J. Wojtas, 2010.12.31 o 11:14
Witam po spotkaniu na S24.
Nad ranem zakończyłem przeredagowywanie treści zawartych w cyklu "Imperium Polski".
To tekst, który dotyka także poruszonych kwestii.
Czym bowiem są wartości?
Prawda, Dobro, Piękno?
Nie są jednoznaczne i wymagają dookreśleń. Także KRK nie odpowiada na stawiane pytania w tej kwestii. Sa tylko rozważania wycinkowe.

Tekst wysłałem SL z sugestią rozkolportowania; na razie nie chcę publikacji. No i jest to razem 26 stron.

Chciałbym, aby najpierw zapoznało się z nim tutejsze grono i zdecydowało o dalszych krokach. Bo od samego pisania "nie przybedzie".

A do tematu trzeba jeszcze wracać.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Potrzeba wartości   
Skorpion48, 2010.12.31 o 21:05
Jutro i pojutrze siądę nad Pańskim tekstem. Z pobieznej lektury wydaje sie bardzo interesujacy.
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Nauka społeczna Jana Pawła II 
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2010.12.31 o 00:50
jest jasna i klarowna. Ale i tu jest pewna niekonsekwencja jeśli spojrzymy na nią w kontekście naszej akcesji do Unii.
Papież znał doskonale charakter tego tworu a mimo wszystko nas nie przestrzegał. To duży dysonans.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Nauka społeczna Jana Pawła II   
Skorpion48, 2010.12.31 o 21:11
Wiele razy zastanawiałem sie nad tym, ze przecież JPII wiedział jaka jest UE ze swoim hedonizmem etc. Doszedłem do wniosku, że dla JPII wiara Polaków miała być zaczynem na odrodzenie moralne Europy. Dzieje się inaczej, bo hedonizm wdziera się do Polski i łamać zaczynają się kryteria moralne.Ale jako osoba wierząca zdaję się na Opatrzność, która wystawia Polaków na ciężką próbę. Zobaczymy jak ją przejdziemy?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Potrzeba wartości 
Paweł Tonderski, 2010.12.31 o 19:40
Dodam od siebie, być może moje słowa zostaną źle przyjęte, jednak moim zdaniem powinno się o tym pisać jak najczęściej. Nauki społeczne Jana Pawła II są bardzo ważne dla wszystkich Polaków jak i dla wszystkich chrześcijan nie tylko katolików, jego pielgrzymki po całym świecie również należą do takich dobrych zmian, które przyniosły wiele pozytywnych korzyści. Jednak nie są dla mnie zrozumiałego poczynania Wielkiego Papieża Polaka w kwestii porozumienia z innymi religiami, które w swoich szeregach widzą zwyrodnialców seksualnych, nie rozumiem również tego, co się dzieje w Ameryce Południowej w wielu tamtejszych krajach, w których masoneria zakorzeniła się na dobre w strukturach tamtych kościołów narodowych, ta sama sytuacja niestety ma miejsce i w Watykanie, w Polsce również ma to miejsce. Dlaczego ten temat jest tak rzadko poruszany przez nas chrześcijan poddanych dogmatom watykańskim? Z powodów nieomylności oraz z powody tychże dogmatów?

Stąd być może tyle nowinek w Kościele Katolickim i ta dążność do tzw. nowoczesności stąd być może również ten pęd ku światu a nie ku prawdzie i wyzwoleniu i objawieniom Jezusowych i Boskich, która da nam życie wieczne...Dlaczego Kościół Katolicki zaprzestał walki ze złem, dlaczego zaprzestał walki z wyznawcami Diabła, dlaczego nie odgrywa takiej roli jaką wielu z nas by sobie dzisiaj życzyło?

Nie znam odpowiedzi na te wszystkie pytania, być może jest we mnie zbyt mało wiary w mądrość Watykanu i ludzi, którzy stoją na czele naszego Kościoła? Jednak w tym miejscu od razu powinno wspomnieć się sytuację obecną w naszym polskim Kościele, na przykład to, że nie została wyjaśniona sprawa dawnych współpracowników naszych komunistycznych polskich służb specjalnych w postaci księży i duchownych polskich? Byli przecież i tacy, którzy swoje życie poświęcili w walce o wolną i suwerenną Polskę. Przykład księży i nasz wielki błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko albo nasz wielki prymas tysiąclecia kardynał Wyszyński, dziki któremu i jego staraniom Jan Paweł II został papieżem.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Potrzeba wartości 
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2010.12.31 o 19:44
Napisałem kiedyś notkę (właściwie to przetłumaczyłem) na temat kulis SV II i powiesiłem na Blogmedia24. Wrzask się podniósł niemożebny a ja zostałem odsądzony od czci i wiary.
Zauważyłem, że żydzi i filosemitki bardzo zażarcie bronią "dorobku" tego soboru...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Potrzeba wartości 
Paweł Tonderski, 2010.12.31 o 20:03
O tym się nie pisze, jednak jest wiadomym, że w pewnym momencie Watykan został zadłużony a jego długi wykupiły diaspory żydowskie, które mogły pewne swoje nowinki wprowadzić w poczynania Watykanu, aby go rozbić od środka, to samo dotyczy masonerii, która zawsze zakulisowo walczyła z Kościołem i ze wszelkimi wiarami odwołującymi się do wartości chrześcijańskich, które za cel stawiały sobie prawdę, uczciwość i szacunek dla życia ludzkiego. Wiem o tym, że i w szeregach polskiego duchowieństwa ta walka trwa, jednak ta wiedza nie jest dostępna dla zwykłych wiernych z powodów oczywistych. Kościół musi być przedstawiany jako monolit i nienaruszalna całość, jednak moim zdaniem nigdy takiej jedności w szeregach kościoła nie było, nie było i nigdy nie będzie. Co kraj katolicki, to inne obyczaje i tradycje, moim zdaniem jest to zło, które powinno się jak najszybciej naprawić, wszyscy chrześcijanie powinni w ten sam sposób czcić Jezusa i Boga Stwórcę Jedynego, wtedy być może nie będzie podziałów i innowierców w szeregach Kościoła...Wtedy żydzi oraz muzułmanie, których tak wielu spośród nas tak się obawia przestaną dla nas stanowić jakiekolwiek "zagrożenie"...Czy muzułmanie chcą nawracać ludzi innej wiary, mają taki dogmat w swojej wierze i w swoich poczynaniach tak jak my? Czy wysyłają swoich misjonarzy w celu nawrócenia na swoją wiarę do innych krajów, ojczyzn innych religii?

p.s.

Żydzi moim zdaniem, zwłaszcza ich judaistyczna religia jest jak pasożyt, gdzie się oni pojawiali w historii ludzkości niszczyli to wszystko, co napotykali na swojej drodze, oni są jak ta szarańcza...Wystarczy spojrzeć na ich historię, jednak wtedy mieli pomoc Bożą, mieli po swojej stronie Boga Stwórcę, działali w jego imieniu. Dzisiaj działają w imieniu innego anioła Anioła Światłości, tak mnie się zdaje, jednak chyba nie zdają sobie zupełnie z tego sprawy...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Długi Watykanu? 
Piotr Świtecki, 2010.12.31 o 20:11
"w pewnym momencie Watykan został zadłużony a jego długi wykupiły diaspory żydowskie"

O, to ciekawe! Albo o tym nie słyszałem, albo "nie dotarło". Czy da się zatem jakoś z grubsza naszkicować sytuację finansową Watykanu? Kościoła? Jaka teraz jest?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Długi Watykanu? 
Paweł Tonderski, 2010.12.31 o 20:30
Niestety Mufti nie mogę zaprezentować takich dowodów, one nie są dostępne, jednak były pewne przecieki dotyczące pontyfikatu Jana Pawła I i jego zakulisowych kontaktów z mafią włoską, która działała na polecenie żydostwa w celu zadłużenia Watykanu i tym samym wpływania na jego przyszłe poczynania w kwestii wiary i poglądów...Zaraz po tym, gdy papieżem został Jan Paweł II kontakty z religią żydowską i z samymi żydami zaczęły się rozpowszechniać w naszym Kościele i stały się jednym z celów pontyfikatu Jana Pawła II. Było to, wtedy tłumaczone tymi samymi sloganami, którymi posługują się w swojej retoryce masoni, przyjaźń, wolność, równość i dobrobyt dla wszystkich. Jest to oczywiście mrzonka, która przy dzisiejszej świadomości ludzi żyjących na świecie i przy rządach, które sprawują realną władzę na świecie moim zdaniem jest to niemożliwe do wprowadzenia.

Pamiętasz te słynne zdjęcia jednego z rabinów żydowskich, który groził palcem papieżowi Polakowi w czasie jego wizyty w Watykanie?

p.s.

Zresztą jak wiesz nikt nie wie jak naprawdę wygląda sytuacja finansowa Watykanu, Państwa Watykan? W jakiej sytuacji znajduje się Watykan pod tym względem? Niestety ja również nie posiadam tych informacji, myślę jednak, że te informacje mogłyby nam wiele wyjaśnić...Myślę, że każdy kościół, w tym i muzułmanie, prawosławny kościół, jak i inne chronią tego typu tajemnice jak źrenicę w oku.

Tak naprawdę, to są moje domysły w sprawie zadłużenia Watykanu i jego długów, jednak gdy spojrzy się na poczynania w sprawie pojednania między wiarami i różnymi kościołami tego typu domniemania zaczynają stanowić problem, który być może przeze mnie jest zbytnio naświetlany?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Długi Watykanu? 
Zenon Jaszczuk, 2010.12.31 o 20:42
Paweł Tonderski.
"Przesadzam w tej sprawie....". To ja też przesadzam, bo przychylam się do tego co piszesz. Mufti jest bardziej ostrożny. Myślę jednak, że częściowo i o tym pisał pan Henryk Pająk w książce "Nowotwory Watykanu". Pozdrawiam panowie.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Długi Watykanu? 
Piotr Świtecki, 2010.12.31 o 21:01
A no właśnie - Banco Amrosiano, "bankier Pana Boga" Roberto Calvi, Jan Paweł I... Zgony.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Długi Watykanu?   
Skorpion48, 2010.12.31 o 21:28
Banki, pieniądze w Watykanie są od zawsze. Polecam Panu lekture powieści Maurice Drion'a / czyt. Morise Drion- nie mam teraz pod ręką, ale tak to wyglada fonetycznie/ - " Królowie przeklęci". Jest to 5 tomowe dzieło, doskonale sie czyta a dotyczy czasów króla Francji Filipa Pięknego,jego potomków i ostatniego mistrza zakonu templariuszy oraz....bankierów.
Nawet religia potrzebuje pieniędzy, niemniej Bank Ambrosiano to przykład wchodzenia finansistów watykańskich w szemrane interesy.Brak instynktu samozachowawczego, bo walka z KK biegnie na różnych polach. Najbardziej wrażlwy jest finansowy i obyczajowy.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Długi Watykanu? 
Krzysztof J. Wojtas, 2010.12.31 o 21:25
Nie wiem jak wyglądają długi Watykanu, ale w przypadku KAI - akcje kupiło jakieś żydowskie konsorcjum.

Przyznam, że budzi moje wątpliwości fakt bronienia Żydów przez KRK na przestrzeni całej historii. Nie dlatego, że jestem anty, ale po prostu brak uzasadnienia.
Wspólnota podstaw ideowych - nigdy w takich przypadkach nie odgrywa żadnej roli.

JPII. Wiele kwestii jest wątpliwych. Analizowałem kiedyś Jego homilie i inne wypowiedzi. Jest pewna spolegliwość, ale nigdy nie zostały przekroczone granice okreslane nauką Chrystusa. Fakt, że niekiedy pozwalało to na pewne, zbyt daleko idące interepretacje.

UE.
Też byłem przeciw, ale po postawie JPII zacząłem dumać. I wyszło, że wtedy zostalibyśmy uwikłani w wojnę w Iraku z opcją na Iran, przy pełnej zależności od USA i Izraela.
Wejście do UE zablokowało tę opcję.
Być może jest to cena za przedłużony nieco pokój swiatowy?
Że to niekorzystne? Materialnie tak, ale "nie tylko chlebem człowiek żyje..."

natomiast nasza hierarchia - to obraz nędzy i rozpaczy. Smutne to. tylko kilku hierarchów - to rzeczywiście ludzie odpowiedzialni za Polskę i Kościół.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Długi Watykanu?   
Skorpion48, 2010.12.31 o 21:33
Infiltracja i walka z KK, jak już wspomniałem powyżej, przebiega na różnych polach. Bardzo wrażliwe są finanse, ale wykupienie akcji KAI przez konsorcjum żydowskie wcale nie musi być spowodowane długami.Bardziej wygląda mi to na uchwycenie przyczółków, podobnie jak "Tygodnik Powszechny" w Polsce, który wszedł do ITI.Jest w KK duża grupa ludzi związana z wrogimi Kościolowi ośrodkami. I tak to widzę.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Potrzeba wartości   
Skorpion48, 2010.12.31 o 21:21
Ma Pan rację negatywnie odnosząc się do " nowinkarstwa" w KK.Dzisiejszy świat przypomina końcowe lata Imperium Rzymskiego, gdy w armii były oddziały całkowicie pedalskie, rozbuchany seks był imperatywem postępowania ludzi, hedonizm i...upadek. Wygrały plemiona barbarzyńców mających lepsze morale niż rzymianie.Dziś miejsce plemion barbarzyńskich zajęli muzułmanie, zasiedlający Europę i realizujący hasło Arafata: "...droga do zwycięstwa muzułman wiedzie przez biodra naszych kobiet." No i rozmnażają się jak króliki, a europejki zajęte są rozwiązaniem dylematu - są, czy nie są europejskie kobiety zbiorniczkami na spermę. Na wszelki wypadek nie chcą rodzić dzieci, a co bardziej " postempowe" realizują się w związkach lesbijskich. Dobrym przykładem są Niemcy, Francja i Wielka Brytania.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Potrzeba wartości 
w.red, 2011.01.01 o 01:57
Praktycznie żadna jednostka w jakimkolwiek społeczeństwie nie może żyć i rozwijać się w oderwaniu od niego. A ściślej, od warunków które kształtują i warunkują byt tego społeczeństwa. Będą to :
- system polityczny - określający podział dóbr oraz pracy.
- system gospodarczy - zakreślający ramy ogólne wykonywania pracy oraz jej podział.
- system ekonomiczny - precyzujący sposób pozyskiwania, wymiany dóbr i określający
zależności oraz relacje i powiązania pomiędzy pracą i wynagrodzeniem.
Jeżeli więc w/w oparte są na moralności i poszanowaniu praw jednostki a przy tym zabezpieczają jej byt i możliwości rozwoju. Wówczas można powiedzieć że układ ten funkcjonuje prawidłowo. Co widząc doceniają sami członkowie takiego społeczeństwa, jak i inni znajdujący się poza nim. Skutkiem tego jest ich dążenie do przyłączenia się do niego. Natomiast kiedy w/w elementy układu nie spełniają wymogów moralnych. Lub też jakikolwiek z nich ulega degeneracji system przestaje być powszechnie akceptowany i nieuchronnie zmierza w stronę tyranii (i bez znaczenia czy tyranem jest osoba lub grupa).
Praktycznie żadna jednostka w jakimkolwiek społeczeństwie nie może żyć i rozwijać się w oderwaniu od niego. A ściślej, od warunków które kształtują i warunkują byt tego społeczeństwa oraz niej samej.
Przykładowo. W społeczeństwie pozbawionym zasad moralnych, preferującym taki model na dłuższą metę nie jest możliwe przetrwanie jednostek pragnących zachować moralność. Bo będą one nieustannie przymuszane do zmiany skali swoich wartości, albo spychane na margines i wykluczane.
I tak, jeśli moralny pracodawca czuje się odpowiedzialny za los swych pracowników dąży do ich godnego i atrakcyjnego wynagradzania za wykonaną pracę. Motywowania do osiągania lepszych kwalifikacji, zwiększania kreatywności oraz próbuje stworzyć w miarę realną perspektywę dla nich i siebie na przyszłość. Sprzyja to integracji pracowników identyfikujących się z "firmą", a i jemu samemu zapewnia jej stabilność i efektywność.
Powalający jest lansowany pogląd, że "nie ma ludzi nie zastąpionych" zgodnie z którym "pracodawca" dokonuje nieustannych zmian kadrowych. Bo żaden szanujący siebie i swój wysiłek pracodawca oraz wypracowaną kasę nie będzie narażał swego przedsięwzięcia na straty spowodowane koniecznością poszukiwania nowego pracownika. Narażając się na ewidentne straty i osłabiając potencjał swojej firmy. Powyższe nie ma zastosowania w korporacjach i innych tego typu instytucjach. Bo są one zarządzane przez najemny menagment nie zainteresowany właściwymi relacjami z pracownikami, ani też rzeczywistą długofalową wizją rozwoju firmy. Stąd też skoncentrowanie się ich na pozorach dbałości o nią poprzez maksymalizację zysków za każdą cenę. Najczęściej kosztem swoich pracowników niższego szczebla i ...klientów którym wciska się produkty nie warte swej ceny. Ma to swoje źródło w niesprawnym i chorym systemie ekonomicznym zupełnie nie związanym z faktyczną wartością pieniądza.
Bowiem nie ma on w rzeczywistości żadnego pokrycia. Co najśmieszniejsze skonstruowany jest w taki sposób, że a priori zakłada on stałą zaprogramowaną w nim inflację. Przez co staje się oderwany od rzeczywistości i przypomina węża zjadającego własny ogon. Dlatego też pieniądz przestał pełnić swą stymulującą rolę w gospodarce. Innymi słowy nie stanowi on wymiernej wartości w perspektywie czasu ani dla pracodawcy ani dla pracobiorcy. Bo jego akumulacja nijak się ma do zabezpieczenia ich interesów w dłuższym czasie. Przeciwnie. Podlegając stałej dewaluacji swej wartości sprzyja tylko ich ograbianiu z efektów swej pracy. Dlatego można powiedzieć że jest to system niemoralny
W takich warunkach funkcjonuje pracodawca i pracobiorca. I teraz jeśli pracodawca zechce działać w oderwaniu od niego zaskutkuje to jego rychłym końcem w tej roli.
Bo zwiększone koszty skutecznie wyeliminują go z rynku. Tak samo pracobiorca jeśli nie zechce wykonywać swej pracy za niższym wynagrodzeniem będzie musiał znaleźć inne zajęcie lub zostanie wyrzucony poza margines społeczeństwa.
Jak nie trudno zauważyć system ten z góry zakłada nieuczciwość jako metodę na przetrwanie. Dlatego nawet najbardziej moralna jednostka w konfrontacji z nim nie ma szans. Bo albo dostosuje się do niego, albo też narażona jest na upadek i w konsekwencji wykluczenie oraz śmierć (publiczną lub materialną).
Reasumując. Nie ma możliwości zmiany systemu w inny sposób niż przez powszechne zrozumienie jednostek i radykalne działania na rzecz jego zmiany.
Dlatego w moim odczuciu by mieć realną szansę na ich realizację trzeba zrewidować najpierw chorą, pasożytniczą ekonomię. I dopiero w oparciu o to działać na rzecz przywrócenia moralnego systemu i państwowości.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Potrzeba wartości 
Piotr Świtecki, 2011.01.01 o 02:06
Do tego trzeba by uświadomić wszystkich na jakimś obszarze (gospodarczym, geograficznym, państwowym), że tego rodzaju moralne działanie jest w interesie wszystkich (w dłuższej perspektywie czasowej). Lub w sposób bardzo jednoznaczny i czysty egzekwować takie moralne postępowanie.
Rozmydlanie pojęć oraz pogoń za nowością (jakże często "nowe jest lepsze", bo jest... nowe) wydaje się być charakterystyczne dla współczesności. Przyjmijmy, że coś w tym jest. Ale wtedy nasuwa się pytanie, na które nie znajduję na razie odpowiedzi: qui bono?
Pozostaję z nadzieją na jakąś podpowiedź,
MT
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Mufti 
w.red, 2011.01.01 o 03:42
Dokładnie. Ale rozmydlanie pojęć jest charakterystyczne dla stwarzania pozorów uczciwości w sytuacji gdy w rzeczywistości promuje się niegodziwość jako model powszechnie akceptowany. Odwołując się przy tym do najniższych instynktów człowieczych. Dopóki ludzie na drodze zrozumienia nie osiągną tego świadomości i nie przeciwstawią się takiej postawie nie będą możliwe żadne zmiany.
Tak trudno człowiekowi pojąć, że zobaczenie w bliźnim człowieka jakim jest on sam i respektowanie swych potrzeb na zasadzie wzajemności to klucz do współistnienia.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑