słowa kluczowe: artyści, film.
Kultura i sztuka2012.11.18 09:39

Słów kilka o filmie

 

rozważania o kulturze

 
W związku z filmem „Pokłosie” przeczytałem na polacy.eu niepochlebne wypowiedzi na temat polskiego kina. Padło nawet stwierdzenie z czasów okupacji niemieckiej „tylko świnie siedzą w kinie”. Mam nadzieję, że przytoczono to hasło pół żartem, pół serio...
 
   Na wstępie chciałem zaznaczyć, że nie mam zamiaru tworzyć eseju na temat kina. Przede wszystkim wymagałoby to ode mnie sporo czasu i znacznej kwerendy, poza tym podobnych publikacji jest już sporo. Nie mam zamiaru również recenzować filmu „Pokłosie” z głównego powodu- ponieważ filmu takowego nie wiedziałem. Niestety większość Polaków uwielbia wypowiadać się na dany temat nie mając rzetelnej wiedzy. Chciałem tylko zaznaczyć kilka spraw, który od tygodnia kołatają się w mojej głowie.

Sprawa pierwsza- artyści. Artyści to takie niesforne stworzenie egoistyczne nieco i nadwrażliwe. Ma (w każdym razie powinno mieć) poczucie powołania i misji. Cechuje go zbyt rozbujane ego i ciągotki do nałogów. Jak już wspomniałem najczęściej są to osoby bardzo wrażliwe, więc ataki ze strony nie-artystów bolą kilkakrotnie bardziej, niż innych ludzi. Najczęściej artyści poruszają się w ich własnym świecie niechętnie schodząc na ziemię. Dzielą się swoją wizją świata uważając ją za prawdziwą. Mają rację, ponieważ jest to świat prawdziwy. Dla nich. Jednoosobowy, ale prawdziwy. Problemem jest to, że osoby będące na piedestale mają możliwość oddziaływania na innych ludzi. Tzw, celebryci na swoich fanów. Tutaj zaczyna się problem. Wszystko dobrze, gdy świat artysty jest jakoś ustabilizowany, ma sens i nie jest destrukcyjny. Możemy wtedy swoim świadectwem wywierać pozytywny wpływ na wpatrzonych w nas ludzi. Niestety dzisiejszy świat łaknie krwi. Chce artystów buntu, ekshibicjonistów duchowych i nie tylko. Dzisiaj szok, obrzydzenie i turpizm lepiej się sprzedaje. Dlatego też ważne jest rozpoznanie prawdziwych artystów od tzw. tricksterów czyli błaznów.

Kolejna kwestia- wolność artysty. Artysta nie tworzący na zamówienie, bądź pod naciskiem, chce podzielić się swoją wizją rzeczywistości. Dajmy mu na to szansę. Niech szokuje- pod warunkiem, że faktycznie takie jest jego wnętrze. Wtedy ten szok będzie szczery, prawdziwy. Filmy Larsa von Triera bywają obrazoburcze, wyuzdane, turpistyczne. Są, ale też taki jest również ich twórca. Podobnych przykładów można mnożyć (Żuławski) w samym kinie i nie tylko. Oni muszą pokazać to światu, inaczej spalą się od środka. Co to za przyjemność pisać do szuflady? A świat niech będzie oburzony jeśli tylko ta reakcja będzie szczera, nie narzucona i nie idąca za modą. Artysta marzy o tym, by jego dzieło wywoływało reakcje. Gorzej, jeśli ktoś szokuje tylko dla chęci szokowania. Mnożą się teraz różne performacne, które bazują na szoku jako na sposobie dotarcia do widza. To jest obłuda artystyczna.

I wreszcie ostatnia sprawa, od której w zasadzie powinienem zacząć. Co zrobić z filmem historycznym i na ile reżyser może pozwolić sobie na swobodną interpretację?
Temat trudny i jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Film nie powinien naginać faktów udokumentowanych faktów historycznych. Oczywiście jeżeli jest filmem historycznym. Reżyser i producenci powinni liczyć się z reakcją ludzi. Nie możemy jednak zacząć robić nagonki na twórców, ponieważ to nie służy polskiemu filmowi. Niech wypowiedzą się krytycy filmowi, naukowcy- historycy. Podsumujmy całą sprawę nie robiąc polowania na czarownice. Najgorsza rzecz dla sztuki, to wywoływać na niej presje. A co zrobilibyśmy bez sztuki? Jeśli w Polsce przestanie się tworzyć filmy nawiązujące do przeszłości to co nam zostanie? Obyczajówka w postaci głupiutkich seriali i równie kiepskie komedyjki. Chciałem przypomnieć, że podczas komuny powstawały najlepsze polskie filmy. Dlaczego wtedy? Była dobra atmosfera do pracy. Film nie kosztował majątku a Polska Ludowa udostępniała sprzęt, oraz sale za gorsze. Teraz by dostać dofinansowanie z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej trzeba „siedzieć” w branży. Jest tyle dokumentacji do zebrania, że osoba spoza na dzień dobry nie ma szans. Poza tym samo przyznawanie pieniędzy jest nie jasne. A na własną rękę? Na krótki metraż potrzeba setki tysięcy.
Nie piszę tu o nagrywających komórką itd. Następnie film idzie do kin (daj Bóg) i dystrybutor zabiera sobie 80 procent wpływów. Takie to są realia. Wywierając naciski na twórców tworzy się niezdrowy ferment wokół polskiego kina. Problemem „Pokłosia” być może jest to, że puszczono go do kin bez wcześniejszej konferencji prasowej, bez próby wyjaśnienia o co chodziło reżyserowi. Chciałem na koniec rzucić kilka tytułów filmów nawiązujących do historii, które były nie tylko dobrze zrobione, ale również poprawne historycznie: Popiół i diament, Faraon, Krzyżacy, Przesłuchanie, Potop, Pan Wołodyjowski, Pianista, Jan Paweł II, Prymas- trzy lata z tysiąclecia, 80 milionów, Róża i wiele innych.


W latach 60-tych polskie kino stało na najwyższym poziomie europejskim. To zdanie wielu zawodowych znawców kina. Kieślowski, Kawalerowicz, Has, Polański, Żuławski, Wajda- te nazwiska to renomowana marka światowego kina. Przyszło im tworzyć w ciężkich politycznie czasach. Mieli jednak za sobą rzesze entuzjastów kina wdzięcznych za to, że mogą przenieść się w cudowny świat marzeń- czasem piękny, innym razem brzydki, zawsze jednak rozwijający wyobraźnię i stwarzający z nas lepszego, wrażliwszego człowieka. Łatwo coś niszczyć, szykanować, proszę mi wierzyć dużo trudniej jest tworzyć. 
 
Marcin de Sas 

4198 odsłon średnio 3 (5 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Słów kilka o filmie 
Piotr Świtecki, 2012.11.18 o 10:11
nie tylko dobrze zrobione, ale również poprawne historycznie: Popiół i diament, Faraon, Krzyżacy, Przesłuchanie, Potop, Pan Wołodyjowski, Pianista, Jan Paweł II, Prymas- trzy lata z tysiąclecia, 80 milionów, Róża

Pan to napisał na serio? Rozumieć to należy dosłownie i wprost?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Marcin de Sas, 2012.11.18 o 10:28
można drążyć i szukać jakichś nieścisłości w każdym filmie, chodzi mi o to, że twórcy powinni tworzyć bez nieustannego na nich nacisku
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
w.red, 2012.11.18 o 11:19
Obawiam się że tak, choć intencja była troszkę inna ;)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie   
Lona, 2012.11.18 o 10:54
Idź Pan na salon, tam dostaniesz gromkie brawa za taką wypowiedź.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
w.red, 2012.11.18 o 11:17
Z całym szacunkiem i prosząc o przebaczenie. Ale kundlizm to kundlizm i nie ma co do niego dorabiać filozofii. Honor naszego kina ratują nieliczne wyjątki. Lecz nade wszystko aktorzy potrafiący z niczego zrobić "coś" (nawet jeśli to byłby knot).
A kino "historyczne" - takie coś nie istnieje. To tylko celowe nadużycie służące narzucaniu w danej chwili słusznej interpretacji. I gdyby opierało się ono jedynie na faktach to nie powstałby ani jeden film z powodu żadnego zainteresowania. Jest to więc raczej kino Qasi historyczne. Różniące się tylko tym od sf czy fantasy że jego kanwą są z reguły mające miejsce zdarzenia. Ale tylko tym bo panuje tam dowolność w ich przedstawianiu i interpretowaniu. I nie jest to tylko domeną naszego kina. Prawda jest taka że sama w sobie się źle sprzedaje i domaga się "podkolorowywania". Gorzej jest kiedy to kino usiłuje załgać prawdę. A z tym mamy tu do czynienia.

PS
"artysta" może "wyrażać się" jak chce i robić co mu się podoba. Pod jednym wszakże warunkiem. a mianowicie że robi to na swój koszt i rachunek oraz bez szkody dla wizerunku innych.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Paweł Tonderski, 2012.11.18 o 12:46
My nie żyjemy w wolnym kraju proszę pana, dlatego od nas Polaków nasza Ojczyzna potrzebuje i oczekuje radykalnych zachowań.

Poza tym, wszyscy przez pana wymienieni wielcy reżyserowie nie są Polakami. Niestety, ale taka jest prawda. :) Pianista to doskonały film, jedno wielkie kłamstwo, ten cały Szpilman był w policji żydowskiej w getcie warszawskim, są na to konkretne dowody, on nigdy nigdzie się nie ukrywał, no może dopiero gdy wybuchło powstanie w getcie ukrywał się przed swoimi ziomkami, a potem w Warszawie do wybuchu powstania warszawskiego. Wajda kłamca, kariera reżysera od Pokolenia, które pokazuje jak to PPR walczyło o naszą i waszą wolność, poprzez zakłamaną historię w "Popiele", gdzie żołnierzy wyklętych pokazuje się jak bandytów, którzy strzelają zza węgła do uczciwych i patriotycznych pracowników UB i PPR, potem zakłamana Ziemia Obiecana, Lotna i na koniec zakłamana historia Katynia.

Rzeczywiście wielka historia kina żydowskiego w Polsce. Następny "polski" reżyser pedofil i dewiant seksualny Polański, który zawsze miał odchylenie i pragnienie do młodych dziewczynek.

Polska jest pod okupacją, my nie żyjemy w wolnej Polsce.

Możemy sobie jak na razie tylko pogadać, a to zapewne czynimy pod pełną kontrolą i inwigilacją, większość z nas już dawno została namierzona i prześwietlona.

W dzisiejszej Polsce na takich filmach, jak "Pokłosie" siedzą tylko świnie nikt inny. Tak jak nikt nie powinien kupować książek Grossa, czy Kosińskiego.

Tak, żaden Polak w dzisiejszej Polsce nie powinien chodzić do kin na takie filmy jak Pokłosie.

Natomiast w necie do tej pory pojawiło się do tej pory już tyle recenzji tego filmu, że każdy z nas, jeżeli się wypowiada na temat tego filmu, to już do tej pory powinien sobie wyrobić zdanie na podstawie tych recenzji na temat tego filmu. Bez tego chyba, by się na temat tego filmu nie wypowiadał?

Pan wypowiada się na temat zdania większości Polaków, które mają o antypolskim filmie Pokłosie, czy z punktu widzenia swojej osoby? Skąd pan wie, jakie zdanie na temat tego filmu ma większość Polaków, skąd pan wie, że oni tego filmu nie oglądali lub nie czytali recenzji tego filmu?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Marcin de Sas, 2012.11.18 o 13:08
Nie wydaję opinii o tym filmie, tylko pisałem, że zdanie o filmie nie należy sobie wyrabiać tylko na podstawie recenzji. Osobiście burzę się na przekłamania Andrzeja Wajdy. Ostatnio przypomniałem sobie film Lotna, gdzie pojawił się kłamliwy stereotyp ataku polskich kawalerzystów na niemieckie czołgi...
Chodzi mi o pewną swobodę tworzenia. Nie uwierzę, że wszyscy scenarzyści czy też reżyserzy działają przeciwko Polsce świadomie, czy też nie.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie   
Lona, 2012.11.18 o 13:35
"Oni muszą pokazać to światu, inaczej spalą się od środka."

Niech pokazują ale za własne pieniądze.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Marcin de Sas, 2012.11.18 o 14:31
Świetnie, w takim razie zapytam: czy ktoś z państwa nie ma może zbędnych trzech milionów złotych na film dla mnie? Bo takie są realia cenowe. Niestety. To realia zachodu, które bezkrytycznie przyjęły się w Polsce. Jak twórcy mają sami zdobyć pieniądze? Jest jeszcze mecenat, ale to już niestety wymiera...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
w.red, 2012.11.18 o 16:13
Obawiam się, że te trzy bańki byłoby tylko na waciki dla pań uczestniczących w tej produkcji ;)
Ale sam pomysł ma sens. Co prawda nie mam wolnej kasy (podobnie jak większość). Jednak ziarnko do ziarnka.. Czemu nie. Powołać do życia fundację na rzecz tworzenia polskich filmów, gdzie niejako współproducentami byliby sami widzowie. Prochu nie wymyślimy, ale czemu nie...
Choćby skorzystać z Sapkowskiego tak jak Heritage Rywina ekranizując "Wiedźmina".
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Christophoros Scholastikos, 2012.11.18 o 13:33
Pokłosia nie widziałem. Falę oburzenia, a i owszem. Co myślę? Zgadzam się z autorem, że artysta powinien mieć troszkę więcej luzu dla tworzenia. Natomiast sztuka nastawiona wyłącznie na wywołanie obrzydzenia czy obrazę jest dla mnie warta mniej niż kupa gnoju. Przykładowo wbijanie tabliczki INRI w zdechłego osła sztuką dla mnie nie jest. Jest niewyobrażalnym świństwem. Nigdy nie obraziłbym w analogiczny sposób czyjejkolwiek wiary.

Natomiast jedno jest istotne w tym temacie. Autor mówi o sztuce z uczuciem, tak jakby elementy autobiograficzne zawierał.. Lecą komentarze.. I właśnie o to chodzi. Sztuka jest inspiracją do rozmów, krystalizacją sądów i ocen.

Oby tylko nie odrywała się od etyki i prawdy oczywiście też..
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Marcin de Sas, 2012.11.18 o 14:35
Dzięki Christo.
Mnie też drażni taka niby sztuka, jaką prezentują chociażby w Zachęcie. Sztuka, która wywołuje reakcje ma sens, pod warunkiem że stoi za nią przesłanie a nie wywoływanie reakcji czy też zbijanie kasy. Reakcja jednak nie może być nagonką, bo wtedy łatwo nam upodobnić się do tych, którzy niegdyś ze sztuką walczyli bo widzieli tylko jedną rację- ich rację. I nie chodzi mi o film Pasikowskiego, ujmuję sprawę szerzej.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Christophoros Scholastikos, 2012.11.18 o 16:16
Sztuka wywołuje reakcje. Nagonki to też rodzaj komentarza.. Artysta przebudowując rzeczywistość zawsze musi się liczyć z tym, że ktoś to będzie kontestował. Od rodzaju konkretnej sztuki zależy reakcja. JPII przywalonego meteorytem ktoś zepsuł. Jak widzę tego osła z tabliczką INRI to też bym to zepsuł chętnie, jako komentarz. Kto wie czy jeszcze podobnie nie skomentował bym tfuu - rcy.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
MatiRani, 2012.11.18 o 14:39
Nieporozumieniem jest stawianie propagandy na tym samym planie co sztuki.
Szymborska za Stalina pisala propagande co ze sztyka nie mialo nic wspólnego i powinna zostac za to ukarana pogarda Polaków - bo propaganda byla na uslugach okupanta.

Artysci maja rzeczywiscie licencia poetica przyznane w naszej kulturze, ale nie ci, ktorzy realizuja cele wrogów na terenie wlasnego kraju.
( wlasnego?? )

tu jest sedno sprawy: +niezalezna.pl
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Christophoros Scholastikos, 2012.11.18 o 16:13
Pytanie czy rymy propagandowe to sztuka czy nie. Obawiam się, iż prędzej się obroni teza, iż sztuka niż odwrotnie. Utylitarna, podła, zakłamana ale jednak nie rzemiosło..
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
MatiRani, 2012.11.18 o 16:19
BRONISZ SZYMBORSKIEJ???!!!!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Christophoros Scholastikos, 2012.11.18 o 16:26
Mati, nie manipuluj proszę :). Nikogo nie bronię.

Ewentualnie staram się bronić precyzyjnych pojęć i takiegoż w miarę możliwości myślenia.

Hitler był geniuszem! Zarażał entuzjazmem! Dokonał czegoś niemożliwego! Prawda czy fałsz? Bronię Hitlera?
Pozdro
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
MatiRani, 2012.11.18 o 16:38
Eh tam od razu manipulowac mialbym... prowokuje za to, to prawda. ;-)
Sztuka - co jest sztuka?
A co propaganda?
A co indoktrynacja i socjotechnika skierowane na sterowanie spoleczenstwem?

Osobiscie jestem bardzo krytycznie nastawiony do sztuki bo mysle niezaleznie i kieruje sie wlasnym odczuciem opartym na zdrowym rozsadku:
Hasiora wymiot z wbitym widelcem lub jadra przybite do krzyza sztuka nie sa, bo pierwsze sa kpina a drugie walka z KK. Oba wiec montaze nie maja celów estetycznych tylko inne.
pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Christophoros Scholastikos, 2012.11.18 o 16:48
:))

Chyba byłbym za tym aby znaczenie nadać sztuce bardzo szerokie. Coś w tym o czym pisze autor notki jednak jest, że sztuka nie lubi za bardzo granic. Trudne zagadnienie. Więc byłaby to sztuka propagandowa, sztuka podła, sztuka nieetyczna, sztuka odrażająca.. Fuj sam nie wiem czy w to wierzę co piszę :). No bo inaczej, może lepsze to, każdy za sztukę miałby co innego. Ja przykładowo tylko portrety. Sztuka to skomplikowana technologia wyrazu. Treść i przesłanie może być obrazoburcze.. Po tym co autor przedstawia można czasem zobaczyć jego zgniły mózg i podłe serce.. Walczyć z tym trzeba i można. Twierdzenie jednak, że to nie jest sztuka chyba by się nie obroniło.

Spacerowałem kiedyś po wrocławskim Muzeum Narodowym. Piękne i godne popiersia w cyklu sztuka Śląska. A sztuka współczesna? Wymiociny obsypane płatkami róż i pokreślone flamastrami.. Może sztuka jest kalką świadomości i stanu społeczeństwa?

Marcin de Sas mógłby częściej o sztuce, wierszach i innej kinematografii pisać.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Paweł Tonderski, 2012.11.18 o 16:49
Artysta jest organizatorem wyobraźni narodowej.

- Norwid

+paweltonderski.nowyekran.pl
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
MatiRani, 2012.11.18 o 17:02
O QOORVA!
No to wszystko wyjasnia...
Taki Narodu poziom jak jego artysci... Taka "wobraznia narodowa" jak zorganizowana przez "artystów"... tfu, na psa sasiada urok!

Powazniej - artysta to jest Herbert, pisarzem Lysiak, publicysta Michalkiewicz... itd...

Wiekszosc widoczna ( Lisy, Olejniki, Kizuzy .. ) to TFUrcy , sabotazysci, mercenariusze, propandzisci NIENASZYCH interesów.

Rzeklem
MLR
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Paweł Tonderski, 2012.11.18 o 17:11
Ale to prawda, my mamy swoich artystów propagatorów polskości a oni mają swoich, Wajda, Polański, Holland, Zanussi, Kieślowski, Kuc, Miłosz, Szymborska, Słonimski, i innych...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Christophoros Scholastikos, 2012.11.18 o 17:23
W tej rozmowie brakuje jeszcze jednego.

Powinniśmy wyartykułować potrzebę dobrej jakościowo, pięknej i porywającej propolskiej sztuki albo nawet zwyczajnie polskiej sztuki. Bez zgnilizny i moralnej siarki, no i bez podskórnego lobbowania za nie naszymi interesami.

Chciałbym czytać dzisiejsze piękne wiersze, scenariusze, oglądać filmy, obrazy, zdjęcia, słuchać mądrych tekstów w pięknych utworach muzycznych.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Paweł Tonderski, 2012.11.18 o 17:28
Ja też o tym marzę. :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Christophoros Scholastikos, 2012.11.18 o 17:30
Połechtajmy trochę autora notki, może się czymś podzieli ;).
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
MatiRani, 2012.11.18 o 17:30
Zalatwione. Wystarczy teraz znalezc pare miliardów zlotych na nasze cele i nie dac sie samoubic.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie   
Lona, 2012.11.18 o 17:49
i dodam...szczególnie promując tych, którzy nie boją się mówić otwartym tekstem "kochajmy Polskę", jak np Bogusław Morka (jeden z naszych czołowych tenorów)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
MatiRani, 2012.11.18 o 14:48
Marcin de Sas,

Napisane to sympatyczny tekst o wolnosci tworzenia artystów....
Ale...
+niezalezna.pl
...- Film „Pokłosie” był współfinansowany przez rosyjską rządową Fundację Kina oraz prywatne studio filmowe Metrafilms – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” Artiom Wasiliew, producent i współwłaściciel Metrafilms. – Do zainwestowania pieniędzy skłonił mnie interesujący scenariusz...
Interesujacy dla kogo?
Dalej: ...– Decyzję o podpisaniu umowy koprodukcyjnej na film „Pokłosie” podjął zarząd TVP. Projekt wpłynął do Agencji Filmowej i zgodnie z procedurami został poddany ocenie recenzenckiej. Umowa koprodukcyjna między TVP a Apple Film Production została zawarta w grudniu 2011 r. Telewizja Polska jest jednym z mniejszych udziałowców... MNIEJSZYCH!

...Głównym producentem filmu jest Dariusz Jabłoński, właściciel firmy Apple Film Production. Wśród koproducentów znaleźli się: TVP, Canal+ Polska, Attack Film ze Słowacji, Metrafilms z Rosji i Topkapi Films z Holandii....

PÓZNIEJ: ....Według głównego producenta firmy Apple Film Production film pochłonął 9 mln zł. Znaczna część środków pochodziła z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF). – Decyzję o dofinansowaniu projektu filmowego „Pokłosie” w reżyserii Władysława Pasikowskiego podjęła dyrektor Agnieszka Odorowicz po pozytywnej rekomendacji ekspertów, którzy wysoko ocenili walory artystyczne filmu. Przyznano 3,5 mln zł przy deklarowanym we wniosku producenta budżecie 5,715 mln zł – stwierdził Rafał Jankowski z PISF.

Film otrzymał również dofinansowanie ze środków europejskiego funduszu Eurimages, administrowanego przez Radę Europy. Głównym celem działającego od 1998 r. Eurimages jest współfinansowanie koprodukcji europejskich filmowców. – Aby można było uzyskać dofinansowanie funduszu, w produkcji muszą uczestniczyć co najmniej dwa kraje europejskie. Ponieważ do Eurimages dokłada się 35 państw, każdemu z nich zależy na tym, by to ich filmy uzyskały dofinansowanie adekwatne do płaconej przez nich składki. Faktem jest, że Rosjanie wpłacają bardzo dużo, ale nie wiem, czy przekłada się to na dofinansowanie projektów z ich udziałem – mówi „Codziennej” Robert Baliński z PISF, ekspert od funduszu Eurimages.

Rosjanie należą do Eurimages od 1 marca 2011 r. Jak informuje na swoich stronach rosyjskie Ministerstwo Kultury, od momentu wejścia Rosji do fundacji wszystkie zgłoszone projekty z jej udziałem otrzymały wsparcie. Wśród nich znalazło się m.in. „Pokłosie” Pasikowskiego.

Historia opowiedziana w filmie nawiązuje do masakry dokonanej na Żydach w Jedwabnem. Spotkała się ona z totalną krytyką ekspertów. – „Pokłosie” Pasikowskiego porusza ważny temat relacji polsko-żydowskich. Niestety na siłę puszczając zgraną płytę, że oprócz kilku sprawiedliwych wszyscy Polacy to odpychający antysemici – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl historyk, prof. Bogdan Musiał, znawca dziejów Polski w XX w.

Filmem urażony poczuł się również Czesław Bielecki, znany polityk i architekt żydowskiego pochodzenia. – Uważam „Pokłosie” za film, który mówi jakiś fragment prawdy, mówi to w sposób zbyt łatwy, jest to prawdziwe, ale przerysowane. Ja czuję się tym filmem urażony, uważam, że ci wszyscy prości ludzie, którzy dla mojej rodziny, od znajomego księdza, zdobywali świadectwo chrztu po jakichś nieżyjących Polakach, katolikach, nagle są wstawieni w sytuację zbiorowej odpowiedzialności – powiedział w radiu TOK FM Bielecki....

.... TFURCZOSC PROPAGANDOWA... tylko tak mozna ten film przyjac.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Toja, 2012.11.18 o 15:09
Drogi Panie!
Panski artykul to nie recenzja(panskie slowa),filmu Pan nie ogladal,na jakiej wiec podstawie nasze opinie o tym antypolskim filmie Pana urazaja?Wyslano Pana czy co?Ja nie widze(poza maceniem) celu tego artykulu.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Marcin de Sas, 2012.11.18 o 15:38
Wysłano mnie?? Możliwe, chociaż nic o tym nie wiem, to chyba obca cywilizacja z Alfa Centauri maczała w tym palce. A tak odpowiadając na serio- liczyłem na to, że każdy ma prawo mieć swoje zdanie bez strachu, że zrobi się z niego szpiega!!!!!!!!! Chodziło mi o to, by stworzyć odpowiednią przestrzeń dla artystów, by nie palić ich na stosie i nie zdzierać z nich polskości, choćby nawet błądzili. Mój artykuł dotyczył sytuacji dzisiejszego kina. Prawie każdy jest momentalnie atakowany czy to z lewicy, czy z prawicy. Merytorycznej krytyki jest niestety coraz mniej. Chodzi mi o stworzenie przestrzeni potrzebnej do zdrowego rozwijania się kina. Gdzieś na blogu przeczytałem, że film Psy to propaganda lewacka.
Ja widzę w tym filmie świetne studium psychologii. Nie wiem, może Pokłosie należy piętnować, ale niech nie obrywa cała reszta. Co nam wtedy zostanie? Hollywood? To ja wysiadam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Christophoros Scholastikos, 2012.11.18 o 16:12
Marcinie, wtedy zostanie jeszcze dodatkowo boliłód :).

Skoro już o kinie, warto zajrzeć do czeskiej kinematografii. Tam ciągle coś ciekawego i na poziomie. Jak to jest, że taki mały naród jest tak rzeczowy, konkretny i skuteczny?

Oceniam notkę pozytywnie, bo włożyłeś Waść wkład o sztuce, lekko od środka i dobrą rozmowę tymże wywołałeś.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Zenon Jaszczuk, 2012.11.18 o 15:39
Przyłączę się do słów Pawła Tonderskiego. Pisałem o tym, że kino polskie jest nie polskie. Więc o czym pan pisze. Obecne "Kino" przyjechało do Polski na sovieckich czołgach. I to kino nie ma nic wspólnego z kulturą, sztuką itd. To kino polityczne, zawsze antypolskie. Poczytaj pan o tych "autorytetach" w Encyklopedii Białych Plam. A Pokłosie jest zrobione tak samo na zamówienie "przedsiebiorstwa holoniewiadomo". Po co takie filmy - zbrodniarze nie bronią siebie tylko atakują niewinnych ludzi.

Z jednym się nie zgadzam z Pawłem Tonderskim. Powinni wszyscy Polacy 9 oczym pisałem) zapoznać sie z książką Kosińskiego " Malowany ptak" i automatycznie z książką pani Siedleckiej "Czarny ptasior". Te dwie ksiązki w wolnej Polsce powinni być lekturą obowiązkową.
+polacy.eu.org
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Paweł Tonderski, 2012.11.18 o 15:52
Przeczytać tak, ale nie kupować. :)))
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Zenon Jaszczuk, 2012.11.18 o 16:09
Paweł.
Oczywiście mam na myśli konieczne przeczytanie. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
w.red, 2012.11.18 o 16:00
Zeniu, litości ! Ja przez malowanego ptaka nie przebrnąłem wtedy gdy polonistka zagroziła mi "lufą" , a Ty chcesz mi to wlepić jako lekturę obowiązkową). Jest tyle piękniejszych rzecz do zrobienia i dużo przyjemniejszych w odbiorze. Nie zaśmiecajmy sobie umysłu :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Zenon Jaszczuk, 2012.11.18 o 16:14
w.red
Oooooo kolego nie zgodzę się z Tobą tym razem. Musisz przeczytać ten syf z malarią. Zobaczysz jaki to piękny zydowski umysł stworzył, rozpropagował i powynagradzał. A nie zobaczysz tego kłamstwa i obludy żydowskiej we wszystkich dziedzinach jeśli nie przeczytasz potem ksiązki pani Siedleckiej "Czarny Ptasior".
Zobaczysz odrazu na czym polega ostatnie Pokłosie :-))) Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Zenon Jaszczuk, 2012.11.18 o 17:40
Jeśli to wszystko prawda ( gdzieś niedawno pisałem, jak to artyści mówią, najpierw sztuka a za nią cała reszta, cały naród), to z tej antypolskiej sztuki cieszmy się. Jesteśmy faszystami, antysemitami, którzy wywołali wojnę, pobudowali obozy zagłady i wymordowali żydów. EUREKA Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie   
Lona, 2012.11.18 o 17:56
o tak Panie Zenku, powołują różnej maści ekspertów, naukowców rożnych dziedzin, artystów (których sami wywindowali do góry)i Bóg nie wie kogo jeszcze, aby wbić nam do głowy jak nikczemnym narodem jesteśmy.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Zenon Jaszczuk, 2012.11.18 o 18:41
Lona.
Trochę się wk. na de sasa i napisałem kilka słów w nowym art. Jednak chodzi mi o zamieszczone tam zdjęcie. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
janekk, 2012.11.19 o 08:09
"Niestety większość Polaków uwielbia wypowiadać się na dany temat nie mając rzetelnej wiedzy...."
A ja jak chyba WIĘKSZOŚĆ Polaków uwielbiam czytać żydowskie bzdety, nie wiem tylko czy w wykonaniu wytresowanego w politpoprawności Polaka czy zarozumiałego Żyda który zawsze jest zorientowany co inni myślą.
Jeślibym przypadkiem należał do tej większości Polaków to w kinie mogę szukać tylko rozrywki a na propagandowe knoty byłoby mi szkoda czasu i pieniędzy. Dlatego robi się tyle szumu wokół propagandowych gniotów albo wręcz zagania młodzież do kin aby nie tylko zrealizować swoje cele propagandowe ale jeszcze zrobić geszeft.
W młodości byłem ze szkołą na Popiole i diamencie który o ile dobrze nie wywołał we mnie większych emocji a końcowa scena gdzie Cybulski ginie na śmietnisku wywołała jakiś niesmak.
Na inny nieciekawy knot Perła w koronie też nas zaprowadzili a dopiero teraz rozumiem dlaczego. Tam zdaje się nie było nawet jakiejś wielkiej propagandy ale trzeba było dać zarobić żydowskiemu reżyserowi.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Toja, 2012.11.23 o 12:17
Pokłosie”? Nie, dziękuję – Leszek Żebrowski
Aktualizacja: 2012-11-22 8:14 pm

RECENZJA

Przystępując do oglądania takiego filmu jak “Pokłosie” Władysława Pasikowskiego (opartego na jego własnym scenariuszu), musimy pamiętać, że jest to bardzo kosztowna dziedzina sztuki, wymagająca ogromnych nakładów finansowych. Skąd więc można brać środki na finansowanie “wizji reżysera”? Przede wszystkim należy doić instytucje państwowe, ponadto trzeba szukać odpowiednich sponsorów. Ale przecież nie każda “wizja” poparta scenariuszem, propozycją obsady itp. ma szansę powodzenia.

Nikt nie ukrywa, że inspiracją tego filmu stali się “Sąsiedzi” Jana Tomasza Grossa i jego “wizja” historii. Mamy więc wizję artysty opartą na szczególnej wizji publicysty. Piszę wprost – publicysty, albowiem dziełko Grossa nie jest książką naukową, za jaką jeszcze w pewnych kręgach uchodzi. Sam Gross ją za taką uznał, twierdząc, że są w niej… przypisy, więc jest naukowa. Ale lista jego oczywistych błędów i przekłamań jest ogromna.

Pasikowski, mając dobrze przetartą drogę w kręgach opiniotwórczych, poszedł znacznie dalej. Wybierając z Grossa dowolnie to, co mieściło się w jego wizji, dołożył jeszcze to, na co wówczas i sam Gross by się nie zdobył.

Niemcy nawet świadkami nie byli

Jeśli jest polska wieś, Podlasie, reminiscencje wojenne, Żydzi, Polacy, to już prawie wszystko wiadomo. Okazuje się, że cała praktycznie wieś coś wie, ale nie powie, natomiast nienawiścią darzy młodego Józefa Kalitę, który ot tak, sam z siebie zbiera żydowskie nagrobki i na swym polu tworzy z nich symboliczny cmentarz. Jednak ani on, ani jego starszy brat Franek nie znają strasznej historii swej rodziny i swej wsi. Powoli jednak zaczynają się dowiadywać… Dalej mamy prostacki schemat: latem 1941 r., tuż po zajęciu tych ziem przez III Rzeszę Niemiecką (nie ma oczywiście mowy, co się działo wcześniej), do wsi przyjeżdża dwóch (tak, zaledwie dwóch) Niemców. Dają mieszkańcom wsi pozwolenie na wymordowanie miejscowych Żydów i natychmiast wyjeżdżają. W tej “wizji artysty”, czyli Pasikowskiego, Niemcy nie mogą być sprawcami zbrodni, a nawet nie mogą być jej świadkami. Następnego dnia mieszkańców ogarnia morderczy szał. Gromadzą “swoich” Żydów, prowadzą ich… do chałupy starego Kality (ojca Franka i Józka, “bohaterów” filmu), który użycza własnych pomieszczeń do spełnienia żądzy mordu, i tam ich wszystkich żywcem palą.

Gdy Żydówki wyrzucają małe dzieci poza ogień, chłopi nadziewają je na widły i ciskają w płomienie. Jest jeszcze motyw pił i odrzynania głów. Taki los spotyka np. żydowską dziewczynę, która jakoby odrzuciła wcześniej, przed wojną, zaloty miejscowego amanta. On w zamian za to obecnie zabawia się jej obciętą głową jak piłką. To było już u Grossa, skoro tam przeszło, to Pasikowski może iść dalej.

Ale przecież w Jedwabnem większość miejscowych Żydów ocalała, skutecznie ukryta przez swoich chrześcijańskich sąsiadów. Przeżyli w miasteczku, przez Polaków nie byli niepokojeni przez następnych kilkanaście miesięcy, do czasu, aż ich Niemcy wywieźli do okolicznych dużych gett jesienią 1942 roku. W 1945 r. spora, kilkudziesięcioosobowa grupa wróciła do Jedwabnego, mieszkając tam przez kilka miesięcy przed wyjazdem dalej, do Europy, USA i Palestyny. Kilka osób zostało na stałe w Jedwabnem (w tym prezes przedwojennej gminy żydowskiej) i wtopiło się w otoczenie, a więc w swych rzekomych morderców!

W filmie Pasikowskiego jest już tylko gorzej. Bracia dowiadują się straszliwej prawdy. Ich ojciec nie tylko oddał własny dom do spalenia Żydów, ale w dodatku własnoręcznie podłożył pod nich ogień. Okazuje się, że większość mieszkańców wsi stanowili Żydzi. Dziś, gdy już ich nie ma, wieś liczy jakoby już tylko kilkanaście chałup…

Jesteś filosemitą? Zaraz cię w Polsce ukrzyżują!

Franek Kalita studiuje przedwojenne akta własnościowe, bo coś mu się w papierach nie zgadza, bank nie chce dać kredytu jego bratu pod zastaw gospodarstwa. I słusznie, bo “ich” gospodarstwo nie jest ich! Także sąsiedzi Kalitów nie są na swojej ziemi, tylko na cudzej, oczywiście żydowskiej. Co więcej, Polacy przed wojną mieli swoje gospodarstwa wyłącznie na… bagnach i nieużytkach. Co innego gospodarstwa żydowskie, wyłącznie dobra ziemia, dobrze położona. Mamy więc już dwa motywy. Pierwszy to rzekoma odwieczna polska religijna nienawiść do Żydów, którą – jak się zaraz okaże – miejscowi chłopi do dziś wysysają z mlekiem matek, żywiąc się dziedziczną nienawiścią. Motyw drugi to zawiść biednych do bogatych, czyli pokazanych w krzywym zwierciadle polskich chłopów do miejscowych Żydów. Kalitowie objęli bowiem nie tylko ziemię, ale i zabudowania żydowskie, które są lepsze, wygodniejsze. Pod swoje podłożyli ogień, żeby pozbyć się żydowskich sąsiadów. Czyli schemat jest prosty: źli Polacy, dobrzy Żydzi. Mordercy i ofiary. Rabusie i właściciele.

Zwieńczeniem filmu jest ohydna scena ukrzyżowania Józefa Kality przez mieszkańców wsi na drzwiach jego własnej stodoły. Tu i teraz, w XXI wieku, w Polsce. Na miejscu jest oczywiście policja, jakieś służby, ale nikt nieszczęśnikowi nie przychodzi z pomocą, nie zdejmuje go, nie ratuje. Oto wizja, która ma być przesłaniem filmu.

“Pożyteczni idioci” kreują politykę historyczną

Polski Instytut Sztuki Filmowej wyłożył na ten film prawie 6 mln zł (pokrył w ten sposób aż dwie trzecie całości kosztów). PISF został powołany jeszcze przez SLD w 2005 r. i do jego zadań należy m.in. promocja polskiej kinematografii na świecie i edukacja filmowa. Na mocy ustawy środki, jakimi zarządza Instytut, pochodzą z wpłat nadawców telewizyjnych, platform cyfrowych i telewizji kablowych. Haracz płacą także właściciele kin i dystrybutorzy filmów. Czyli w ostatecznym rachunku płacimy my, jako widzowie telewizyjni i filmowi. Reszta funduszy na ten film pochodzi m.in. z rządowych i prywatnych funduszy… rosyjskich. Do tego mamy zachwyty i pochwały Bogdana Zdrojewskiego, polityka PO oraz obecnego ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Nie są one przypadkowe.

Ten film wpisuje się w określoną politykę historyczną rządu PO – PSL pod kierownictwem Donalda Tuska. “Pokłosie” spełnia bowiem oczekiwania tych sił, które chcą nas obarczyć współudziałem w holokauście, to zaś wiąże się z łatwiejszym pozyskaniem kilkudziesięciu miliardów dolarów w ramach “odszkodowań”. Kto wie, czy z czasem nie zostaniemy jedynymi winnymi, albowiem wystarczy dołożyć nam łatkę “nazistów” (a film Pasikowskiego to krok milowy w tym kierunku), a wszystko stanie się takie proste, wręcz prostackie.

Trzeba tu koniecznie przypomnieć słowa Izraela Singera, sekretarza generalnego Światowego Kongresu Żydów w latach 2001-2007, który onegdaj w Buenos Aires powiedział, że “ponad trzy miliony Żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. My nigdy na to nie pozwolimy. (…) Będziemy im to powtarzać, dopóki Polska ponownie nie zamarznie. Jeśli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań, będzie publicznie atakowana i upokarzana na forum międzynarodowym”.

Przekaz z Polski

Ale tak naprawdę nie jest to film o nas, co każdy prawie człowiek zrozumie nawet bez jego oglądania. I tym bardziej nie jest to film dla nas. Na premierach przy zgromadzonych “artystach” było trochę gawiedzi, co można było pokazać i medialnie wykorzystać. Maciej Stuhr, jeden z głównych aktorów tego gniota, błysnął niezwykłą erudycją, mówiąc, że przecież nie takie mamy grzeszki w swej przeszłości, bo… “przywiązywaliśmy dzieci pod Cedynią jako tarcze i to jest super”. No cóż, jaka wizja, taki dobór do niej artystów. I gdyby ktoś zamienił Grossa i młodszego Stuhra w ich rolach, to zapewne nie byłoby żadnej różnicy, jeśli chodzi o poziom ignorancji i złej woli. Dodajmy do tego Pasikowskiego jako piewcę esbecji (osławione filmy “Psy”) i wybuchowa mieszanka gotowa.

To nie film dla nas, tu, w Polsce. Byłem na porannym pokazie w jednym z najlepszych kin w Warszawie. Na sali znajdowały się aż trzy osoby, włącznie ze mną. Widzowie głosują nogami (nie przychodząc), głową (swój rozum przecież mają) i kasą. I tak będzie, po co bowiem tracić czas i pieniądze na oglądanie bzdur? Podobnie było z innymi tego typu filmami, które wielkiej kariery w Polsce nie zrobiły.

Ale akcja napędzania widowni przez nauczycieli i ich uczniów już się rozpoczyna. Brońmy przed tym nasze dzieci! Przecież nie są one własnością państwa, a tym bardziej środowisk, które takie akcje promują. Mają one w tym określony interes – z jednej strony chodzi o rozprzestrzenianie skrajnej, ideologicznej propagandy, z drugiej zaś o gromadzenie funduszy na następne “dzieła” tego typu. Jeśli szkoła ma być rzekomo neutralna światopoglądowo, to tu mamy przecież do czynienia z promocją jednostronnych kłamstw w olbrzymim natężeniu.

To przecież film przeznaczony dla zagranicy. Taki właśnie przekaz wychodzi z Polski w świat – zobaczcie, tacy byliśmy i nadal tacy jesteśmy, nie ma żadnych zmian. To przekaz w znacznym stopniu urzędowy i rządowy (finansowanie ze środków publicznych i publiczne pochwały z ust politycznych prominentów). I przekaz ludzi, którzy aspirują do miana kulturalnej i każdej innej elity. A kina i telewizje niemieckie z lubością to pokażą, przypominając w ten sposób, że Niemcy byli jedynie Kulturtraegerami, czyli usiłowali nas cywilizować. Podobnie podejdą do tego media w USA, Rosji i reszta świata.

Jest to zagadnienie, którego znaczenie jest jeszcze szersze. Samo narzekanie nic nie da. Nawet głosowanie nogami, czyli bojkot takich filmów (a tu na szczęście mamy z tym do czynienia), sprawy nie załatwia. Niechże taki artysta wykłada swoje oszczędności, niech sprzeda samochód, mieszkanie, niech robi taki film za swoje prywatne środki. I niech liczy, że to mu się zwróci. Dlaczego oni tak mocno i nachalnie wyciągają łapy po nasze pieniądze? Dlaczego utwierdzamy ich w przekonaniu, że im się od nas cokolwiek należy? I dlaczego nasze państwo (tak, nasze, nie rezygnujmy z niego i kontroli nad nim) bierze w tym udział, jednostronnie, wbrew naszym interesom, wbrew prawdzie historycznej i wbrew racjom moralnym, które są przecież bardzo łatwe do udowodnienia?

Leszek Żebrowski

historyk

Za: Nasz Dziennik, Środa, 21 listopada 2012, Nr 272 (4507)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słów kilka o filmie 
Toja, 2012.11.23 o 12:57
Chcialabym dodac, ze takiego barbarzynstwa dopuszczali sie ukraincy na Polakach (relacje wielu swiadkow ktorzy przezyli II Wojne Swiatowa)w czasie czystki etnicznej na Wolyniu, Podlasiu,Podolu. W latach 1941-1942 Niemcy likwidujac zydow na naszych wschodnich terenach zmuszali miejscowa ludnosc do pomocy w tych akcjach.Poniewaz zolnierze Wermachtu wpadali w pijanstwo i inne problemy(SS to co innego barbarzynstwo w rekawiczkach) uzywano okolicznych mieszkancow i z tych to Ukraincy i Litwini ochoczo i czynnie pomagali w likwidacji Zydow.Czego nie dalo sie powiedziec o Polakach.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑