słowa kluczowe: CP, Cywizlizacja Polska, Prawo Trwania, bujanie w obłokach, chodzenie po ziemi, polemika. | |||
Cywilizacja Polska - dyskusje | 2012.06.30 15:00 07.01 00:45 |
"CP nowa redakcja" - skrawki polemiki | Piotr Świtecki | ||
Mam dwa zastrzeżenia. Jedno natury ogólnej. Drugie odnosi się już do konkretnych treści. | |||
Najpierw jednak zwracam uwagę, że w nowym ujęciu pojawiają się, a raczej wracają stare brzmienia, te jeszcze z pierwszej redakcji tekstu. Czym ma być "Cywilizacja Polska"? Ujmuję "CP" w cudzysłów, ponieważ chodzi mi o dokument, tekst, wyartykułowanie idei. Czemu ma służyć? Komunikacji, w miarę powszechnej - czy dyskusjom erudytów? Czy ma mieć zastosowanie "marketingowe", służyć zjednoczeniu jak najszerszych kręgów wokół idei? Czy raczej uderzyć niedobitki elit, pobudzić je i zainspirować? Czy ważniejsza jest łatwość zrozumienia, czy kompletność i głębokość wywodu? Naukowa precyzja, czy emocjonalne piękno? Czy idea przybrana w tekst "Cywilizacji Polskiej" ma brylować na salonach, czy raczej zbłądzić pod strzechy? Podkreślam, że tutaj chodzi mi tylko o opracowanie, opisanie idei, tekst. Ona sama (ta tak zwana idea) warta jest cokolwiek o tyle, o ile jest. A jest niezależnie od tego, czy się o niej mówi i pisze, czy nie. Czy się ją sobie uświadamia, dyskutuje i poddaje intelektualnemu rozbiorowi, czy tylko odczuwa (albo i to nie). Zresztą, "bebechowcy" i tak są polscy do szpiku kości, niepotrzebne im dyskusje w loczkach ani zakurzone foliały. Kwestie szczegółowe Jest zatem zgodny z zasadą Miłości – kontynuowania trwania To "trwanie" ("Prawo Trwania" z pierwszej redakcji CP) to czysty materializm. Ilustracja tej notki została dobrana nieprzypadkowo. "Prawo trwania" to nie jest żadne prawo, to banalny wynik doboru ewolucyjnego (ci, którzy nie mieli inklinacji do trwania, wyginęli). Bezwzględna skłonność ku trwaniu rozumianemu jako ziemskie życie jest fundamentalnym zaprzeczeniem wiary. (Na marginesie - czy nadal żaden fachowiec, jeśli nie ksiądz to przynajmniej profesjonalny teolog, nie przyjrzał się pod kątem doktrynalnym CP?) Dobro wspólne [...] dobro rozumiane jako dobro jednostki, ale dobro związku jest wartością przewyższającą dobro jednostki Te pojęcia są obecnie kompletnie niezrozumiałe. "Dobro wspólne" przecież ma się jakoś przełożyć na dobro indywidualne, w większej skali i zakresie czasu. Sugerowanie sprzeczności między dobrem wspólnym a dobrem indywidualnym gmatwa i tak niejasną współcześnie sytuację pojęciową. W danym typie cywilizacji to znaczenie jest takie samo. Coś mi turban niewyraźnie mamroce, że choć Koneczny genialnym naukowcem był, to jednak jego badania są jedynie zaczątkiem, niejasnym metodologicznie i obarczonym perspektywą Cywilizacji Łacińskiej. Na przykład to, że "cywilizacje nie mieszają się ze sobą", nie tworzą trwałych systemów synkretycznych. Czy to jest cecha (atrybut) cywilizacji? Czy raczej założenie, z którego się wychodzi, by wytyczyć granice i nazwać poszczególne tak wydzielone fragmenty rzeczywistości "cywilizacjami"? Trzeba się rozejrzeć szerzej za lekturami i badaniami w tym temacie. "Poszerzyć bazę", wzmocnić fundamenty. Przecież przez niemal sto lat ktoś musiał na tym polu prowadzić badania i mieć jakieś osiągnięcia?! Chyba nie jest to wiedza zazdrośnie strzeżona przez i dla wybranych? Także w zakresie wierzeń – wyobrażenia dotyczące Boga są dostosowywane do nowych okoliczności. Pierwsze to pozbywać się wyobrażeń Boga. Są to zawsze karykatury. Religia to religia, liturgia to liturgia, kościół taki czy inny, wspólnota, sekta - to kościół, wspólnota i sekta. Bóg to Bóg. A co/kto to Bóg? Dalekowschodni mistrzowie mawiają: "Jeśli otworzysz usta, uderzę cię trzydzieści razy. Jeśli będziesz milczał, również uderzę cię trzydzieści razy." Należy jasno wytyczyć sobie granice kompetencji. Bo jeżeli w Cywilizacji Polskiej wiara i religia mają być traktowane w sposób ułomny, to lepiej żeby nie były traktowane w ogóle. Nie musimy zakładać idealnego Kościoła ani naprawiać całego świata (ze dziwnie szczególnym naciskiem na naprawianie Kościoła Katolickiego). Nie musimy wchodzić w cudze buty, róbmy swoje - tym bardziej, że zaręczam: jeszcze więcej w cudzych butach zaliczymy potknięć, niż tych cudzych butów właściciel. Zajmijmy się... no, wiadomo czym. Sobą i (Cywilizacją) Polską. Wystarczy pracy nie tylko nam, ale i następnym pokoleniom. Kłaniam się! |
2486 odsłon | średnio 5 (3 głosy) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować | blog autora |
Re: "CP nowa redakcja" - skrawki polemiki | |||
Krzysztof J. Wojtas, 2012.06.30 o 23:52 | |||
Poruszyłeś kilka istotnych spraw. Odniosę sie do nich. Tylko pytanie - teraz - w trakcie przeredagowywania, czy po zakończeniu? Dobrze, że są wątpliwości. Ale np. (gdyby padło), ze nie należy czegoś rozważać, bo to sprzeczne z zasadami (wiary, odczuciami, przekonaniami itp), to by trąciło fundamentalizmem. PS. Prawo Trwania - to nie jest odrębne prawo (tak teraz sądzę) - jest aspektem Miłości. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: "CP nowa redakcja" - skrawki polemiki | |||
Piotr Świtecki, 2012.07.01 o 00:41 | |||
Dziękuję, poczekam, może coś się wyjasni po drodze. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |