słowa kluczowe: Kościół, Polska, Stanisław Sas, chłopi, chłopstwo, historia, mistycyzm, pańszczyzna, polityka, religia, szlachta, wiara.
Linki, cytaty, nowiny2012.03.16 18:02 18:03

Czy Polacy są „Narodem Wybranym nr 2”?

(poleca )
 
(tekst nienajnowszy, ale czy w swej diagnozie się zdezaktualizował?) Stanisław Sas: Tragedią naszego narodu jest ciągłe zastępowanie racjonalnego myślenia politycznego mistycyzmem.
 
Dzisiaj czekamy z entuzjazmem na beatyfikacje Jana Pawła II, walczymy o krzyż przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie oraz mamy stronnictwo polityczne, które chce obwołać Jezusa Chrystusa Królem Polski. Można byłoby to zrozumieć w czasach Mickiewicza, kiedy nikt rozsądnie myślący nie mógł się spodziewać, ze upadną nagle trzy mocarstwa, które podzieliły się Polską (niestety, nie bez znacznego udziału ówczesnych polskich warstw uprzywilejowanych) i powstanie wolna Polska. Wówczas, ucieczka w mistycyzm mogła mieć swoje uzasadnienie. Chociaż, takie idee jak „Polska Chrystusem Narodów” zapowiadały nieobliczalne skutki dla Polski. Rozumiał to znienawidzony przez wielu pseudo-patriotów margrabia Wielopolski, który chciał zrobić dla Polaków tyle, ile wówczas było to możliwe. Polacy woleli jednak rzucać się w boj z przeważającymi silami wroga, tracąc po każdym powstaniu dotychczasowy stan posiadania. Jednym z powodów takiego postępowania był niewątpliwie kac moralny jaki miała polska szlachta po utracie Rzeczpospolitej.

Nie zapominajmy jednak o tym, ze poza szlachta, na ziemiach Polskich żyły masy chłopskie sprowadzone przez ustrój pańszczyźniany do stanu na wpół niewolniczego. Sytuacja chłopów znacznie się pogorszyła w rezultacie uchwalenia przez Sejm arendy, która praktycznie oddawała w żydowskie ręce zarządzanie młynami, tartakami, karczmami, gorzelniami, itp. a nawet majątkami ziemskimi. Nie można zrozumieć historii Polski bez rozpatrzenia sytuacji tej licznej grupy etnicznej jaka byli w Polsce szlacheckiej Żydzi, którzy otrzymali od króla i Sejmu wiele przywilejów, rządzili się własnymi prawami (mieli nawet swój Sejm) i stanowili obok szlachty druga uprzywilejowana grupę społeczna. Chyba nie popełnię dużego błędu, jeżeli powiem ze ówczesna Rzeczpospolita była faktycznie Judeopolonia. Niestety, po rozbiorach Żydzi nie mieli problemu z uznaniem władzy monarchów państw, które podzieliły się Polska a wręcz przeciwnie, umiejętnie korzystali z sytuacji popowstaniowej kiedy przejmowali (wykupywali) majątki szlacheckie, skonfiskowane prze cara. Paradoksem naszej historii było to, ze to właśnie dopiero obcy monarchowie brali w opiekę polski lud, polepszając nieco jego los. Pamiętam z opowiadań mojego dziadka, ze w czasach jego młodości żyli jeszcze starsi ludzie, którzy pamiętali pańszczyznę i panicznie bali się powrotu do władzy polskiej szlachty, co oznaczałoby przywrócenie tych ciężarów. Chłopscy synowie dzielnie walczyli za cara, który uwłaszczył masy polskiego chłopstwa. Żydzi, którzy w czasach Rzeczpospolitej korzystali z uchwalonych przez Sejm szlachecki lub nadanych im przez króla przywilejów, łatwo zapomnieli o solidarności z polska szlachta. Np. w Galicji drobna szlachta stała się groźnym konkurentem dla Żydów kiedy nie mogąc się utrzymać z małych majątków, zaczęła z sukcesem zajmować się handlem, zarządzaniem młynami, tartakami, olejarniami itd, stając się groźna konkurencja dla Żydów. Żydowscy karczmarze mieli swój niemały udział w podburzaniu galicyjskich chłopów do buntu przeciwko lokalnej szlachcie, zwanego rzezią galicyjska.

Powracając do historii sprzed kilku wieków. Czy możemy się dziwić powstańcom Chmielnickiego, ze tak rozpaczliwie bronili się przed narzuceniem im polskiego, pańszczyźnianego porządku? Szczególnie, ze wielu z nich było uciekinierami, byłymi polskimi pańszczyźnianymi chłopami. Powstańcy Chmielnickiego pomścili wtedy również polskich chłopów, wyrzynając w okrutny sposób pól miliona polskiej szlachty i polskich Żydów. Dzisiaj w polskich podręcznikach historii można przeczytać o nieludzkim okrucieństwie powstańców na Ukrainie, którzy w podobny sposób traktowali i mordowali zarówno polską szlachtę jak i polskich Żydów. Ignorując historyczne okoliczności, mówi się o ukraińskim barbarzyństwie, polskim bohaterstwie oraz żydowskim męczeństwie.

Konieczność uznania wielkiej roli chłopstwa w życiu narodu polskiego świetnie rozumiał nasz wielki polityk Roman Dmowski, którego endecja wykonała olbrzymią pracę "od podstaw," ucząc chłopów patriotyzmu i demokracji. To przecież synowie chłopscy bronili Warszawy przed nawała bolszewicką w 1920/21r. oraz dzielnie walczyli we wrześniu 1939 roku. Wobec ogromnej liczby Żydów na ziemiach polskich, którzy praktycznie tworzyli polski stan trzeci, trudno dziwić się nastrojom antysemickim w Polsce, które miały swoje źródło nie w uprzedzeniach rasowych lub religijnych, ale w konkretnej sytuacji gospodarczej. Jakże inaczej potoczyłaby się historia Polski, gdyby zwyciężył u nas protestantyzm, który na Zachodzie Europy stal się ideologia lokalnego mieszczaństwa, mającego na ogol miejscowe, ludowe pochodzenie. Tam warstwa trzecia była podstawą tworzenia nowoczesnych państw narodowych, z których wyrosła współczesna zachodnia demokracja.

Historia powraca dzisiaj do nas jak bumerang, przy okazji nasilającej się antypolskiej kampanii propagandowej, zarzucającej nam "wyssany z mlekiem matek" antysemityzm i udział Polaków w Holocauście oraz w związku z wielomiliardowymi roszczeniami przemysłu holocaustycznego wobec Polski. Słyszy się już negatywne opinie o polskich chłopach, ignorujące fakt, ze przytłaczająca większość Żydów uratowanych przez Polaków w czasie II wojny światowej była przechowana na polskiej wsi. Oskarża się wręcz polskich chłopów (rzekomo z natury antysemickich), ze to oni wydawali, rabowali i mordowali Żydów. Natomiast, podobno Żydów ratowała polska inteligencja pochodzenia szlacheckiego. Musimy tutaj zadać sobie pytanie kiedy Polacy zaczną wreszcie zdawać sobie sprawę z grożącego nam niebezpieczeństwa. Tymczasem, rozmodlony polski naród, którego czujność została uśpiona prze media i Kościół, zachodzą od tylu drapieżniki, które dokonają dalszego i już końcowego rabunku Polski.
Obawiam się, że nasze polskie przekonanie, jakobyśmy byli ulubieńcami Pan Boga, a możne nawet narodem wybranym "numer 2,” może kiedyś doprowadzić nas do niemiłego rozczarowania a i uwielbiany obecnie powszechnie “polski Papież” Jan Paweł II może być (co nie daj Boże!) znienawidzony przez własny naród. Czyż mogą bowiem być aż dwa "narody wybrane"?  

str. 1 z 2   następna strona »
4936 odsłon średnio 5 (2 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Czy Polacy są „Narodem Wybranym nr 2”? 
w.red, 2012.03.16 o 20:16
Efendi, nie rozumiem tego wspierania zlewaczałych "myślicieli". Chcesz nam krwi napsuć przed sobotą i niedzielą? :(
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polacy są „Narodem Wybranym nr 2”? 
Piotr Świtecki, 2012.03.16 o 20:24
Przepraszam. Ja się ostatnio gubię. Być może to i owo da się wyjaśnić słowami.
A ten powyższy tekst miałem wrażenie, że dość treściwie opisuje kawałek historii, wypunktowuje charakterystyczne rzeczy. A że kontrowersyjny...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polacy są „Narodem Wybranym nr 2”? 
w.red, 2012.03.16 o 20:45
Owszem treściwie, ale czy tak zupełnie obiektywnie?
Wszak nie od dziś wiadomo że "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Niestety od dość dawna przestaliśmy być jednolici religijnie i ideowo :(
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polacy są „Narodem Wybranym nr 2”? 
Adam39, 2012.03.16 o 20:55
Uważam, że tekst ciekawy i warty przemyślenia. A kontrowersyjny, to tym bardziej ciekawy i zmuszający do pogłębienia poruszanych tematów, gwoli wyciągnięcia wniosków.
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Czy Polacy są „Narodem Wybranym nr 2”? 
Christophoros Scholastikos, 2012.03.17 o 19:34
Czy ktoś z myślących po polsku wyobraża/ł sobie pakt z Hitlerem i wspólny najazd na Rosję? Nie biorąc wcale pod uwagę sojuszniczych deklaracji i obietnic. Polska zachowała się godnie w tym momencie historii.

Z kolei Wiedeń. Słyszałem gdzieś, nie pomnę teraz źródła, zdaje się, że jakaś hiszpańska, albo francuska mistyczka, otrzymała proroctwo o 500letniej islamskiej okupacji Europy. Modliła się intensywnie i w kolejnym proroctwie dowiedziała się, że Bóg powoła męża, który zatrzyma islamski najazd i nie przypisze sobie zwycięstwa. Sobieski ponoć pod Wiedniem rzekł "przybyłem, zobaczyłem, Bóg zwyciężył".

Rozumiem zimne polityczne długoterminowe kalkulacje. Jednak pewien sposób postępowania jest odczłowieczający. Zimne wyrachowanie wcale nie jest dla mnie wzorowym modelem.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑