słowa kluczowe: Antwerpia, diamenty, żydowski sprzedawca.
Świat2011.04.14 09:04

Diamond hunter

   
 
Antwerpia wiosną potrafi być kapryśna jak dziecko. W jednej chwili wiatr od morza przygania deszczowe chmury, wzdłuż ulic pędzi masa mokrego wilgotnego powietrza i dzieci, które kilka dni wcześniej włożono tajnym dekretem w wiosenne ubranka kulą się z zimna.
 


Dojeżdżaliśmy do antwerpskiej obwodnicy ze stale pracującymi wycieraczkami – by po chwili pławić się w ostrym słońcu kłującym w oczy. Przed Rubenshotelem miejsc jak zwykle mało, znajdujemy jakąś szczelinę, potem już tylko ta cudowna, secesyjna jadalnia z kolorowymi witrażami… Docent chciał pod Dworzec Centralny natychmiast, z biegu. Stanęło na tym, że najpierw mycie i krótki odpoczynek.

 

Antwerpia to drugie po Rotterdamie miasto portowe Europy. Blisko pół miliona mieszkańców, dziś wielu mocno kolorowych lub przynajmniej śniadych, w okolicach portu sieć obskurnych uliczek z żydowskimi i rosyjskimi sklepikami. Dumne malowane szyldy”: Wsio dlia mariakow. Części do Łady? Proszę bardzo, dawny mieszkaniec Odessy gotów jest dorzucić do paczki ze sprzęgłem marzenie lat siedemdziesiątych, fotoaparat Zenit. Pan chce sprzedać może swój dowód osobisty? Nie? Szkoda, dałbym dobrą Mazdę z silnikiem diesla… No i co z tego, że dwudziestoletnia? Jeździ jak złoto, przelecisz Niemcy za pół darmo i już jesteś nad tą swoją Wisłą… Słuchaj, wiesz, my zróbmy lepszy interes: mój szwagier ma tu sklep z dywanami, u was podobno kiepskie, kup coś u niego, będzie dobry rabat, zapakujesz do tej Mazdy, u siebie zarobisz na tym. Nie chcesz? Oj nie, ja się nie obrażam, interesy to interesy, ale kawę możemy i tak wypić, ja zapraszam… W Antwerpii urodził się Rubens, w dwóch kiedyś należących doń kamieniczkach muzeum mistrza. Ale w żydowskiej uliczce odeskich kupców nie wytłumaczą za dokładnie jak dojść. Przecież tam nie ma żadnych magazynów, co tam masz niby kupić? Albo tu obok: kobitki na sprzedaż, ale jakie podłe, chłopie, marne wdzięki, prawdziwy mężczyzna ma to za darmo. Wiesz co: kup u mnie tę Mazdę i dywany, ja cię poznam z taką sztuką, że ty umrzesz z wrażenia. Nie no, znaczy jutro odżyjesz, przecież masz z zakupami wrócić do domu, nie?

 

Docent niepokoi się: chce już mieć ten zakup za sobą. Pierścionek z brylantem, dla żony, urodziła córkę. Więc oczywiście wąska Pelikaanstraat.  Antwerpia jest największym w świecie ośrodkiem szlifierstwa diamentów. Wszystko rzecz jasna w rękach żydowskich ortodoksów. Oszlifują, oprawią – i hop, na Pelikaanstraat. Leży tego na wystawach pewnie z dwieście kilo na każdej. Karteczki z cenami tylko na niektórych wyrobach. Na przykład: brylant 0,1 karata, w złocie 18 karatowym, 5 tysięcy franków. Mój kompanion duma i duma, pasował by mu taki. Ale mówi – chodź, mam tu znajomego w sąsiednim sklepiku, może coś utargujemy. Robiłeś już nimi interesy, pytam. Pewnie, co to za sztuka, ja mam łeb, wiem jak to się robi…


Widzę wokół coraz ciemniejsze barwy. Ten facet nie wie gdzie idzie, ten facet nie ma pojęcia co mu grozi za chwilę. Ale dobra, włazimy do żydowskiego złotnika i diamenciarza. Najpierw udaje, że nic nie widzi, przeciera coś szmatką, w końcu startuje do nowego klienta. Jaki język? Angielski? Proszę bardzo. Ty skąd? Z Polski? O jej, tate mojego tate tam mieszkał, mnie nauczyli, możemy mówić po polsku…

 

No więc tak: ta karteczka w sąsiednim sklepie na pierścionku, oj, ty wiesz, że to chyba jest mój drugi sklep? Ta karteczka to tak na niby. Jaki głupi sprzeda piękny brylant za marne pieniądze? No nie, brylant prawdziwy, ale on tak naprawdę kosztuje 15 tysięcy, nie pięć. Za to złoto białe i ma więcej karatów. Słuchaj, jak ty mi powiesz kto napisał „Litwo ojczyzno moja”, piękna książka, to ja ci dam rabat 3 tysiące. Chcesz? No dobra, mów kto pisał?

 

Docent marszczy czoło. Zna się na hydraulice siłowej, podsadzkach pod wtryskarki – ale na literaturze jakby mniej. Więc trąca mnie łokciem. Wchodzę ostro: panie sprzedawco, to był Micek Adamkiewicz! W brązowych oczach naprzeciw mnie wybucha iskra śmiechu, twarz nadal zawodowo spokojna i pozornie życzliwa. Mówi do mnie: pan masz dzieci? Córka, tak? Panie brylant, pan zaczeka chwilę, ja koledze pana pokażę coś dla jego córeczki, taki mały, całkiem za darmo drobiazg do uszów. Docent trąca mnie jeszcze raz: zasuwaj, może i ty zrobisz interes… Nie chcesz ratunku to nie. Idę do witrynki z kolczykami. Złoto tak cienkie, że widać jego drugą stronę. Docent mówi: bierz, to na zasadzie  prowizji…

 

Po godzinie wychodzimy. Oczywiście nie mam żadnych kolczyków, ani mi się śni uczestniczyć w tym geszefcie, już sprzedawałem z nimi kartofle przed laty,

 

http://castillon.polacy.eu.org/904/a-moglo-byc-tak-pieknie-/

 

wiem co się stało i dlaczego. Ten drugi obok dźwiga małe, misternie zapakowane pudełeczko. Rozpakuje już w domu, zobacz, mówi, jak ładnie potrafią to przyprawić… Pijemy jasnego Duvela z beczki, prawie dziesięć fikołków, ale ja jestem cham z Pragi, lubię to marynarskie piwsko. Plan jest taki, że wieczorem idziemy oglądać te paskudne, prawie gołe baby obok portu, śpimy szybko, bo jutro rano na autostradę A-2 i do domu.

 

Niemcy, potem te gorsze Niemcy, czyli dawne NRD, wreszcie Świecko. Kolejka jak cholera, Docent wierci się i nie może sobie znaleźć miejsca. Trzecia godzina czekania: wiesz, mówi, ja jednak chcę zobaczyć ten pierścionek, może go nawet rozpakuję i gdzie włożę, żeby się celnicy nie przypieprzali… Za chwilę ryk: to skurwysyn! To łachudra! I płynie litania. O co ci dobry człowieku chodzi? Zobacz co mi skurwiel zrobił! Patrzę i nic nie widzę. Pierścionek jak pierścionek, nawet ładny, elegancki sznureczek z metką, pudełko jak marzenie. Co jest grane? Nie widzisz! No popatrz: jest dwunastka! A miała być czternastka! Kurwa, co ja teraz zrobię…

 

Nic Diamond Hunter nie zrobisz. Dasz polskiemu jubilerowi do rozciągnięcia, albo odchudzisz babę. No bo kto to słyszał, żeby porządna hrabianka miała tak grube paluchy…

 
 

 

2068 odsłon średnio 5 (4 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować   
Re: Diamond hunter 
w.red, 2011.04.14 o 10:16
Nie ma co, humor sobie poprawiłem :)
A tak na marginesie to czekam na dociągnięcie ostatniego opowiadania do końca. W końcu ileż można być w stanie nieustającego hmmm...napięcia ;)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Diamond hunter   
Były bloger, 2011.04.14 o 19:11
Trzecia część mazurskich opowieści właśnie weszła na stronę, staram się nie zawieść Czytelników. Z pozdrowieniami!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Diamond hunter   
Centuria, 2011.04.14 o 15:23
Fantastyczny tekst.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Diamond hunter 
Zenon Jaszczuk, 2011.04.14 o 19:18
Marek Zarębski.
Czy o to na zdjęciu już nie długo będzie w takim stanie chodzic po Polskich chodnikach?! Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Diamond hunter   
Były bloger, 2011.04.14 o 19:24
Niestety jest takie niebezpieczeństwo. A propos: jest w Polsce takie miasto, które wyludnił się w połowie właśnie z powodu tych ze zdjęcia. Siemiatycze... Kobiety stamtąd jadą do Antwerpii by obsługiwać w szabas tych obywateli. Pensja ponoć taka, że murarz w tydzień tyle nie zarobi. Połowa tych dam po roku mniej więcej prosi polskich partnerów o rozwód. Ordodoks co prawda nie ma prawa w szabas telefonować czy robić sobie herbatę - ale o innych czynnościach nikt nie wspomina. W razie czego krótki tekścik o tym już gotowy. Pozdrawiam!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Diamond hunter 
Zenon Jaszczuk, 2011.04.14 o 20:21
Marek Zarębski.
Dzięki, poczekam na artykuł. Siemiatycze w dzisiejszych czasach blisko mnie. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Diamond hunter   
Hektor, 2011.04.14 o 20:08
Przepraszam,ze troche nie na temat.Byl pan ostatnio,panie Zenku na stronie Poliszynela?
Prosze zajzec.Pozdrawiam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Diamond hunter 
Zenon Jaszczuk, 2011.04.14 o 20:26
Hektor.
Można prosić o link. Jemu coś tam poblokowali. Pozdrawiam i dzięki.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Diamond hunter   
Hektor, 2011.04.14 o 20:29
Poblokowali?Sklepik zamkniety!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Diamond hunter 
Zenon Jaszczuk, 2011.04.14 o 20:43
Hektor.
Możesz napisać o co chodzi. Dzięki
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Diamond hunter 
Piotr Świtecki, 2011.04.14 o 21:08
Link, o który się nie można doprosić, to będzie zapewne +krasnoludkizpejsami.wordpress.com

Swoją drogą jeśli nic się nie stało naprawdę poważnego, to spuszczenie czytelników z tylko takim wyjaśnieniem jest niepoważne. Mam nadzieję że ktoś z lepiej zorientowanych współ-Polaków.eu.org napisze co się dzieje?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Diamond hunter   
Hektor, 2011.04.14 o 21:17
Przepraszam bylem bardzo zajety.Pisze z doskoku,bez klaw.Prosze o wybaczenie.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Diamond hunter 
Piotr Świtecki, 2011.04.14 o 21:31
Nic nie szkodzi, ja przepraszam za swoje zniecierpliwienie. Mam nadzieję że nie pomyliłem linka? Pozdrawiam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Diamond hunter 
Zenon Jaszczuk, 2011.04.14 o 21:29
Mufti.
Dzieki. Widocznie dostał propozycję do nie odrzucenia od "nie znanych" sprawców. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Panie brylant, pan zaczeka chwilę   
Harcerz, 2011.04.14 o 23:58
+www.polskijubiler.pl

+tvp.info

mój osobisty "tropiciel" +jacek-ozdzenski.pl
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
podobna tematyka
Były bloger
Zamach na Europę (Historia)
Były bloger
Zamach na Europę (Historia)
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑