słowa kluczowe: Jan Kossakowski, obrońcy krzyża, psychuszka, rozprawa, szpital psychiatryczny, sąd, sądownictwo.
Polska2010.10.05 16:37

…i po rozprawie

   
 
Relacja z krótkiej rozprawy sądowej jaka odbyła się dzisiaj w Warszawie, dotyczącej umieszczenia w szpitalu psychiatrycznym p. Jana Kossakowskiego – jednego z Obrońców Krzyża.
 
Rozprawa miała rozpocząć się o 15. Na korytarzu czeka p. Jan i ponad 30 osób, w większości znanych „z widzenia” z Krakowskiego Przedmieścia. Atmosfera przyjazna, bez większego napięcia. Większość osób półgłosem rozmawia w parach bądź grupkach o zmiennym składzie. Przy okazji rozdawane są kopie listu s. Elżbiety OV do ks. Kalwarczyka (kanclerza Kurii Metropolitalnej), wiersz Kazimierza J. Węgrzyna oraz – za niewielką odpłatnością – okrągłe znaczki z biało-czerwonym tłem, krzyżem i napisami „I.S.O.K. 10 IV Warszawa 2010".

Wreszcie około 15:30 ogłoszone zostaje rozpoczęcie rozprawy. Wchodzimy na salę, siadamy w ławach dla publiczności. Nie dla wszystkich starcza miejsc – kilka osób, w tym fotoreporterzy i strażnik sądowy, musi stać.

Pan Kossakowski jest z pełnomocnikiem. Wysoki Sąd w sile dwóch osób – pani sędzia i protokolantka. Na sali jest też wezwany biegły sądowy.

Rozprawa zaczyna się od pouczenia publiczności o konieczności zachowania ciszy i spokoju oraz od kwestii nagrywania przebiegu postępowania. Osoby pragnące nagrywać składają odpowiednie dokumenty, po czym Sąd ogłasza przerwę by się naradzić. Opuszczamy salę rozpraw; w korytarzu ktoś żartobliwie komentuje, że pani sędzia teraz się naradza sama ze sobą, więc być może byłaby właściwszą osobą w miejsce p. Jana.

Po kilku minutach wracamy na salę. Sąd ogłasza, że nie zgadza się na „utrwalanie cyfrowe” przebiegu rozprawy, że wystarczający będzie protokół. Strażnik uważnie kontroluje stan sprzętu reporterów, zwraca jednemu z nich uwagę, że nadal ma włączoną kamerę.

Pełnomocnik p. Jana wnosi o odroczenie. Wprawdzie w aktach znajduje się pisemna opinia biegłego, ale nie ma dokumentacji lekarskiej ze szpitala. Ze względu na to pełnomocnik nie mógł się odpowiednio przygotować do postępowania, w tym do zadawania pytań biegłemu.
Zostaje również złożony wniosek o wezwanie w charakterze świadków m. in. policjantów, którzy zadecydowali o przewiezieniu p. Jana na Nowowiejską.

Sąd przychyla się do wniosków i odracza rozprawę do piątego listopada.

Na korytarzu pełnomocnik udziela krótkich wywiadów. Nie może podawać szczegółów, ale jest dobrej myśli – jego zdaniem opinia biegłego jest dla p. Jana korzystna i wskazuje na to, że „posadzenie” go na tydzień do szpitala psychiatrycznego nie miało podstaw.


OBCY

…bez lęku i obawy
że obcy podstępnie
jak w karczmie nam
na kredyt zapisze nadzieję

i że nie będą więcej
grzebać nam w sumieniu
przebierańcy i tchórze…
obcy… i złodzieje
Kazimierz J. Węgrzyn

 
 
Tekst opublikowany pierwotnie 5 października 2010 r. na portalu Niepoprawni.pl

2312 odsłon średnio 5 (2 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑