"Gdyby wybory parlamentarne odbywały się we wrześniu 46 proc. zadeklarowanych wyborców poparłoby Prawo i Sprawiedliwość, a 23 proc. Koalicję Obywatelską; 8 proc. głosowałoby na PSL, a 5 proc. na SLD - wynika z wrześniowego sondażu CBOS. Frekwencja wyniosłaby 72 proc."
Z powyższego wynika, iż Konfederacja nie przekroczy progu wyborczego i głosy na nią oddane zostaną zmarnowane. Konfederaci zaś, (pełni pretensyj do świata) rozbiegną się po kolejnych, niszowych kanapach, trud ich wyborców "pójdzie w gwizdek", a komunistyczna "konstytucja" nadal będzie osłabić państwo, ku uciesze stronnictwa pruskiego i kacapii.
Moim zdaniem, politycy Konfederacji, gdyby byli pro-państwowymi Patriotami (za jakich chcą uchodzić, nadymając się przed-wyborczo), to przekonali by swoich zwol, aby głosowali na PiS, celem zmiany Konstytucji, jako celu nadrzędnego. Jednocześnie mogli by uzyskać od partii Jarosława Kaczyńskiego gwarancje uwzględnia niektórych ich postulatów.
Powyższe to Utopia, nie uwzględniająca ludzkich ambicjek i z tego powodu Konserwatysta, który nie uznaje systemu po-jałtańskiego, na żadne wybory nie pójdzie - ale dobrze jest, czasami "zawołać na puszczy".
PS. Dzisiejsze prognozy: PiS 48,1%, Konfederacja 3,8%. Może warto się zastanowić, co jest ważniejsze - Konstytucja, czy kanapy? Na dobre decyzje polityczne nigdy nie jest za późno... |