Przezabawne oskarżenia o prześladowanie Kopernika ze strony Kościoła można obalić wysyłając zdjęcie jednej strony z dobrej książki nt historii tamtego okresu.
Problem w tym, że dobrych książek już niewiele zostało, bo proces kształcenia turboateistów siłą rzeczy wymaga odpowiednio spreparowanej literatury. A skoro można uczyć, że Lenin i Luter to bohaterowie, to można też uczyć, że ceniony naukowiec i przyjaciel biskupów był jednak ich śmiertelną ofiarą. Zobaczmy, jak było naprawdę i wyrośnijmy z antyklerykalizmu budowanego na artykułach z Wikipedii.
[...]
Galileusz, nie mając niezbitych dowodów na swoje twierdzenia uznał je mimo wszystko za pewnik i wymyślił sobie misję zbawiania świata poprzez naciąganie tekstu biblijnego do potrzeb nowej “wiedzy”. Zasugerował ponowną interpretację Pisma Świętego (a więc całego 1500 letniego nauczania Kościoła), co w połączeniu z własną teologiczną niewiedzą doprowadziło go do uznania Biblii za zestaw bajek mających trzymać motłoch na łańcuchu.