Chcemy podkreślić, że my zgadzamy się np. z krytyką szowinizmu, która tam była zawarta. Jednak wydaje mi się, że właśnie w tym dokumencie zabrakło rozróżnienia między szowinizmem a chrześcijańskim nacjonalizmem polskim, który przecież był kreowany przez hierarchów. Mam tu na myśli przede wszystkim dwóch wielkich prymasów, Hlonda i Wyszyńskiego. |
[...] Katolik, jak głosił Franciszek, ma obowiązek pomagać uchodźcom. Ale to nie jest sprzeczne z krytyką masowej polityki imigracyjnej. Uchodźca to człowiek, który ucieka przed wojną, a imigrant szuka lepszego życia. I tu jest pewien konflikt. W Syrii mamy wojnę, uchodźcą jest Syryjczyk w Libanie, w Iraku, czy w Turcji, ale nie jest już uchodźcą, gdy przybywa np. do Polski, ponieważ przebywa ileś krajów i po prostu dalej szuka lepszego bytu. Dobrze wiemy, że np. faktycznych uchodźców w Libanie było ponad dwa miliony, wojna już się kończy, ci ludzie wracają i tam na miejscu potrzebują pomocy w budowie szpitali, szkół, etc. I za taką pomocą na miejscu jak najbardziej jesteśmy, jednak pojawia się pytanie: jeżeli mamy pomagać migrantom, ludziom szukającym lepszego bytu, to gdzie przebiega granica? W Indiach mamy bodajże kilkadziesiąt milionów wdów, które po śmierci męża stają się społecznie nieakceptowane, wyrzucane na ulice, są całe miasta porzuconych kobiet. Czy mamy im pomagać, sprowadzać je? Polska ma przyjąć 50 milionów wdów z Indii? A więc gdzie jest ta granica?
Całość: christianitas.org |