Portal Fronda.pl: We wrześniu tygodnik „Do Rzeczy” opublikował obszerny tekst Sławomira Cenckiewicza i Piotra Woyciechowskiego pt. Tajemnica agenta Tamizy”, w którym opisali rzekomą współpracę prof. Witolda Kieżuna z SB. Pan zarzuca im fałszerstwa. Na czym one konkretnie polegają?
Dr Piotr Gontarczyk: Autorzy wzięli dokumenty, dotyczące „Tamizy” i metodycznie, fakt po fakcie, wydarzenie po wydarzeniu, falsyfikowali to, co zawierają dokumenty. Przemilczali jedne fakty, samodzielnie dopisując do sprawy rzeczy, których w dokumentach nie ma. Do materiałów, które w żaden sposób nie obciążają profesora, sami dopisywali opisy stanów emocjonalnych czy też zamiary i opinie Profesora, żeby postawić go w możliwie najgorszym świetle. To jest masowe, zaprogramowane i konsekwentnie realizowane działanie prowadzone ewidentnie w złej wierze.
Ciąg dalszy: www.fronda.pl
[Tak czy inaczej, SB mogło i zapewne uprawia(ło) za pośrednictwem uwalnianych teczek i ich zawartości zdalne sterowanie III RP. MT] |