słowa kluczowe: kompetencje, minister, polityka, rząd.
Polska2014.09.19 12:23

Kariera Rysia z Misia

 

Nie matura, lecz chęć szczera, zrobi z ciebie oficera

 

Prezes klubu sportowego "Tęcza" może pozazdrościć kariery właścicielowi śląskiego klubu, który właśnie został ministrem spraw zagranicznych...


 

    Ryś Ochódzki, ze swoimi przekręcikami na miarę siermiężnego PRL-u może się schować w słomę, z której "ukręcono" tytułowego Misia, lecz szkoda, iż nie "działa" we współczesności, gdyż jego kompetencje mogłyby go wynieść na ministerialne szczyty państwa "które istnieje tylko na papierze" - co zaświadczali szczerze, bo przy "wodzie życia" (aqua vitae, po staropolsku: okowita) więc bez przymusu, podsłuchiwani  przez pikolaków państwa owego promilenci i gwiazdorzy ichniej polityki.

    Myśl konserwatywna nie interesuje się przetasowaniami w polityce pojałtańskiego kadłubka Rzeczypospolitej, lecz obserwuje degrengoladę wszelkich pozorów istnienia tego tworu Stalina, polegającą na obsadzaniu stanowisk rządowych przez coraz to większe miernoty, powodujące frustrację społeczną na skutek traktowania tych reprezentantów narodu, przez dyplomację międzynarodową.

    I tak, Myśl konserwatywna może zrozumieć, iż tekę ministra spraw zagranicznych dzierżył "nasz drogi Bronisław", który posiadał konieczne kwalifikacje, już od wczesnych lat 50-tych, gdy piastował stanowisko rezydenta bezpieki w Paryżu, kamuflowane działalnością Instytutu Polskiego.

    Na dodatek, rzeczony "nasz drogi Bronisław" był Osobą inteligentną i znającą jezyk dyplomacji, czyli francuski.

    Ostatnimi czasy kadłubek wysłał był do Brukseli analfabetę językowego, który nie zna francuskiego "ni w ząb", ale - co prawda - obiecał, że "wypastuje swój angielski", lecz czegóż to ta Osoba nie obiecywała w ostatnich dziesięcioleciach, więc dlaczego, nagle ma być lepiej z owym, zapowiadanym "pastowaniem"?

    Myśl konserwatywna stawia więc pytanie, jakimi kwalifikacjami, prócz zdolności do "uzdrawiania klubów sportowych" i "spółdzielczości" dysponuje obecny minister i jak "wypadnie" np. podczas - nieuchronnego - spotkania z tak wytrawnym dyplomatą, jak pan Siergiej Ławrow?

    W ostatniej kwestii, poruszonej w akapicie powyżej, Myśl konserwatywna oświadcza, iż nie będzie poczuwać się  do wstydu podobnego do wywołanego zdziwionym spojrzeniem pana Baracka Obamy, podczas spotkania z wyjątkowo dowcipnym strażnikiem żyrandola...

 

1457 odsłon średnio 5 (4 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Kariera Rysia z Misia 
Piotr Świtecki, 2014.09.19 o 12:52
Współczuję Myśli naprężeń, jakim poddawany jest Jej zmysł kultury i dobry smak. Niemniej jednak jeśli chodzi o "naszych braci Słowian" ze Wschodu, to pan Schetyna pasuje nawet lepiej, niż niejaki "Radek" - który z kolei został przesunięty na nowy odcinek...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Kariera Rysia z Misia 
Marek Stefan Szmidt, 2014.09.19 o 12:56
...czyli sołectwo.
Oczywiście wyrażam radość, iż cholerę zastąpiono dżumą.
:-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑