PZU: kradzież w białych rękawiczkach

Wiadomości podskórne

    W dzisiejszym wydaniu Wirtualnej Polski, pan Łukasz Warzecha dokonał epokowego odkrycia, na miarę Bieguna Południowego pisząc, iż „państwo jest twoim wrogiem”.

    Idąc tym tropem, pokażę Czytelnikowi, jak spółki tego państwa dokonują zuchwałych kradzieży, czyniąc to w białych rękawiczkach.

    Dla przykładu podam, iż Państwowy Zakład Ubezpieczeń zatrudnia Pracownika, którego jedynym zadaniem jest „cięcie” wypłat odszkodowań. W praktyce wygląda to tak, iż specjalny dział dokonuje weryfikacji szkód, które wycenia i zatwierdza np. na 10.000 złotych.

    Taka dokumentacja trafia do „Pana do specjalnych poruczeń”, który „ścina” już – powtarzam – kwotę zatwierdzoną do wypłaty odszkodowania , na np. 9.000 złotych.

    Przeciętny Kowalski otrzymuje więc z PZU pismo z wyceną Jego szkody na 9.000 złotych, od którego to  w 99,99% przypadków się nie odwołuje do sądu (znając Jego niezawisłość i lata przeciągania najbłahszych spraw).

    Podział łupu, bo tak należy kwalifikować legalną działalność „Pana do specjalnych poruczeń”, wygląda następująco: Pan otrzymuje 20%, PZU zatrzymuje 80% tak zrabowanej kwoty.

     Warto byłoby zapytać w PZU o ogólną kwotę wypłacanych rocznie odszkodowań, aby w ten sposób  obliczyć zakres owej, zuchwałej grabieży, lecz lektura odkrywczego materiału Pana Warzechy czyni zamiar ten zbędnym, gdyż stara, polska maksyma mówi, iż: „Kruk Krukowi oka nie wykole”…

    A jak kradną pozostałe, państwowe „podmioty gospodarcze”?...

    Może więc warto zakończyć "działalność" takiego państwa?...