słowa kluczowe: Niezbędnik narodowca, Polacy, Polska, RN, Ruch Narodowy, idee, myśl, myśl narodowa, nacjokratyzm, nacjonalizm, naród. | |||
Idee | 2014.08.28 07:33 09:25 |
Niezbędnik narodowca | Piotr Świtecki | ||
Wbrew tytułowi to lektura nie tylko dla „narodowców”, ale dla każdego, kto chce swoim wypowiedziom o politycznej współczesności zapewnić minimum kompetencji. | |||
Rzuciłem się na tę jeszcze ciepłą (są w niej odniesienia do aneksji Krymu i majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego) książkę z nadzieją i sporymi oczekiwaniami. Wielokrotnie wspominałem na blogu i w bezpośrednich rozmowach, że brak mi ze strony Ruchu Narodowego silnej, jasnej i atrakcyjnej myśli, alternatywy dla powszechnej indyferencji, zdolnej zrównoważyć dominujące narracje lewackie. Wydawnictwo reklamowane jako „skodyfikowanie, zaktualizowanie i systematyzacja myśli obozu narodowego w XXI wieku”[1] wydawało się tej mojej potrzebie wychodzić na przeciw. „Po tylu latach nie możemy mieć złudzeń, że ktokolwiek zrobi w naszym kraju porządek za nas.” [s. 226]
Zamówiłem, zapłaciłem. Przesyłka przyszła błyskawicznie. Pierwsze wrażenia - bardzo dobre. Staranne (choć w miękkiej okładce) wydanie. Spis treści rozbudza apetyt i wysoko ustawia poprzeczkę: definicje pojęć, rys historyczny, charakterystyka polskiej specyfiki, wreszcie, punkt po punkcie, przedstawienie diagnozy rzeczywistości, metod działania i celów polskiego nacjonalizmu. Czyta się doskonale. Mimo zbiorowego autora, język jest ujednolicony i równy. Wykład wartki i klarowny, podtrzymuje zainteresowanie, pozwala przymknąć oko na parę lapsusów i powtórzeń. Niemal namacalnie czuje się strumień świeżego powietrza i światła, wpadający w miarę odwracania stron do ciasnej rupieciarni, w jaką zmienia umysł wszechobecna, obowiązująca, demo-liberalna propaganda.Wreszcie przychodzi ostatni rozdział, o nienajlepiej kojarzącym się tytule[2], ostatnia strona i… czas na refleksję. Najzwięźlej ujmuje ją zwrot „tak, ale”. Przedstawiona w książce narodowa myśl przypomina, owszem, potężną i strzelistą gotycką katedrę. Porywa ducha, unosi spojrzenie. Ale niestety w ostatniej chwili wzrok potyka się o zadry nie dokończonych, straszących pustymi szkieletami więźby, wież. „Nie jest nacjonalistą ten, kto przede wszystkim nienawidzi, kto jest uprzedzony, kto darzy innych niechęcią albo im źle życzy, nie jest nacjonalistą ten, kto skupiony jest na walce przeciw komuś lub czemuś. Nacjonalista zawsze przede wszystkim kocha, buduje i tworzy, jest generalnie »za«, a nie »przeciw«, [...] a walczy o tyle, o ile interes jego narodu jest hamowany lub zwalczany przez inne interesy.” [s. 28]
Brak jest precyzyjnego wyartykułowania naczelnej, spajającej wszystko idei. Określenia nadrzędnego, ultymatywnego celu, z którego cała reszta myśli i działań tak naprawdę wynika, i który pozwalałby mimo różnic się jednoczyć, oraz przekraczać pojawiające się tu i ówdzie w nacjonalistycznej propozycji sprzeczności.Wydaje się, że przynajmniej niektórzy Autorzy zdają sobie z tego niedostatku sprawę, czynią zresztą z podobnego powodu delikatny wyrzut instytucjonalnemu Kościołowi [s. 233]. Moim zdaniem wyraźna i atrakcyjna ideologia (w znaczeniu proponowanym przez doc. Kosseckiego[3]) jest w obecnej sytuacji warunkiem koniecznym zmian, jako społeczne spoiwo oraz substytut niedostatków państwa (słabej gospodarki, zależności politycznej, biedy). Podobne wrażenie - braku kropki nad „i” - sprawiają fragmenty omawiające narodową tożsamość. Jest tam na szczęście mowa nie tylko o „krwi i grobach”, języku i kulturze, ale także o przyszłości, lecz niestety brakuje sięgnięcia do nowoczesnego ujęcia cywilizacyjnego. Tymczasem dopiero na tym cywilizacyjnym poziomie można wyodrębnić istotową specyfikę i misję danego narodu, a następnie wybrać najwłaściwsze dla niego drogi wzrastania i określić jego naturalne miejsce w świecie i czasie, w sensie zarówno taktycznym, jak i - jeśli mogę sobie pozwolić na górnolotną terminologię - metafizycznym. Zatem kwestie narodowej ideologii oraz tożsamości zostały potraktowane zbyt płytko. Pozostaje mieć nadzieję, że współczesna polska myśl nacjonalistyczna dopiero wchodzi w okres burzliwego rozwoju i nie będzie się obawiać wypracowania na tych polach propozycji równie praktycznych, co wielkich. „Nowoczesny nacjonalizm musi w końcu przestać kojarzyć się z szowinizmem wobec innych narodów, megalomanią narodową zaciemniającą obraz własnych narodowych wad, a także z imperializmem” [s. 131]
Niestety, jest jeszcze trzecia kwestia, do której mam najpoważniejsze zastrzeżenia. Postrzeganie narodu w kategoriach etnicznych nie da się wytłumaczyć, jak pierwsze dwie, powierzchownością. Razi w XXI wieku archaizmem (toż to zblamowana, myślowa skamielina z wieku XIX!) Stawia pod dużym znakiem zapytania swoje przystawanie do chrześcijańskiego fundamentu aksjologicznego. Będzie piętą achillesową we wszelkich informacyjnych/medialnych potyczkach, a także - ze względu na żywe w polskim społeczeństwie resentymenty - punktem erozji etycznej nurtu narodowego.
Wystarczyłoby moim zdaniem ustawienie etnicznych mniejszości „na cenzurowanym”. Tylko tyle i aż tyle; poza tym ocenianie ich wg tego samego kryterium, co większości, czyli wg przydatności dla narodu. Należy pamiętać, że w miarę wzrostu politycznych wpływów nacjonalizmu polskie uczelnie będą oczyszczane ze złogów zideologizowanych pseudonauk (genderów, feminizmów etc.) i po rozluźnieniu gorsetu politycznej poprawności zaczną dostarczać rozwiązań pozwalających w nowoczesny i skuteczny sposób radzić sobie z zagrożeniami wynikającymi z nieuniknionego w otwartym świecie istnienia różnorodnych mniejszości.[4] Nie ma na szczęście w książce ubóstwienia państwa (statolatrii), które stanowczo za głośno i za często pobrzmiewa mi w wypowiedziach p. Roberta Winnickiego. Są, owszem, drobne „pruskie” akcenty, ale utrzymane w ryzach taktyczno-organizacyjnych konieczności. Sporo też, szczególnie w rozdziałach dotyczących gospodarki i demografii, „pobożnych życzeń” tj. postulatów wymienianych bez podawania sposobów ich realizacji, zwłaszcza finansowania. A przecież warto sobie zdawać sprawę z rezerw społecznej energii, możliwych do uruchomienia już przez samo oczyszczenie i uproszczenie regulacji życia gospodarczego oraz zapewnienie na rynku wewnętrznym nieskrępowanej, uczciwej, promującej przedsiębiorczych konkurencji. Zagadnienia te byłyby doskonałym polem do wykazania się przez sympatyzujących z Ruchem Narodowym liberałów. Zaś oswobodzona od pasożytniczej biurokracji[5] gospodarka zaczęłaby tworzyć nie tylko więcej produktów, ale i miejsca pracy, dzięki którym przynajmniej część (zwalnianych) urzędników stałaby się z oponentów zwolennikami zmian. „Niezbędnik narodowca” zainteresuje każdego, komu zdarza się dotykać myślą polskich tematów. Dla profesjonalistów (dziennikarzy, polityków, ekspertów) jest lekturą obowiązkową.
[1] Cytat z opisu książki na stronie wydawnictwa. [2] „O co walczymy?” portalwiedzy.onet.pl [3] „Naród, rozumiany jako proces sterowania, musi mieć zasadniczy cel (ideologia) oraz metody jego urzeczywistniania (strategia i taktyka).” doc. J. Kossecki [4] Prócz zapoznanej cybernetyki społecznej i przeżywającej ostatnio w pozaoficjalnym obiegu renesans nauki o cywilizacjach, należy tu wspomnieć np. prace prof. Kevina MacDonalda, który na gruncie psychologii ewolucyjnej dostarcza niezwykle ciekawych obserwacji dotyczących faktycznej przewagi konkurencyjnej gromadnościowej formacji żydowskiej nad indywidualistyczną formacją zachodnią (por. jego popularnonaukowa - co nie znaczy, że łatwa w czytaniu - książka „Kultura krytyki”). [5] Zob. dane statystyczne. Zatrudnienie w administracji publicznej (samorządowej i państwowej łącznie) wciąż rośnie i osiągnęło w 2010 roku prawie pół miliona osób. Niezbędnik narodowca. ABC nowoczesnego nacjonalizmu Praca zbiorowa, wyd. Capital 2014 r. capitalbook.pl 266 stron A5, okładka miękka ISBN 9788364037863 |
4536 odsłon | średnio 5 (4 głosy) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować | blog autora |
Re: Niezbędnik narodowca | |||
Lona, 2014.08.28 o 11:29 | |||
Widziałam swego czasu reklamę tej książki i zastanawiałam się nad kupnem, i chyba to zrobię. Tyle tu kwestii poruszonych, że nie wiadomo od czego zacząć. Tylko twoja notka daje powód do dyskusji na co najmniej pół roku ;) Może zacznę od prośby o doprecyzowanie. Co masz na myśli pisząc o "nowoczesnym ujęciu cywilizacyjnym"? "delikatny wyrzut instytucjonalnemu Kościołowi" Nie mam książki wiec nie zajrzę a rzecz ciekawa. Napisz, proszę coś więcej o tym. Przedostatni akapit proponuje tłuściutkim drukiem. To jest dokładnie to o czym marudzę we wcześniejszych komentarzach. Docelowo miała być właśnie ta ideologia. Zaskoczyło mnie to postrzeganie narodu w kategoriach etnicznych. Nigdy wcześniej się z tym u nich nie spotkałam. Przeciwnie, było to zdefiniowane dość szeroko. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Niezbędnik narodowca | |||
Piotr Świtecki, 2014.08.28 o 17:44 | |||
Dziękuję za pytania! Zacznę od końca - rozdz. 12 "Narodowa polityka etniczna" zaczyna się zdaniem "W polityce narodowej Polski znaczącą rolę powinna odgrywać etniczność", a u dołu strony od razu narychtowana pała "walczyć trzeba będzie z fikcją, jaką zaserwują nam liberalne media propagujące tezy o możliwości szybkiej asymilacji, a nawet polskim patriotyzmie napływających imigrantów". Albo "chęć zachowania tożsamości opartej na języku i krwi" (s. 138), "język i wspólna krew" (s. 139), "nie jest tu naszą intencją wywoływanie jakichkolwiek uprzedzeń do tych z nas, którzy mają pochodzenie mieszane lub zupełnie niepolskie" i "wzbudzanie dumy ze słowiańskich korzeni Polaków" (tamże), niemniej jednak na koniec znowu refren, że "jest to wezwanie do uznania etniczności za jeden z głównych składników narodu". Stosunek i ocena Kościoła - jest rozrzucona na większej ilości stron, przede wszystkim polega na odwoływaniu się do niewzruszonych etycznych fundamentów i katolickiej nauki społecznej, ale w sposób równie delikatny co wyraźny jest negatywna ocena wycofania się Kościoła z wyraźniejszego i bardziej zdecydowanego zaznaczania swojej obecności w życiu doczesnym, w tym rozumianego jako współpraca i wzajemne wsparcie z nacjonalistami. I to, o czym wspominam w notce: "szczególnie martwi w chwili obecnej to, iż Kościół nie podejmuje żadnych prób wypracowania nowej, całościowej wizji katolickiej nauki społecznej". W kwestii "nowoczesnego ujęcia cywilizacyjnego", trudno będzie w zdaniu czy dwóch to określić, w końcu trochę się uzbierało i czytania, i słuchania, i obserwacji i zastanawiania się nad tym czymś, nazwanym "ujęciem cywilizacyjnym". Może określę to tak: różnica jest jak między "sensem przeżycia" (do jutra, bo czemu nie, bo tak i już), a "sensem życia". To jest spojrzenie na sprawę z najwyższego poziomu, z którego dopiero widać globalną całość. W sensie geopolityki, ale także historyczną (np. dopiero z punku widzenia cywilizacyjnego można dostrzec i wyjaśnić, że Rosja carska, komunistyczna i putinowska to cały czas w swym imperialnym i turańskim rdzeniu ta sama Rosja). Także z takiej perspektywy dopiero można zacząć dostrzegać niezależną od naskórkowej w sumie kultury, czy zasobności materialnej i technicznej, tożsamość społecznych (cywilizacyjnych) bytów. (Chyba nienajwyraźniej to tłumaczę, przepraszam, ale dla mnie pod tym względem w "Niezbędniku narodowca" zieje dziura jak po bombie atomowej.) To jest "górny" poziom "ujęcia cywilizacyjnego", ale ma ono jeszcze poziom bardziej przyziemny, narzędziowy - pozwala rozpoznać naturę danego organizmu społecznego i dostosować do niej oczekiwania, planowane perspektywy i sposób ich realizacji. Np. trudno zmuszać turańców do kierowania się personalistyczną etyką, a z kolei łacinników do podziwiania i odnajdywania się w pruskim drylu. Skoro nasi narodowcy zamierzają dokonywać zmian, przesterować naród i Polskę w innym kierunku, powinni o tym mieć pojęcie. W przeciwnym razie uzasadnione będą podejrzenia o dyletanctwo lub wykorzystywanie ich jako jedynie wentyla bezpieczeństwa. Pozdrawiam! | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Niezbędnik narodowca | |||
Jacek, 2014.08.28 o 18:55 | |||
...lub wykorzystywanie ich jako jedynie wentyla bezpieczeństwa. Czyżby to miało potwierdzać podejrzenie o instrumentalnym wykorzystaniu RN? Myślę,że stać nas na samostanowienie i niewidzialni opiekunowie, dobroczyńcy,dobrodzieje, sojusznicy, obrońcy praw i cała plejada pasożytów nie są nam wcale potrzebni. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Niezbędnik narodowca | |||
MatiRani, 2014.08.28 o 23:20 | |||
Witaj - popelnilem ten wspis jakis czas temu, moze sie stosuje i przyda: .... Organizacje patriotyczne sa infiltrowane lub wrecz tworzone na zasadach dawno juz opracowanych przez Ochrane i francuzka policje polityczna. Z drugiej strony wiemy, dzieki Lobaczewskiemu, ze psychopaci wchodza w kazde rodzace sie struktury, robia kariere, wciagaja innych i degeneruja w strone zla oryginalnie dobre cele kazdej organizacji. Z trzeciej, jesli mozna, to mamy ( powinnismy miec ) w pamieci porazki wielu organizacji patriotycznych, od AK do Samoobrony. Pamietajmy, ze wróg dziala przeciwko nam. Nie mozemy tolerowac dzialan antypolskich ani umniejszajacych wine sprawców zla. Czuj duch pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Niezbędnik narodowca | |||
Lona, 2014.08.28 o 23:32 | |||
Nie rozumiem o co im chodzi.Pojecie narodu mieli zawarte w deklaracji ideowej i jest dobre. Jeżeli chce się ustrzec przed muzułmańskim czy innym nalotem, wprowadzam odpowiednie przepisy, choćby właśnie wymóg znajomości języka polskiego i posiadania jakiegoś pradziada Polaka. Określenie tego jako "język i krew", brzmi fatalnie. Nasi przodkowie budowali swoja dumę w oparciu o mitycznych Sarmatów, RN wybrał sobie słowian. Nie odrobili lekcji :( To ze Kościół dał się zapędzić do kruchty to ja też widzę, tylko do kogo tu należy mieć pretensje? Widziałam kiedyś na "fejsowym' koncie Bosaka jednego ze znanych księży, wziął udział w dyskusji jaka się tam toczyła. W pewnym momencie Bosak rzucił pod adresem kleru tekstem którego GW by się nie powstydziła. W kwestii tego 'ujecia cywilizacyjnego" to pełna zgoda, szczególnie ta "górna' część, tak to właśnie powinno być zrobione. Tylko ja bym to nazwała tak:górna to ideologia, dolna to doktryna polityczna wyprowadzana z tej ideologii. O ile oczywiście dobrze cie zrozumiałam. Rosja właśnie tej raz opracowanej doktryny do dziś się trzyma. Nie pamiętam w tej chwili nazwiska gościa który ja opracował. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Niezbędnik narodowca | |||
Jacek, 2014.08.28 o 23:47 | |||
Może cytowanie Jędrzeja Giertycha jest anachronizmem ale z ciekawości przytoczę. "Dzisiaj, Polska "endecja" jest wyrazicielką ducha tradycjonalizmu, wierności ideałom chrześcijańskim i narodowym. Jest ona, oczywiście, przeciwniczką komunizmu: komunizmu zarówno sowieckiego, jak maoistowskiego, trockistowskiego czy titowskiego. Ale jest też przeciwniczką wszystkich odmian socjaldemokracji (takich jak polska PPS) oraz socjalizmu narodowego (a więc faszyzmu i hitleryzmu). Jest przeciwniczką prądów międzynarodowych, liberalizmu kapitalistycznego, masonerii i światowej polityki żydowskiej." Czy współczesny RN tak daleko odszedł od założycieli by wprowadzać socjalizm? | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Niezbędnik narodowca | |||
Lona, 2014.08.28 o 23:55 | |||
J.Giertych mówi o czasach kiedy tego socjalizmu jeszcze tu nie było. RN nie musi go wprowadzać bo ten socjalizm mamy. Państwo tak bardzo się nami opiekuje, ze nawet mówi na jakiej wysokości maja być gniazdka, jakie żarówki mamy stosować, termometry itd Oczywiście wszystko dla naszego dobra a my tego dobra mamy już tak mało :( | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Niezbędnik narodowca | |||
Piotr Świtecki, 2014.08.29 o 06:58 | |||
górna to ideologia, dolna to doktryna polityczna wyprowadzana z tej ideologii Tak jest, zrozumiane dobrze, a ujęte krótko :) Przyznam się przy okazji, że mi wyraz "ideologia" wciąż się źle kojarzy, jako coś sztucznie zaprojektowanego, narzucanego, narzędzie manipulacji i indoktrynacji. Tymczasem, jak podejrzewam, ideologia powinna wynikać z dobrze rozpoznanej rzeczywistości (charakteru cywilizacji/narodu, sytuacji w jakiej się znajduje oraz jego największego kalibru celów), zatem powinna być nie czyimś "widzi mi się" i przedmiotem negocjacji różnych politycznych demiurgów, ale wyjaśnieniem w jak najszerzej zrozumiałej formie stanu faktycznego "dokąd idziemy, dlaczego i po co". Łomatko... marzenia... ;-) | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Niezbędnik narodowca | |||
Marek Stefan Szmidt, 2014.08.29 o 14:48 | |||
Szanowny Panie Piotrze, nie oceniam wpisu, gdyż omawiana pozycja - a przynajmniej wybrane cytaty - jest zgodna z tezami, które postawiłem w pracy "Idea Polski w Myśli konserwatywnej". Powyższe dowodzi, iż Narodowcy "poszli po rozum do głowy" zrywając z bizantyjską manierą ubóstwiania państwa oraz nietolerancją wobec inności sąsiadów. Idą dalej tym tropem, spodziewam się, iż za lat kilka ukaże się książka tego samego nurtu ideologicznego, potwierdzająca Moje obliczenia, iż co 7,25-ty Polak jest czystym Judejczykiem, a reszta to mieszanka rożnych genów, z których najmniej jest słowiańskiego, a z czego wyniknie iście panaTadeuszowa konkluzja, iż "kochajmy się"... Nie podoba się zaś Mojej Osobie cytowana krytyka Episkopatu i jego "linii", gdyż politykom wara od Religii, a Księżom od polityki. Żale rozsiane w prezentowanym przez Pana cytacie, brzmią dziwnie, niczym z obcej planety i tak, jakby ich Autor nie wiedział, iż causa Biskupa W. pokazała Episkopatowi Polski "skąd wyrastają jemu nogi", i że w rękach "lewicy laickiej", która przetrzepała zasoby archiwalne SB (tzw. komisja michnika) znajdują się "kwity" na większość hierarchów, z byłym Nuncjuszem i Prymasem włącznie. Tak więc, aby Panom Narodowcom spodobała się wreszcie "linia Kościoła" potrzeba miotły czasu, zwanej zwykle "zegarem biologicznym"... Ogólnie, uznaję pozycję za interesującą i zapewne ją zamówię. pozdrawiam Pana serdecznie MStS | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |