Dotychczas bowiem lewica zarzucała katolikom, że ci gardzą dziećmi urodzonymi na skutek zastosowania metody in vitro. I nagle okazuje się, że życie tak poczętych dzieci ratuje lekarz odwołujący się do etyki katolickiej i twardo stojący na straży jej przestrzegania w placówce, którą kieruje.
Zdziwieni? Oto wielcy obrońcy in vitro wrzeszczą jak oszaleli: „dlaczego nie zabiliście tego dziecka?!”, a jego życia bezkompromisowo broni przed nimi gość, który podpisał „zacofaną Deklarację Wiary”.
[...]
Nie ma nic bardziej przerażającego, niż tabuny zwolenników zabijania opalające się w świetle reflektorów przed telewizyjnymi kamerami. Wpuściliśmy na salony barbarię, a ta, ukatrupiwszy naszą wrażliwość, chce teraz ukatrupić nasze dzieci. Nie za darmo, rzecz jasna, ale w zamian na strumień ogromnych pieniędzy przepływający przez konta proaborcyjnych organizacji. Jeśli zdecydowanie nie wystąpimy przeciwko nim, będą zabijać dowoli. Bez opamiętania.
Całość: www.pch24.pl |