„Pragnę Wam powiedzieć, że cały ten projekt — Sejm Dzieci i Młodzieży, jak i ta uchwała, nad którą dziś debatujemy – to zwykła szopka zorganizowana przez rządzących”
„Próbuje się nam wmówić, że możemy mieć jakiś wpływ na nasz kraj. A tak naprawdę nic nie możemy zmienić. W ciągu 25 lat tu do Sejmu zostało złożonych kilkadziesiąt wniosków obywatelskich. Każdy z osobna poparło minimum pół miliona Polaków. Prawie wszystkie te inicjatywy zostały odrzucone jedną ręką przez siedzących tu na co dzień posłów. Naszą jedyną możliwością wyboru jest wybranie sobie raz na pięć lat pana, który będzie nam coś ograniczał, będzie nam coś nakazywał, który będzie nam mówił, jak mamy żyć” – tłumaczył młody „poseł”.
[Zakończenie tego króciutkiego, obiecującego przemówienia wskazuje na zakażenie k*rwinizmem. MT]