słowa kluczowe: Kozacy, Ukraina, chłopi, chłopstwo, historia, kozaczcyzna, magnaci, obyczaje, sarmaci, seks, sex, szlachta, życie erotyczne, życie intymne. | |||
Linki, cytaty, nowiny | 2014.01.23 14:26 |
Dewiacje seksualne epoki staropolskiej | (poleca Piotr Świtecki) | ||
dr Radosław Sikora | |||
Każda kultura ma swoją normę i odchyłki od niej. Nasza, oparta na chrześcijaństwie, również. Ważne jest, aby rozróżniać te pierwsze od drugich, ale i mieć świadomość istnienia dewiacji, od której nie była, nie jest i zapewne nie będzie wolna żadna cywilizacja i epoka. | |||
Kazirodztwo, pedofilia, zoofilia, czy seks analny wydają się być „wynalazkiem” naszej epoki. Tymczasem wszystkie te zachowania, a nawet jeszcze bardziej egzotyczne, jak na przykład snochactwo, czy sprzedawanie żon, znano już i opisywano w epoce staropolskiej. Wszystkie grzechy świata Bulwersujemy się dziś, gdy słyszymy o krajach, lub kulturach, w których zawieranie małżeństw w młodym wieku jest powszechnie akceptowanym zwyczajem. Tymczasem i w dawnej Rzeczpospolitej nie była to wyjątkowa sytuacja. Przecież panowie koronni wydali królową Jadwigę za Władysława Jagiełłę, gdy ta ukończyła ledwie 12 lat. Również żyjący w Polsce Żydzi uważali, iż wiek 12 – 13 lat był odpowiedni dla nowożeńców. Jak notował przebywający w Polsce na przełomie lata 70. i 80. XVIII w. Francuz, Hubert Vautrin: „Przyrostowi ludności żydowskiej [w Polsce] sprzyjają wczesne małżeństwa w 12 lub 13 roku życia [...]”[1] Także i wśród Rusinów zdarzały się tak wczesne ożenki. Król Stefan Batory, zakładając kolegium Jezuitów w Połocku, chciał między innymi zapobiec patologiom zachowań seksualnych. Ale nie chodziło mu o małoletniość małżonków, lecz o inny zwyczaj – snochactwo: „Przywiedziono mi, prawi, tu na Litwie gdzieś niedawno dziecię we 13 lat a przy niem niewiastę. Ten chłopiec mężem był tej niewiasty a przecie ojciec jego mieszkał z nią, jako z żoną, czekając, ażby syn dorósł.”[2] Snochactwo, czyli utrzymywanie przez teścia kontaktów seksualnych z synową (сноха, czyli snocha, oznacza synową), było wówczas akceptowalnym przez część Rusinów zachowaniem. Odzyskany przez Stefana Batorego z rąk moskiewskich Połock, zamieszkały był w zdecydowanej mierze przez prawosławnych Rusinów. Odmienności między nimi a katolikami, dostrzec można nie tylko przypadku stosunku do snochactwa, ale również w stosunku do seksu analnego. Rusini nie tylko w Wielkim Księstwie Litewskim, ale i zamieszkujący Wielkie Księstwo Moskiewskie traktowali go jako metodę antykoncepcji. Katolicy zaś oburzali się na samą myśl o tego typu zbliżeniach. Na tym tle w 1606 roku doszło do zabawnego incydentu, opisanego przez polskiego szlachcica: „Grzech sodomski [stosunek analny] acz mają sobie jakoby za grzech, ale sromoty [wstydu] w popełnieniu go jakoby żadnej [nie mają], communiter [powszechnie] o niem mówiąc i przyznawają się sami do tego bez wstydu, którzy go pełnią. Pan małogoski, poseł Króla Jego Mości, w drodze, na stanowisku wdawszy się z jednem popem w rozmowę, pytał go: 'Jeśli [czy] masz żonę?' Powiedział [pop], że 'Mam i detynek [dzieci] z nią 12'. Rzekł mu [pan małogoski]: 'Sieła [wiele] to' Odpowiedział pop: 'Ba, bełoby ich więcej, ale żeby się nie rodzieły, tedy żonę swoję od kilku lat etc.' - z prosta, jako naplugawszemi słowy – 'nie tak, jako pierwej, obłapiam'. Pan małogoski od niego [się odsunął]. Dziwował się temu pop, że pan małogoski oną mową jego się brzydzieł i pytał: 'A sam jako czynisz?' I tak go [popa] kazał odepchnąć od siebie.”[3] Wspomniany powyżej „grzech sodomski”, popełniano nie tylko w związkach mężczyzn i kobiet. Seks analny uprawiali także sami mężczyźni, o czym informuje nas ksiądz Jędrzej Kitowicz, opisując życie Kozaków Zaporoskich w połowie XVIII wieku: „Było w Siczy Kozaków, ich terminem zowiąc, czterdzieści kureni (po polsku: korzeni). [...] Żon nie mieli ani kobiety żadnej między sobą nie cierpieli; a kiedy który został przekonany, że kędy za granicą miał sprawę z kobietą, tedy takowego do pala w kureniu, z którego był, za dekretem przywiązanego, póty tłukli polanami, to jest szczypami drew, póki go nie zabili, pokazując na pozór, jakoby czcili stan czystości; dla czego też nazywali się powszechnie mołojcami, to jest młodzieńcami, gdy w samej rzeczy prowadzili życie bestialskie, mażąc się jedni z drugimi grzechem sodomskim [seksem analnym] albo łącząc z bydlętami, na które sprośności, samej naturze obmierzłe, nie było żadnej kary, jakby uczynek z kobietą był plugawszy niż z kobyłą albo z krową.”[4] Z powyższego widać, że Kozacy nie tylko dopuszczali się zachowań homoseksualnych, ale również zoofilii. Ukraina owej epoki w ogóle była ciekawym terytorium. Zaniedbana przez „duchowych przewodników”, pełna była różnego rodzaju zachowań oficjalnie nie akceptowanych ani przez katolików, ani przez prawosławnych. Mieszkający tam polski szlachcic Paweł Mładanowicz notował, że zanim w latach 60. XVIII w. działalność misyjną zaczął bazylianin Herakliusz Kostecki, to panowały tam zupełnie niechrześcijańskie obyczaje. Dopiero Kostecki: „zniósł tę ciemność, którą zastał. Pierwszą w [s]przedawaniu żonek, drugą w żenieniu się po kilka razy i zostawaniu mężem kilku żon [...]”[5] Różnego rodzaju odchyłki od tego, co postrzegano jako normę, notowano jednak nie tylko wśród Rusinów. Publicznym masturbowaniem się zasłynął magnat litewski Karol Stanisław Radziwiłł. Z kolei Józef Mikołaj Radziwiłł, wojewoda trocki i ordynat klecki „szeroko korzystający z praw względem córek swoich poddanych”[6] podejrzewany był również o molestowanie seksualne swoich córek. Jak donosił wileński profesor medycyny, Józef Frank: „Opowiadano również, że starsza córka umarła nagle z przerażenia wskutek niezwykłej czułości ze strony ojca. Na to samo skarżyły się także obie pozostałe córki, w miarę jak podrastały, a nawet starsza księżniczka Anna nie chciała zupełnie widywać ojca i oddała się pod opiekę brata, księcia Antoniego [...]”[7] Norma była inna Czytając o bulwersujących nas dzisiaj zachowaniach i obyczajach w dawnej Rzeczpospolitej, nie można wpaść w pułapkę oceniania ogółu przez pryzmat pojedynczych osób, czy nawet wybranych grup. Sam fakt, że dewiacje istniały, nie oznacza, iż dominowały. Zresztą zboczenie z definicji jest odchyłką od normy, a nie normą. A jak ta norma wyglądała? Weźmy na przykład szlachtę polską. Zdaniem wybitnego znawcy staropolskiej obyczajowości, Zbigniewa Kuchowicza: „W życiu erotycznym szlachty, które nie było tak prymitywne ani pruderyjne, jak się często głosiło, dominowała aktywność heteroseksualna, wielekroć podkreślano […], że na ogół dystansowano się w nim od wyrafinowania, wyuzdania obserwowanego w kulturach orgiastycznych, m.in. czasów włoskiego renesansu czy libertyńskiej Francji XVIII wieku. Istniało też przekonanie, że rzadko występowały w nim dewiacje seksualne, jak np. sadyzm, masochizm, homoseksualizm, sodomia, analizm. Badania ostatnich lat wykazują, że odchyleń tych było jednak nieco więcej, niż się sądziło, dotyczy to przede wszystkim sadomasochizmu. Istnieją też przypuszczenia, iż więcej w tej dziedzinie przeżywano, niźli wyznawano. Niemniej jest rzeczą pewną, że np. wszelkie dewiacje niknęły w aktywności heteroseksualnej.”[8] Wydaje się, że w obyczajach seksualnych jeszcze bardziej pruderyjni byli chłopi polscy. Na przykład wspomniany już Hubert Vautrin był zaskoczony tym, że pomimo wielu okoliczności sprzyjających lekkiemu podejściu do seksu, chłopi polscy zachowywali nadzwyczaj surowe obyczaje: „Tymczasem nigdzie surowiej nie zwalcza się swobodnego życia dziewcząt, a kara, jakiej podlegają, i hańba, która je okrywa, gdy połączą się z mężczyznami bez zezwolenia kościelnego, odstrasza je od macierzyństwa [...]”[9] Mniej więcej w tym samym czasie śląski lekarz Hohann Joseph Kausch także odnotował „wstrzemięźliwość płciową”[10] chłopów polskich. Każda kultura ma swoją normę i odchyłki od niej. Nasza, oparta na chrześcijaństwie, również. Ważne jest, aby rozróżniać te pierwsze od drugich, ale i mieć świadomość istnienia dewiacji, od której nie była, nie jest i zapewne nie będzie wolna żadna cywilizacja i epoka. Dr Radosław Sikora Przypisy: [1] Cytat za: Cudzoziemcy o Polsce. Relacje i opinie. Wybrał i opracował Jan Gintel. Tom II. Kraków 1971. s. 94. [2] Jan Piotrowski, Dziennik wyprawy Stefana Batorego pod Psków. Opr. Aleksander Czuczyński. Kraków 1894. s. 23. [3] Stanisław Niemojewski, Diariusz drogi spisanej i różnych przypadków pociesznych i żałosnych prowadząc córkę Jerzego Mniszka, Marynę, Dymitrowi Iwanowiczowi w roku 1606. s. 116. [4] Jędrzej Kitowicz, Opis obyczajów za panowania Augusta III. Red. Zbigniew Goliński. Warszawa 2003. s. 177. [5] Paweł Mładanowicz, Rzez humanska czyli historya rewolucyi zrobionej przez Zelezniaka i Gontę: napisana rzetelnie, wiernie, dokładnie przez znajdującego się w tejże okropnej rewolucyi naocznego świadka. W: Bunt hajdamaków na Ukrainie r. 1768. opisany przez Lippomana i dwóch bezimiennych wydane z rękopisu przez Edwarda Raczyńskiego, Poznań 1854. s. 73. [6] Cytat za: Cudzoziemcy, s. 230. [7] Tamże. [8] Zbigniew Kuchowicz, Obyczaje i postacie Polski szlacheckiej XVI – XVIII wieku. Warszawa 1993. s. 79. [9] Cytat za: Cudzoziemcy, s. 82. [10] Tamże, s. 147. | |||
Źródło: www.kresy.pl |
4546 odsłon | średnio 4 (3 głosy) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować | blog autora |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |