słowa kluczowe: adopcja, homoseksualizm, małżeństwo, związki partnerskie.
Polska2013.02.09 23:45 23:55

Pieprzeniu od tyłu mówię "nie"

 

parę uwag zdrowego rozsądku na temat legalizacji związków homoseksualnych

 
i nie mówię tu o seksie analnym a raczej o podchodzeniu do problemu kuchennymi drzwiami albo przepychaniu wielbłąda przez ucho igielne
 
Kochani, tak słucham różnych wypowiedzi, na forum większym (parlament/TV) i mniejszym (Polacy) i wszędzie pełno nabożnego oburzenia na pomysły ustawy o związkach partnerskich a mało gadania do rzeczy. Tu się póki co nie wypowiadałem, bo w tekście "Etyka transcendentna" zawarłem gotowe argumenty, z których jednak mało kto korzysta.
Przypomnę więc w wielkim skrócie.

1. Tu nie chodzi o orientację czy nawet zachowania. Ja bym tego do dyskusji nie mieszał, bo nie przekonamy zwolenników takich rozwiązań, którzy jednocześnie są zwolennikami świeckiego państwa i często antyklerykałami, że etyka katolicka stoi wyżej niż prawo państwowe. To jedynie asumpt do złośliwości na boku. No więc czy chodzi o przekonywanie przekonanych, którzy wymierają w szybszym tempie niż ci nieprzekonani, choćby z racji średniej wieku.

2. Małżeństwo czy jakaś jego odmiana nazwana inaczej to NIE PRAWO, TO PRZYWILEJ. Idzie o ustawę o związkach partnerskich a więc o coś o co można zaczepić roszczenia czy żądania konkretnych przywilejów. Dość już tego gadania o podwyższonym stopniu moralno-duchowego zadęcia: o równości, prawie do miłości, ale też jakiejś nienaruszalności, niewzruszoności czy niezmienności itp. Prawo, z natury, to można mieć do takich czy innych swobód. Jest prawo do życia, godności, obrony. Ale już nie do nagrody czy wyróżnień, chyba że nam ktoś obiecał. Prawo do przywileju jest wtedy kiedy ... prawo do niego daje ... prawo. No więc kiedy i czemu takie prawo daje prawo?

3. Przywileje dla małżeństw to m.in. prawo do wspólnego rozliczania PiTa, adopcji i przez to wsparcia dla rodzin z dziećmi, prawo takie ułatwia dziedziczenie, itp. Więc idzie przede wszystkim o pieniądze. A czemu państwo takie prawo daje? Bo ma w tym INTERES: więcej dzieci to kiedyś większe armie a teraz możliwość utrzymania systemu emerytalnego. Kobieta z mężczyzną może mieć dziecko, może także wychować dziecko w otoczeniu ukazującym relację damsko-męską jako naturalną relację ludzi dorosłych. Dzięki temu być może te dzieci te kiedyś będą chciały mieć dzieci. I tak dalej

4. Przywołana możliwość adopcji wpisuje się w logikę p. 3. Mówi się, że geje czy lesbijki też mogą być rodzicami adopcyjnymi. Ba, znając ich skuteczność w rozpychaniu się łokciami i zdolność do zakrzyczenia oponentów, łatwo się domyśleć, że mogą wkrótce mieć przywileje adopcyjne, pewnie na zasadzie zwalczania dyskryminacji. No ale czy ich model i imprinty w umyśle młodego człowieka zachęcą go do naśladowania relacji innej niż widzi w domu, a która jest z natury bezpłodna? Gdzie tu więc jest korzyść państwa?

5. A że państwa nie wspierają dzietności? No cóż, demokracja to teraz uleganie lobby i otwieranie kieszeni przed emisariuszami zbiorowego nacisku. Ale to jest jednak patologia. Mówimy o argumentach obiektywnie słusznych dla zbiorowości. No ale skoro chodzi jedynie o to, że zorganizowane mniejszości mają tak naprawdę większą moc przebicia niż większość, to może i my, mniejszość polska w Polsce powinniśmy się organizować do walki o to co ważne dla nas?

6. Niewykluczone, że państwo ma jednak jakiś ważny interes by dać gejom przywileje. Ale niech te argumenty zostaną poruszone. Czy chodzi o to, że w małżeństwie geje mniej poroznoszą hiva? Bo będą wierniejsi? Są badania, także w krajach gdzie to dopuszczono lata temu, więc chyba można sprawdzić czy taki optymizm jest uprawniony. Może niech powiedzą, że boją się gejowskiego szantażu.

7. Jeśli jednak nie ma realnego interesu i nikt go nie wykaże, to promowanie związków z natury bezpłodnych albo dających małym dzieciom model prowadzący do relacji z których nie ma dzieci, to jest jasne, że państwo działa świadomie w kierunku zmniejszania populacji własnego kraju. Póki co, alternatywne metody prokreacji (in vitro, a może kiedyś klonowanie) są obarczone poważnym ryzykiem, więc promowanie ich kosztem modelu sprawdzonego jest niewytłumaczalne. Jeśli do tego dodać inne działania, takie jak poparcie aborcji czy eutanazji, to wyraźnie widać wspólny mianownik jakim jest dążenie do ograniczenia populacji. Słysząc o nadchodzącej katastrofie systemu ubezpieczeń, nie można się oprzeć skojarzeniom z dywersją/działaniem na szkodę państwa.

I dobrze byłoby używać m/w takich argumentów a nie dawać przeciwnikom pożywkę mówiąc, że ktoś coś robi nienaturalnie (ciekawe czy mężczyźni kobietom nigdy nie okazują umiłowania od tyłu?) albo, że ktoś jest bezproduktywny czy bezużyteczny (że niby nie wykonuje potrzebnej pracy czy jak?). No chyba, że ktoś chce wyświadczyć sprawie niedźwiedzią przysługę. 

2596 odsłon średnio 4,4 (8 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Szanowny Autorze 
Marek Stefan Szmidt, 2013.02.10 o 10:56
Związki jednopłciowe (cokolwiek to określe­nie oznacza), ani problematyka ewentualnej adopcji dzieci, przez takie konkubinaty, nie stanowi tematu w dyskursie konserwatyzmu, opartego na zasadach etycznych Katolickiej Nauki Społecznej, wyraźnie potępiającej tego typu relacje i nie wyrażającej na nie zgody, w postaci odmowy udzielania Sakramentu.
Marek Stefan Szmidt
"Idea Polski w Myśli konserwatywnej"

pozdrawiam serdecznie
MStS
PS. sugerowałbym jedynie bardziej delikatniejszy dobór słów stanowiących tytuł
Ocena 5
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pieprzeniu od tyłu mówię "nie" 
janekk, 2013.02.10 o 10:57
Leszek,
ja się próbami ośmieszania Polski i jej instytucji przez antypolskie elity nie będą zajmował bo na to szkoda czasu.
Pierwsze: zorganizować się w partię lub zrzeszenia wszystkich polskich organizacji
Drugie:odsunąć od władzy i rozliczyć te wrogie siły

Wszystko inne to załatwianie spraw od tyłu! :)
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pieprzeniu od tyłu mówię "nie" 
Piotr Świtecki, 2013.02.10 o 11:05
Wszelka organizacja nie oparta o wartości zostanie natychmiast zinfiltrowana, przejęta i użyta. (O ile w ogóle nie zdechnie, nim powstanie.)

Gdyby nie to, że takie nawoływania są bezowocne, podejrzewałbym Pana o brzydkie rzeczy. A tak, to tylko będę uprzejmy.

Kłaniam się!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pieprzeniu od tyłu mówię "nie" 
janekk, 2013.02.10 o 19:14
Jak Muftiemu będą rżnąć du.sko i to od tyłu to będzie rozmyślał o wartościach? Można i tak.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pieprzeniu od tyłu mówię "nie" 
Piotr Świtecki, 2013.02.10 o 19:29
Rozumiem, że Panu się marzy zamiana ról? ;-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pieprzeniu od tyłu mówię "nie" 
Leszek, 2013.02.10 o 11:32
:-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pieprzeniu od tyłu mówię "nie" 
Piotr Świtecki, 2013.02.10 o 11:09
Całe (za)mieszanie (w głowach) ma naturę ideologiczną, a za cel skorodowanie struktur społeczeństwa (w tym rodzinnych).
Rozsądku bym do tej ewidentnej hucpy nie mieszał ;-)
Kłaniam się.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pieprzeniu od tyłu mówię "nie" 
Leszek, 2013.02.10 o 11:35
no tak, ale ktoś tam niby protestuje i robi to tak, że uzyskuje efekt odwrotny. Mnie martwi to, że ludzie NAPRAWDĘ mają przerobione umysły i niewielu podejmuje wysiłek by to zmienić i im pod sufitem poukładać. Bo od tego się zaczyna.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pieprzeniu od tyłu mówię "nie" 
Zenon Jaszczuk, 2013.02.10 o 13:45
Leszek.
Obecnie wszystko załatwia się od tyłu. Taki Orwell 2013roku. Szkoda, że są durnie za pieniądze które w atmosferze "powagi" wygłaszają te pierdoły. Normalni pajace swiatowi. Tak jak pisałem, może zrobią tak jak kazali zrobić Hitlerowi. Najpierw policzą, potem zlikwidują. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pieprzeniu od tyłu mówię "nie" 
Leszek, 2013.02.10 o 15:06
natura ludzka się przez 70 lat nie zmieniła. A natura imperiów nie ma szansy się zmienić. Każde imperium dąży do władzy, a im większa, tym bardziej bezwzględna. Zło zawsze dąży do dominacji, bo bez niej nie ma korzyści, a imperia są dla większej korzyści. Ja nie widzę by zła na świecie ubywało. Jest coraz gorzej, co widać po ludziach. A że jeszcze w naszym zakątku świata nie ma rzezi? No i co. W tylu częściach świata jest, więc i tu może być. Może i jest, tylko opium działa i nie czujemy. Rzeź jest wszędzie tam gdzie dysproporcja sił na danym odcinku. A jak cie zajdą od tyłu, to nawet nie wiesz że i od kogo dostałeś. No i taki ten świat. pozdrawiam!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑