słowa kluczowe: Frankfurt, GazWyb, Gazeta Wyborcza, dziennikarstwo, dziennikarze, narzekania, pensje, pieniądze, poziom życia, weekend, wynagrodzenie.
Linki, cytaty, nowiny2013.02.08 09:47 12:05

Żal nad żale dziennikarza “Wyborczej”

(poleca )
 
...którego już “nie stać na weekendowy wyjazd z żoną do Frankfurtu”
 
Znajomi jadą na maraton do Frankfurtu, dobrzy znajomi. Wyprawa atrakcyjna, z żonami, weekend przedłużony o dwa dni, żeby przy okazji coś zobaczyć poza metą po 42 kilometrach. Mieliśmy jechać z Moją Sportową Żoną – ale nie pojedziemy. Bo nas na to nie stać.

Całość (wraz z komentarzami): +marucha.wordpress.com

[Może czas pomyśleć nad wymianą Żony na mniej sportowy model? MT]

Edycja/uzupełnienie: komentowany wpis na blogu p. Staszewskiego: +staszewskibiega.blox.pl 

2137 odsłon średnio 5 (3 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Żal nad żale dziennikarza “Wyborczej” 
Christophoros Scholastikos, 2013.02.08 o 10:54
Nie wiem od kiedy, zauważyłem dopiero dziś, jesteśmy u Gajowego w bocznej kolumnie pomiędzy polecanymi portalami.
Pzdr

ps. Apropos tematu, może powinno być odwrotnie :-), w każdym razie kiedyś komornik zawył bólem u sędziego nadzorcy pisząc "i jak tu żyć?" w momencie gdy sędzie przytrzymał się interpretacji zapisów egzekucyjnych mniej korzystnych dla komornika. Zamiast 150 tys, miało być za tą sprawą jedynie 80 tys.. Zasłyszane od kogoś kto się szkolił, podawane jako "fakt autentyczny".

ps.2. Blogosfera przejmie część dziennikarskich funkcji, to wiadomo, zresztą już się w jakiejś części dzieje. Nie ma jednak patentu jak to zrobić, bo gdzie pieniądze tam interesy, a gdzie ich brak tam bieda. Tak jak z pomysłem Marka ledwie w okolicy 500zł za dobry reportaż (nie zysk tylko koszty produkcji głównie podróży).

ps.3 oczywiście bardzo "współczuję" skomlącemu dziennikarzowi wybiórczej.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Żal nad żale dziennikarza “Wyborczej”   
Były bloger, 2013.02.08 o 12:15
To jest dowodem na to, że steruje pewną grupą deprawatorów (a dziennikarzy Wyborczej uważam za deprawatorów) ukryty przed ciekawskim publicznym wzrokiem potężny worek z pieniędzmi. Jakiejś nie polskiej, ale ponad-narodowej kasy wplecionej w system kłamstwa, odwracania pojęć i robienia wody z mózgów. Przyzwyczaili się do tego, że biorą ogromne wynagrodzenia za bredzenie, wytwarzanie i poświadczanie nieprawdy. Popierniczyło się w tych główkach do tego stopnia, że jakieś bydle śmie w ogóle artykułować rzeczoną pretensję: nie mam za co z żoną do Niemiec… To siedź na dupie, prachwoście! Sportowej żonie daj do łapy ścierę, odkurzacz albo zagoń do garów. Sam ucz się… Nie, nie to chciałem powiedzieć, na cóż komu później taki przechrzczony pozorami nauki dupek, któremu na dźwięk słowa „prawda” futro jeży się na grzbiecie… Tam już żadne nauki nie pomogą.

I wiesz co mnie wkurza najbardziej? Że za kilka tygodni pojawi się w sieci ogłoszenie „Doświadczony pracą w Wiodącym Tytule szuka godnego zajęcia…” – i znów kilku potencjalnych pracodawców nabierze się na ten tekst. Znów trucizna pojawi się na rynku, w mniejszych może dawkach, ale też i bardziej rozciągniętych w czasie. Sprzedawanych i aplikowanych podstępniej. Gość znajdzie zajęcie w jakiejś dziennikarskiej szkole, może na jakiejś wyższej uczelni gotowania na gazie. Postara się zdeprawować jeszcze parę osób. Bo przecież iluś tam „wydawców” czy „rektorów” jest przekonanych, że taki „talent” nie może się marnować…

Moim zdaniem musimy się w niedługim czasie spotkać i poważnie pogadać co z tym fantem zrobić. Na razie moja mini-szkółka leży i kwiczy żałośnie. Pal sześć, nie chcą to nie. Ale Zenek zaczyna mieć coraz poważniejszym dzwonem oznajmianą rację: nie może tak dalej być! Nie można wyłącznie zajmować się wypluwaniem do sieci coraz gorzej formułowanych racji i pretensji do Pana Boga jak to jest źle.

Pozdrawiam!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑