słowa kluczowe: brak logiki, feminazizm, feminizm, kobieca logika, kobiety, lewactwo, logika, logika kobieca, zlewaczenie.
Linki, cytaty, nowiny2012.06.26 22:28

Feministyczny ruch w żądaniach i odpowiedziach, czyli Karol Marks wiecznie żywy.

(poleca )
 
[...] Postanowiłem przystąpić do polemiki. Zadanie to z jednej strony łatwe, ponieważ większość postulatów jest obdarta z podstawowych zasad logiki, z drugiej strony trudne, ponieważ komuś kto przy rozumowaniu logiki nie stosuje, trudno jest coś wytłumaczyć z jej pomocą.
 

Wpis ten dedykuję bliskiej mi osobie, która oświadczyła pewnego dnia swoje poparcie dla ruchu feministycznego i przyznała się do udziału w tzw. manifach organizowanych przez jego polskie skrzydło (Porozumienie Kobiet 8. Marca).

Muszę tu zaznaczyć że jest to osoba doskonale wykształcona, oczytana i o ponadprzeciętnej inteligencji. Podejrzewając więc że zbłądziła, bez zwlekania odnalazłem (manifa.org) i zapoznałem się z materiałami źródłowymi. Po minucie moje podejrzenia zamieniły się w pewność. Postanowiłem przystąpić do polemiki. Zadanie to z jednej strony łatwe, ponieważ większość postulatów jest obdarta z podstawowych zasad logiki, z drugiej strony trudne, ponieważ komuś kto przy rozumowaniu logiki nie stosuje, trudno jest coś wytłumaczyć z jej pomocą.

Starałem się wybrać większość najbardziej charakterystycznych postulatów. Jeśli jakiś istotny pominąłem to proszę zwrócić mi uwagę. No to zaczynamy.


„Demokracja bez kobiet to pół demokracji”.

Nie rozumiem do czego nawiązuje to stwierdzenie. Kobiety mają pełne prawo do czynnego i biernego uczestnictwa w procesach demokratycznych.
Na marginesie: osobiście upatruję we współcześnie pojmowanej demokracji jednej z głównych przyczyn sytuacji w której się obecnie znajdujemy, więc „pół demokracji” brzmi dla mnie jak dobry początek „reformowania” tego państwa.

„Mówmy wyraźnie, że przymuszanie kobiet, by rodziły dzieci wbrew swej woli, jest podłością.
Mamy prawo decydować o tym, czy i kiedy będziemy miały dzieci”.

Zgadza się. Z wyjątkiem gwałcicieli nikt tego prawa nie kwestionuje i kobiet do macierzyństwa nie zmusza. Dlatego gwałt jest podłością i się go potępia.
Rozumiem jednak że chodzi tu o coś innego. Mianowicie o „zmuszanie” kobiet do płacenia za zabieg aborcji z własnej kieszeni. Proponuję skuteczniej postulować o uznanie ciąży za chorobę. Może wtedy uda się to podpiąć pod finansowanie z NFZ...

„Kobiety w Polsce zarabiają 2/3 tego, co mężczyźni na tym samym stanowisku.
Nie dajmy sobie wmówić, że różnica w płacach na niekorzyść kobiet to kwestia rynku - to dyskryminacja.”
„Żądamy prawa o urlopach ojcowskich w wymiarze stosownym do urlopu macierzyńskiego, zrównującego szanse matek i ojców na rynku pracy, wyrównującego prawa i obowiązki matek i ojców w zakresie zwolnień lekarskich na opiekę nad dziećmi.”

Wynika to z tego, że kobiety objęte są korzystnymi dla nich przepisami prawa pracy które są z kolei niekorzystne dla pracodawcy, który musi to uwzględnić w warunkach zatrudnienia. Trzeba pamiętać że korzyści i przywileje dla jednej z płci, to jednocześnie dyskryminacja drugiej. Rynek to po prostu wyrównuje. Trzeba zaznaczyć że niegdyś feministki (może to był jakiś inny odłam?) domagały się właśnie likwidacji tych przywilejów w celu zwiększenia swoich szans na rynku pracy. O ile nad zasadnością tego można by dyskutować, to przynajmniej rozumowanie było jak najbardziej prawidłowe.
Jestem ciekaw jaka była metodyka badań które stwierdziły to 2/3. Załóżmy że to prawda. W takim razie skąd się bierze bezrobocie wśród kobiet? Każdy pracodawca woli zatrudnić tańszego pracownika jeśli jest on równie dobry co droższy.
Nie wiem jakie mechanizmy proponowane są żeby zaradzić temu „problemowi”. Każdy zarabia tyle na ile się zgodzi. Ingerencja w dobrowolnie zawarte umowy jest niedopuszczalna.
W ogóle to niech każda z Pań zrobi sobie rachunek sumienia czy (biorąc pod uwagę obecne przepisy prawa pracy) jak by była właścicielką niewielkiej firmy odważyłaby się zatrudnić choć jedną kobietę.
Jednak sytuacja w Polsce nie jest aż tak dramatyczna jak w „europie”. Jak niedawno rzekł pewien brytyjski polityk w odpowiedzi na nowe przepisy prawa pracy które wg twórców miały poprawić sytuację kobiet w Wielkiej Brytanii, a doprowadziły jedynie do jeszcze większego wykluczenia ich z rynku: „Trzeba być szaleńcem żeby będąc właścicielem małej firmy [w UK] zatrudnić w niej młodą kobietę”.
Niższe zarobki i rzekoma dyskryminacja kobiet na rynku pracy jest rezultatem „pro-kobiecej” polityki państwa. To są po prostu koszty ryzyka które ponosi przedsiębiorstwo zatrudniając pracownika.
W momencie wprowadzenia urlopu „macierzyńskiego” dla mężczyzn koszty te zostaną również uwzględnione w ich wynagrodzeniu. To nie ma żadnego związku z płcią. Jeśli to się uda to postulat o równym wynagrodzeniu będzie w pewnym sensie częściowo zrealizowany. Zamiast kobiety zarabiać więcej, mężczyźni będą zarabiać mniej. Zawsze to coś na otarcie łez...

 

str. 1 z 4   następna strona »
4064 odsłony średnio 5 (3 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Feministyczny ruch w żądaniach i odpowiedziach, czyli Karol Marks wiecznie żywy. 
Malawanda, 2012.06.27 o 02:30
Kto wie, ile jest w Polsce tych nieszczęsnych feministek? Autor uporał się z kretyńskimi postulatami pań z nieformalnej grupy Porozumienie Kobiet 8 Marca. Jak liczna jest owa grupa? Czy kobitki od manify.org to jednocześnie członkinie Partii Kobiet, zarejestrowanej jako partia polityczna? Tych ponoć jest 2000 sztuk, ale do parlamentu się nie wdarły:/ Podobno dla tej partii najbardziej zasłużony pan feminista Wiktor Osiatyński, zarazem aktywny działacz Fundacji Batorego?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑