słowa kluczowe: Bożena Umińska-Keff, Keff, antypolonizm, antysemityzm, ideologia, język, krew, lewackość, lewica, manipulacja, nacjonalizm, naród, obywatel, obywatelstwo, propaganda, relatywizm, szowinizm, Żydzi.
Idee2012.06.17 23:19 06.20 10:54

Praktyka względności

   
 
Centrum Kultury Nowy Świat w Warszawie, sala na piętrze nad kawiarnią Krytyki Politycznej. Kolejne spotkanie z panią Bożeną Umińską-Keff w cyklu "Klisze tożsamości jako niewola".
 
Czym właściwie te spotkania są? Odbywają się pod kilkoma szyldami. Bo to i "Uniwersytet Krytyczny", i "Nowy Teatr" (nie mylić z istniejącą od 1947 roku warszawską sceną dramatyczną), i miejsce postrzegane jako matecznik wulgarnej, antypolskiej lewackości.
W formie najbliższe są prelekcji, odczytowi. Zadziwiające połączenie. Ale twórczość pani Keff od dawna roznosi w pył formalne podziały. Ugina rzeczywistość, niczym grawitacja przestrzeń w teorii Einsteina.

Majowa środa, późne popołudnie. Osób (widzów? uczestników?) z wolna przybywa. W końcu pojawia się Ona. Nieduża kobieta, dzierżąca boską władzę nad słowami. Potrafi zafundować myślom taką kolejkę górską, że potem przez kilka dni leczą siniaki. A wyobraźnia na wspomnienie robi się czerwona i zmienia temat.

Mimo zamknięcia okien do sali wdziera się wielkomiejski szum. Ale pani Umińska-Keff rezygnuje z mikrofonu. Zamiast tego prosi słuchaczy o przysunięcie się. Wężowa hipnoza i tak zawładnie ich uwagą.
Dumna, długonoga organizatorka dorzuca jeszcze jeden dyktafon do sterty cyfrowych ziaren leżących na stole przed Keff. Nagranie pojawi się w internecie.
Czas zacząć magiczny seans.

* * *

Notatki:

W języku publicznego dyskursu mamy w Polsce do czynienia z rachitycznymi kategoriami obywatelskimi. Polskie kategorie są - narodowe.

W czasie okupacji był podział na Żydów i Polaków. Narodowość wyrasta ponad obywatelstwo. Polacy to, w przeciwieństwie do takiej na przykład obywatelskiej Francji, naród "po krwi". "Nie ma społeczeństwa, jest naród. Naród jest tworzony przez krew. Społeczeństwo - przez zasady abstrakcyjne."

Dla Żydów, tych niewielu pozostałych po wojnie, prześladowania stalinowskie dotyczyły wszystkich po równo, nie rozróżniały narodowości. Za czasów Jana Pawła II katolicyzm był wyznacznikiem antykomunizmu (przy zastrzeżeniu, że to, co w Polsce było, to było nie-wiadomo-co, a nie komunizm). W środowisku lewicy laickiej istniał wręcz naddatek szacunku wobec wierzących. Betonowa zbitka Polak-opozycjonista-katolik. Lata '80 i transformacja to kolejne rozczarowania. Pojawia się wybór judaizmu w celu zaakcentowania tożsamości, przez ludzi wywodzących się z laickich domów.

Wyraźna tożsamość jako element szacowności, społecznego potwierdzenia, prawomocnego wstępu do kultury.
W polskiej szacowności musi być element nacjonalizmu.
Przykładem owej szacowności może być Gazeta Wyborcza: bez socjalizmu, z wartościami w rodzaju tradycyjnej rodziny i odrobiną tolerancji. Nawet gorzej, Wyborczej zdarzył się antysemityzm: zamieszczenie na okładce marcowego dodatku "Ale historia" reprodukcji hitlerowskiego plakatu, na co nie zareagowały instytucje żydowskie!

Polski nacjonalizm nie jest uświadamiany. Ale pod pomnikiem Dmowskiego wypływa na szczyt hierarchii ważności. Podobnie jest (przynajmniej w warstwie deklaratywnej) u polityków.
Tymczasem Dmowski opracował przecież odpowiednik Ustaw Norymberskich. Tyle, że nie doszedł do władzy.
II RP jest idealizowana.

Berek Joselewicz - patriota, Żyd "zasymilowany przez śmierć". (Przy okazji, ciekawa postać Kościuszki: republikanin, rewolucjonista, oświeceniowy patriota, adresujący chłopów, Żydów i kobiety.) Obrona Sandomierza przed Szwedami przez 300 żydowskich młodzieńców.
Natomiast na bardziej współczesne przykłady nałożony jest w świadomości filtr, np. na żołnierzy żydowskich uczestniczących w kampanii wrześniowej, wielu jak na 3,5 milionową, przedwojenną żydowską społeczność.
Wybiórcze istnienie faktów w historii.

Żydokomuna? Czy z bogatego, czy z biednego domu - było się przede wszystkim Żydem. Komunizm, wiara - jak chrześcijaństwo. Trzeba też uwzględniać kontekst historyczny. Można się było pomylić.
Nie ma powodu, by się kajać!

Przychylność Żydów dla Armii Czerwonej jako ratunku przed zagładą.

"Czy to coś, co się wydaje, czy dzieje się realnie? Mi się wydaje, że jest realne." - zastanawia się w pewnym momencie Keff.

Cytat z Pszoniaka: "Korczak był Żydem, ale miał polskie serce". Czyli: skoro był szlachetny, to z definicji nie był Żydem.

"Prawo serca": Żyd szacowny to taki, który zerwał z żydokomuną itp. Tymczasem to jest, tym razem ze strony Żydów, wchodzenie w stereotypy! Natomiast dla "prawicowców" jakiekolwiek zrywanie nie ma znaczenia, Żyd zawsze będzie Żydem.

Pożądanie szacownych tożsamości, nawet żydowskich, to kolejne budowanie zapór.

"Żydowskie samopotępienie może być potem równoważone przez megalomanię."

Po '89 można być i Żydem, i Polakiem, chociaż p. Keff przyznaje, że "może i by wyskrobała 5% na obie tożsamości". [Swoją drogą ciekawe, by nie powiedzieć przewrotne - tożsamość - jaka? - wymierzana jako brak tożsamości - MT]

Pod koniec spotkania omawiane jest opowiadanie Hanny Krall o Peterze Schocku, realnie istniejącym Żydzie, geju, masażyście w podejrzanej saunie, ostentacyjnie podziwiającym Żydów, noszącym wisior z Gwiazdą Dawida, prowadzącym autorkę opowiadania pod pomnik zamordowanych w obozach koncentracyjnych mniejszości seksualnych.
A potem, kiedy już umarł (na eutanazję) okazało się, ku zaskoczeniu znajomych, że wcale Żydem nie był!

Tę historię pani Keff zostawia w zawieszeniu, niedopowiedzianą, nie interpretuje, nie wyciąga wniosków. Ale robi to w taki sposób, że od napięcia audytorium iskrzy.

Nie wiem, czy przypadkiem nie w reakcji na relację z poprzedniego spotkania (jesli tak, to kłaniam się!) spotkanie kończy się zaproszeniem do zadawania pytań.
Ale pytań nie ma. Nie tylko mi trudno się po tej feerii myśli pozbierać. Echo, które grało na myśliwskim rogu Wojskiego, to amatorski ersatz w porównaniu do wywoływanych przez panią Keff mentalnych lawin.

* * *

Kilka dni zajmuje mi uświadomienie sobie ogromu ukorzenionego w stereotypach antysemityzmu i przeraźliwej, ucharakteryzowanej na próbę zadośćuczynienia uzurpacji, jakiej dopuścił się Peter Schock.
Brakowało tylko tego, by jeszcze był kobietą.
Ale cóż. Nikt nie jest doskonały. 
 
Nagranie audio spotkania: +www.mixcloud.com 

3580 odsłon średnio 5 (6 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Praktyka względności   
Christophoros Scholastikos, 2012.06.17 o 23:28
Podziwiam te Twoje wypady w paszczę lwa. Ty sobie chodzisz zadowolony..
Będziesz stąpał po wężach i żmijach a lwa i smoka będziesz mógł podeptać. Mufti załapujesz się jako dziedzic obietnicy z ps91.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Praktyka względności   
Piotr Świtecki, 2012.06.17 o 23:36
Gdybym nie był do samego dna mojego bydlęcego istnienia gojem, to już by było po mnie.
A tak, to się tylko podejrzewam o perwersyjne skłonności.
Panią Keff podziwiam. Nie znam nikogo, kto by się mógł równać. Pod tym względem Cywilizacja Polska jest sto lat za... Oj, popełniłbym rasizm!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Praktyka względności   
w.red, 2012.06.18 o 00:07
"..kiedy już umarł (na eutanazję).."
Bój się Boga Mufti !!
Z taką "jednostką chorobową" jako żywo jeszcze się nie zetknąłem. Mimo woli ciśnie się na usta pytanie czy to aby nie zaraźliwe ? ;)

"Korczak był Żydem, ale miał polskie serce"
Z tym akurat bym się zgodził

A poza tym...to atrakcje na "rollercasterze" już nie dla mnie :(
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Praktyka względności   
Jacek, 2012.06.18 o 23:00
No właśnie . Czy umiemy wychwycić te niuanse: obywatelskość (ostatnio mocno lansowana) kontra narodowość?
Świata obywatel, kosmopolita, bezpaństwowiec - to o to walczymy?
Już na samym początku prelegentka się określiła.
No i ten Nowy (Wspaniały) Świat, do kompletu.
"-ale miał polskie serce", kropka nad i.
Wkrótce dojdzie do rozwiązania jeszcze jedna zagadka:
dobro wspólne. Czy to nie jest kolejna abstrakcja?
Dziekuję, nie mam pytań.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Praktyka względności   
Piotr Świtecki, 2012.06.19 o 09:01
No właśnie. W głowie się nie mieści, jak można nazwać taki lokal tytułem jednej ze sztandarowych antyutopii. Toż wręcz słychać diabelski chichot.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑