słowa kluczowe: Keff, Umińska-Keff, antysemityzm, historia, komuna, komuniści, literatura, Śpiewak, Żydokomuna, Żydzi, żydokomuna.
Idee2012.03.22 11:14 03.23 08:27

Drobna kobieta z wielkim mikrofonem

 
 
Sala na piętrze warszawskiego lokalu „Krytyki Politycznej” nie jest specjalnie wielka. W rzędach może ze sto krzeseł. Po bokach parę niezbyt wygodnych, półkolistych foteli.
 
Pod ścianą przeciwną do wejścia więcej powietrza. Owalny stół, na flankach dwa reklamowe standy, na ścianie prostokąt światła z pustego projektora. W tym wszystkim niemal niknie filigranowa kobietka z szopą kręconych włosów otulających twarz.
W trakcie odczytu raz po raz wprawnym ruchem ręki to zdejmuje, to zakłada delikatne druciane okulary. W drugiej ręce trzyma czarny, masywny mikrofon.
Pani Bożena Umińska-Keff.

* * *

Na początek informacja natury językowej dla osób lubiących być au courant: już można, a nawet wypada, pełnym głosem używać wyrazu „żydokomuna”. Termin ten właśnie na dobre stracił swoje teoriospiskowe, nieprzyzwoite konotacje. Wszedł na salony. Tyle tylko, że nie należy go rozszerzać do „wszyscy żydzi to komuniści, wszyscy komuniści to Żydzi”. Poza tym, wszystko się zgadza. Tak. Była nadreprezentacja.

Pani Keff mówiła wczoraj o żydokomunie, wspominając między innymi wydaną przed paru dniami „Żydokomunę” prof. Pawła Śpiewaka. Przyznała, że żydokomuna to zjawisko rzeczywiste, faktyczne, historyczne. Zastrzegła też, że sama nie jest osobą bezstronną, niezaangażowaną. Że nie jest zdystansowanym badaczem.*)

Drugim wyrażonym na wstępie i dosłownie zastrzeżeniem było to, że Keff nie zamierza się odnosić, w żaden sposób brać pod uwagę „dyskursu prawicowego, bo jest idiotyczny” (sic!) Jako pole odniesień na placu boju pozostawi zatem „dyskurs liberalny”.
[Można by oczywiście zapytać, czy to „dyskurs prawicowy” jest idiotyczny, czy to, co wygodniej uznać za idiotyczne nazywa p. Keff „dyskursem prawicowym”. Na wszelki wypadek jednak formuła spotkań nie przewiduje czasu na zadawanie pytań.]

Syjonizm (własne państwo żydowskie), socjalizm (Bund; przezwyciężenie sytuacji na miejscu) i komunizm (zniesienie tożsamościowych barier) były trzema propozycjami przekroczenia antysemickiej opresji. Przy czym co do tego ostatniego - komunizmu - prelegentka przytomnie zastrzegła: mówię o idei, nie odnoszę się do realizacji. Miałabym kłopot z odpowiedzią na pytanie, co właściwie realizowano.

W literaturze pojawiło się sporo mniej i bardziej przekonujących prób wyjaśnienia zaangażowania Żydów w ruchy skrajnie lewicowe. Od motywów psychologicznych, poprzez socjologiczne, ekonomiczne (np. charakterystyczna dla żydowskiej mentalności chęć poprawy bytu tu i teraz, a nie w życiu przyszłym), aż po religijne (żydowski mesjanizm mógł się łączyć z heglowską celowością historii). A nawet motywy wypływające z „żydowskiej samonienawiści”, tj. komunizm jako rodzaj rozciągniętego na lata etnicznego samobójstwa.
Oczywiście zawsze gdzieś tam korzeniem były opresja i dyskryminacja; następne szły ich skutki (np. nędza), a komunizm był rezultatem, odpowiedzią.

Ale nie jest to rozumowanie zwrotne. Powodów antysemityzmu (czymkolwiek był) się nie docieka, o nie nie pyta. Jeśli już gdzieś w toku wypowiedzi nie daje się ich ominąć, to ledwo majaczą w irracjonalnym mroku, natychmiast zagłuszane jaskrawością przejawów antysemityzmu.
Niczym anegdotyczny profesor prawa, wymagający od studentów widzenia wyłącznie i wszędzie „przedmiotów i podmiotów stosunków prawnych”, rzeczywistość pani Keff zasadza się na antysemityzmie i równie opresyjnym feminizmie.

Druga z książek, do których p. Keff się odniosła, to Marci Shore „Kawior i popiół. Życie i śmierć pokolenia oczarowanych i rozczarowanych marksizmem”. Wprawdzie zarzuciła autorce niedostatek antysemickiego tła opisywanych osób i wydarzeń, ale uważa książkę za wybitną. Za taką, na której będą się kształcić „ze dwa pokolenia studentów”.
Śpiewakowi natomiast, przy uznaniu zawartego w książce ładunku faktograficznego, zarzuca chwiejność stanowiska wobec opisywanych zjawisk.

Postawa demonstrowana przez samą Keff jest zdecydowana, bezkompromisowa. Trzeci tekst, do którego nawiązała, to wydrukowana w 2000 r. w żydowskim czasopiśmie rozmowa Żydów młodego pokolenia, literalnych „wnuków żydokomuny”. Zawarte w nim wypowiedzi bez pardonu krytykuje. Otóż nie można akceptować wyrazu „komunista” jako epitetu. Nie wolno mieć ani cienia poczucia winy za dziadków - komunistów. Dlaczego? Choćby dlatego, że nawet gdyby nie było Żydów w aparacie, i tak nastąpiłby okres stalinizmu w Polsce. Takie reakcje świadczą o poddaniu się, uwewnętrznieniu otaczającej opresyjności. Są o krok od żydowskiej samonienawiści!

Nie wolno przyzwalać, przymykać oczu na najdrobniejsze podejrzenia o antysemityzm.
Nie ma czegoś takiego, jak przesadzone reakcje żydowskie na objawy antysemityzmu. Cokolwiek Żydzi robią, jest nie tylko usprawiedliwione, ale i uzasadnione dotykającą ich opresją, antysemityzmem. Żydzi to nie oprawcy, to ofiary.

Z sali polecono jeszcze jedną książkę, „Nałkowska albo życie pisane” Hanny Kirchner. Ma ona dobrze ukazywać przedwojenny antysemityzm salonów. Spotkanie zakończyło się wyświetleniem fragmentu filmu „Żydokomuna” (całość można będzie obejrzeć 12 kwietnia).

* * *

Wychodzę na wiosennie lśniący Nowy Świat i znów, jak po poprzednim spotkaniu, trochę mi niedobrze i trochę mi żal. Nie widać żadnej próby wyjścia poza stereotypy, schematyczne reakcje i działania. Nie widać nawet próby szukania takiego wyjścia. Nie ma tęsknoty do szerszej, bardziej uniwersalnej perspektywy.

Historia nie jest w stanie niczego nauczyć. Będzie ciągiem kompulsywnie powtarzanych błędów. Co najwyżej, zmieni się obsada. Role pozostaną.  
 
*) Takie dictum siłą rzeczy zmusza do zastanowienia, czym właściwie te cykliczne spotkania z p. Keff są? Wykładami nie, bo to sugeruje naukową rzetelność i przynajmniej dążenie do obiektywności. „Spotkaniem z ciekawym człowiekiem” ani benefisem też nie, bo jednak to nie osoba prowadzącej stoi w centrum uwagi. Odczytem, prelekcją? Zebraniem psychologicznej grupy wsparcia? Performancem? Dość cichym, ale jednak, seansem nienawiści?
Podobnie jak w przypadku „Utworu o Matce i Ojczyźnie”, widać tendencję do przekraczania formalnego porządku. (Brzmi to znacznie lepiej, niż „tendencję do mącenia wody", prawda?) Gdyby musieć jakoś określić formę tych spotkań, najlepiej pasowałoby chyba określenie „pogadanki ideologiczno-instruktażowe”.  

4450 odsłon średnio 5 (6 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Drobna kobieta z wielkim mikrofonem 
Jacek, 2012.03.22 o 11:47
Zapomnijmy o przechrztach i asymilacji.
Nie istnieje.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Drobna kobieta z wielkim mikrofonem 
Piotr Świtecki, 2012.03.22 o 11:54
Może to tylko tak, dla pieniędzy?..
Bo jeśli nie, to jest to niezły przykład różnic cywilizacyjnych.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Drobna kobieta z wielkim mikrofonem 
Paweł Tonderski, 2012.03.22 o 13:07
Spotkania w siedzibie Krytyki Politycznej są po to organizowane, aby ludzi indoktrynować, poza tym w ten sposób kreuje się pewnych ludzi, do tego, aby z nich uczynić wyrocznie oraz w ten sposób dane osoby kreuje się na ludzi, którzy jakoby są autorytetami dla innych, żeby właśnie tak byli spostrzegani przez innych Polaków, kreuje się na tych spotkaniach sposób myślenia - linię wytyczoną przez ich intelektualistów i demiurgów od tego, co można już powiedzieć, a czego nadal nie można jeszcze powiedzieć.

Na przykład w dniu dzisiejszym można już mówić o tym, że w Polsce po 1945 roku istniała elita polityczna, która rządziła Polską, którą nazywano już wtedy i dzisiaj żydokomuną. Okazało się również to, że w dniu dzisiejszym w Polsce już można mówić o żydokomunie, bo większość Polaków już poznała ten termin, jednak do końca nie zna jeszcze definicji tego określenia, ale przecież "my" ją stworzymy dla was.

Kreuje się pana Śpiewaka i innych wielkich "Polaków" nawet wtedy, gdy się krytykuje pewne cytaty z ich książek, a potem właśnie tacy ludzi zostają doradcami prezydentów, dostają pracę w fundacjach, pracują w ministerstwach, są oddelegowani do reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej, są wysyłani do tego, aby dzięki nim reklamować "naszą polską " kulturę, ci ludzie są również posyłani do szkół na całym świecie, aby mogli dzięki temu się dokształcić z zdobyć dyplomy najbardziej uznanych, elitarnych i szanowanych uczelni na świecie, ci ludzie są również kierowani do pracy, aby wykonywać misję dla narodu, ale tylko swojego już z przypisanymi im wielkimi osiągnięciami na polu filozofii, socjologii, historii, ekonomii, oni mają już duże osiągnięcia, mają swoją wyrobioną markę, są znani również ze swoich wielkich dokonań na polu innych dziedzin obejmujących sprawowanie władzy nad jakimś społeczeństwem poprzez kreowanie historii, kultury i światopoglądu, w tym przypadku samych Polaków. A to wszystko jest czynione przy dużym wsparciu naszego polskiego rządu, poprzez finansowanie takich środowisk politycznych, taka jest po prostu strategia polskiego rządu...

Spotkania organizowane w siedzibie Krytyki Politycznej, moim zdaniem to taka szkoła partyjna dla dzisiejszych żydowskich i komunistycznych młodych elit przebywających na terenie Polski, gdzie szkoli się ich, a kiedyś szkolono w podobny sposób internacjonalistyczne elity "polskie", to jest "nasza" przyszła elita polityczna i kulturalna, która ma rządzić Polską, gdy odejdą już z tego świata dzisiejsze autorytety i wielcy znani, popularni i lubiani... Przecież wielu ludzi tego dnia zasiadających na tej sali swoje pochodzenie wywodzi w prostej linii od żydokomuny...i dlatego wmawia się im, że oni nie mają się czego wstydzić, nie powinni tego robić, ponieważ ich dziadkowie i ojcowie mordowali Polaków, ale przecież oni na ich postępowanie nie mieli wtedy żadnego wpływu.

Podsumowując, chodzi tutaj o to, żeby z kata i mordercy polskiego narodu uczynić ofiarę systemu, że jakby nie oni, to i tak istniałby w Polsce stalinizm, mordy i stalinowskie żydokomunistyczne zbrodnie...tak samo tłumaczyli się kiedyś ze swoich zbrodni esesmani i gestapowcy, tylko, że w ich przypadku oni dostali tylko taki rozkaz i musieli go wykonać, ponieważ byli żołnierzami, u nas natomiast, jakby nie oni to, by inni przyszli i te zbrodnie czynili, znaczy się, że inni by rządzili Polską na trupie Polski zamiast nich, a to już im byłoby przecież nie w smak...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Drobna kobieta z wielkim mikrofonem 
w.red, 2012.03.22 o 13:01
Rozumiem potrzebę samo umartwiania się w tym czasie. Ale czy Ty aby Czcigodny nie posuwasz się do perwersji?
Toż turban tego nie wytrzyma ;) Ja tam wolę tradycyjne rekolekcje - mniej boli :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Drobna kobieta z wielkim mikrofonem 
Paweł Tonderski, 2012.03.22 o 13:15
Redzie trzeba wiedzieć, co się dzieje w samym centrum antypolskich wydarzeń, z drugiej strony trzeba podziwiać Muftiego i jego zaangażowanie, mnie by nigdy nie przyszło do mojej głowy, abym się udał na jakąś prelekcję i nauki do siedziby Krytyki Politycznej...

Mufti to taki nasz pan Eugeniusz Sandecki, który tak jak Mufti jest wszędzie, gdzie dzieje się coś ważnego. :)

Obawiam się jednak, że pana Sandeckiego by wyproszono z tej sali, a Mufti jest jeszcze na tyle anonimową osobą (być może się mylę?), że może jeszcze z tego dobrodziejstwa korzystać, i to są te nieliczne zalety pisanie nie pod swoim imieniem i nazwiskiem.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Drobna kobieta z wielkim mikrofonem 
Piotr Świtecki, 2012.03.22 o 13:30
Ach, nie przesadzajmy, nie święci garnki lepią, nie tylko ze względu na umartwienie się tam wybrałem.
Tak, mam wrażenie, że wydarzenia przyspieszają, zmiana mentalności idzie jak lawina. Dobrze by było nie tylko trzymać rękę na pulsie, ale i nauczyć się surfować tam, gdzie należy, po grzbiecie tej fali (również dla dobra naszych braci Żydów).
Pozdrawiam!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Drobna kobieta z wielkim mikrofonem 
Jacek, 2012.03.22 o 13:56
Trzymać rękę na pulsie, to jest to! Kiedyś był kub krzywego koła teraz jest krytyka .
Nie zaszkodziło by wspomnieć o trąbach jerychońskich- dziwnych odgłosach słyszanych w wielu miejscach Ziemi (na YT) i o protestach RAŚ (aktywacja dywersji)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Drobna kobieta z wielkim mikrofonem 
w.red, 2012.03.22 o 13:28
Też i napisałem, że podziwiam :) Sam bym się na to nie zdobył. A że to szkodliwe dla systemu nerwowego, przeto stąd moja troska o stan zdrowia turbana i Muftiego :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Drobna kobieta z wielkim mikrofonem 
Zenon Jaszczuk, 2012.03.22 o 14:02
Mufti.
Jak zwykle sami wybitni "polacy"Keff i Śpiewak. Zgadzam się z Pawłem pomijając 'rząd polski'. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Drobna kobieta z wielkim mikrofonem 
Paweł Tonderski, 2012.03.22 o 14:04
Tak, tak, marsz rację Zenonie, tam powinien być cudzysłów i powinno być napisane "rząd polski".
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Drobna kobieta z wielkim mikrofonem 
Zenon Jaszczuk, 2012.03.22 o 14:42
Paweł.
Domyślam się, ze umknęło uwadze. Pamiętaj jednak o tym, bo to bardzo istotna sprawa dla ludzi młodych :-))) pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
offtopic 
teli, 2012.03.22 o 19:11
+www.youtube.com
czemu tak wielu amerykanów ginie w Afganistanie :-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: offtopic 
w.red, 2012.03.22 o 19:51
nadmiar "zioła" i brak rozsądku. Ale ich na to stać. W końcu cały świat na nich robi :(
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑