słowa kluczowe: Cywilizacja Polska.
Cywilizacja Polska - dyskusje2012.02.10 08:13

Katolicyzm, a chinizm

   

Cywilizacja Katolicka, a Cywilizacja Chińska

 

Porównania katolicyzmu i polskości – jako odrębnych cywilizacji wzbudziło spory, negatywny ferment. Część osób zainteresowanych tematem – „wzięła wody do ust” i oczekuje dalszego rozwoju sytuacji; temat drażliwy – lepiej się nie wychylać.


 


Tymczasem warto dokonać porównania katolicyzmu – jako idei cywilizacyjnej, z systemem chińskim.

A porównanie jest zadziwiające.

 

  1. Papież i cesarz.

Praktycznie identyczne usytuowanie. Cesarz – to Syn Nieba, jedyny mający prawo kontaktu z Niebem; Papież – namiestnik Chrystusa na ziemi. Do niego należy decyzja ostateczna w sprawach wiary, co dalej przenosi się na „elementy wykonawcze” – władzę świecką. Ale Papież ma też władzę nadrzędną nad świeckimi władcami – symbolem jest tiara papieska.

 

  1. Oba systemy opierają się na „wybieranych urzędnikach”.

W Chinach są to egzaminy – system mandaryński. Urzędnicy wykonują władzę w imieniu cesarza, zgodnie z guanxi (system etyczny). Nie dziedziczą funkcji.

W Kościele – tę rolę spełnia kler. Księża są kształceni  w duchu posłuszeństwa wobec hierarchii i idei, a spoiwem jest system etyczny ustalony i zatwierdzony przez Papieża.

 

  1. Oba systemy dopuszczają pewne odrębności „regionalne”, ale warunkiem przynależności do wspólnoty jest uznanie roli władcy – podporządkowanie Papieżowi, bądź cesarzowi.

 

Czym się różnią?

Tym, że Cywilizacja katolicka nie przejęła pełnej kontroli nad władzą cywilną. Kontrola wynikać winna z woli własnej podporządkowanych jednostek organizacyjnych – władze świeckie nie podlegają bezpośrednio władzy kościelnej. W Chinach istnieje pełna symbioza obu typów władzy.

Chiński system zakłada, że tylko ci, którzy są podporządkowani (z własnej woli) cesarzowi – uczestniczą w procesie rozwojowym zgodnym z wolą Nieba.

Katolicyzm – ma bardzo podobne założenia – z dodatkiem, że uczestnictwo we wspólnocie jest (może być) nagradzane jeszcze zbawieniem.

 

Śledząc ewolucję systemu katolickiego można zauważyć, że istniała silna tendencja do przejęcia kontroli także nad władzami świeckimi (Kontrreformacja), ale próba ta nie powiodła się. Efektem typowym dla tego typu założeń cywilizacyjnych, jest (powolny lub szybki) upadek, jeśli tylko system traci ekspansywne możliwości rozwojowe.

Praktycznie, od czasu zatrzymania ekspansji (na przejęcie władzy świeckiej) katolicyzm zatrzymał się w rozwoju, a z czasem zaczął ponosić porażki (protestantyzm, rewolucja francuska itd.).

 

Na tym tle widać, że Cywilizacja Polska jest zupełnie odrębnym tworem organizacyjnym, a pogodzenie obu systemów jest niemożliwe.

 

Czy system katolicki jest zły? 

Na pewno jest odrębny. Jeśli rozważać go w sensie europejskiej cywilizacji – może zapewnić pozytywne możliwości rozwojowe. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że katolicyzm, z racji wskazanych zasad, zawsze będzie dążył do eliminacji różnic regionalnych. Zatem polskość będzie zwalczana.

Jeśli rozważać kwestię suwerenności Polski pod egidą katolicyzmu – to jest to zupełna bzdura; cele będą sprzeczne.

 

Wszyscy zwolennicy katolicyzmu winni sobie z tego zdawać sprawę. A „parasol KRK” jest tego samego rodzaju, jak „parasol” moskiewski, brukselski, czy jerozolimski.

Może rzymski byłby najmniej kolizyjny z polskością, dający dłuższy czas na „dostosowanie” i pełniejsze warunki rozwoju, ale z suwerennością to nie ma wiele wspólnego.

 

Trzeba wybrać.

 

I dla porównania.

Daje się dostrzec, że wszystkie systemy, nawet te najbardziej „krwiożercze”, z czasem „łagodnieją” i dostosowują swe metody działania do potrzeb społecznych. Przykładem jest choćby  Rosja – wyrosła z pełnego autokratyzmu turańszczyzny, a która po ograniczeniu despotyzmu carskiego, weszła na przełomie XIX i XX wieku na ścieżkę szybkiego rozwoju.

System chiński, po ewolucji od tragicznych czasów Mao Tse Tunga i „bandy czworga”, błyskawicznie dokonał skoku w rozwoju cywilizacyjnym.

 

Jeśli zatem propaguję ideę Cywilizacji Polskiej to dlatego, że jest  ideą daleko wybiegającą w przód. Trudna. Być może , w krótszym okresie, dająca mniejsze efekty, ale perspektywicznie eliminująca potencjalne źródła konfliktów.

Zaś obecne czasy są tego dobitnym przykładem – istniejący system natknął się na bariery, których nie może sforsować. Efektem jest upadek. Jak szybki? Wszystkie wersje są dopuszczalne.

 

I na koniec.

Źródłem „utraty sił” katolicyzmu w znacznej mierze był judaizm.

Z racji doktrynalnych  nie został wytępiony. Tymczasem żadna cywilizacja nie może pozwolić sobie na współistnienie z innymi systemami na jednym terenie.

(Warto zwrócić uwagę na bezwzględność traktowania odrębności religijnych w Chinach. Kościół Katolicki – ale tylko podległy władzom chińskim. Nawet quasi-religijna sekta Falung Gong została zlikwidowana. Podobnie następuje usuwanie chrześcijan z Indii).

 

Próba budowy systemu wielokulturowego – zawsze prowadzi do totalitaryzmu.

Zasada jest prosta. Jeśli występują odrębne systemy etyczne – dopuszczające do odmiennych zachowań w podobnych sytuacjach (kłamstwo – prawda, dobro – zło, czy nawet  piękno – szpetota), to konieczne są szczegółowe uregulowania wszystkich, potencjalnie konfliktowych sytuacji. Następuje inflacja prawa. Brak samodzielnych osądów etycznych, a jedynym odniesieniem jest prawo.

Prawo, które ingeruje w każdą dziedzinę życia.

Z kolei pojawia się coraz więcej sytuacji, gdzie prawo nie przystaje do okoliczności. Jest martwe, ale obowiązujące. Przestaje więc być regulatorem życia społecznego, a staje się ograniczeniem.

Z czasem coraz mniej obywateli utożsamia się z takim prawem, a to prowadzi do rozpadu więzi społecznych.

I to widać. 
 

 

2616 odsłon średnio 4 (6 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Christophoros Scholastikos, 2012.02.10 o 10:12
Wydaje mi się, że pomijasz szczytowy okres świetności chrześcijaństwa to jest średniowiecze. Pomijasz tą kwestię w sensie modelu władzy. Tam był krzyż i miecz. Krzyż to papież i władza kościelna, duchowa. Miecz to cesarz i władza państwowa, militarna, administracyjna. Krzyż wpływa na miecz, ocenia postawy, radzi, wskazuje. Dwa odrębne zakresy władzy. Krzyż ma perspektywę wieczności. Działą na moralności. Miecz ma perspektywę zawężoną do narodu, księstwa, z uwzględnieniem przyszłych pokoleń, ale tu na ziemi. Taki stan rzeczy modelowo wydaje się najlepszy. A przecież do CP bierzemy wszystko co najlepsze. Lepiej powyższe opisuje Prof. Jacek Bartyzel.

Katolicyzm z założenia ujednolica systemy zasad i moralności. Również ukierunkowuje i kształtuje pobożność, z uwzględnieniem całego bogactwa duchowości obecnych w KRK. Z kulturą zderza się tylko o tyle, o ile jest sprzeczna z zasadami nauki Chrystusa.

Dygresja, słyszałem o plemieniu dzikusów, którzy mieli wybudowany odwrotny system wartości. Gdy pierwszy raz wysłuchali "przygód Jezusa" to nie mogli przestać się śmiać i bili brawo Judaszowi. Jaki to spryciarz.

Wracajać do przerwanego, JPII wskazywał na wielki szacunek dla grup etnicznych i narodów. Tańcowali i podskakiwali przy nim ludzikiowie różnych regionów i państw. Założeniem nie jest więc unifikacja na zasadach eurokołhozu. Jeśli takie głosy się pojawiają to odczytywałbym je raczej jako "rozpędzenie się osób którym posiadanie władzy nie najlepiej służy". Bardziej osób niż katolickości jako takiej. Ja to tak przynajmniej widzę.

Nie zgodzę się, że polskość musi być zawsze przez katolicyzm zwalczana. Traktujesz, błędnie moim zdaniem, katolickość jako nową formę podboju rzymian. Warto wziąć pod uwagę chociażby ten szczegół, że od 2tys lat kościół jest co jakiś czas odnawiany nowym powiewem Ducha. Wiele różnych zakonów pojawia się na przestrzeni historii wnosząc coś ważnego, a mniej dostrzeganego wcześniej. Przykładem niech będzie wysyp zakonów żebraczych w średniowieczu, gdzie pewne jednostki nie mogły przeżreć bogactwa jakie do nich napływało, więc je gromadzili. Swój interes ponad interesem kościoła, czyli ludzi. To zawsze prowadzi do kłopocików. Podobnie przecież we władzy świeckiej. Reasumując ten argument, nawet jeśli dziś polskość, głównie przez judaistyczne wpływy w KRK, jest zwalczana to jutro po nawróceniu, czyli odrzuceniu tego co nie chrześcijańskie, może polskość promować jako przykład narodu który pięknie wybiega przed szereg. Wystarczy przecież odnieść się do słów "do wolności wyswobodził nas Chrystus". To jest idea, prawda, postulat. Ludzie mali muszą mieć kontrolę nad innymi. We władzach też zdarzają się ludzie mali. No a wolność kontrolowana to słaba wolność :).

Na koniec wspomnę tylko, że w Chinach na południu jest dużo spokojniej z chrześcijaństwem. Tzn nie jest tak zwalczane, i jest ekspansywne. Swoją drogą przy ofiarnej mentalności chińczyków, nie zdziwiłbym się gdyby wiara w Chrystusa szybko się rozprzestrzeniła. Apropos Chin i Indii to słyszałem świadectwa o manifestowaniu się Bożej mocy w trakcie ewangelizacji w tamtych miejscach. My europejczycy, Polacy o Bogu rozmawiamy już li tylko jako o historii i trzymaniu się sztywnego tego co było kiedyś. Lekceważenie dnia dzisiejszego i Bożej obecności dzisiaj może prowadzić do błędnych wniosków.
Pozdrawiam serdecznie
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Krzysztof J. Wojtas, 2012.02.10 o 11:11
Krzysztofie

W zasadzie masz rację - chyba we wszystkich poruszanych kwestiach.
Tyle, że...

Tyle, że ja celowo stosuję zasadę zwiększonego kontrastu. Po prostu po to, aby sobie uświadomić kierunki ewolucyjne systemu.
Bo jeśli ogólną zasadą jest ujednolicenie w ramach systemu, gdzie polskość nadmiernie odbiega od średniej - to są księża, czy nawet biskupi, którzy polskość będą silnie propagowali.
Ale tendencja będzie z czasem się ujawniała.
masz. Był kard. Wyszyński i jest teraz kard. Nycz.

I jest pytaniem, czy wszystkie elementy polskości warto kultywować - może ewoluować w kierunku wspólnoty?
Tak więc - to nie jest takie proste.

Wspominasz o Średniowieczu.
Zgadzam się - to był najlepszu czas katolicyzmu, zwłaszcza na tle innych systemów. I filozoficznie (Akwinata) i organizacyjnie.
Zważ, że tak przeze mnie punktowany Sobór w Konstancji - to też zwycięśtwo w duchu nauki Chrystusa; Sobór i Kościół - dostosował swoją naukę do argumentów - w zasadzie jednego człowieka ( Pawła Włodkowica). No z "drobnym poparciem" hufców gotowych i sprawdzonych pod Grunwaldem.;-)))

Kolejna kwestia. Tylko zaznaczam, że w każdym systemie - istnieje możliwość duchowego wzrostu. Nawet judaizm tego nie blokuje.
To, o co walczymy, to jedynie system, który poprawia relacje. Daje szanse rozwojowe jak największej części mieszkańców dostosowując organizację do okoliczności.

Ja tutaj też staram się oddzielić tęczęść "materialną" działań Kościoła (i innych systemów religijnych), od kwestii wiary w Porządek Boży i wynikające z tego postawy życiowe.
Doznania mistyczne - to przecież indywidualny przekaz dotyczący innych systemów - światów. To także upewnienie, że nie tylko tym życiem żyjemy. Że jest coś jeszcze.
Czy tej wiary można komuś zabronić? Ale to od nas zależy, czy w to wierzymy, czy tylko stosujemy zasady, jakie nam inni (być może na podstawie takich mistycznych doznań) narzucają.

Co do Kościoła.
Wskazując elementy negatywne - możemy po pierwsze sami się od nich dystansować. I tu personalizm, czyli prawo bezpośredniego zwracania się do Boga jest zasadnicze.
Po drugie - wspólnie dążyć do zmian. Drogą stosowną naszej roli we wspólnocie.
Ale tu też trzeba wiedzieć , widzieć i określić kierunek zmian.

Tu sprawą podstawową jest obecność Chrystusa we wspólnocie. To daje pewność, że jeśli nasze działania są słuszne i w dobrych intencjach czynione, dostaniemy wsparcie.
Gdybym w to nie wierzył - nie zaczynałbym tego dzieła.
A to, że ja to robię - już jest zadziwiające; z pozycji ogrodnika zmieniać Kościół.
Śmiechu warte.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Christophoros Scholastikos, 2012.02.10 o 17:33
Bywało, że kościół zmieniali żebracy. Tam gdzie pachnie pokorą, cierpliwością, stałością i uległością (nie mylić ze spolegliwością) może coś się urodzić. Ogrodnicy są panami/sługami życia. To bardzo ciekawa perspektywa.

"Tu sprawą podstawową jest obecność Chrystusa we wspólnocie. To daje pewność, że jeśli nasze działania są słuszne i w dobrych intencjach czynione, dostaniemy wsparcie."

Ano właśnie. Proste prawda :). To się nazywa mieć lub nie mieć błogosławieństwo. Bóg zagląda głębiej niż w słowa, On bada motywacje. Projekty, które są w Jego duchu uskrzydla. Dlatego żywotne byłoby modlenie się o Polskę, modlenie się by przenikał CP i dawał jak najwięcej swoich pierwiastków.

I na koniec, Krzysiu mama Ci nie mówiła żebyś nie właził na dach i nie bawił się prądem? Bądź też ostrożny z zapałkami, bo chyba teraz na nie kolei nadchodzi :). Tfu, żartowałem :).
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Krzysztof J. Wojtas, 2012.02.10 o 17:49
Właśnie czekam na żonę, aby po mordędze po raz pierwszy zapalić w kominku..
A cały dzień jeszcze usuwałem przecieki i inne niedoskonałości.
Pozdr.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Christophoros Scholastikos, 2012.02.10 o 17:57
:) ale trafiłem :)
Pozdrowienia dla żony
ps. nota bene z przed kominka
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Jacek, 2012.02.11 o 00:23
Personalizm ks prof Cz.Bartnika.
Warto się zapoznać.
Opis na Jego stronach.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Krzysztof J. Wojtas, 2012.02.11 o 06:09
Czytałem trochę opracowań ks. Bartnika. Sporo "z otwartymi ustami".
Obecnie zaczynam mieć wątpliwości i zastrzeżenia. Już gdzieś pisałem. Cała "szkoła lubelska" realizuje ideę Kościoła, jako odrębnego bytu społecznego.
I właśnie to jest przedmiotem mojej krytyki.
Kościół zachowując tę cechę - staje się podmiotem gry politycznej. Zatem tworzy "Cywilizację katolicką".
To może być łagodzone i maskowane - ale występuje.

Dlatego przy całym szacunku dla pracy i ks. Bartnika i osiągnięć środowiska, patrzę na to z dystansem i rezerwą, bo dla odniesień zawsze treba brać poprawkę na wspomnianą kwestię.
A ona tkwi głęboko u podstaw przemyśleń.

Przyznam szczerze. Potrzebna byłaby publiczna debata na ten temat. Tylko gdzie i kto miałby do niej doprowadzić? Kto jest nią zainteresowany?
Kościół ? Toż to wsparcie dla obecnych trendów.
Władze? Też nie.

Jedynie ci, którzy myślą o potrzebie uregulowania relacji Kościół - Państwo. Czyli - my.
A my - na tym etapie jesteśmy za słabi. Nie jesteśmy partnerami do dyskusji.

Jeśli idea CP - będzie bardziej znana - pisałem o tym - osobiście przekażę do kurii. Z prośbą o odniesienie i doprowadzenie do dyskusji.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Jacek, 2012.02.11 o 08:17
Macki tej ośmiornicy są długie.
Sa one w każdej dziedzinie, organizacji, skupisku ludzi.
Naszym zadaniem jest przygotować brzytwę.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Paweł Tonderski, 2012.02.10 o 13:23
Zgadzam się z tezami postawionymi przez Krzysztofa, pisałem już o tym wielokrotnie, nie zamierzam na ten temat jednak polemizować, nie chcę publicznie krytykować Kościoła, ponieważ sam mam problemy ze swoimi osobistymi relacjami z Kościołem katolickim z różnych powodów.

Uważam, jednak, że Polacy najpierw, w pierwszej kolejności powinni stawiać Polskę na pierwszym miejscu, polskość, a dopiero w drugiej kolejności katolicyzm, Watykan i w ogóle Kościół katolicki, nasz polski Kościół powinien służyć Polakom i Polsce, do tego jest stworzona przez Krzysztofa Cywilizacja Polska, przynajmniej ja to tak rozumiem, duchowni polscy mają iść za polskim narodem, mają stanąć na czele naszego narodu, ale mają przy tym służyć Polsce i tym samym Polakom, a nie my im, przestrzegając jednak podczas tej misji przykazań Jezusa Chrystusa i nie mają w tym przypadku reprezentować interesów watykańskich, ale tylko i wyłącznie polskie (na pierwszym miejscu!), to jest główne zamierzenie cywilizacji polskiej i ja się z nią zgadzam. Pod wpływem Cywilizacji Polskiej i naszego postępowania mamy wymóc na polskich duchownych odpowiednie zachowanie jednocześnie, nie powodując na tej linii jakiś poważniejszych konfliktów, bo to nie jest walka z Kościółem, jako takim tylko z tym, aby Kościół powrócił do korzeni chrześcijańskich, a odrzucił ze swojego Kościoła, nowinkarstwo, judaizm, i inne choroby, które trawią nasz Kościół już od dekad.

Przy tym wszystkim jestem, jednak gotowy stanąć w obronie katolicyzmu i samego Kościoła, dlatego nie wypowiadam się w Twoich felietonach na ten temat, ponieważ uważam, że z mojej strony byłoby to nieuczciwe, nie mam do tego po prostu prawa. Tak, masz rację Krzysztofie, chowam w tym przypadku swoją głowę w piasek.

Niestety, ale w naszej historii Watykan zdradzał Polskę wielokrotnie, ponieważ chronił swojego interesu i ja to rozumiem i nie mam o to pretensji do Watykanu, jednak my Polacy powinniśmy wreszcie zdać sobie z tego sprawę, że nasz polski interes narodowy, niestety nie jest zbieżny z interesem Watykanu, dowody na moje słowa można znaleźć w historii naszego narodu.

I to z mojej strony na ten temat byłoby na tyle, tak żeby nie było zarzutu o to, że chowam swoją głowę, w tym przypadku w piasek, bo tak jest dla mnie wygodnie.

Myślę jednak, że na ten temat, podkreślam to, powinni wypowiadać się ludzie-Polacy, którzy są wiernymi katolikami będącymi i spełniającymi obowiązki przynależne każdemu katolikowi względem Kościoła i Watykanu. Chyba każdy wie, co do tych obowiązków należy, są przecież dogmaty, które każdy katolik powinien wypełniać względem Kościoła, to jest od niego wymagane, ja natomiast nie jestem taką osobą.

Pozdrowienia.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Krzysztof J. Wojtas, 2012.02.10 o 16:47
Chyba się rozumiemy.

Dodam jeden element.
Otóż należy mimo wszystkokierować się też ideą wspólnoty w duchu nauczania Chrystusa.
Stąd pewne ustępstwa na rzecz tej wspólnoty winny być czynione.
Interes narodowy - tak, ale nie za wszelką cenę i nie we wszystkich sytuacjach. czasami z pokorą należy pochylić głowę.
I trzeba zaznaczyć, że to Piotr i jego następcy zostali wybrani do posługi w roli jednoczycieli.
Tyle, że na tej drodze Rzym poszedł za daleko, a partykularne interesy i wpływy w poczynaniach Watykanu są widoczne.

Dlatego relacje winny być bardzo wyważone - na wszystkich poziomach - i fizycznym, i duchowym.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Christophoros Scholastikos, 2012.02.10 o 17:34
Bardzo mi się ten koment podoba.

No właśnie interes narodowy jako podstawowy punkt odniesienia. No ale czasem można ustąpić, czasem przebaczyć, czasem kogoś wesprzeć bezinteresownie. Może nawet czasami dotrzymać przysięgi choćby ze swoim uszczerbkiem. Jednak to są to są tylko wyjątki usprawiedliwione okolicznościami i związane z wolną wolą. Podstawa to każdorazowo zdefiniowany interes narodowy.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Adam39, 2012.02.10 o 17:35
Christo, bardzo mi się twój koment podoba. Krótki i treściwy. "Podstawa to każdorazowo zdefiniowany interes narodowy."
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Christophoros Scholastikos, 2012.02.10 o 17:40
Panie Adamie, ciągle mnie Pan chwali :). Miłe to bardzo, ale w końcu mi woda sodowa do głowy uderzy :). Proszę chwalić treść, a nie mnie, będzie łatwiej nie odlecieć w krainę celebrytów hehe.
Pozdrawiam serdecznie
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Adam39, 2012.02.10 o 18:31
Christo, oczywiście treść. Ale treści związane są z osobą je głoszącą.
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Zenon Jaszczuk, 2012.02.11 o 14:59
Krzysztof.
Ja może się uczepię - "Próba budowy systemu wielokulturowego – zawsze prowadzi do totalitaryzmu."
Czyli w Polsce w Europie, na świecie w obecnej chwili budują nam -Totalitaryzm obecnie. Może tylko na przykładzie Polski. Gdzie to karły postawione na stanowiskach, wyganiają Polaków za chlebem w swiat. Tam oczywiście nikt z tubylców na Polaków nie czeka. Wprost przeciwnie, chcą ich sie pozbywać. Czy- robi się sztuczny giwałt, że brakuje rąk do pracy w Polsce, więc sobie sprowadzimy zza wschodniej granicy, Afryki itd. Celowo jednak nikt nie pomyśli o tysiącach Polaków na całym wschodzie. Przecież ich można zciągnąć z rodzinami, ale nie wolno!!! Już tylko to świadczy o budowie totalitaryzmu w Polsce. A z tym brakiem rąk do pracy to następne oszustwo. Bo bezrobocie w Polsce na moje oko to 20-30%. Czyli my nie mamy żadnego przemysłu, bo dodac do tych 20-30% bezrobotnych około trzy miliony Polaków wygnanych z Ojczyzny, to by nazbierał z 50% ludzi w nędzy i rozpaczy. Za komuny były "łapanki" do pracy. Tutaj mamy jeszcze jeden dowód na to czy sie rozwijamy czy zwijamy pod czujnym okiem totalitarnych kurdupli. . Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Krzysztof J. Wojtas, 2012.02.11 o 15:24
Zenku
Dokładnie.
To przemieszczanie ludzi ma dodatkowo proces przyspieszyć.

Popatrz jak jest w USA. Tam nie można powiedzieć, ze murzyn jest czarny.
Ani murzyn, ani czarny - bo to obraza.
Dziecku klapa w dupę też nie jak napsoci,

To wszystko pikuś.
Ale nie można uszczypnąć sympatycznej koleżanki. A przecież bez tego nic się nie da zrobić.

No. Przykłady można mnożyć.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Zenon Jaszczuk, 2012.02.11 o 16:25
Krzysztof.
Najgorsze jest to, że zbudują ten totalitaryzm. Bo jak widzimy, oni walczą o demokrację- czytaj totalitaryzm. Dla przykładu; Libia. Tam ludzie, można powiedzieć żyli w dobrobycie. Jak widzimy, to nie jest celem totalitarystów. Obecnie bądą wprowadzać totalitaryści, demokrację taką jak zafundowali nam w Polsce. Czyli bieda z nędza itd. Logicznie myśląc (A fu)jeśli walczą o demokrację, to ani jeden rząd od 1989 roku nie mał prawa zaistnieć i udawać, że rządzi. No, ale wiemy, że obecnie jest wszyskto do góry nogami. Narazie kiepsko to wszystko widzę. Na przykładzie Polski; brak wojskowych, aby to zmienić, brak policji, aby to zmienić, brak partii aby to zmienic, brak inteligencji, aby to zmienić. Zostało tylko trochę takich jak my szeregowców. A my bez poparcia w/w nie zrobimy NIC!!! Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
uleczka, 2012.02.15 o 00:55
Radio Maryja o ile wiem,jest katolickie i jakos nie koliduje utrwalanie wiary chrzescijanskiej z jednoczesnym utrwalanie polskosci. Jest bardzo patriotyczne w wymowie. Zawsze po wysluchaniu audycji Minal M-c z nostalgia mysle o kraju. Corka takze, chociaz zyla tylko w kraju przez pierwsze 5 lat zycia, slucha telewizje Trwam i szczegolnie uwielbia wyklady P.Jaroszynskiego i rozumie co znaczy byc Polka, jest z tego powodu dumna.
Zreszta jak nam przekazuje histria to zawsze, szczegolnie w czasie zaborow, to wlasnie KK stal na strazy jednosci narodowej.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Piotr Świtecki, 2012.02.15 o 10:49
"W wymowie" to i PiS jest "bardzo patriotyczny".

Niestety (mówię to z autentycznym żalem, bo słuchałem RM od ponad 10 lat): złagodniało i nie jest niezależne, bezwzględne. Może po prostu tylko tyle może, może zbyt wiele robi by ryzykować przedsięwzięcia w rodzaju szkoły wyższej, fundacji, w ogóle swojego istnienia. Może... Ale faktem jest, że popiera wybór tzw. mniejszego zła.

Pozdrawiam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
uleczka, 2012.02.16 o 03:16
W obecnym czasie po reaktywaniu B`nei B`rith (bnej brak)to jest po prostu niemozliwe - zaostrzenie kursu, tymbardziej, ze uni tylko czekaja zeby, znalesc jaks poszlake, zeby oskarzyc wladze rozglosci o antysemityzm i w efekcie - zamknac ta niezalezna tube.
Czesto sie dnerwuje jak slysze reklame PiS, no ale ide po rozum do glowy i rozumiem, ze bez plecow w Sejmie, w obecnych uwarunkwoaniach, no coz dawno by RM zamiklo.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Piotr Świtecki, 2012.02.16 o 04:46
Może i lepiej by było, jakby zamilkło. Jak to w Piśmie Św. stoi? Że wyłupisz sobie oko, jesli będzie powodem zgorszenia?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
uleczka, 2012.02.16 o 22:13
No bez przesady, RM zgorszenia nie szerzy, najwyzej nie rozpowszechnia kaczych "grzechow", stara sie je zignorowac. Czy to grzech?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Katolicyzm, a chinizm   
Piotr Świtecki, 2012.02.16 o 22:50
W dużej mierze sami jesteśmy winni naszemu zniewoleniu, gdy ze strachu albo dla wygodnictwa akceptujemy zło, a nawet głosujemy na mechanizm jego działania. Jeżeli z wygodnictwa czy lęku poprzemy mechanizm działania zła, nie mamy wtedy prawa tego zła piętnować, bo my sami stajemy się jego twórcami i pomagamy je zalegalizować.
Bł. Jerzy Popiełuszko
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑