słowa kluczowe: 11 listopada, Marsz Niepodległości, coryllus. | |||
Polska | 2011.11.03 12:41 |
Destruktorzy czy dywersanci? | Były bloger | ||
Rzecz dotyczy Marszu Niepodległości 11 listopada. | |||
Już o tym pisałem, w wielu wątkach krytycznie. Ale krytyka dotyczyła roli partii opozycyjnej, osób rejestrujących inicjatywę. Nie samej idei Marszu. Minęło kilka dni – i do boju ruszyły „Zjednoczone Siły Rozsądku i Przebiegłości”. W Nowym Ekranie możemy oto przeczytać, że Marsz to impreza lokalna o niezwykle małym zasięgu. Jego uczestnicy w majestacie prawa dostaną lanie od pedałów i Niemców. Pobitych obsobaczy na dodatek okrutna Wyborcza et consortes – przez co cierpieć będą podwójnie. Tymczasem liczy się pragmatyka i skuteczność działania. Sprowadza się ona do analizowania minionych lat chwały - i stosowania pełnej sztuki uników.
A w ogóle takie święta jak to listopadowe należy przenieść na sierpień. Bo w listopadzie mży i wieje.
I cóż można Szanownemu Autorowi odrzec? Od końca i nieco złośliwie: jest spora grupa osób, dla których spocone kobiety i ciepła wódka to obrzydliwość. Tak bywa w sierpniu, tak nigdy nie jest w listopadzie.
Daty historyczne, związane z tradycją czy wiarą to mają do siebie, że są niezmienne. Nic się nie da z tym zrobić. Coś się zdarzyło tego i tego dnia, nie ma zmiłuj. No chyba że chce się tworzyć kolejną hagadę, a nie zajmować faktami – tak, to wtedy wszystko jest możliwe. Niestety ja akurat tego nie rozumiem. Jestem z polskiego plemienia.
Czy w ramach swobody wypowiedzi destruktorzy i dywersanci mają prawo do istnienia? Niestety mają. Jeśli są jednak tak pragmatyczni i przebiegli, jak zalecają to innym – nie mogli by zamilczeć? Choćby tylko do 12 listopada…
|
1719 odsłon | średnio 5 (4 głosy) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować |
Re: Destruktorzy czy dywersanci? | |||
Paweł Tonderski, 2011.11.03 o 12:49 | |||
Strach ma wielkie oczy. :) Ludzie po prostu się boją, albo nie chcą, aby powstał w Polsce prawdziwie polski ruch, który zjednoczy wszystkich Polaków. Pan "C" napisał niedawno wstęp do powieści rozbójniczo - podróżniczej, w której porównywał Marsz Niepodległości do kolejnej afery Dreyfusa, że to będzie wstęp do podobnych wydarzeń...no i, że nami manipulują wiadome siły, znaczy siedzieć w domu i nic nie robić, nie wywieszać Biało - Czerwonych flag i nie pokazywać, że jesteśmy Polakami, bo nas wszystkich wymordują... :))) | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Destruktorzy czy dywersanci? | |||
Były bloger, 2011.11.03 o 12:58 | |||
Mój Boże, nawet nie przypuszczałem, że to wszystko rozwinie się w tym właśnie kierunku... Bo najpierw była arogancja w komentarzach, później mnóstwo banów dla każdego, kto śmiał myśleć inaczej. A dzisiaj taki kwiatek, po raz kolejny. Ale kuźba DOŚĆ!! Nie chodzi o to, by się nie bać. Chodzi o to, by strach przełamać. Pozdrawiam! | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Destruktorzy czy dywersanci? | |||
Były bloger, 2011.11.03 o 13:25 | |||
A jak widzę w dyskusji pod tekstem na NE temperatura rośnie, już są pierwsi wyrzuceni, zwymyślani, zaraz posypią się bany. Nie ma takiego świństwa, którego nie popełnił by rząd dowolnej opcji politycznej gdy zbraknie mu pieniędzy. I nie ma takiego argumentu, którego nie stworzy ktoś, kto chce wygodnie siedzieć na doopie i rozdzielać łaski. Sie porobiło... | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Destruktorzy czy dywersanci? | |||
Jacek, 2011.11.03 o 13:42 | |||
A ja chociaż nie przyjadę na Marsz to wywieszam dwie spore flagi oraz będą włączone przez głośnik pieśni patriotyczne na całą okolicę. Dobre i to. Przynajmniej przypomną się piosenki. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Destruktorzy czy dywersanci? | |||
Były bloger, 2011.11.03 o 13:48 | |||
I tak trzymać! Pzdr. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Destruktorzy czy dywersanci? | |||
Paweł Tonderski, 2011.11.03 o 14:08 | |||
No mnie już zbanował pan C, a Kajdas to wypisuje takie głupoty, że aż mnie nerwy biorą... | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Destruktorzy czy dywersanci? | |||
Były bloger, 2011.11.03 o 15:54 | |||
Stąd między innymi parokrotnie już pytany czemu nie pisuję do Ekranu zawsze odpowiadam: bo mi nie odpowiada tamto towarzystwo. Skończyłem z podwórkowymi bójkami dokładnie wtedy, gdy gospodarz przestał obsrywać koszulkę. Dalej autor wpisu należy zdaje się do kategorii ludzi, którzy są tak naładowani machismo, że kiedy się budzą i nic im z uszu nie wypływa jako nadmiar - pędzą do lekarza po poradę. Obserwuję to od dłuższego czasu i tyle mam do powiedzenia - szkoda, po prostu szkoda... | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Destruktorzy czy dywersanci? | |||
Jacek, 2011.11.03 o 22:51 | |||
Chciałbym zwrocić uwagę na tzw nowomowę czyli określone zwroty,slogany czy zkamuflowane kody używane przez określone grupy ludzi w celu porozumiewania się. Często np używany jest przymiotnik "nowy;-a;-e. Np Nowy Ekran , Nowa Prawica, Nowa Ewangelizacja,nowa demokracja, nowy budowniczy wszechświata itd. Czy to zwykły przypadek? Wątpię. Uważajmy więc z tym "nowym". Nam nie wtajemniczonym może nic nie znaczyć. A dla nich- wiadomo o co chodzi. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Destruktorzy czy dywersanci? | |||
Były bloger, 2011.11.03 o 18:24 | |||
Zawsze, zawsze ta sama dla nich bajka o herbacie: gdzieś ty się dźbąglu taki piękny ULUNG? No gdzie? Pzdr. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Destruktorzy czy dywersanci? | |||
Były bloger, 2011.11.03 o 21:52 | |||
I post scriptum wieczorne: okazuje się, że miałem rację pisząc przy innej okazji, że nie tak ważna jest ilość czytających, w końcu nigdy nie wiadomo kto chce mnie czytać z własnej woli i naprawdę, a kto zabłądził tu przypadkiem – ale liczy się adresat, do którego dotrę i najlepiej wstrząsnę nim. Niektórymi jak nie przymierzając workiem żyta. Właśnie otrzymałem na prywatnego maila taki oto tekścik: „Głupolu! Tak, głupolu, ujadasz na tych, którym nawet do pięt nie dorastasz, krytykujesz głosy rozsądku i trzeźwości, zaczepiasz artystów. Żebyś zdechł!...” Rozumiem, że publikując swój tekst wyłącznie w tym miejscu podrażniłem kogoś mocno, ten ktoś wie, jak się do mnie mailowo dobrać, dobrał się – i pewnie liczy, że teraz czeka mnie sromota i wycie z rozpaczy. Czuję się wywołany do tablicy. Jaśnie Panie (a może Jaśnie Pani?) – najuprzejmiej donoszę, że z tym zdychaniem to prawda. Pewnego dnia się stanie. Ale żem człek przytomny nie biegam do wróżek, by tę datę rozpoznać. Nie wierzę też w klątwy, nakłuwanie szpikulczykiem mojego wizerunku - i wyżej przywołane życzenia. A propos głosów – nie słyszałem ostatnio żadnych. Tak, chodziły mi kiedyś po rękawach koszuli małe diabełki – ale strząsnąłem i mam spokój. Gdzież tu więc wspominany wątek rozsądku? Jaka trzeźwość? Co to w ogóle za retoryczna figura: głos trzeźwości? Taka jak „cisza woła”? Jak otchłań, która czeka? Nie je nie pije i nie daje mleka – tylko czeka? Moje gratulacje. Choć przy okazji czy nie lepiej niż poectwem było ci się zajmować, Drogi Respondencie lub Respondentko, łajdactwem? Tak jakoś czuje przez skórę, że osiągnięcia na tym polu były by większe… A z tym zaczepianiem artystów to istny ambaras. Oczywiście wolałbym artystki, kilka miesięcy temu zaczepiłem taką jedną, ale późniejsza „rozmowa” za bardzo przypominała dialog chytrej damy z niecierpliwym zalotnikiem: proszę natychmiast wyjąć tę rękę spod spódnicy, argumenty bratku, argumenty! A jakie tu argumenty na artystów? Wianki z czosnku? Kropidło diabelskie? Naprawdę nie wiem… Zatem kwituję tak figlarną korespondencję. Przywołałem dlatego, że liścik zawsze należy do adresata, ten może zrobić z nim co mu się podoba - a mnie się podoba upubliczniać intelektualne wolty. Z chłodnym skinieniem głowy pozostaję... | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Destruktorzy czy dywersanci? | |||
Paweł Tonderski, 2011.11.03 o 21:55 | |||
:))) Czyżby miał pan na myśli panią od Legionów? | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Destruktorzy czy dywersanci? | |||
Były bloger, 2011.11.03 o 21:58 | |||
To znaczy: tę panią kiedyś zaczepiłem. Ale nie sądzę, by znała mojego maila i by odpowiadała w tym stylu. Zawsze była bowiem albo bardziej dosadna, albo bardziej mistyczna. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Destruktorzy czy dywersanci? | |||
Paweł Tonderski, 2011.11.03 o 22:21 | |||
Myślałem, że pana zaatakowały niezliczone Legiony, a tutaj chyba odezwała się jakaś fanka artysty i wielkiego pisarza pana C. :) A było dawać adres na swoją skrzynkę mejlową niedobrym ludziskom? ... | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Destruktorzy czy dywersanci? | |||
Były bloger, 2011.11.04 o 20:28 | |||
Cały czas do głównego wątku chcę coś dodawać... Paralele, porównania, skojarzenia: niby nie ma w tym nic nagannego, choć jak praktyka dowodzi można posunąć się za daleko. Przykład: do jednej z gazetek, w których pracowałem felietony dostarczał nam niejaki Broniarek. Przyglądał mi się o tyle ciepło, że jak ustaliliśmy przed wojną chodził z moim ojcem do jednej klasy, Władysław IV na warszawskiej Pradze. Lubił o tym "pogadywać", później okazało się, ze takie krótkie rozmówki pozornie o niczym są dlań materiałem, który na zasadzie otwierania skojarzeń służył do napisania kolejnego felietonu. Jednak czas płynął, szacowny autor nabywał lat - i pewnego dnia okazało się, że właściwie żadne materiały do skojarzeń już mu nie są potrzebne. Wszystko automatycznie kojarzy mu się ze wszystkim. Blondynka? "A wiesz, jak leciałem Caravellą z Brukseli do Konga w 1964 to pewna pięknej urody blondynka uśmiechała się tajemniczo. I wczoraj, na Kopernika, chyba widziałem ją, może jej wnuczkę, tu obok, za zakrętem..." Myślę, że to cudowny stan ducha - choć niekoniecznie nadający się do budowania w oparciu o takie zdarzenia jakiejkolwiek teorii historycznej. By dobitniej rzecz wyrazić: w domu moich dziadków znajdowała się dwutomowa księga "Lekarz ratujący zdrowie". Przeczytałem ją kiedyś, popatrzyłem na swoje bodaj pięcioletnie ciałko i z przerażeniem stwierdziłem, że mam wszystkie objawy... wypadnięcia macicy. Dzisiaj coraz mocniej dochodzę do wrażenia, iż są autorzy, którzy podlegają moim małoletnim emocjom i strachom. Coś przeczytali - i wypada im macica. Nie wiem co z tym robić, zapomniałem. Pozdrowionka! | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |