słowa kluczowe: czarta władza, publicyści prawicowi.
Polska2011.10.20 13:08

Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi

   
 
Po wielu rozmowach, jakie prowadziłem ostatnio w gremiach...

 

... zaistniałych na płaszczyźnie Sieci – myśl pewna zalęgła mi się w głowie i odpuścić nie zamierza. Skąd wzięli się redaktorzy naczelni i znani publicyści prasy lub strony prawicowej (albo uważanej za taką), dlaczego od lat okupują jedno i to samo miejsce i czemu mam wierzyć właśnie im, a nie własnemu rozumowi?

To jest w pewnej części pokłosie dyskusji o wybieralności naszych przedstawicieli parlamentarnych – oczywiście wiadomo kto do Sejmu ma wejść i wchodzi, ale pewne pozory jednak są zachowane. Inaczej rzecz ma się z prasą: Sakiewicz z „Gazety Polskiej” jaki jest każdy widzi (i każdy na swój rachunek ocenia), ale z jego detronizacją nic się zrobić nie da i już. Ziemkiewicz od lat częstuje nas chłopskim punktem widzenia, zupełnie nie przyjmując do wiadomości, że istnieją jeszcze takie osobniki, które z chłopstwem mentalnie nie mają nic wspólnego. Z różnych zresztą względów… I co? Ano nic. Albo bierzemy tych pomazańców z dobrodziejstwem inwentarza – albo nie bierzemy wcale i wtedy narażamy się na zarzut, że taki z nas prawicowiec jak z koziej dupy trąbka.

 

Oglądałem ostatnio na You Tube krótki filmik, na którym wspominany Sakiewicz tłumaczy dlaczego zdecydował się ujawnić informacje uzyskane od Leppera dopiero po jego śmierci. W pierwszej warstwie wszystko brzmi jak cię mogę. W drugiej jest już gorzej – przypomina mi bowiem cały wywód Michnika dlaczego ujawnił aferę Rywina dopiero wtedy, gdy ją ujawnił. Fakt, że sakiewiczowe ujawnienie wiązało się z przesłaniem jakichś tam materiałów do prokuratury mamy odczytywać jako uwiarygodnienie tych wszystkich tajnych treści, o których rzecz jasna nie mamy najmniejszego pojęcia. No bo Nadredaktor nam nie zdradzi. Prokuratorowi tak – swoim wiernym czytelnikom NIE. Proszę zauważyć: Michnik też w końcu kogoś zawiadomił, strzelił nawet wyżej, bo w samego ówczesnego premiera. O co więc tu chodzi? O to, że od jutra ten lepszy, który zacznie wrzeszczeć na lewo i prawo, iż ma plan ukrycia skarbu templariuszy? Ale oczywiście gawiedzi tajemnicy nie zdradzi. Jakiemuś prawicowemu prezesowi TAK. Tyle że gdzie podobnych u nas szukać?

 

Ziemkiewiczowska rozprawa o polactwie i przyczynach michnikozy przyjęta została jak najlepiej, przyznaję, że i ja uważam ją za trafną. Niestety dalej już ciągu nie widzę żadnego. Bo czemu Nadredaktor Jąkała jest jaki jest – wiedziałem i tu Ziemkiewicz szczególnie mnie nie oświecił. Dlaczego parobas mający rozkaz zgrabienia liści z trawnika przed dworem myśli nie o dobrym wykonaniu zadania, ale o sposobie skradzenia grabi – też. No i co to wszystko popycha do przodu? Przecież ci ludzie z zasady nie wchodzą w żaden dialog z kimkolwiek, kto byłby teoretycznie z ich opcji myślenia. Ba, więcej nawet: każdego Nowego, przecież nie dysponującego od urodzenia kasą tytułu czy znanym nazwiskiem zamilczają na śmierć. I po kilku tygodniach nikt już nie wie, kto i kiedy postawił się Naszym Tuzom. Karawana jedzie dalej.

 

Czwarta władza, wbrew pozorom potężna, choć nie dysponująca katami, kołem do łamania więźniów i szubienicą – jest czymś, co od lat wymyka się spod jakiejkolwiek kontroli. Wymienieni panowie – ale też mnóstwo innych poruszających się po orbitach ich planetarium – są od lat tam gdzie są. I kropka, koniec dyskusji. Wymienieni mówią co chcą, nie zawsze spotykając się z właściwym ich zdaniem odbiorem, czasem bredzą jak potłuczeni, wciskają ludziom kit – i nic się nie zmienia. Nad ich głowami jak unosiła się aureola tak się unosi nadal. Obok pojawiają się lepsi dziennikarze, bardziej błyskotliwi publicyści – a oni nic, ani tych ludzi nie starają się zagospodarować, nająć na jakiś etat, albo przynajmniej dowartościować wchodząc z nimi w na przykład w polemikę. Zamilczają na śmierć. Co jak wiadomo specyficzne jest dla pewnego plemienia.

 

Tyle że jeśli jest tak, jak wyżej mówię – to wszystko jest farbowane, oszukiwane i wyprodukowane w Chinach. Taka po prostu podróba… Pomazańcy zatem szkodzą. Dobrej, prawicowej firmie szkodzą…

 

2240 odsłon średnio 5 (4 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować   
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi 
Zenon Jaszczuk, 2011.10.20 o 16:17
Marek Zarębski.
Może nie na temat jednak muszę napisać kilka słów. Zapewne dlatego, że ja tym panom nie daję wiary i nie tylko tym. Uznaję, że zostali oddelegowani do bycia patriotami w/g zasady, że nasi ludzie są wszędzie - na prawicy, na lewicy i po środku.
Często czytam Michalkiewicza, jednak patrzę na niego pod tym samym kątem. Pewnie nie jeden internauta z sieci chciał by mi głowe urwac za te moje "brednie". Miałem na ten temat napisać kilka własnych słów w nowym art. Proszę czytelników, aby sami przeanalizowali ten tekst który specjalnie zachowałem w ulubionych - Sodomici przeciwko wolności – Stanisław Michalkiewicz - +www.bibula.com
Bo albo ja jestem żle poinformowany, albo Michalkiewicz. Oczywiście ja daję wiarę swojej wiedzy wyczytanej w różnych żródłach i "wiem", że Michalkiewicz wie, tylko "dlaczego" udaje......
Dlaczego w/g Michalkiewicza Rapaczynska jest z klucza korzennego (bo jest), ale już Palikot (matka żydówka) nie jest. Czy dlaczego Olechowski to Polak i inni przez niego wymienieni. Dla mnie to oczywiście czyste oszustwo zadaniowane. Kilka słów prawdy przemieszać z fałszem i wychodzi 'patriota" , dla mnie grożny patriota zadaniowany. Pozdrawiam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi   
Były bloger, 2011.10.20 o 16:47
Napisałeś: "...zostali oddelegowani do bycia patriotami w/g zasady, że nasi ludzie są wszędzie - na prawicy, na lewicy i po środku..." Słusznie napisałeś. Ale też automatycznie pojawia się pytanie: a kto mianowicie ich oddelegował? No i jak człek się nieco rozejrzy po świecie to zaczyna mieć podejrzenie, że to jakieś ciemne, ale duże siły. Dzisiaj to ja bardziej siedzę na tyłku i jak to się mówi "mało bywam". Kiedyś jednak miałem okazję kontaktować się z wymienionymi, ich świtami i zachwyconymi wyznawcami. I wiesz - zadziwiało mnie, że oni tak łatwo, chciałoby się powiedzieć z "przyrodzonym wdziękiem" znoszą te wyrazy bałwochwalstwa, tak pięknie połykają każde ładnie opakowane w cynfolię gówno jakoby podnoszące ich wartość. Ale spróbuj tylko coś zanegować, wyrazić jakąś wątpliwość. Natychmiast z baranka wyłazi warczący, arogancki i pewien swej siły potwór. Nawet nie pozwoli ci dokończyć pierwszego zdania, nie dopuści do głosu, zdepcze "zdradę" w zarodku. Oni jak w pochmurny dzień idą ulicą to rozstępuje się niebo i świeci jasność słoneczna. Pierdzą fiołkami. Otaczające ich kobiety mają więcej w sobie kobiecości niż inne. Kiedy spluną na ciebie z pogardą - nie wycieraj, to esencja mądrości. A jeśli idziesz na spotkanie z jednym z tych proroków to zabierz ze sobą dubeltówkę. Gdy spojrzy na ciebie krzywo włóż lufy w usta i naciśnij spust. Tylko w ten sposób staniesz się Martwym Nawróconym Bohaterem...
Pozdrawiam!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi 
Zenon Jaszczuk, 2011.10.20 o 18:42
Marek Zarębski.
Marku dlatego przestałem oglądać TV. Bo jak widzę wszędzie te dupowłazy to rzygac mi się chce (przepraszam, ale to zdanie wymaga takiego słownictwa). Dopełnieniem tego było oczywiście doświadczenie życiowe oraz dobre książki na ten temat Pająka czy Łysiaka - Salon. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi   
Andrzej Krasnicki, 2011.10.21 o 09:58
Idac tym tropem moze tez nalezaloby sie przyjrzec takim "swietosciom" jak Waldemar Lysiak? W swoim czasie rowniez byl, a dla wielu nadal jest, prawicowym autorytetem.
Historii Pana Pajaka nie sledzilem az tak uwaznie, dlatego nie moge sie na jego temat wypowiedziec.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi   
Były bloger, 2011.10.21 o 11:28
Odpowiem tak: trzeba, należy i można przyglądać się wszystkim "świętościom". Łysiak ma jednak to do siebie, że jest kompletnie pozbawiony parcia na szkło, dysponuje o niebo większym przygotowaniem merytorycznym od obu wymienionych w moim felietonie, podobnie wysoko oceniam zresztą całe jego zaplecze intelektualne. Salon skazał go na karę zamilczenia na śmierć - a jednak nic to nie dało, książki Łysiaka sprzedają się w nakładach, o których salonowi autorzy mogę jedynie marzyć. A dalej Łysiak nie zajmuje się tzw. bieżączką, to co pisze ma wymiar daleko bardziej uniwersalny od wypowiedzi Ziemkiewicza czy Sakiewicza. Uważam zresztą, że bez książek Łysiaka o salonie nie było by książek Ziemkiewicza o Michniku. Tu zdecydowanie Łysiak był prekursorem.
Pzdr.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi 
Zenon Jaszczuk, 2011.10.21 o 11:57
Andrzej Kraśnicki.
Ja mam 60 lat, czyli mnie też trzeba się przyglądać - bo to jednak wychowanie "komunistyczne". Nie wnikałem kim był Łysiak. Oceniam go tylko osobiście za książkę Rzeczpospolita klamców - Salon . Oceniam oczywiście na plus. Nie wiem jak kto czyta, ja czuję czy piszący pisze prawdę czy kłamie. Dlatego to jest tylko i wyłącznie moja ocena. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi   
Były bloger, 2011.10.21 o 13:06
Oj, Zenonie, mnie to w ogóle przed poproszeniem o dowód osobisty trzeba w tym duchu skuć i zamknąć w klatce! Potem zlać, trzy dni morzyć głodem i dopiero wtedy zapytać o imię...
Opowiem teraz coś pozornie obok tematu, a jednak ściśle z tematem związanego. Otóż wybrałem się kiedyś na rozmowę kwalifikacyjną do pewnej gazety. Po piętnastu minutach oczekiwania pojawiła się wreszcie osoba przesłuchująca. Trzydziestoparoletnia niezłej klasy baba w krótkiej spódniczce. Usiadła naprzeciwko na obrotowym krześle, założyła nogę na nogę - i w milczeniu przygląda mi się. Ja jej też. Nogi piękne, spódniczka coraz krótsza. Po chwili milczenia połapała się najwyraźniej, że w ten sposób mnie nie speszy. Bierze do ręki życiorys, marszczy ładne czółko i mówi: no to dość wcześnie podjęło się współpracę z komunistyczną prasą, co? Ja: Tak, dokładnie jak Pani widzi w 1976 roku. Ona: A nie można było gdzieś w opozycji? Ja: pewnie można by było, tylko jaką zna Pani opozycyjną do Gierka prasę młodzieżową, jak widać to z mojego CV zacząłem w Świecie Młodych... Ona: Oj, nie kłóćmy się o szczegóły, było jak było, każdy ma jakieś grzeszki na sumieniu...
To było w Business Centre Club. Jak dzisiaj wiadomo WSZYSCY założyciele tej firemki byli albo na etatach w MSW, albo ściśle z tym ministerstwem współpracowali. Więc mam się wieszać z powodu sugestii tej damulki?
Pzdr.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi 
Zenon Jaszczuk, 2011.10.21 o 14:24
Marek Zarębski.
Moje podejście znasz, bo miałem przyjemność witac się i zapoznać z "komunistą" Markiem. I to pewnie nie ma znaczenia, że ja osobiście nigdy do parti nie należałem. Jednak jak pisałem w/w jakimś komunistą jestem, wychowany przez ten system. Dlatego podtrzymuję moje zdanie. Poznaję ludzi po tym co reprezentują sobą obecnie. Zapewne są tacy co udają, ale nie myśle o sobie jako alfa i omega. Oczywiście mogę się mylić w ocenach. Dlatego też tutaj piszę, że może dowiem się czegoś więcej. Pozostaje mi tylko moje czucie pisarza, dziennikarza, polityka, ludzi. Nikt mnie nie przekona, że Łysiak, Pająk jest fe, a cacy jest Michnik, Kuroń, Geremek, Olechowski, Kwaśniewski, Wałęsa, Borusewicz, Pawlak itd szkoda papieru na ich wyliczanie. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi 
Adam39, 2011.10.20 o 17:04
Artykuł powyższy "Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi" interesujący. Rzeczywiście ci "panowie", po dokładniejszym się im przypatrzeniu, sprawiają wrażenie, że służą określonym celom - dezinformacji.
Zenku, Michalkiewicz zna dobrze wiadome środowisko. Jestem tego samego zdania co ty. To jest cała sitwa działająca i zmierzająca w jednym wytkniętym kierunku. Oni są bardzo groźni szczególnie dla ludzi nie znających głębiej spraw przez nich opisywanych. Mają swoją specyfikę w sposobie rozumowania i przekazywania informacji. Trzeba umieć z ich wypowiedzi wyciągać kwintesencje. Ale do tego trzeba mieć odpowiednią wiedzę i znać ich talmudyczny sposób rozumowania. A tego nam Polakom w ogromnej większości brakuje. Dlatego już od tylu lat, przede wszystkim od 1944 roku nami bezkarnie kuglują, coraz bardziej.
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi 
Zenon Jaszczuk, 2011.10.20 o 18:45
Adam39.
Tylko to bolące serce, bolące nasze serca, zgadzam się Adam w całości. Pozdrawiam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi 
janekk, 2011.10.20 o 23:26
Zenku, może rzadko czytasz Michalkiewicza i nie wczułeś się w jego poczucie humoru. Zwróć uwagę na słowa "...chociaż – czego to ludzie nie gadają? Ja to zrozumiałem że musi że żyd ale przecież nie może napisać wprost że żyd bo Januszu Palikotu by go zaraz do sądu, czyż nie?
Poza tym utrzymuje się sam z pieniędzy od swoich czytelników a nie jest parobkiem u kogoś jak ci o których pisze Marek Zarębski
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi 
Zenon Jaszczuk, 2011.10.21 o 06:32
janekk
Obyś to Ty miał rację, ja pozostanę przy własnym zdaniu. Sam zobacz na przykładzie PiSu. Jacy oni wspaniali, jak walczą o prawdę. Tylko pokaż mi co doprowadzili do końca, kogo wsadzili ze złodzieji Polski. Nawet tego WSI nie doprowadzili do końca, nie ujawniając "raportów"itd. Dlatego - Smoleńsk. Teraz pomyśl, że Ty wiesz o tym co jest grane a co się dowiedzą ci co nie znają olechowskich- nu że Polacy pełną gębą. Tak samo jak obserwowałem pochód chyba z okazji 11 listopada w tamtym roku. Jakieś kamery, wywiady - odrazu na czołówce Mikke i Ziemkiewicz. Czy uważasz ich za najlepszych Polaków czy pasuje tutaj praktyka kuronia - wleżć na czołówkę i robić za "patriotę" Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi 
w.red, 2011.10.20 o 17:14
"..czemu mam wierzyć właśnie im, a nie własnemu rozumowi?.."

Ja bym tu rozciągnął zakres, bo niby czemu mam wierzyć komukolwiek na słowo pozostawiając umysł w uśpieniu i nie weryfikując faktów zaprzestać dokonywania własnych przemyśleń ?
Po to by podejmować działania zgodne z nimi oraz własnym sumieniem. Ktoś powie - znak czasu. A ja - zniewolenie umysłu na własne życzenie. Dość spojrzeć jakie tematy są na prime time przekaziorów i jak są "rzetelnie" opracowywane przez (było nie było) "dziennikarzy". Śmiem twierdzić, że za dobór tematów i jakość opracowywanych materiałów ci ludzie w innych czasach wylądowaliby na bruku. Nawet za czasów socrealu koledzy po fachu objęli by ich środowiskową dintojrą. A dziś..grają pierwsze skrzypce.
Można powiedzieć, że dostarcza się ludziom materiał kiepskiej jakości z zaserwowanymi od razu wnioskami w błyszczącym opakowaniu który z rzeczywistością i prawdą nie ma nic wspólnego.
Ale co ja tu piszę do fachowca o takich kardynaliach.
W każdym razie ludzie to kupują bo tak jest wygodniej i szybciej.
Tyle że nie zawsze jest to tożsame z prawidłowym oglądem rzeczywistości. Jednak takie kreowanie wirtualnej rzeczywistości wielu odpowiada..do czasu kiedy swoim życiem przyjdzie za to zapłacić.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi   
Były bloger, 2011.10.20 o 18:14
Powiem coś, co w pierwszym odczycie może dowodzić mojego kompletnego zidiocenia - stąd doradzam nie ulegać pierwszym wrażeniom. Otóż zniesienie cenzury centralnej na Mysiej przyjąłem... z mieszanymi odczuciami. Patrząc bowiem na to kto i dlaczego ostał się w dowództwach różnych przekaziorów wiedziałem doskonale, że ci ludzie natychmiast wprowadzą własną cenzurę. No i stało się... Kiedyś było tak, ze jeden bandyta pilnie dbał o to, by na jego terytorium nie pojawił się bandyta z konkurencji, czy w ogóle jakiś inny zbój. Dzisiaj jest tak, że wydawca czyli właściciel pełni wszystkie role: i dawnego Biura Prasy KC PZPR, i Mysiej i cholera wie kogo jeszcze. W każdym razie jest gorszym biczem bożym, niż ci z Mysiej przed laty.

Łajdactwo, także dziennikarskie... Było zawsze. Ale skala łapówek za złajdaczenie się była jakby nieco inna. A konsekwencje nie poddania się presji też innej klasy. Ja to wiem, ja to pamiętam. Wyrzucono mnie kiedyś dyscyplinarnie z ortodoksyjnej gazety. Znalazłem pracę w ciągu tygodnia - na bazie chęci do szybkiego i sprawnego pisania o sprawach, na które wówczas nikt nie miał ochoty. Ochrona środowiska, małe elektrownie wodne, jakieś afery przy obrabianiu których można było dostać w mordę, albo narazić się miejscowemu partyjnemu bonzowi. Trzeba było tylko chcieć jeździć po kraju i nie bać się kontaktów z ludźmi. Ja chciałem - i nie bałem się gadać. Dzisiaj żeby dostać jakiekolwiek zajęcie w zawodzie imam się tak różnych sztuczek, że głowa mała. Moi złajdaczeni koledzy mają własne firmy, część wykłada na wyższych uczelniach gotowania na gazie, jeszcze inni siedzą wygodnie i pachną w spółdzielniach mieszkaniowych. Z pensją, o jakiej nigdy nawet nie śniłem. Rechot historii? Może. Ale nie lubię, kiedy coś lub ktoś robi sobie ze mnie jaja...
Pzdr.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego pomazańcy mogą być szkodliwi 
w.red, 2011.10.20 o 19:50
No popatrz, popatrz. To z ochronę środowiska liznęliśmy obaj. I to obaj od tej bardziej kontrowersyjnej strony ;)
Co do Mysiej trudno nie przyznać Ci racji czytając publikacje w różnych źródłach.
Kiedyś, gdy byłem "młody i piękny" zacząłem alians z "Prawem i Życiem". Jednym z ciekawszych autorów wyróżniających się stylem i "zębem" był człowiek który prowadził rubrykę "prosto z wokandy". Takie tam "michałki", ale co charakterystyczne pisał tak zajmująco że wkrótce lekturę rozpoczynałem właśnie od niego.
Później zajmowało mnie co innego, a z tego co wiem także ten autor zostawił "PŻ". Po wielu latach spotkałem się z nim (oczywiście po odwrotnej stronie gazety) i kibicowałem mu w utworzeniu i rozwoju gazety zajmującej się tematyką "Nie z tej Ziemi". Pisał niewiele, ale jako redaktor dobierał ciekawych współpracowników piszących ciekawie i na temat.
Odniósł sukces, bo raz że tematyka stała się modna. A dwa, że traktował swoją pracę jak wtedy gdy przed laty spotkałem się z nim pierwszy raz. Dlaczego o tym wspominam. Bo tak jak wszędzie, w każdej profesji najważniejsza jest - pasja. To ona kiedyś dodawała skrzydeł naszej reprezentacji na Wembley i wielu innych motywowała do działania. Dopóki ona jest motywem przewodnim ludzkie zajęcie ma sens (jakimkolwiek by nie było). Gdy jej braknie i osiądzie się na laurach wtedy to już jest tylko bardziej lub mniej udane naśladownictwo. To taka mała dygresja :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑