słowa kluczowe: Bóg, gadanie, miłość, prawda, rzeczywistość, słowa, turban.
Religia2011.08.25 11:21 11:55

Bóg mnie kocha

 
 
Trzy słowa, cztery błędy.
 
Tekst Christophorosa dostał już chyba odleżyn, z przyczyn różnych i innych, ale trudno go puścić płazem. Wreszcie mam wolną chwilę, więc wracam do niego by rozszarpać na strzępy.


Bóg

Spiera się jeden z drugim, sekty zakłada, Kościoły, wyczynia wojny religijne i antyreligijne. Albo śmieje się, w głowę puka (najczęściej cudzą). Książki pisze, książki pali. A im który więcej nawymyśla, tym pewniejszy swego.

Tymczasem cóż właściwie pojmujemy pod pojęciem "Bóg"? Cokolwiek by to nie było, będzie tylko karykaturą! Już lepiej zamiast "Bóg" pisać na przykład "][". Przynajmniej odwiążemy się od dziecinnych skojarzeń i powierzchownych schematów.

A najlepiej wymieść myśli i wyobrażenia i zrobić trochę miejsca na to, co rzeczywiście jest.


Mnie

Ale czym ja jestem? Skąd się na tym świecie wziąłem, dokąd odejdę? I co to właściwie jest, to coś, co we mnie mówi "ja"?

Czy "ja" to przypadkiem nie są przede wszystkim indywidualne rysy, ograniczenia, zaciemnienia, egoistyczne odgradzanie się od wszystkiego i wszystkich - w imię obrony tego właśnie "ja", "mnie", "moje"? Czyż mistycy nie wspominają o tym, że "ja" rozpuszcza się w Bogu jak kropla wody? Czy, w ten sposób patrząc, to "ja" nie jest przede wszystkim GRZECHEM? Bóg kocha grzech?

Czym jestem?

Dużo pytań. Oznaczmy więc tę kwestię znakiem zapytania: ?


Kocha

Dzieci nie rozumieją miłości rodziców, a tu przecież mówimy o Miłości przekraczającej nas nieskończenie. Niepojętej. Transcendentnej do szpiku kości i dosadniejszej od śmierci na raka. Immanentnej, praktycznie tożsamej z istnieniem. Bliższej nam, niż my sami sobie.

Oznaczmy tę kwestię gwiazdką *


Czwarty błąd

Proszę teraz przeczytać następujące wyrażenie na głos. Śmiało!

][?*


Zapewniam, to ma więcej sensu; mamy znacznie lepsze pojęcie i większe prawo głosić, że "][?*", niż że "Bóg mnie kocha"!


Na zakończenie

Zasłyszana dykteryjka, wprawdzie w dalekowschodnim entourage’u, ale na temat.
Otóż w pewnym wielkim i słynnym klasztorze żył mnich Zen. Bardzo mocno praktykował: wstawał przed świtem, robił tysiąc pokłonów i do późnej nocy medytował nad sutrami. Po wielu latach jego umysł stał się tak czysty, że mógł widzieć przez ściany i przewidywać przyszłość.
Ale pewnego razu w trakcie medytacji zaczął lewitować. Tego było już za wiele! Mimo, że był starym i szanowanym mnichem, z dnia na dzień porzucił formalną praktykę i poszedł pracować do klasztornej kuchni. Podobno towarzyszyli mu tam, ukazując się w kłębach pary nad kotłami z ryżem, buddowie trzech czasów i siedmiu kierunków.
Przeganiał ich chochlą lub ścierką.

Warto zwrócić uwagę: w przeciwieństwie do większości buddyjskich dykteryjek, ta nie kończy się zwyczajowym "…i wtedy osiągnął Wielkie Oświecenie".

Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Jak najbardziej, wszystko zdarza się! Nie potrzeba dorabiać gęby rzeczywistości, przyprawiać rybom nóg.
Błędne rozeznawanie jest częstsze od mistycznych łask - jeśli już mamy żonglować pojęciami i wikłać się w rozróżnieniach.
I marnować słowa na rozcieńczanie tego, co zapiera dech.

Tak, pisanie tego tekstu to piąty błąd. 

3606 odsłon średnio 5 (4 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Bóg mnie kocha 
w.red, 2011.08.25 o 18:41
Nie rozumiem Twych obiekcji. Moim zdaniem fajny tekst.

PS
A Bóg i tak będzie Cię kochał, nawet wówczas kiedy zostaniesz buddystą Efendi.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Bóg mnie kocha 
Piotr Świtecki, 2011.08.25 o 19:00
Hmm... Chyba powinienem był poutykać w paru miejscach uśmiechy :-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Bóg mnie kocha   
Mik, 2011.08.26 o 09:32
"Spiera się jeden z drugim, sekty zakłada, Kościoły, wyczynia wojny religijne i antyreligijne. Albo śmieje się, w głowę puka (najczęściej cudzą). Książki pisze, książki pali. A im który więcej nawymyśla, tym pewniejszy swego."

Moze to demokracja?

PS.Mnie jest trudno ogarnac to wszystko. Prymitywnie myslac, gdy potrzebuje czegos, ide do sklepu i kupuje.
Zeby kupic, musze tez zarobic. Ale zupelnie nie rozumie tego, zeby kupic zloto, rope czy inne ananasy, to najwpierw musze zabic przywodce "sklepikarza" innego kraju, wprowadzic demokracje, a pozniej kupowac. Gdzie tutaj jest logika, do tego ciagle slysze homo sapiens. Moj Ty Boze, a moze bardziej nowoczesnie: Moja Ty Demokracjo.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Jezeli Pan Mufti pozwoli   
Mik, 2011.08.26 o 10:13
dodam jeszcze kilka moich przemyslen w temacie.
Nasz Bog ludzkosci, wspoiol sie na wyzyny, ktore sa
dostepne nam, jedynie w wyobrazni. W poszukiwaniu Jego, a takze faktu, ze posiada wiele imion, chociaz jest jeden, proponuje sie Jemu nowe imie "DEMOKRACJA"
ktore to imie jest juz az nazbyt dobrze znane wszystkim ludom naszej planety.Esperanto, tez sprowadza wszystkie okreslenia jezykowe, do wspolnego mianownika. Zatem, dochodzimy tez do wspolnego mianownika. Z demokracja, znajac esperanto, mozemy wspolnie osiagnac ten wymarzony wspolny mianownik.
Pomimo takiego rozumowania, cos stoi na przeszkodzie, do osiagniecia tego wspolnego mianownika! Jestem pewien, ze takie czasy nastapia, lecz to juz bedzie mocno za pozno! Puki co, trzeba jakos zyc. Zycze przyjemnego weekendu.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Bóg mnie kocha 
Christophoros Scholastikos, 2011.08.31 o 21:05
Środek urlopu. Środek nocy. Burza bada ludzkie nerwy. Wichura namioty i inne konstrukcje nadmorskich letników. Budzę się z myślą, czy moich nowych dwóch tak jakby synów już szlocha, czy jeszcze nie. Piorun bliżej niż kilometr. Ziemia się trzęsie bo przy morzu wilgotna. Oni śpią. Smacznie w dodatku. Sprawdzam pogodę na komórce. Kiedy do jasnej - błyskawicy - będzie cisza? A, że komórka najpierw TĘ stronę odwiedzać ma za zadanie to i patrzę tępo co słychać. Oczy przecieram i widzę, że ktoś skacze po trzech słowach nie byle jakich. Rozpoznaję, że to jednak tylko zaproszenie do tańca.
Może po rozpoczęciu roku szkolnego :).
Z wypoczętymi pozdrowieniami.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Bóg mnie kocha 
Piotr Świtecki, 2011.09.01 o 14:22
:-))

A czemu synów "tak jakby"?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Bóg mnie kocha   
Mik, 2011.09.01 o 15:24
z k

"A czemu synów "tak jakby"?"

Pisz wyraznie, bo takie skojarzenia sa zbyt prymitywne jak dla
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Bóg mnie kocha   
Mik, 2011.09.01 o 15:28
z k

"A czemu synów "tak jakby"?"

Pisz wyraznie, bo takie skojarzenia sa zbyt prymitywne jak dla tak wielkich osobistosci.
PS.Jedno co Wam sie marzy, to zle sny i burze, a mnie
juz przeszly marzenia, zeby powiedziec po raz drugi, ale to dla wyjatkowych osobistosci, ze sie upilem.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Bóg mnie kocha 
Christophoros Scholastikos, 2011.09.03 o 11:16
Bo nie na prawdę.

Syn – nazwa relacji rodzinnej dla krewnego pierwszego stopnia w linii prostej (zstępny, potomek) płci męskiej, należącego do dzieci z danego związku (rodziców). (wiki)

Opieka – jest opartym na odpowiedzialności kompensacyjnej ciągłym i bezinteresownym zaspakajaniem przez opiekuna opiekuńczych potrzeb podopiecznego. (Wg Z. Dąbrowskiego)

Pozdrowienia :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑