słowa kluczowe: Białoruś, Słowianie, przyjazne relacje, Łukaszenko.
Świat2011.05.12 00:55 05.18 18:14

Wrócili szczęśliwie z Białorusi

 

słowiańskie więzi

 


 
 Moje dzieci z grupą przyjaciół -warszawscy studenci w krótkie ferie zaspokoili parcie na Białoruś.Strach ( rodzicielski) był, bo na motocyklach. Wrócili pełni najlepszych wrażeń, zachwyceni odkryciem bliskości słowiańskich więzi,serdecznością przyjaznych nam Białorusinów, wylewną gościnnością, życzliwością, szacunkiem i dobrą pamięcią wspólnej historii. Wrócili  szczęśliwi, umordowani podróżą, więc dało radę wycisnąć na cito jedynie krótką relację. Białorusini mają lepsze warunki egzystencji niż Ukraińcy i Rosjanie. Mają dobre drogi, czyste Grodno, zachowane - jak - u nas zabytkowe budowle ( więc jeśli ruiny, to nie ma zaskoczenia). Są bardzo podobni do nas - z wyglądu, temperamentu, usposobienia. Natomiast jeszcze nie zmanipulowano ich mentalności, nie przerobiono na "konsumentów" . Czy nie lubią swojego Łukaszenki? Owszem - ci, co chcieliby w Białorusi zakotwiczyć zachodnie koncerny. Zwykli Białorusini nie tęsknią za hipermarketami. Jeszcze im nie wszczepiono w świadomość musu zakupów ( shopping?) ,  nie ma żadnych  karfurów, czy jak tam. Za to jest dobre prawdziwe jedzenie. Nie mamy zweryfikowanych informacji o żydowskich,. czy innych wsparciach dla   Łukaszenki. Natomiast od studentów  wiem, że naród, prości ludzie go szanują. Ufają swojemu przywódcy. Jasne, że to wybiórcze informacje, więc nie ma podstaw ich uogólniać.  Powrót studentów z Białorusi okazał się szczęśliwy dzięki bezinteresownej życzliwości i pomocy Białorusinów - podobno jeden motor się popsuł.Więc został koło Grodna. To wersja dla mamy, nie dowiem się, o ile było inaczej. ( no, była ulewa).
Boję się, że apele  Stowarzyszenia Wierni Polsce Suwerennej nie obronią naszych przyjaznych  relacji.Wszak rządy warszawskie robią, co mogą, żeby to się zmieniło.Wiadomo, iż Białorusini są jedynym narodem, który ma z Polakami wspólnych bohaterów, Młodziutka Natalia Julia Nowak ma absolutną rację, nie ważne czy sama to wymyśliła, istotne, że ocena, wcześniej już przez MT polecana,   określa, iż:
Skuteczny opór Republiki Białoruś przed zakusami światowych kolonizatorów i lichwiarzy stwarza szansę na zbudowanie powszechnego oporu społeczeństw w zaanektowanych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, a także na sanację zdrowego nurtu narodowej suwerenności w krajach starej Unii.

Historio, zachowaj Łukaszenkę!


 
 

 

3352 odsłony średnio 5 (7 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Wrócili szczęśliwie z Białorusi 
Zenon Jaszczuk, 2011.05.12 o 02:18
Malawanda.
Troche zwiedzałem turystycznie-handlowo Białoruś. Zawsze to pisałem co Twoi studenci. Jakoś te durnie z nowomową od budowy judeopoloni mnie nie przekonały do swoich oszustw. Przeczytaj sama +jazon.polacy.eu.org
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wrócili szczęśliwie z Białorusi 
Malawanda, 2011.05.12 o 02:45
Witaj, przyznam się, że dawniej Łukaszenko wydawał mi się potwornym tyranem, potem te oskarżenia, że pokumany z żydostwem.
Nie ogarniam polityki, nie wiemy przecież wszystkiego, bo i skąd...Słucham się męża, który uważa, że dzięki Łukaszence Białoruś jest suwerenna, niedostępna unijnym grabieżom, czy złodziejstwu o nicku prywatyzacja. Chyba jednak im jest łatwiej obronić się, niż nam ( ich jest 8 mln?,jeszcze terytorium, położenie..)U nas( w porównaniu) Łukaszenko obawiam się, że by nie ogarnął..
Serdeczności
mw
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wrócili szczęśliwie z Białorusi 
Zenon Jaszczuk, 2011.05.12 o 02:57
Malawanda.
Z tego co ja "wiem" to zgadzam się z mężem. Przypomnij sobie tą "rewolucję" na Majdanie - Ukraina. Wielkie poparcie "polaków" tam obecnych, ja tam nie widziałem Polaków tylko całe szambo zainstalowane w Polsce. A to nie może się doczekać okradzenia Białorusinów. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wrócili szczęśliwie z Białorusi 
w.red, 2011.05.12 o 08:41
Od razu widać że to człowiek rozsądny z trzeźwym osądem i odbiorem rzeczywistości (mąż). A i jak widać wyborów dokonuje rozważnie i lokuje we właściwych miejscach czego Ty jesteś przykładem :)
Jeśli idzie o Białoruś i Łukaszenkę od lat prezentuję ten sam punkt widzenia. Raz dlatego że widać efekty prowadzonej przez niego polityki w interesie swojego kraju. A dwa, że cały czas ma jednak poparcie zwykłych ludzi. Ci zaś chyba mają najlepszy ogląd swojej rzeczywistości i dlatego ich oceny są najbardziej wartościowe.
Nie byłbym sobą gdybym nie przepuścił Łukaszenki przez swój "filtr". Nie da się ukryć, że wywodzi się on z "dawnych czasów". Przeto i wzorce postępowania ma powiedzmy nieco "skażone zamordyzmem". Jednak wbrew większości światowej opinii jest to uzasadnione bo gdyby "poluzował" wówczas wszelkiej maści męty i mędy spod Sorosowego znaku skutecznie dezorganizowałyby jego państwo. A że na to nie pozwala stąd tyle krzyku w "mendiach".
Słusznie Zenek prawi, że Warszawa od lat robi wszystko by odstręczyć skutecznie naszych sąsiadów od siebie. Ale jak może być inaczej kiedy realizuje ona wytyczne wrogich naszemu krajowi sił dbając o zabezpieczenie ich interesów naszym kosztem.
Tym bardziej że stworzenie nowego wymiaru porządku w naszej części Europy w oparciu o "opcję słowiańską" jest sprzeczne z ich żywotnymi interesami.
Nie da się ukryć że nasze społeczeństwo stało się stadem zdziczałych od konsumpcjonizmu baranów bezwolnie podążających za umiejętnie posypywaną karmą.
Zapominając o tym że nikt tej karmy nie rozsypuje gratis. Dlatego już zapłaciliśmy ogromną cenę i zapłacimy dużo większą o ile się nie opamiętamy.
Kto wie czy dziś nie jesteśmy w gorszym stanie jak po II światowej i to prawie na każdej płaszczyźnie. Tyle że to mało "widowiskowe" i mało komu zależy by to dostrzec. W końcu "po nas choćby potop" stało się prawdą objawioną dla wielu z tych którzy kiedyś byli Polakami :(

pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wrócili szczęśliwie z Białorusi 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.12 o 17:28
Malawanda
W.red sie stosownie podlizał - ale sympatycznie.
Co do Białorusi - mam bardzo podobne podejście - to ostatni kraj, który decyduje samodzielnie. I rozwija się normalnie.

Na poczatku lat 90-tych miałem wątpliwosci, ale kiedy usunął jakąś formę obecności Sorosa i zaczął być wrogiem demokracji - zmieniłem zdanie.
Należy popierać wszystkie ruchy przyjazne dla tego kraju.
Popieranie p. Borys - to wyraźna ingerencja , gdzie Polacy na Białorusi byli tylko elementem gry.

Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Białoruś ma Lukaszenkę, dla Rusów Putin- maładiec a My? 
Malawanda, 2011.05.14 o 03:40
KJW, dopiero co wróciłam z Warszawy, więc na gorąco o studentach SGGW, ( prawie 3/4 z północnego wschodu Polski). Są jeszcze ( w szczególności z I roku) bardzo onieśmieleni, skromni, wrażliwi, nieufne młode wilczki? Wiedzą,że w pierwszym kontakcie tak ich odbiorą. Przypatrzą się bystro świeżym znajomym, ocenią.. Teraz tak: mamę Anastazji z I roku Ogrodnictwa(mama-to malawanda) uznano za wartą wszelkiej szczerości, z przyzwoleniem publikacji ich opinii ( aż mnie zatchnęło wobec determinacji młodych) - trzeba nam (aa- tu wyjaśnienia dla większości zbędne, z ostrożności - niektórych- bezwstydnie usprawiedliwiających NICZYM wtórny analfabetyzm, informuję -MY - Polacy) WODZA - PRZYWÓDCY NARODU, jak na Białorusi, trzeba nam polskiego Łukaszenki. Więcej -ICH Juwenalia ( inaczej niż w beztroskim, opitym Krakowie) -ośmielają do głośnych wynurzeń, że naszej Polsce trzeba przywódcy bardziejszego, niż jak Łukaszenko, ale jak dla Rusów Putin...takiego ( myślą, że chcą) nam trzeba.. Oj nagrabione.. trudno, młodzi po studiach będą specjalistami w określonych dziedzinach.Nie ogarną wszystkiego., Pragną wodza,będą go słuchać.. czują się udręczeni musem nieufności wobec oszukaństwa decydentów. Chcą wreszcie komuś uwierzyć...
ps. Szefie, super, że cieszy Cię dobre serce i życzliwość naszego Wreda dla poczciwej małejwandzi.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Białoruś ma Lukaszenkę, dla Rusów Putin- maładiec a My? 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.14 o 12:36
Nam potrzeba wodza. To prawda.
Tyle, że musimy najpierw określić, po co nam ten wódz i jakie zadania ma wykonać.
Wódz, dlatego, że "ma to z urodzenia" i mu się należy - to autokrata, który szybko wprowadzi zamordyzm i wszystko inne.

Zatem - najpierw idea spajająca. Musi być głęboka, ale podana hasłowo. Tak, aby młodzi mogli ją zaakceptować.
Bo młodych łatwo podpuścić, a to powinno być "podpuszczenie", ale w dojrzałym kierunku. To nie może być fałszywa idea.

A u nas?
Białoruś i Węgry to dwa samodzielne państwa.
W Rosji Putin.

Nasza idea - to wariant argentyński w gospodarce i współpraca z Białorusią i Węgrami.
Na poczatek.
Później dołączą inni.
Kontakt z Chinami - jest to opcja uniezależnienia się od USA.

PS. Jak akceptujecie - to moge realizować;-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re-redakcja "CP"? 
Piotr Świtecki, 2011.05.14 o 13:46
A propos młodych, zastanawiam się nad re-redakcją tekstu Cywilizacji Polskiej. Może zrobieniem równoległej, skróconej i uproszczonej wersji? Co Autor na to?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"? 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.14 o 14:28
Mufti
Myślę, że czas na przeredagowanie nadejdzie wtedy, gdy przyłączą się do nas inne ugrupowania i z zaczątków (bo to tak należy nazwać - może pierwociny?) trzeba bedzie stworzyć program stowarzyszenia.
Czyli formy organizacyjnej mającej już jakieś konkretne cele.
Teraz, gdy chodzi jedynie o propagowanie idei - chyba nie jest to celeowe.
Zbyt dużo zmian prowadzi do uwikłań i niepotrzebnej straty czau.
To tak, jak z Imperium Polski. Hasło megalomańskie, ale okazało się nośne i przemawiające do wielu.
Zatem - poczekajmy.
Chyba, że masz konkretne sugestie.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"? 
Piotr Świtecki, 2011.05.14 o 15:38
Wiele osób ma trudność z czytaniem/przyswajaniem "CP", też wiem coś o tym.

Chodzi mi o skrócenie i uproszczenie redakcyjne tylko.

Na przykład pozbycie się odniesień do Konecznego - po co one? Dodawać znaczenia nazwiskiem nie potrzeba, natomiast kto wie co to Koneczny, jeśli będzie ciekaw odszuka porównanie w oryginalnym tekście CP.
Podobnie wykład o buddyźmie.
Podobnie fragmenty odbierane jako napastliwe wobec Kościoła. To, co nie jest kluczowe dla dla Idei - wyrzucić. No, ale ta sprawa to pewnie do dalszej dyskusji.

Generalnie język uprościć a przekaz nawet spłycić. Chodzi o to, żeby w ogóle tekst był przyswajalny. Dla osób, które oryginału po prostu nie przeczytają. A jeśli ktoś będzie na tyle bystry i zainteresowany że wyczuje, że jest za płytko, to sięgnie po oryginał CP.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"? 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.14 o 16:43
Rozumiem, że miałab to być wersja "light".
Jest problem.
Bo ja tego nie umiem zrobić - wydaje mi się, że wszystko jest ważne.

A może spróbujesz ty, albo ktoś z naszego grona?
Ja chętnie będę komentatorem.

Wiesz. Może byłoby zrobić serię notek przybliżających temat - napisanych przez osoby "zewnętrzne" - czyli tak, jak to one odbierają. Wraz ze swoimi uwagami interpretacyjnymi.
Może to pobudziłoby dyskusję i zastanawianie się nad tematyką?

Piszę to całkiem serio. Jakoś źle się czuję w dyskusjach, gdzie muszę propagować swoje opracowanie. Jakiś niesmak. A i odbierane jest to niekiedy jako narzucanie.

A czas ucieka. Obyśmy zdążyli.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"? 
Piotr Świtecki, 2011.05.14 o 17:00
Tak, dokładnie, "wersja light", to właściwe sformułowanie!

Podejście sprawy notkami "co artysta chciał przez to powiedzieć" też sensowne! Jak się w sobie zrbiorę to coś ruszę, a w międzyczasie apeluję do Polaków, nie narzekajmy po kątach, piszmy/dyskutujmy choćby rozdział po rozdziale nt. tekstu Krzysztofa!

Jakkolwiek będzie, referencje od Autora konieczne.

Ale z drugiej strony, jeśli idea broni się sama, to Autor tylko opisuje. Zatem być może opisuje nie zawsze perfekcyjnie, być może nie wszystko dostrzega, lub dostrzega w osobiście odkształconej perspektywie, lub po swojemu rozkłada akcenty?
Przekonamy się... :-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"? 
Jacek, 2011.05.15 o 22:15
Wyjaśnienia wymaga -"bazowanie na elemencie narodowym niesie zagrożenia". Więc na jakim elemencie mamy bazować? Drugie to -"baza dla budowanej wspólnoty narodów" Myślę, że nie chodzi o wpólnotę typu UE.Na końcu jeszcze ten przymiotnik -europejski(EDEN).Czy jest on potrzebny? Czy my nie mamy dość tego EU na każdym niemal kroku? Poza tym -"wszyscy niezależnie od genetycznego pochodzenia mogą uczestniczyć w odbudowie polskiej idei imperialnej" Jak korzystają z tej możliwości ludzie z innej genetyki widać w Polsce po 89r.(ruiny,długi,bieda)Polskość to katolicyzm(ale nie modernizm)trzymajmy się tej wartości.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"? 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.15 o 22:50
1. chodzi o przekonanie, że cywilizację można budować na sile jednego narodu.
To wersja szowinistyczna. Takie rozwiązanie wybrał judaizm.

2.Polska i Polacy zachowali, jako naród, wpojone wartościcywilizacji łacińskiej (co do zasad). Na tej bazie można zacząć budowę nowej cywilizacji - nazwanej Polską przeze mnie.

3. EDEN - to wynik przekonania, że musimy założyć powstanie większej struktury organizacyjnej niż państwo. To sięgnięcie do myśli europejskiej, która zrodziła cywilizację Łacińską.
Obecna UE - oderwała się już dawno od pierwotnych założeń.

4. Katolicyzm? Zgoda. W której wersji?
Życiński, Dziwisz, Czajkowski, Musioł? Gocłowski, Nycz, Kowalczyk?
Pieronek?
Proszę wybrać. Bo dla mnie to nie jest wybór.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"? 
Jacek, 2011.05.15 o 23:14
Wersja przedsoborowa. Czyli żadne z tych nazwisk. Czytało się co nieco na ten temat.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"? 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.15 o 23:24
Skoro można wybierać - to znaczy, że to nie monolit.
A ja szukam monolitu; ten jest w nauce Chrystusa.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"?   
esperance, 2011.05.16 o 00:35
Myśl europejska, która zrodziła cywilizację łacińską, bazowała na nauce Chrystusa, czyli chrześcijaństwie, przez 1500 lat cała była z chrześcijaństwa, z którego się wzięła, którego pełny dojrzały rdzeń przechowuje katolicyzm.
Tymczasem katolicyzm nie, bo nie monolit (?). Ten w nauce Chrystusa. Trudno mi pojąć to rozdzielenie katolicyzmu i nauki Chrystusa.
Zatem wniosek – BEZ Kościoła. Bez „pośrednika”. Tak mi wychodzi z dedukcji. Proszę o potwierdzenie lub wyjaśnienie (pytam głównie w kontekście dyskusji wokół CP, oryginału jeszcze nie ogarnęłam).
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"? 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.16 o 08:04
Tak by to należało ująć: bez pośrednika.

Sposób postawienia sprawy jest manipulacją. Bo jeśli jednoznacznie zaklada Pani, że
"Myśl europejska, która zrodziła cywilizację łacińską, bazowała na nauce Chrystusa, czyli chrześcijaństwie, przez 1500 lat cała była z chrześcijaństwa, z którego się wzięła, którego pełny dojrzały rdzeń przechowuje katolicyzm."
To zdanie jest jednoznacznie prawdziwe - to znaczy, że prawdziwe są nauki ś.p. arcybiskupa Życińskiego. Wszak reprezentował KRK.

Jeśli to ten "w pełni dojrzały rdzeń" - to mnie on nie odpowiada.

Natomiast, jeśli zaczniemy rozważać rolę Kościoła w społeczeństwie i sposób przekazu nauki Chrystusa - możemy rozmawiać.
Więc, jeśli KRK ma ten "rdzeń" - to ja nie chcę, aby był przekazywany przez pośredników takich jak Życiński. Zwłasza, gdy robi to w autorytecie KRK.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"   
esperance, 2011.05.16 o 18:08
Muszę to powiedzieć, bo może już nie będę miała okazji: oskarżenie o manipulację wysoce zniechęcające.
Ja też mogłabym użyć tego słowa dla opisania sposobu, w jaki mi Pan odpowiedział.
Z mojego wywodu nie wynika automatyczna legitymizacja dla „nauk” abp Życińskiego i jemu podobnych. Ominął Pan pytanie, do którego wywód prowadził: o przyczynę rozdzielania, ustawiania w opozycji katolicyzmu i nauki Chrystusa. A pan Jacek przecież wskazywał na wierność wartościom, nie ludziom.

Pan niepotrzebnie utożsamia katolicyzm wyłącznie z błędami współczesnych hierarchów. Oprócz całej istoty właściwej, Boga, jest dla nich przeciwwaga w postaci kapłanów niezłomnych i wiernego ludu. Bieżąca rzeczywistość wymaga odniesień, ale nie powinna ograniczać i wykoślawiać przyszłości. Godzi Pan w coś więcej, niż tylko ziemska instytucja XXI wieku. Dla spójności paneuropejskiej idei, dla zachowania deklarowanej w innym miejscu otwartości na inne religie, godzi Pan w szczególnie cenny ludzki dorobek dwóch tysiącleci. W tradycję chrześcijańską-katolicką, wiążącą narody z ich Kościołami i będącą źródłem niezależności od systemów. Odbiera Pan Kościołowi wymiar wspólnotowy i nie dostrzega nadprzyrodzonego, chce mu Pan dyktować warunki, wyznaczyć rolę narzędzia służącego państwu i elicie.
„Bez pośrednika” - to nie moje określenie, a Pańskie.
Teraz mamy zbiorowego, ale jednego interpretatora nauki Chrystusa – Kościół. W osobach teologów, ojców Kościoła, świętych i błogosławionych, wspólnych całemu przynajmniej katolickiemu światu. To chyba bliżej owego monolitu, niż gdy będzie paręset milionów „znawców” nie korzystających z „pośrednictwa”?
Według mnie proponuje Pan rzecz niebezpieczną.

Panie Krzysztofie, trochę z Panem polemizuję, ale mam poważny dyskomfort, bo nie przeczytałam całości Pana dzieła, gdzie być może znalazłabym olśnienie i pozbyła się wątpliwości. Tymczasem komentuję komentarze i nie jest mi obojętne, że mogę być odbierana jako napastliwiec. Jednak to, co czytam, budzi moje obawy, a jak dotąd nie uspokoił mnie Pan.
Pozdrawiam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP" 
Piotr Świtecki, 2011.05.16 o 18:25
Niestety ja również mimo przeczytania CP od deski do deski znajduję tam tego rodzaju uporczywe "kontrowersje".

W bezpośrenich rozmowach Krzysztof to wyjaśnia i łagodzi.

Na pewno trzeba wyjaśnić o co chodzi. Na ile są to sprawy kluczowe dla Cywilizacji Polskiej i czy chodzi o coś więcej, niż osobiste urazy i płytkie rozumienie Kościoła.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP" 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.16 o 21:27
Oboje
"To chyba bliżej owego monolitu, niż gdy będzie paręset milionów „znawców” nie korzystających z „pośrednictwa”?
Według mnie proponuje Pan rzecz niebezpieczną."

Mam zatem pytanie: czy, gdy staniecie przed Obliczem Boga będziecie zasłaniali się pośrednikami? Czy też każdy sam musi odpowiadać za swe czyny?

W tym sporze o rolę KRK - chodzi właśnie o to, czy KRK, ale też hierarchia, jest pośrednikiem, czy raczej apostołem - głosicielem - nauczycielem?
Czy ma prawo podejmować za nas decyzje i żadać wykonania i dostosowania, czy wskazywać drogę?

Dla mnie raczej to drugie; Chrystus jest Drogą, Prawdą i Życiem - KRK może jedynie pomagać zagubionemu człowiekowi w znalezieniu drogi.
I nie jest tak, że bezwzględnie potepiam Życińskiego; być może są ludzie, którym wskazał ich drogę. Bo każda z dróg jest drogą indywidualnego wyboru.

A ja nie mam urazy do KRK; przeciwnie - uważam, że bylibyśmy zagubieni. Ale też, że coraz więcej jest symptomów wskazujących błędne wskazania - dla mnie to takie, które służą krótkotrwałym celom.

W sumie - uważam, że KRK musi się odnowić. Takie działania, jak choćby mój krytycyzm, mają wspomóc to dzieło. Ale nie ja bedę je przeprowadzał.
Kościół to Opoka Piotrowa - należy pamietać, że jej podstawą jest trzykrotne zaparcie się Piotra. I bez refleksji o tym i pokory - ta skała jest prochem.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP" 
Piotr Świtecki, 2011.05.16 o 21:52
Krzysztof. Nie stwarzaj Kościoła-pośrednika.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP" 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.16 o 22:38
To nie ja stwarzam - wy to robicie i jeszcze próbujecie wmówić to mnie.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP" 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.16 o 21:47
Esperance
Jeszcze. Zarzuca mi pani manipulację, ale sama robi to bez najmniejszego wachania.
Napisała pani:
"Ominął Pan pytanie, do którego wywód prowadził: o przyczynę rozdzielania, ustawiania w opozycji katolicyzmu i nauki Chrystusa."

I ustawiła mnie w pozycji "do bicia" - utozsamiła Pani katolicyzm z nauką Chrystusa.
Podobnie było poprzednim razem. Tak nie wypada dyskutować. Jeśli mamy prowadzić uczciwą dyskusję - takich zbitek nie należy stosować.

To przecież ja , aby uniknąć tego czynnika ludzkiego sugeruje odwoływanie się do nauki Chrystusa bez pośredników - czyli ludzi, którzy przywłaszczają sobie prawo wystepowania w imieniu Chrystusa.
Tymczasem zmanipulowała Pani moje ujęcie ustawiając mnie w roli przeciwnika nauki Chrystusa.

Dalej - to już tylko frazy uzupełniające.

I jeszcze - odbieranie "wspolnotowej roli" Kościołowi.
Jeśli Kościół, ustami hierarchy, narzuca wspólnocie wątpliwe ukierunkowania - to jak Pani rozumie swoje słowa?
A znane powinno być Pani twierdzenie, że znaczna liczba nawet książąt Kościołazostała tam włączona celem siania błędów?
Jak odnieść się do tego i zachować przekonanie, że należy słuchać nauczania podanego ustami takich ludzi?

Nadprzyrodzoność Kościoła; to chyba inna kwestia. Tego nie powinno się traktować jako argument w dyskusji. Bo to jest zapisane w sercu. Każdy kto siega doń - wzbudza moją niechęć i brak zaufania. Bo tylko manipulanci sięgają do argumentów majacych "przytłoczyć" dyskutanta. Prawda zawsze się sama obroni. Bez takich odwołań.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP" 
Piotr Świtecki, 2011.05.16 o 21:56
aby uniknąć tego czynnika ludzkiego

Nie zapominajmy o naszym własnym "czynniku ludzkim" :) A wspólnota i hierarchia jest między innymi po to, żeby zauważyć własne ograniczenia i się rozwijać. Paradoksalne, prawda?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP" 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.16 o 22:47
Hierarchia jest elementem narzuconym i jako taka - jest przyczyną błądu.
Zanim coś takiego napiszesz - zastanów się, co oznaczają słowa w sporze o pierwszeństwo "Kto chce być największy miedzy wami, ma być sługą pozostałych" (jakoś tak to chyba było).

Zatem hierarchia w obecnej postaci jest sprzeczna - chyba, że rzeczywiście traktuje się władzę jako służbę.

Samodoskonalić - poprzez służbę, a nie poprzez błędy.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP" 
Piotr Świtecki, 2011.05.18 o 05:19
No cóż. Mnie proszę w to nie mieszać.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"   
esperance, 2011.05.16 o 23:51
Jacek:
[…] ten przymiotnik -europejski(EDEN).Czy jest on potrzebny?

Polskość to katolicyzm […], trzymajmy się tej wartości.


KJW:
EDEN […] To sięgnięcie do myśli europejskiej, która zrodziła cywilizację Łacińską.

Katolicyzm? Zgoda. W której wersji?
Życiński, Dziwisz, Czajkowski, Musioł? Gocłowski, Nycz, Kowalczyk?
Pieronek?
Proszę wybrać. Bo dla mnie to nie jest wybór.


Jacek:
Wersja przedsoborowa. Czyli żadne z tych nazwisk.

KJW:
Skoro można wybierać - to znaczy, że to nie monolit.
A ja szukam monolitu; ten jest w nauce Chrystusa.


E:
Myśl europejska, która zrodziła cywilizację łacińską, bazowała na nauce Chrystusa, czyli chrześcijaństwie, przez 1500 lat cała była z chrześcijaństwa, z którego się wzięła, którego pełny dojrzały rdzeń przechowuje katolicyzm. Tymczasem katolicyzm nie, bo nie monolit (?). Ten w nauce Chrystusa. Trudno mi pojąć to rozdzielenie katolicyzmu i nauki Chrystusa.
Zatem wniosek – BEZ Kościoła. Bez „pośrednika”.


KJW:
Tak by to należało ująć: bez pośrednika.

Sposób postawienia sprawy jest manipulacją.


E:
„Bez pośrednika” - to nie moje określenie, a Pańskie.
(Używał go Pan podczas wcześniejszych sporów, dlatego to podkreśliłam. Dopisek esperance)

KJW:
[…] utozsamiła Pani katolicyzm z nauką Chrystusa.

To przecież ja […] sugeruje odwoływanie się do nauki Chrystusa bez pośredników
zmanipulowała Pani moje ujęcie ustawiając mnie w roli przeciwnika nauki Chrystusa.


--------------------------------------------------------

Ja Pana uważam za przeciwnika Kościoła (nie nauki Chrystusa, dziwny wniosek) i to do takiego podsumowania, owszem, można sprowadzić moje komentarze. Choć poruszyłam znacznie więcej istotnych aspektów, ale nazwał je Pan „frazami uzupełniającymi”. No i to pouczanie o sposobie dyskutowania.

Nie spodziewałam się takiej skali opacznego odczytania moich uwag. Zupełnie, jakby Pan odpowiadał na inny tekst, niż został napisany.

Całość wskazuje na brak możliwości zrozumienia się, może z powodu moich niedostatków polemicznych, może naszych ocen rzeczywistości i Kościoła na tyle rozbieżnych, że nie przyswajamy argumentów adwersarza. Jedno jest dla mnie pewne - szkoda energii na pisanie. O tym trzeba rozmawiać. Chyba rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem byłoby skorzystanie z sugestii Muftiego, przedstawienie założeń CP do analizy nie budzącemu kontrowersji fachowcowi – teologowi, aby rozstrzygnął.

Ciekawi mnie bardzo: czy Mufti i ja mamy fobię? czy innym nic nie zgrzyta?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re-redakcja "CP"- konsensus 
Malawanda, 2011.05.17 o 00:37
bezwzględnie musi być. Wspólna idea jeszcze do końca nie ogradowana - specjalnie używam terminologii przemysłowej, by podkreślić, że różnice zdań w większości mają podłoże semantyczne. To jest nasz ból - przebogaty język polski cokolwiek utrudnia odbiór wyrażanych słowem pisanym myśli. Często z odwrotnym do intencji skutkiem. Zróżnicowana interpretacja, analiza terminów ( no, określeń, nie że dat, jakby co)staje kłodą w poprzek jedności myśli. Więc okazuje się, że owa semantyka trochę nam bruździ, porozumienie utrudniając.
Odpuśćmy zatem przekomarzanki w kwestiach, co się okażą niesporne ( zakład?), znajdując konsensus wobec istoty sprawy.
Ps. to nie jest lanie wody, tylko komentarz do dyskusji.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"- konsensus   
esperance, 2011.05.17 o 02:02
Przebogaty język utrudnia odbiór myśli? Chyba wyszedł Ci paradoks. :-)

No to teraz poużywam sobie ("pomanipuluję") – mój pierwszy i ostatni raz. ;-)
Chciałabym, aby chodziło o terminologię. W ten spór powyżej może wkradły się pewne nieporozumienia na bazie semantycznej. Ale to w sumie szczegół wobec prezentowanych nam podstaw idei, mnie osobiście skutecznie mrożących - wobec modyfikowania praw i nakazów boskich, programowego odrzucania duchowego zwierzchnictwa Kościoła, który, wyobraź sobie, przez tysiące lat mamił nas oszukańczymi interpretacjami Pisma. Rolę kontrolującą wszystko weźmie nowa instytucja pod nazwą elita. Takie jest założenie CP, która głosi, że cywilizacja tworzy „system religijny”.

Jest Stwórca w zakamarkach dziejów, potem długo, długo nic poza żydowskimi wypocinami (Biblia to nie autentyk - na własne uszy słyszałam), potem z niczego, pyk, Chrystus ze swoją nauką. Ta się i owszem podoba, ale w CP można być i buddystą. Żeby wszystkim dogodzić albo rozmyć co się da? A Kościół - na postronek, gdyż między innymi: jego podstawą jest trzykrotne zaparcie się Piotra pewnej nocy w Jerozolimie. Bo chyba przecież nie późniejsze świadectwa owego słabeusza i całych tłumów świętych znanych i nieznanych, natchnionych Duchem!
Kupujesz tę wersję?

Ale natchnęłaś mnie – od teraz odpuszczam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Paradoks ? 
Malawanda, 2011.05.17 o 19:38
Niestety jest ( paradoks), Czuję się trochę ( zasłużyłam sobie) jak rozdeptana śliwka. Dzięki logicznej uwadze Esperance popróbuję jeszcze raz: nie czuję się uprawniona do historycznej analizy duchowego zwierzchnictwa Kościoła, ani tym bardziej oceny założenia CP, która głosi, że cywilizacja tworzy „system religijny”. Jeśli szeroko pojęta cywilizacja jest od Boga ( więc jednak semantyka) mniemam, że obejmuje również kwestię wiary spojonej określoną religią.
Teraz tak: pośrednictwo kościoła rozumiem jako "łącznik" wiernych, nie, że Kościół jest dla wiernych boskim pośrednikiem. Nie da się wyznawać wspólnej wiary w rozproszeniu.
Kościół jest, żeby nas w religii jednoczyć, nauczać, pomagać. Chyba Kościół jest dla wiernych, nie odwrotnie?
Współcześnie rola Kościoła wpisuje się w dbałość o byt państwa narodowego, spójnego religią. Zatem duchowe zwierzchnictwo Kościoła chyba nie może stanowić odrębnej, niezależnej władzy?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Paradoks ? 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.17 o 21:10
Malawanda
Pani interpretacja jest zgodna z moim rozumieniem.
Manipulacja (moze nieświadoma jest ze strony Esperance, Jacka - Mufti sie wyłączył, albo niedoczytałem).
Wyjaśnie pod komentarzem Jacka, bo u niego jest to bardziej czytelne.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Paradoks: konsensus kontra semantyka 
Malawanda, 2011.05.17 o 23:09
Proszę KJW o chwilkę w przedmiocie odbioru naszych słów. KJW, myślę sobie,że Pana, no, jak powiedzieć.. cokolwiek szorstki styl w pisaniu ma znaczenie dla odbioru treści.
Wszyscy wiemy, że manipulacja, to pejoratywne określenie. Esperance niechcący została nim zraniona. W komentarzach Esperance nie ma żadnej manipulacji..nieświadomej też. Myślę, że manipulacja może być wyłącznie świadoma, więc na pewno chodziło o co innego. Przepatrzyłam komentarze, nigdzie nie doszukałam się, żeby Esperance manipulację zarzuciła Panu, choć Pan tak odebrał któreś jej słowa. Proszę się nie gniewać, za to co napisałam.
DO WSZYSTKICH
Przecież każdy może przedstawić swoje zdanie, potem w dyskusji argumenty, ale musi zrobić tak, żeby się chciało go dobrze zrozumieć. A jak wspólny cel, to konsensus, więc ustępstwa trochę też ?:)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Słowa   
esperance, 2011.05.18 o 02:05
Miał być żarcik, wyszedł śliwkowy WALEC. Wybacz!
Powiedziałaś głęboką prawdę, pod którą podpisuję się z zamkniętymi oczami (szkoda, że nie rozwinęłam myśli wczoraj pisząc do Ciebie o paradoksie) - dobierając z bogactwa języka słowo pisane wplatamy w nie własną wrażliwość i interpretację - często właściwą i zrozumiałą tylko nam. Czytający jest w sytuacji analogicznej. :-)
PRZEPRASZAM NAJMOCNIEJ!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słowa 
Malawanda, 2011.05.18 o 02:53
Kochana, najlepsza Przyjaciółko.. odpisuję tak:

Co Ty? no weź...nie widzisz, że dzięki Tobie dostałam szansę, żeby się jaśniej wypowiedzieć? Nie zawstydzaj przeprosinami, się nie wcale należą. I owszem, że paradoks był!
Powiem Ci, że co chwila postrzegam konflikty wnikające z błędnego, więc wbrew intencji autora, odbioru treści wszelakich; komunikatu, artykułu, informacji, itp. U nas na portalu co rusz... Ale to jeszcze nie jakiś dramat, wymiękniesz? możesz się wylogować :)W realu jest znacznie gorzej..

ps. tu się uczę sztuki pisania, żeby intencja była oczywiście zrozumiała, a że bardzo w szkole trudno, więc na razie efektów nie ma :D
tymczasem ( znaczy: prośba o kontynuację)
mw
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Słowa   
esperance, 2011.05.18 o 03:10
:-)

Wymięknę. To nie mój żywioł. Wolę real.
Powodzenia w szkole!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"? 
Jacek, 2011.05.17 o 00:27
Zgoda. Nauka Chrystusa jest jedna i niezmienna, nie podlega "ewolucji" (jakby to niektórzy chcieli). Tym samym katolicyzm tak samo nie powinien podlegać jakimkolwiek zmianom. Nie można być letnim. Trzeba być zimnym albo gorącym. Czyli Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek-takie postępowanie jest niewłaściwe. Tu dla ułatwienia, od pewnego czasu ((1962) do KRK zaczęły przenikać bardzo niedobre tendencje które wyrządziły wiele zła łagodnie ujmując. My musimy o tym wiedzieć i nie wyrzekać się wiary pochopnie. Dla dociekliwych polecam str. Ultra Montes oraz ks.Poradowskiego.Z Bogiem.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"? 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.17 o 21:23
" Nauka Chrystusa jest jedna i niezmienna, nie podlega "ewolucji" (jakby to niektórzy chcieli). Tym samym katolicyzm tak samo nie powinien podlegać jakimkolwiek zmianom."

i dalej:
"Tu dla ułatwienia, od pewnego czasu ((1962) do KRK zaczęły przenikać bardzo niedobre tendencje które wyrządziły wiele zła łagodnie ujmując. My musimy o tym wiedzieć i nie wyrzekać się wiary pochopnie."

No kurcze pieczone w pysk - to nie jest manipulowanie?
Dążycie z Esperance do fundamentalizmu przedsoborowego - twierdząc, ze jest bardziej zgodny z nauką Chrystusa.
Czyli wy macie prawo (przyznajecie je sobie) do oceny nauki głoszonej przez KRK, ale jak ja mówię, że należy zastanowić się nad obecnym przekazem KRK - to zwolczam Kościół.
Ktoś tu jest hipokrytą.
Bo ja mogę pochylić się nad niezrozumieniem, ale Wasze ujęcie jest fałszem.

Można stwierdzić, że II SW wprowadził (dopuścił) ekumenizm. Czyli uznał możliwość innej drogi zbawienia. Dobrze. Ale nie wolno odrzucać uniwersalizmu nauki Chrystusa. Wy zaś swoją wiarę łączycie z KRK - który rezygnuje z uniwersalizmu.
To już prawie schizma wobec nauki Chrystusa. Zastanówcie się głębiej nad tym. Bo do czego namawiacie? - Do tego, aby przedkładać nauki hierarchów nad naukę Chrystusa?

Na koniec. Nauka Chrystusa jest jedna i niezmienna - jest doskonała w przekazie. KRK, jako ziemskie zgromadzenie wiernych - może popełniać błędy. Tymczasem Wy chcecie "ubóstwić" tą ludzką wspólnotę..
Opamiętajcie się.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Re-redakcja "CP"? 
Jacek, 2011.05.17 o 23:37
Nie chodziło mi wcale o odrzucanie uniwersalizmu nauk Chrystusa. Raczej o zaakcentowanie niekorzystnych wpływów pewnych organizacji na KRK-rozsadzanie od wewnątrz, wszelkie "ruchy" itd. Dużą pomocą mogą być prace p. Pająka. Dyskusja poszła w całkiem innym kierunku. Jeśli chodzi o mnie to wolę fundamentalizm niż synkretyzm.Wcale nie przedkładam nauk h....Skąd taki wniosek?Zamiast odwrotny? Na tym zamykam ten wątek. Przechodzimy do następnego tematu.Życzę dobrej nocy.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Motor (wersja dla mamy) 
Piotr Świtecki, 2011.05.14 o 13:55
Z tym motorem, to podziwiam konsekwencję i mocne nerwy Malawandy!

Mojemu na szczęście po ciągle psującej się, chińskiej motorynce ujeżdżanej dwa lata temu apetyt na jednoślady trochę odpuścił.
A ja z dwojga złego już wolę, żeby siedział przy komputerze.
Ale z drugiej strony, jak przypomnę sobie jego promieniejącą twarz, kiedy pędził na tym swoim hałasującym smrodziaku...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
O nerwach do MT 
Malawanda, 2011.05.16 o 23:57
Dzięki za dobre słowa, ani mocne nerwy, ani co podziwiać. Pluję sobie w brodę o motory. Nie było zakazów, protestów, próśb, więc motory są. Wszystko przez chorą teorię, że wszelkie ograniczenia, w szczególności wobec dzieci, wynikają z egoizmu, dla komfortu rodziców: zakazują, żeby nie musieć się martwić.
Często tak jest, ale u nas poszłoo! A motocykliści, to potencjalni dawcy nerek (wyłącznie, bo reszta się nie nada). Sezon już. Martwię się okropnie, aż nie mogę oddychać...
Może na wyrost? I będzie dobrze? A nasze szczęście to promieniejące buzie uszczęśliwionych dzieci?
Serdeczności
mw
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑