słowa kluczowe: PiS, Polska, polityka, wybory.
Polska2011.05.11 01:03

Rozłamowiec

 
 
Ręce opadają, gdy widzi się jak wielu zdawałoby się oddanych Polsce ludzi "kupuje" taką retorykę. I to bez żadnego racjonalnego uzasadnienia. "Na wiarę" przyjmując deklaracje tych którzy mają prowadzić ich "ku zwycięstwu".
 
Od pewnego czasu można zaobserwować zmasowany atak na wszystkie przejawy prób tworzenia alternatyw dla istniejącego "układu politycznego". Ostatnio dostało się ŁŁ i "NE" tak od P. Ściosa jak i od kolegów z "NP". Nas co prawda "oszczędzono", ale tylko dlatego że jeszcze jesteśmy zbyt małym zagrożeniem. I "oberwał" tylko "SL" od niejakiego "pavo" na "Niepopkach". Czemu to zatem wszyscy myślący podobnie uważani są za "wrogów prawicowej opcji" można by spytać. Otóż jak to w syndromie oblężonej twierdzy przyczyniają się oni do rozbijania "zwartości szeregów" co ułatwia wrogom drogę "do zwycięstwa". Nikt nawet nie zająknie się co tak po prawdzie proponuje PiS mający być skuteczną alternatywą dla platfusich oszustów i złodziei. Swego czasu pytałem o konkrety i ...końce w wodę. Natomiast w jednym z komentarzy na "NP" czy "NE" spotkałem się z oburzeniem jak można żądać przedstawienia rzetelnego programu gospodarczego dla kraju w sytuacji gdy "najpierw trzeba zwyciężyć". Zamiast konkretów banały i frazesy oraz pustosłowie starające się ukryć prawdę. Otóż nikomu z "układów rządzących" nie zależało i nie zależy na jakichkolwiek poważniejszych zmianach. Bo jedyną troską tak ich jak i "satelitów" jest wąsko pojęte dobro własne. Czyli "dostęp do koryta" i odepchnięcie na bezpieczną odległość konkurentów.
Ręce opadają, gdy widzi się jak wielu zdawałoby się oddanych Polsce ludzi "kupuje" taką retorykę. I to bez żadnego racjonalnego uzasadnienia. "Na wiarę" przyjmując deklaracje tych którzy mają prowadzić ich "ku zwycięstwu". Bieda w tym że ta właśnie retoryka będzie przyczyną porażki (o ile przyjąć że PiS zależy na przejęciu rządów) gdyż ludzie będący poza jej zasięgiem są na nią zupełnie niepodatni. Zaś jak powiedziałem logicznych i racjonalnych argumentów brak. Stąd też raczej nie ma do czego się odnieść. Co dopiero mówić o nabraniu przekonania do ich słuszności.
Najzupełniej oczywistym jest, że utrzymanie władzy przez POplątańców będzie kontynuacją demontażu państwa i społeczeństwa oraz stworzenia z niego niewolników podobnie jak w krajach "azjatyckich tygrysów". Przejęcie władzy przez "pseudo lewicę" będzie miało podobny skutek bo w sumie oba te ugrupowania wywodzą się ze wspólnego "nomenklaturowego pnia" i cele mają podobne. Ktoś powie że jedyną alternatywą dla nich jest PiS. Ale co do tego można mieć poważne wątpliwości bo "oni" też już rządzili i efekty ich pracy nie były porażające. Gdyby nie to że rządy te miały miejsce w czasie końcowej fazy koniunktury to można by z dużym prawdopodobieństwem przyjąć że saldo finansów i gospodarki państwa byłoby na dużym minusie już wcześniej.
Brak było jasnej koncepcji strategicznej dla naszej gospodarki poza jedną - "prywatyzować" (czyli opylać). Bo ta koncepcja jest niezmienna od czasów "guru Balcera" niezmienna, choć gołym okiem widać jak szkodliwa.
Polityka zagraniczna to także fiasko (czego dowodem był traktat lizboński). O "pokojowych misjach" nie wspominam.
Można by dalej wymieniać, ale ...szkoda gadać.
Pewnie że były też pozytywy choćby w postaci prób uporządkowania resortu edukacji, wymiaru sprawiedliwości itp. Cenę za to PiS płaci już od dawna stając się wdzięcznym obiektem do bicia. Ale czemu się dziwić, skoro nie potrafi w sposób przekonywający wyłożyć ludziom "kawy na ławę" (zakładając naiwnie że jednak ma jakąś szerszą koncepcję).
To o czym napisał Mufti jest faktem. Tak jak i faktem jest że "radykalne ugrupowania" zgodnie z intencją prelegenta zostały wyrzucone poza nawias, wręcz rozbite. Trudno nie zauważyć tu współdziałania obu tak "wrogich" ugrupowań.
Jednocześnie widzi się masowy exodus "za chlebem", pauperyzację pozostałych, import z "eretz Israel" ludzi i roszczeń. O sprawie Sikorskiego czy ostatnio próbie nałożenia knebla na RM nie wspomnę.
Nie muszę mówić zgodnie z jakim zapotrzebowaniem prowadzone są te działania.
Bo faktycznie to żenujące gdy przyjdzie potwierdzić że Polską władają Polacy w "niecałych 30 %"
I znów milczenie ze strony naszych ulubieńców, choć "kopary" powinny chodzić dzień i noc gdzie tylko się da.
No tak, "Polskość" od dłuższego czasu jest passe :/ 

2533 odsłony średnio 4,6 (5 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Rozłamowiec   
esperance, 2011.05.11 o 02:45
Brak było jasnej koncepcji strategicznej dla naszej gospodarki poza jedną - "prywatyzować" (czyli opylać). Bo ta koncepcja jest niezmienna od czasów "guru Balcera" niezmienna, choć gołym okiem widać jak szkodliwa.

Miałam już siedzieć cicho, ale przypomniałam sobie o czymś.
Pracuję w firmie już pewnie niedługo ale wciąż państwowej. Trudna branża, średnia wielkość, rentowność wypracowywana w pocie czoła a w sferze prywatyzacji panował rozmach. Więc nie poszliśmy na pierwszy, drugi ani trzeci ogień. Tu nadmienię, że prywatyzacje innych firm z branży zawsze odbywały się poprzez konsolidację rynku kosztem podmiotowości przejmowanych przedsiębiorstw. Co to oznaczało dla pracowników przy dublujących się obszarach - łatwo zgadnąć. Natomiast kupujący to albo obcy kapitał, albo kolesie. Kiedy rządził PiS, przyszła kolej na nas - lepsze kąski poznikały. PiS wykreślił nas z harmonogramu prywatyzacji.
A w ogóle - rządził dwa lata mając koalicjantów z nie byle jakimi ambicjami.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Esperance 
w.red, 2011.05.11 o 10:57
Chyba ironią losu jest że ja preferujący od lat pracę "na swoim" zajmuję takie a nie inne stanowisko wobec "prywatyzacji". Żadną miarą bowiem nie jest mnie w stanie nikt przekonać że nieudolny "menago" państwowej firmy po "prywatyzacji" stanie się "orłem biznesu" a sama firma tylko z tytułu przeprowadzonej "restrukturyzacji" zostanie "gospodarczym tygrysem". Nie ma tu miejsca na rozwijanie tematu, ale patrząc w perspektywie ostatnich dekad widać jasno jak błędna była ta "koncepcja prywatyzacji" majątku państwowego dla nas wszystkich. Naiwnością byłoby przypuszczać że wszyscy "decydenci" w sprawach tyczących gospodarki to nieudolni idioci nie zdający sobie sprawy z konsekwencji swoich działań. Wprost przeciwnie bo obserwując ich kariery i "stan majątkowy" widać jak na dłoni co rzeczywiście było dla nich priorytetem.
Swoistym rechotem była ostatnia wypowiedź Kalisza użalającego się nad "niedocenionymi finansowo parlamentarzystami". Ale nawet ona nie była w stanie zmienić postrzegania swych idoli przez elektorat pseudo lewicowy.
Wracając do tematu. Trudno by mówić, że nasze państwo nie posiadało wcześniej wartościowego majątku i gospodarki. Natomiast z całą pewnością majątkiem tym zarządzali pospolici oszuści i złodzieje po społu ze skaptowanymi pożytecznymi idiotami. Trudno zatem byłoby oczekiwać od nich jakiejkolwiek sensownej wizji dla naszej gospodarki, która stała się łatwym łupem dla nich i obcego spekulacyjnego kapitału.
Czy obecna "prawica" może twierdzić że jest "czysta" i bez winy ? Z pewnością nie. Bo przynajmniej po części miała w tym swój udział. Co więcej w chwili gdy zyskała wpływ na te dziedziny okazało się że jest zdolna tylko do kontynuacji działań poprzedników trzymanych na krótkiej smyczy przez żydo masońskie finansowe lobbies. Stąd moje stwierdzenie o braku przyszłościowej wizji dla kraju i ludzi.
Czy coś się zmieniło ? Owszem. Dziś wbrew wpajanemu przez "mendia" przekonaniu żyjemy w kraju gdzie odmawia się nam prawa do samostanowienia i gdzie nasi obywatele traktowani są jak pariasi.
Wbrew pozorom ludzie jeszcze nie zidiocieli ze szczętem i gdyby zdecydowano się uczciwie i jasno sprecyzować plan restytucji naszej państwowości to tak jak za czasów "bolka" na kopach wynieśliby całe szemrane towarzystwo z wiadomym rodowodem z Tarasami na okrasę. Ale tego trzeba po prostu naprawdę chcieć i posiadać odpowiednie do tego "oprzyrządowanie".
Skoro tego jest brak to możemy tylko patrzeć na zblatowane "elyty" w czułym uścisku z towarzystwem od Sorosa czekające aż ten zechce coś upuścić i pozwoli im coś wziąźć.
I tylko kraju i ludzi żal. Tak to z pełnej krwi narowistego ogiera robi się wałacha "przysposabiając" go do kieratu :/

PS

Dla mnie sprawa z koalicjantami PiS-u wygląda zgoła inaczej. To był związek tylko i wyłącznie "z rozsądku".
"Pan młody" jeszcze przed ślubem nie krył swej fascynacji inną i niejednokrotnie dawał temu wyraz.
W końcu by stanąć na ślubnym kobiercu postawił swej sympatii ultimatum. Jeśli za mnie nie wyjdziesz to wezmę sobie inną. A nawet dwie. Sympatia puściła go kantem stąd też zdecydował się na to wyjście. Bez znaczenia jest że obie "poślubione" lojalnie orały na "pana". Bo ten aż przebierał nogami by "bzyknąć" dawną sympatię sam siebie usprawiedliwiając że z takimi " z ludu" godzi się tak postępować. Tym bardziej że przez ten mezalians salony jakby coś się pozamykały przed "światowcem". Finał był taki jak to bywa w życiu. Dostał drugi raz już mocniejszego kopa od sympatii. A po ustawionym rozwodzie pozostał sam. Natomiast dawna "sympatia" za punkt honoru postawiła sobie go zniszczyć bo popełniony mezalians uznała za zniewagę.
Równie prawdopodobny jest inny scenariusz wedle którego oboje nadal grają ustalone role zajmując "opinię publiczną" i po cichutku robiąc swoje.
W końcu zawsze to lepsze od tasiemcowego "brazyla" w telewizorni. A jak się można autentycznie wzruszyć ;)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Rozłamowiec 
Piotr Świtecki, 2011.05.11 o 13:01
Miałem już siedzieć cicho, ale chciałem zapytać o coś.

PiS wykreślił nas z harmonogramu prywatyzacji.

Jaki dobry PiS!
A w ogóle to skąd wiadomo, że akurat PiS? "Z definicji"?

A w ogóle - rządził dwa lata mając koalicjantów z nie byle jakimi ambicjami.

Noo, niewątpliwie. Ten endecki, faszystowski LPR. No i ta, ha ha, buraczana chłopska Samoobrona, ha ha, ze zwięzłym, streszczonym do "Balcerowicz musi odejść" programem.
No, aleśmy z bratem dali radę i ich wykluczyli. I o to chodzi! Zadanie zostało wykonane!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Rozłamowiec 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.11 o 07:58
Na nE u don'a napisałem komentarz pasujacy do tej notki:

@don
Wielce interesujące sprawozdanie.
Jak pisałem u kogoś innego - circ czuje kierunek - czyli potrzebę jednoczenia pod wspólnotą wartości.
Mnie nawet to by odpowiadało tyle, że co i rusz widzę ważne sprawy przysłonięte diablim ogonem, a i stuk kopyta też słychać.
;-)

Natomiast - z Pana uwagi o panelu dyskusyjnym;
fakt, że jest potrzebne forum ideowe. Ale z wymienionych panelistów - JK reprezentuje opcję Polski dobrze zorganizowanej i silnej gospodarczo, z niskim poziomem życia mieszkańców - po to, aby móc "wydajniej" wspomagać - no nazwijmy to Zachód. (Typu Gruzja, Irak, Afganistan i podobne wspieranie). W zamian ten "zachód" ma "nas" bronić pred polskim społeczeństwem typu ciemnogrodzkiego.
Jestem za JK - w zakresie działań nad sprawną organizacją państwa. I ani piędźi więcej.

Michalkiewicz - prezentuje myślenie zdroworozsądkowe, ale brak mu idei perspektywicznej.

Marek Jurek, o. Rydzyk, ale też Braun - to opcje katolickie (circ to watykańska szowinistka, aż zjudaizowana), - problem, że przez KRK utraciliśmy (w znacznej mierze) ideewłasnej odrębności rozwojowej w ramach chrześcijaństwa, co doprowadziło do degeneracji systemu organizacyjnego państwa, a efektem - rozbiory.

T. Urbaś miał jedną słuszną myśl swego pomysłu - że trzeba nie partii, a ruchu społecznego. I przy pierwszym kiwnięciu palcem - połączył się z partią; partia może powstać na bazie ruchu - jako forma wykonawcza idei, ale nie jako gwarant ideowy ruchu.
Idee - plan gospodarczy WiG - to podobieństwo do podejścia PiS - sprawna gospodarka i poprawa stanu państwa da wolność i szczęśliwość.
Nic nowego.
W efekcie - zmarginalizował swoje pomysły.

W "świecie" idei - tak, jak to wcześniej mówiłem i pisałem - pozostaje idea Cywilizacji Polskiej.
Im wcześniej patriotyczne środowiska zdadzą sobie sprawę z tego faktu - tym szybciej można będzie stworzyć prawdziwie polski Ruch Społeczny bazujący na nauce Chrystusa, ale odrębny strukturze KRK. Tu rozumienie tego problemu przez kard. Wyszyńskiego jest tym, co postawiło go w roli Prymasa Tysiąclecia. I to określenie nie ma krzty przesady.

Cóż. Moge tylko stwierdzić, że służę swą wiedzą i rozumieniem, ale nie w mej mocy zawładnąc sercami i umysłami. To każdy winien zrobić sam.
Niemniej; gdyby taki panel dyskusyjny był organizowany - zgłaszam gotowość przedstawienia idei CP.

+musica.poetica.nowyekran.pl
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: KJW 
w.red, 2011.05.11 o 11:16
Jak wiadomo złożyłem swą deklarację. I to zwalnia mnie z obowiązku odnoszenia się do całości koncepcji CP. Bo tylko wychodząc od 'wartości' można zbudować cokolwiek sensownego i uczciwego. A tylko wówczas będzie w stanie się to samo obronić.
Myśl końcowa jak najbardziej słuszna i szkoda tylko że nie można przyspieszyć tego procesu. Zaoszczędziłoby to nam wszystkim wielu nieprzyjemnych doświadczeń tak teraz jak i w przewidywalnej przyszłości.
"..sprawna gospodarka i poprawa stanu państwa da wolność i szczęśliwość.."
Obawiam się że bez odniesienia się do idei i wartości to przytoczone hasło będzie tym samym co złoty "dmuchany" łańcuszek. Wygląd zdecydowanie sugerujący co innego czym jest w istocie.
Ale może ja już "zmalkontenciałem" do cna nie mogąc powstrzymać się od skrajnie negatywnych odczuć.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑