słowa kluczowe: Balcerowicz, bank, banki, dług, dług publiczny, dżentelmen, dżentelmeni, finanse, gentleman, gentlemeni, gospodarka, lichwa, moher, myszygene kopf, pieniądz, pieniądze, system bankowy, zadłużenie.
Gospodarka, ekonomia2010.10.01 00:18 2011.02.01 05:29

Pieniądze i dżentelmeni

 
 
Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają. Zatem, jako lokalny cham i prostak, pozwolę sobie dżentelmenów wyręczyć.
 
Wczoraj profesor Balcerowicz uroczyście uruchomił stojący w centrum Warszawy licznik długu publicznego.
Można by pomyśleć, że dług to jego dzieło i że się z ojcowską dumą chlubi i obnosi. Ale przecież wiemy skądinąd, że takie myśli myślą się jedynie ludziom ciemnym i nie spożywającym owoców transformacji. Zatem my tak nie myślimy. O, nie. W ogóle.

Poza tym to licznik długu publicznego a nie, powiedzmy, prywatnego. To nas natychmiast uspokaja, rozluźnia a nawet zwiotcza, całą sprawę przenosi w sferę abstrakcji i znika. A nasz wzrok i myśl opierają się z ulgą o wesoło fikające nogami panienki z reklam, które jak raz pokazywane są na wielkim ekranie powyżej.

Gorsza sprawa, jeśli ktoś odczuwa – pełne słusznych kompleksów, ale jednak – powinowactwo z „tym krajem”.

Zamiast z ufnością zawierzyć swój los międzynarodowym gremiom i niewidzialnym mechanizmom rynku, staje taki w rozkroku i zawadza. Jedna noga w zafajdanym, uwięzłym w mazowieckim czarnoziemie gumiaku, a druga – proszę, proszę! – komiwojażerską manierą wstawiona między progi salonu. A z pantofla sypie się jeszcze słomiany pył!

I zaczyna taki kombinować.

Gdzieś na tym jego ciasnym horyzoncie, w nie dobitych serialami medialnych kulomiotów trzewiach pojawia się kosmata, gryząca, zgoła nieeuropejska podejrzliwość.

Takiemu dać internet, to jak małpie brzytwę.

Znajdzie sobie stronę z zestawieniem zadłużenia poszczególnych krajów, do tego parę liczników pokazujących to zadłużenie na bieżąco (na wszystkich – wszystkich! – liczby się zwiększają) – i dawaj! tym swoim ciemnym umysełkiem kombinować.

Że pieniądze są odwiązaną od materialnego ekwiwalentu abstrakcją, kwestią czysto umowną – to wiadomo. Że się je „wypłukuje z powietrza" (oczywiście nie każdemu wolno…) – też.
Ale jak to jest, że wszyscy są zadłużeni? I co im te pieniądze pożyczyło? I skąd „ono” całą tę masę pieniędzy wzięło? I na co wyda, jak już mu oddadzą?

W ten sposób nawet i dżentelmen zmieniłby się w myszygene kopf.

Może właśnie dlatego dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach?

Chyba, że po prostu nie mają o czym. Albo mają, ale wtedy im… nie wypada. 
 
Tekst opublikowany pierwotnie 1 października 2010 r. na portalu Niepoprawni.pl

3585 odsłon średnio 5 (3 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Pieniądze i dżentelmeni 
MatiRani, 2012.10.27 o 23:41
To ten sam Balcerowicz co zrujnowal Polske a wzbogacil Sorosa?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pieniądze i dżentelmeni 
Piotr Świtecki, 2012.10.28 o 00:39
A jakże! Ten sam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pieniądze i dżentelmeni 
MatiRani, 2012.10.28 o 01:03
Dziwny jest ten .... Swiaaaaaat!

Cóz. zchorowany ( 3 wylewy krwi do mózgu ) i niezbyt bystry Woodrow Wilson tez przed smiercia wyznal, ze to co zrobil dla USA to byla ruina, zniszczeniem tragedia dla narodu.
Byc moze Balcerowicz TERAZ wie jak strasznie Polske zrujnowal, i tego zaluje. Za pózno, niestety, za pózno.
Co prawda, gdyby nie on, to zrobilby to ktos inny, bo to byl plan Sorosa który jest reka Sachsa ktòry jest ramieniem Rothschidów ktorzy sa...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑