Zainspirowana prawdziwymi, szczerymi i obiektywnymi, absolutnie nie wazeliniarskimi (Co to za wazeliniarski tekst? - uwielbiam żarciki SL) wypowiedziami Polaków w dyskusji pod artykułem KJW  "

Tu dygresja: mój promotor Św.P.   Stanisław Nahlik  uważał, że artykuły, notki,  prace, m.in. magisterskie powinny, jak kryminały Agathy Christie zawierać puentę, więc   zaskakujące sformułowanie w ich zakończeniu. Trudne.., popróbuję.

Inni twierdzą, że zaczęło się od awantury w Ameryce w 1857 roku - ..wtedy to

    W konsekwencji operatywne kobitki prócz równouprawnienia wywalczyły sobie oficjalne święto -  Międzynarodowy Dzień Kobiet.
Centralne obchody Międzynarodowego Dnia Kobiet zostały w Polsce zlikwidowane w 1993 r., zaś to definitywnie zniosła je... kobieta – Pani Premier Hanna Suchocka.
I bardzo dobrze, choć oznacza tyle, że wobec nowej świeckiej tradycji obchody dnia kobiet, aczkolwiek zdecentralizowane nadal powszechnie, zwłaszcza  wśród braci pracowniczej funkcjonują.
Co na to feministki ? -nie protestują przeciwko dniowi kobiet, obchodzą go uroczyście, organizując manify (największa jest w Warszawie) i inne imprezy kulturalne (koncerty, wernisaże, spotkania dyskusyjne, happeningi i dyskoteki) dla kobiet. Feministki protestują jednak przeciwko tradycyjnemu, peerelowskiemu sposobowi obchodzenia tego święta (koleżanka dostaje goździk i rajstopy, a za to upiecze ciasto i postawi flaszkę) i tradycyjnej roli kobiety w patriarchalnym społeczeństwie.

Niektórzy faceci prowokacyjnie pytają :dzień kobiet czyje to święto, nie oczekując odpowiedzi, bo wiedzą lepiej, że   "To święto mężów, ojców, którzy raz do roku widzą w kobiecie człowieka godnego kwiatów i uznania ,,,
 z  następującą konkluzją :by Dzień Kobiet pewnego dnia zniknął i nie był potrzebny, bo każdy dzień będzie normalny, a nie tylko jeden w roku. Życzę by kobiecość była traktowana jako coś normalnego, pięknego, cudownego, zrozumiałego, a nie odświętnie, powierzchownie, urzędowo. Nie jestem przeciwko Dniu Kobiet! Jestem za dniem kobiet -przez 365 dni w roku. I żeby to święto przeniknęło do męskich serc, umysłów i postaw, a nie było jedynie kartką w kalendarzu…